Jak uchronić się przed pieskami?
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13468
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Chłopaki, tylko się nie pogryźcie na trasie.
Psy i tak będą robić swoje, bo w dupie mają społeczne zachowania ludzi. Dla nich czytelny jest instynkt czyli inaczej społeczne zachowania sfory. To w ludziach tkwi problem, bo interpretują to na swój język i gadają ze swoimi pupilami przez cały rok zamiast tylko w wigilię. Im bardziej cywilizowane społeczeństwo tym większy problem.
Psy i tak będą robić swoje, bo w dupie mają społeczne zachowania ludzi. Dla nich czytelny jest instynkt czyli inaczej społeczne zachowania sfory. To w ludziach tkwi problem, bo interpretują to na swój język i gadają ze swoimi pupilami przez cały rok zamiast tylko w wigilię. Im bardziej cywilizowane społeczeństwo tym większy problem.
- zoltar7
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5288
- Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
- Życiówka na 10k: żenująca
- Życiówka w maratonie: brak
yacool dokładnie jest tak jak to napisałeś, problemem są ludzie, którzy nie szanują praw innych ludzi. Dla nich ważniejsze jest aby ich piesek się wyszalał, niż bezpieczeństwo innych ludzi.
Niestety
Niestety

Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
- AkiTigra
- Wyga
- Posty: 98
- Rejestracja: 28 sty 2010, 08:47
- Życiówka na 10k: 56:40
- Życiówka w maratonie: 5:15
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Czasem wystarczy niereagować i niezwracać uwagi na psa. Biegnący na łące w naszym kierunku pies na 99% jest zainteresowany, ale też jest czujny. Nasze nerwowe ruchy mogą go sprowokować. Wystarczy czasem tylko lekko zwolnić i spuścić ręce niżej, kątem oka obserwować psa.
Trochę inaczej jest jak przebiegamy koło posesji lub terenu którego pilnują psy. Tu trzeba po prosu się wycofać z terenu psa. Większość psów daje dosyć jasne sygnały - jeżenie, pokazanie zębów, warczenie, szczekanie itp. Jeżeli my nie reagujemy na te sygnały i się nie wycofamy to pies zrobi krok dalej czyli będzie bronił swojego terenu/stada/właściela.
Patrzenie w oczy psa, głaskanie po karku lub po głowie, pochylanie sią nad psem to są w uproszczeniu sygnały dla psa do konfrontacji.
Normalny, stabilny pies gryzie jak wyczerpie inne sposoby na rozwiązanie konfliktu. Tylko my czasem nie widzimy lub nie rozumiemy tych sygnałów i brniemy dalej.
Normalne psy są przewidywalne, nienormalne trzeba omijać.
Biegam, jeżdżę na rowerze, sam lub z moimi psami i jeszcze nie miałem problemu z innymi psami. Częściej z ich właścicielami.
Pozdrawiam
Trochę inaczej jest jak przebiegamy koło posesji lub terenu którego pilnują psy. Tu trzeba po prosu się wycofać z terenu psa. Większość psów daje dosyć jasne sygnały - jeżenie, pokazanie zębów, warczenie, szczekanie itp. Jeżeli my nie reagujemy na te sygnały i się nie wycofamy to pies zrobi krok dalej czyli będzie bronił swojego terenu/stada/właściela.
Patrzenie w oczy psa, głaskanie po karku lub po głowie, pochylanie sią nad psem to są w uproszczeniu sygnały dla psa do konfrontacji.
Normalny, stabilny pies gryzie jak wyczerpie inne sposoby na rozwiązanie konfliktu. Tylko my czasem nie widzimy lub nie rozumiemy tych sygnałów i brniemy dalej.
Normalne psy są przewidywalne, nienormalne trzeba omijać.
Biegam, jeżdżę na rowerze, sam lub z moimi psami i jeszcze nie miałem problemu z innymi psami. Częściej z ich właścicielami.
Pozdrawiam
- kisio
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1774
- Rejestracja: 26 sie 2010, 08:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
zoltar czy Ty czytasz co ja piszę, czy tylko wymyślasz nowe obelgi?
Ja piszę, że zwracam uwagę na innych mieszkańców, że zdaję sobie sprawę że inni tez korzystają z przestrzeni publicznej itp, Ty z kolei piszesz, że jak biegasz to wszyscy mają się schować a jak się nie podoba to wy... i ja jestem powodem zaściankowości Polski?
Napisałeś 'Kisio ukraść krowa DOBRZE, Kisiowi ukraść krowa Źle', to teraz napisz mi, co twoim zdaniem oznacz 'kisio ukraść krowa' oraz co oznacza 'kisiowi ukraść krowa' w toczonej dyskusji. Wyjaśnij dokładnie obie części tego porównania albo mnie przeproś bo poziomem dyskusji sięgnąłeś dna i zamiast argumentów rzucasz w moją stronę jedynie wyzwiska.
Ja Ci powiem jak bym zrozumiał zdanie 'zoltar ukraść krowa dobrze, zoltarowi ukraść krowa źle'
Otóż: (zacznę od końca)
1> 'zoltarowi ukraść krowa' - jak zoltar biega w przestrzeni publicznej to każdy inny uczestnik tej przestrzeni narusza jego wolność i przeszkadza zoltarowi w korzystaniu z niej, czyli ludzie z psami powinni je spinać, rodziny z dziećmi uchodzić z drogi, rowerzyści zjeżdżać na bok itp, bo ograniczają świętą wolność zoltara
2> 'zoltar ukraść krowa' - jak zoltar biegnie to nie myśli o tym, że jego bieganie może naruszyć wolność innych korzystających ze wspólnej przestrzeni. Nie myśli o tym, że narusza wolność osób które mają prawo wyprowadzić tam psa, wolność osób które mają prawo jeździć tam na rowerze czy pójść z małym dzieckiem na spacer. Nie. Liczy się tylko jego wolność i jego prawa. A prawa innych liczą się dopiero kiedy jego prawa zostaną zaspokojone.
A jak się nie podoba to wy..
Ja piszę, że zwracam uwagę na innych mieszkańców, że zdaję sobie sprawę że inni tez korzystają z przestrzeni publicznej itp, Ty z kolei piszesz, że jak biegasz to wszyscy mają się schować a jak się nie podoba to wy... i ja jestem powodem zaściankowości Polski?
Napisałeś 'Kisio ukraść krowa DOBRZE, Kisiowi ukraść krowa Źle', to teraz napisz mi, co twoim zdaniem oznacz 'kisio ukraść krowa' oraz co oznacza 'kisiowi ukraść krowa' w toczonej dyskusji. Wyjaśnij dokładnie obie części tego porównania albo mnie przeproś bo poziomem dyskusji sięgnąłeś dna i zamiast argumentów rzucasz w moją stronę jedynie wyzwiska.
Ja Ci powiem jak bym zrozumiał zdanie 'zoltar ukraść krowa dobrze, zoltarowi ukraść krowa źle'
Otóż: (zacznę od końca)
1> 'zoltarowi ukraść krowa' - jak zoltar biega w przestrzeni publicznej to każdy inny uczestnik tej przestrzeni narusza jego wolność i przeszkadza zoltarowi w korzystaniu z niej, czyli ludzie z psami powinni je spinać, rodziny z dziećmi uchodzić z drogi, rowerzyści zjeżdżać na bok itp, bo ograniczają świętą wolność zoltara
2> 'zoltar ukraść krowa' - jak zoltar biegnie to nie myśli o tym, że jego bieganie może naruszyć wolność innych korzystających ze wspólnej przestrzeni. Nie myśli o tym, że narusza wolność osób które mają prawo wyprowadzić tam psa, wolność osób które mają prawo jeździć tam na rowerze czy pójść z małym dzieckiem na spacer. Nie. Liczy się tylko jego wolność i jego prawa. A prawa innych liczą się dopiero kiedy jego prawa zostaną zaspokojone.
A jak się nie podoba to wy..
- zoltar7
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5288
- Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
- Życiówka na 10k: żenująca
- Życiówka w maratonie: brak
I ja tobie też Życze Spokojnych i Wesołych Świąt.kisio pisze: A jak się nie podoba to wy..
I niech cię Pan Bóg ma w swojej opiece. Na pewno ci się przyda.
Być może kiedyś z łaski boskiej, zrozumiesz o czym my tu dyskutujemy.
W każdym razie dziękuje za szczerość twoich wypowiedzi.
Pozdr.
Ostatnio zmieniony 23 gru 2010, 11:19 przez zoltar7, łącznie zmieniany 1 raz.
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
- zoltar7
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5288
- Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
- Życiówka na 10k: żenująca
- Życiówka w maratonie: brak
Już ci wyjaśniłem, że: PSA WYPROWADZA SIĘ NA SMYCZY !!!kisio pisze:Nadal czekam na wyjaśnienie tamtych słów i przeprosiny.
Nie potrafię do ciebie dotrzeć, przykro mi to ponad moje siły.
Życzę ci byś kiedyś zrozumiał swoją aspołeczną postawę, i aby ten dzień nadszedł prędzej niż patrol Straży Miejskiej.
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
- Aśka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 693
- Rejestracja: 13 lis 2010, 20:52
- Życiówka na 10k: 01:01:11
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Toronto
właśnie wróciłam z biegu z moim psem, miła godzinka w cichym lasku. po drodze spotkaliśmy trzech biegaczy i dwa psy na spacerku z właścicielami. nie wiem, czy to był już tłok, że ni szpilki wsadzić, na wszelki wypadek raz na jakiś czas brałam psiaka na smycz, jakby z krzaków ten tłum nagle na mnie wyskoczył...
wszyscy napotkani full pozitiw, że tak sobie to określę, zagadywali, uśmiechali się (niestety, jest to park tak mocno uczęszczany wg padających tu definicji, w tak piękną pogodę zwłaszcza, że wszak trudno z każdym w tym tłumie uciąć miłe słówko, ale jakimś cudem się udało serio - z każdym dosłownie
).
Tylko jeden biegacz płci samczej jakoś tak krzywo na nas patrzył, chociaż moja sucz akurat była na smyczy i w dodatku - żeby nie dostał zawału i nie poczuł zimnych szczęk na swoich ścięgnach - kazałam psu usiąść na dupce z boku ścieżki. usuwałam się na bok, bo kto wie, może spotkałam Zoltara, i zaraz bym na forum przeczytała, że go dziś pies prawie zagryzł...

Zoltar, tekst o patrolu nietrafiony - pisałam już, że patrol spotkałam, z patrolem rozmawiałam, patrol tego samego zdania, co ja, wbrew Twoim interpretacjom przytaczanych przepisów.
Rozumiem ludzi, którzy nie przepadają za psami (hmmm, ok, nie rozumiem, alem świadoma, że świat pełen jest róznych ludzi, gustów i upodobań), ale żyjemy w społeczeństwie, nie da się żyć tak, żeby spełnić absolutnie wszystkie zachcianki, potrzeby i bolączki każdego. trzeba sobie wzajemnie robić miejsce - i nie tylko ludziom, ale też zwierzętom, bo może i miasto to twór ludzki, ale co było przed tym miastem? dzika puszcza, po której dzisiaj ani śladu. pozwólmy więc chociaż jako tako zażywać powietrza zwierzętom domowym...
wszyscy napotkani full pozitiw, że tak sobie to określę, zagadywali, uśmiechali się (niestety, jest to park tak mocno uczęszczany wg padających tu definicji, w tak piękną pogodę zwłaszcza, że wszak trudno z każdym w tym tłumie uciąć miłe słówko, ale jakimś cudem się udało serio - z każdym dosłownie

Tylko jeden biegacz płci samczej jakoś tak krzywo na nas patrzył, chociaż moja sucz akurat była na smyczy i w dodatku - żeby nie dostał zawału i nie poczuł zimnych szczęk na swoich ścięgnach - kazałam psu usiąść na dupce z boku ścieżki. usuwałam się na bok, bo kto wie, może spotkałam Zoltara, i zaraz bym na forum przeczytała, że go dziś pies prawie zagryzł...



Zoltar, tekst o patrolu nietrafiony - pisałam już, że patrol spotkałam, z patrolem rozmawiałam, patrol tego samego zdania, co ja, wbrew Twoim interpretacjom przytaczanych przepisów.
Rozumiem ludzi, którzy nie przepadają za psami (hmmm, ok, nie rozumiem, alem świadoma, że świat pełen jest róznych ludzi, gustów i upodobań), ale żyjemy w społeczeństwie, nie da się żyć tak, żeby spełnić absolutnie wszystkie zachcianki, potrzeby i bolączki każdego. trzeba sobie wzajemnie robić miejsce - i nie tylko ludziom, ale też zwierzętom, bo może i miasto to twór ludzki, ale co było przed tym miastem? dzika puszcza, po której dzisiaj ani śladu. pozwólmy więc chociaż jako tako zażywać powietrza zwierzętom domowym...
-
- Stary Wyga
- Posty: 170
- Rejestracja: 30 mar 2010, 09:17
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Panowie, dajcie spokój. Ja jak wychodzę ze swoim psem na spacer to spuszczam go ze smyczy, żeby sobie pobiegał. Jeżeli widzę, że ktoś idzie z innym psem, sam lub biegnie to przywołuje psa do siebie i zapinam na smycz. Robię tak ponieważ, kiedy ja biegnę to też chciałbym mieć komfort psychiczny widząc kogoś z psem zapiętym i biec dalej a nie zastanawiać się czy pies skoczy mi do gardła. Ja swojego psa jestem pewien na 110% ale myślę też o innych ludziach, że mogą się bać bo żyjemy we wspólnocie. A jak dalej każdy będzie myślał moje, ja itp.. to w tym kraju nic się nie zmieni. Spróbujmy wczuć się w ludzie którzy idą z naprzeciwka i widzą psa bez smyczy...jak Wy byście się czuli... ??
- kisio
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1774
- Rejestracja: 26 sie 2010, 08:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Nie potrafisz wyjaśnić własnych słów? Czy może 'pies ma chodzić na smyczy' jest Twoją odpowiedzią na wszystko? Od kilku postów nie podajesz żadnych merytorycznych argumentów (jedynym merytorycznym akcentem miała byc przytaczana uchwała, która akurat mówi coś wprost przeciwnego do Twoich tez) zamiast tego kierując pod moim adresem obelgi, kpini i lekceważące porównania. Oczekuję, że wyjaśnisz swoje własne słowa lub przeprosisz.kisio pisze:zoltar czy Ty czytasz co ja piszę, czy tylko wymyślasz nowe obelgi?
Napisałeś 'Kisio ukraść krowa DOBRZE, Kisiowi ukraść krowa Źle', to teraz napisz mi, co twoim zdaniem oznacz 'kisio ukraść krowa' oraz co oznacza 'kisiowi ukraść krowa' w toczonej dyskusji. Wyjaśnij dokładnie obie części tego porównania albo mnie przeproś bo poziomem dyskusji sięgnąłeś dna i zamiast argumentów rzucasz w moją stronę jedynie wyzwiska.
-
- Stary Wyga
- Posty: 170
- Rejestracja: 30 mar 2010, 09:17
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jestem po Twojej stronie. Uważam, że każdy ma prawo robienia tego co chce ale nie może to być kosztem drugich.kisio pisze:Sleczek> ale ja przecież napisałem dokładnie to samo co Ty.
Wesołych Świąt


- zoltar7
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5288
- Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
- Życiówka na 10k: żenująca
- Życiówka w maratonie: brak
Alleluja !!! Nic dodać nic ująć. Tylko o to chodzi, o nic więcej.Sleczek pisze:Panowie, dajcie spokój. Ja jak wychodzę ze swoim psem na spacer to spuszczam go ze smyczy, żeby sobie pobiegał. Jeżeli widzę, że ktoś idzie z innym psem, sam lub biegnie to przywołuje psa do siebie i zapinam na smycz. Robię tak ponieważ, kiedy ja biegnę to też chciałbym mieć komfort psychiczny widząc kogoś z psem zapiętym i biec dalej a nie zastanawiać się czy pies skoczy mi do gardła.
ps. Kisio czy to co napisał Sleczek jest tak trudno zrozumieć, przekracza to twoje możliwości intelekutalne, czy po prostu robisz tak samo tylko ZŁY (tj. Diabeł - wyjaśnienie dla Kisia) pomieszał ci słowa i dlatego pisałeś wyżej zgoła coś innego ?
Ostatnio zmieniony 23 gru 2010, 12:02 przez zoltar7, łącznie zmieniany 1 raz.
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 788
- Rejestracja: 14 wrz 2010, 10:31
- Życiówka na 10k: 53
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Beskid
Zoltar.zoltar7 pisze:
... Już ci wyjaśniłem, że: PSA WYPROWADZA SIĘ NA SMYCZY !!!
Nie potrafię do ciebie dotrzeć, przykro mi to ponad moje siły.
Życzę ci byś kiedyś zrozumiał swoją aspołeczną postawę, i aby ten dzień nadszedł prędzej niż patrol Straży Miejskiej.
Świat nie jest taki czarno biały - jakim sie nam czasem objawia. Często bywa ledwie szary ... Co powiesz na mojego psa pracującego luzem? - na podstawie obowiązujących przepisów prawa!
Tu nawet straż miejska, czy wiejska, na brak u niego otoka nic nie pomoże.
A biegacz, jak sama nazwa wskazuje, jest od biegania, a nie od zaprowadzania porządku publicznego jakimiś dziwnymi, przez siebie uznanymi za stosowne, metodami. I własnym ciałem. Od tego mamy etatowe służby i lepiej ich w tym nie wyręczać, w stosownych okolicznościach jedynie powiadamiać i egzekwować skuteczność w działaniu.