Shin Splints, Bóle Piszczeli i jak sobie z nimi radzić
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 05 sie 2009, 21:02
niestety stało się..ból powrócił, doładnie w tym samym miejscu co wcześniej. w naajbliższych dniach będę miała rezonans w tym kierunku. Jestem okropnie zła, bo wychodzi na to, że miesiąc w gipsie nic nie dał. Owszem tuż po zdjęciu gipsu nic nie bolało ale po około 2 tygodniach znów zaczęło choć na siebie uważałam, nie biegam, normalnie chodzę niezbyt dużo, waże 60 kg.
Mam jeszcze jedno pytanie do Doktora, jeżeli okaże się ze to znów złamanie zmęczeniowe co dalej, chciałabym żeby ktoś mi w końcu konkretnie powiedział jak to się leczy. Chciałabym juz normalnie wrócić do pracy, ale pewnie nie da się tego wyleczyć bez całkowitego unieruchomienia nogi. Jak tylko będę miała wyniki rezonansu napisze co tam wyszło.
Mam jeszcze jedno pytanie do Doktora, jeżeli okaże się ze to znów złamanie zmęczeniowe co dalej, chciałabym żeby ktoś mi w końcu konkretnie powiedział jak to się leczy. Chciałabym juz normalnie wrócić do pracy, ale pewnie nie da się tego wyleczyć bez całkowitego unieruchomienia nogi. Jak tylko będę miała wyniki rezonansu napisze co tam wyszło.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 1
- Rejestracja: 11 wrz 2009, 21:46
Witam wszystkich, jestem świeżo upieczonym biegaczem, do tej pory dość intensywnie jeździłem na rowerze ale to wymaga więcej czasu "by się zmęczyć". Teraz biegam i mam właśnie problem z bólem piszczeli. Czasem zdarza mi się ból w kolanach/rzepkach ale to pewnie wynik wielu urazów - złamana rzepka, pozrywane wiązadła czyli sport i motocykl. Przedtem podczas biegu miałem bardzo napięte napięte łydki - z tym już spoko. Ale co tam, teraz sobie biegam, na razie bez ładu i składu choć przeglądając to forum zaczynam dzięki wam kumać co nieco w temacie. Wracając to kwestii bólu piszczeli to bolą ale nie na tyle by uniemożliwić mi bieganie. Biegać czy odpocząć i się nie forsować, a możne dobrze rozgrzewać te partie mięśni przed bieganiem. najciekawsze jest to, że te wszystkie dolegliwości przechodzą po ok 4-5 km. A no może i ważne jest to, że ból szczególnie jest zauważalny w prawej piszczeli, którą miałem z 4 lata temu złamaną (rower), Tak sobie myślę, że to może bardziej boli w okolicach przyczepów - czy to może boleć? Dodam, że biegam już z 3 miesiąc choć jak na razie bez planów ale minimum 2 razy w tygodniu do tego czasem rowerek.
- raaf
- Wyga
- Posty: 52
- Rejestracja: 02 lut 2010, 14:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
No i mnie dopadło... już drugi raz. Pierwszy raz 2-3 lata temu jak zaczynałem biegać i przesadzałem z tempem, teraz gdy na jeszcze bolących nogach po niedzielnym wybieganiu zrobilem 2 następne treningi... poczułem znajomy ból... pomyślałem.. "o hooo... " i powiedziałem cicho "... o k&%$a..." .
Znajomy ortopeda potwierdził moje przypuszczenia, wiedzę wyniesioną z zajęć patofizjologii, i najgorsze sny. 3 tygodnie w ludzkim ciele goi się wszystko a po 6 tygodniach wraca do stanu wyjściowego.
Do zobaczenia wszystkim za 3 tygodnie na ścieżkach biegowych w Rzeszowie
Pozdrowienia dla pływaków na mosirze, fali, delfinie, rowerzystów podkarpacia :D
Znajomy ortopeda potwierdził moje przypuszczenia, wiedzę wyniesioną z zajęć patofizjologii, i najgorsze sny. 3 tygodnie w ludzkim ciele goi się wszystko a po 6 tygodniach wraca do stanu wyjściowego.
Do zobaczenia wszystkim za 3 tygodnie na ścieżkach biegowych w Rzeszowie
Pozdrowienia dla pływaków na mosirze, fali, delfinie, rowerzystów podkarpacia :D
KB RS SEWO RZESZÓW
-
- Stary Wyga
- Posty: 217
- Rejestracja: 05 gru 2009, 23:04
Moje doswiadczenia z bolami piszczeli w fazie kiedy dopiero przystępujemy do biegania
lub wracamy do biegania po kontuzji.
Polecam
- podane w artykule cwiczenia
- rozciaganie w tym szczegolnie lydek i goleni - nalezy ukleknac a nastepnie usiasc na stopach (stopy obciagniete, grzbietowa strona skierowane do podloza
-ZARAZ PO treningu, cwiczeniach i rozciagniu chlodzenie piszczeli zimnym natryskiem (zanuzenie nog w wannie) na 10-15 minut, warto tez powtorzyc to po 2-3 godzinach
-potem Arcalen lub Reparil (masci przeciwzapalne)
Chodzio to ze wysilek powduje wzmocnienie ukladu ruchu ale w przypadku kontuzji jest sie na granicy i czesto powstaje stan zapalny ktory trzeba jak najszybciej zlikwidowac.
Zaniechanie wysilku powoduje dalsze oslabienie wiec sztuka w takich kontuzjach jest trzymanie jej z wyczucie "za pysk"
Przed treningiem:
-dlugi marsz jako rozgrzewka - 10-15 minut (BARDZO WAZNA SPRAWA)
-zaczynac od interwalow tzn. po poczuciu objawow sztywnosci przejsc do marszu.
Cos w stylu planow 10 tygodnowych lub 6 tyg planu PUMY
(mozna dowolnie modyfikowac wysilek i przerwy ale w ten sposob zeby tylko lekko lub wcale bolalo na treningu i/lub w nastepne dni. Znalezc taki poziom wysilku przy ktorym nie boli mocno lub wcale i sukcesywnie (podobnie jak zalecaja go plany treningowe) go zwiekszac.
Wracajac dlaczego bieganie interwalowe moze byc skuteczniejsze od ciaglego wolnego biegania?
Zauwazylem, ze przy wolnym bieganiu zaburzona jest technika, ktora czesto powoduje bole piszczeli.
-biegac tylko wtedy kiedy czuc poprawe albo przynajmniej nie ma pogorszenia z treningu na trening
-zwiekszac obciazenia tylko wtedy kiedy nastepuje poprawa
-jesli nie ma poprawy dojsc do minimalnego wysilku nawet moze to byc tylko jeden trening w tygodniu na ktorym tylko maszerujemy
- w pozostale 2-3 dni w tygodniu plywamy, jezdzimy rowerem, rozciagamy sie i cwiczymy ogolna sprawnosc.
-wtedy cwiczenia na golenie wykonane po rowerze lub plywaniu w przerwie od biegania sa moim zdaniem najskuteczniejsze.
(wykonane po biegu (wczasie ktorego bola) powoduja dalsze obciazenia)
Podsumowujac nalezy caly czas sie ruszac (nawet tylko maszerowac) na granicy lekkiego bolu.
Calkowita przerwa to staczanie sie po rowni pochylej.
Wiem ze trudno nad tym panowac i czlowiek chce jak najszybciej wrocic do biegania ale nie ma innego sposobu jak powolna praca nad soba. Paradoksalnie po dojsciu do 30 minutowego biegu moze sie okazac ze predkosci przelotowe wzrosly.
Mowiac krotko nawet biegajac dlugie dystanse wprowadzenie do treningu schematu
-marsz 10-15 min
-10-15 min trucht
-sprawnosc+rozciaganie ok 10min
-bieg (NATYCHMIAST przerywany przejsciem do marszu w momentach sztywnosci)
-truch/marsz 5-10min
pozwoli wykonac w miare pelny trening bez potegowania objawow.
Kluczem jest zlapanie plynnej granicy pomiedzy akceptowalnym LEKKIM bole i powolnym wzmacniniem a o to (wiem z doswiadczenia) jest najciezej
lub wracamy do biegania po kontuzji.
Polecam
- podane w artykule cwiczenia
- rozciaganie w tym szczegolnie lydek i goleni - nalezy ukleknac a nastepnie usiasc na stopach (stopy obciagniete, grzbietowa strona skierowane do podloza
-ZARAZ PO treningu, cwiczeniach i rozciagniu chlodzenie piszczeli zimnym natryskiem (zanuzenie nog w wannie) na 10-15 minut, warto tez powtorzyc to po 2-3 godzinach
-potem Arcalen lub Reparil (masci przeciwzapalne)
Chodzio to ze wysilek powduje wzmocnienie ukladu ruchu ale w przypadku kontuzji jest sie na granicy i czesto powstaje stan zapalny ktory trzeba jak najszybciej zlikwidowac.
Zaniechanie wysilku powoduje dalsze oslabienie wiec sztuka w takich kontuzjach jest trzymanie jej z wyczucie "za pysk"
Przed treningiem:
-dlugi marsz jako rozgrzewka - 10-15 minut (BARDZO WAZNA SPRAWA)
-zaczynac od interwalow tzn. po poczuciu objawow sztywnosci przejsc do marszu.
Cos w stylu planow 10 tygodnowych lub 6 tyg planu PUMY
(mozna dowolnie modyfikowac wysilek i przerwy ale w ten sposob zeby tylko lekko lub wcale bolalo na treningu i/lub w nastepne dni. Znalezc taki poziom wysilku przy ktorym nie boli mocno lub wcale i sukcesywnie (podobnie jak zalecaja go plany treningowe) go zwiekszac.
Wracajac dlaczego bieganie interwalowe moze byc skuteczniejsze od ciaglego wolnego biegania?
Zauwazylem, ze przy wolnym bieganiu zaburzona jest technika, ktora czesto powoduje bole piszczeli.
-biegac tylko wtedy kiedy czuc poprawe albo przynajmniej nie ma pogorszenia z treningu na trening
-zwiekszac obciazenia tylko wtedy kiedy nastepuje poprawa
-jesli nie ma poprawy dojsc do minimalnego wysilku nawet moze to byc tylko jeden trening w tygodniu na ktorym tylko maszerujemy
- w pozostale 2-3 dni w tygodniu plywamy, jezdzimy rowerem, rozciagamy sie i cwiczymy ogolna sprawnosc.
-wtedy cwiczenia na golenie wykonane po rowerze lub plywaniu w przerwie od biegania sa moim zdaniem najskuteczniejsze.
(wykonane po biegu (wczasie ktorego bola) powoduja dalsze obciazenia)
Podsumowujac nalezy caly czas sie ruszac (nawet tylko maszerowac) na granicy lekkiego bolu.
Calkowita przerwa to staczanie sie po rowni pochylej.
Wiem ze trudno nad tym panowac i czlowiek chce jak najszybciej wrocic do biegania ale nie ma innego sposobu jak powolna praca nad soba. Paradoksalnie po dojsciu do 30 minutowego biegu moze sie okazac ze predkosci przelotowe wzrosly.
Mowiac krotko nawet biegajac dlugie dystanse wprowadzenie do treningu schematu
-marsz 10-15 min
-10-15 min trucht
-sprawnosc+rozciaganie ok 10min
-bieg (NATYCHMIAST przerywany przejsciem do marszu w momentach sztywnosci)
-truch/marsz 5-10min
pozwoli wykonac w miare pelny trening bez potegowania objawow.
Kluczem jest zlapanie plynnej granicy pomiedzy akceptowalnym LEKKIM bole i powolnym wzmacniniem a o to (wiem z doswiadczenia) jest najciezej
-
- Dyskutant
- Posty: 49
- Rejestracja: 22 cze 2010, 14:26
- Życiówka na 10k: 48
- Życiówka w maratonie: 3:55:17
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
To ja potwierdzam - ćwiczenia działają. Przekonały mnie powyższe słowa Adama i się zastosowałam do ćwiczeń.Ale na początkowym etapie - z moich doświadczeń (i naprawdę nie tylko moich, nie nadużywam tego ) ten ból ustępuje dosłownie po pierwszym wykonaniu tych ćwiczeń. Nawet tutaj na forum jest kilka osób którym te ćwiczenia polecałem od dawna i pamiętam że przynajmniej część z nich mówiła, że poprawa jest natychmiastowa.
Od początku - ból pojawił się kilka godzin po 2 godzinnym biegu i nasilał się. Następnego dnia wieczorem prawie nie mogłam chodzić. I wtedy znalazłam ten artykuł. Zrobiłam serię ćwiczeń ( w czasie wykonywania ćwiczeń bolało, więc miałam wątpliwości, czy dobrze robię). Posmarowałam czymś przeciwzapalnym i poszłam spać. I następnego dnia rano nie było śladu po bólu. Teraz robię tę serię przed każdym bieganiem i na razie wszystko jest ok.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 1
- Rejestracja: 29 sie 2010, 21:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Mnie jakieś półtora tygodnia temu podczas treningu złapał ten ból w lewej nodze i mimo, iż nie trenowałem od tamtego czasu to czuję go do dzisiaj podczas próby biegu. Nie jest już tak intensywny jak zaraz po tym feralnym treningu, kiedy to samo stanie wywoływało duży ból. Utrzymywał się u was kiedyś tak długo?
Byłem u lekarza ostatniego kontaktu. Trafiłem niestety na konowała, który skomentował, że skoro mnie coś boli to się pewnie do biegania nie nadaję. Z wielką łaską wypisał skierowanie do ortopedy. Jutro czeka mnie jakieś ośmiogodzinne stanie w kolejce... A brakuje tylko półtora litra oddanej krwi, żebym został poza kolejnością przyjęty.
Kolejki jak się okazało, nie były takie straszne, ale niestety zdiagnozowano u mnie zapalenie okostnej, bardzo niesympatycznie.
Byłem u lekarza ostatniego kontaktu. Trafiłem niestety na konowała, który skomentował, że skoro mnie coś boli to się pewnie do biegania nie nadaję. Z wielką łaską wypisał skierowanie do ortopedy. Jutro czeka mnie jakieś ośmiogodzinne stanie w kolejce... A brakuje tylko półtora litra oddanej krwi, żebym został poza kolejnością przyjęty.
Kolejki jak się okazało, nie były takie straszne, ale niestety zdiagnozowano u mnie zapalenie okostnej, bardzo niesympatycznie.
-
- Dyskutant
- Posty: 50
- Rejestracja: 02 gru 2010, 21:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
boli mnie to od ponad 2 miechów ale w tym czasie nie biegałem, tylko sprawdzałem czy boli podskakując na jednej nodze na razie bez zmian ale dopiero do niedawna zacząłem przykładać lód i smarować maścią .
Mam pytanie do osoby która miała te bóle piszczeli:
Po jakim czasie od ustaniu bólu mogę zacząć biegać, po kilku dniach czy trzeba odczekać z 2 tygodnie
Mam pytanie do osoby która miała te bóle piszczeli:
Po jakim czasie od ustaniu bólu mogę zacząć biegać, po kilku dniach czy trzeba odczekać z 2 tygodnie
- raaf
- Wyga
- Posty: 52
- Rejestracja: 02 lut 2010, 14:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Trzymać pod zimną wodą 10-15 min.
Ja używam żelek (kompresy żelowe - worki z żelem) z zamrażarnika i usztywniaczy na stawy kolanowe (zakładam je na łydki) - wkładam żelki pod usztywniacze - idealnie pasuje. I trzymam 10 -15 min, zmieniam miejsce... itd. aż się żelka nagrzeje.
Ja używam żelek (kompresy żelowe - worki z żelem) z zamrażarnika i usztywniaczy na stawy kolanowe (zakładam je na łydki) - wkładam żelki pod usztywniacze - idealnie pasuje. I trzymam 10 -15 min, zmieniam miejsce... itd. aż się żelka nagrzeje.
KB RS SEWO RZESZÓW
-
- Dyskutant
- Posty: 50
- Rejestracja: 02 gru 2010, 21:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Kurde ja nadal nie jestem pewien czy mam ten SHIN SPLINTS.
jak robię "czynne zginanie grzbietowe stopy wbrew oporowi oraz bierne zginanie podeszwowe." to mnie nic nie boli.
Boli jak podskakuje na jednej nudzę (czy wy też tak macie?)
i jak popukam goleń na "szczycie" to mnie boli jak by była uderzona
jak robię "czynne zginanie grzbietowe stopy wbrew oporowi oraz bierne zginanie podeszwowe." to mnie nic nie boli.
Boli jak podskakuje na jednej nudzę (czy wy też tak macie?)
i jak popukam goleń na "szczycie" to mnie boli jak by była uderzona