bieganie w ciąży
Moderator: beata
- F@E
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2302
- Rejestracja: 16 paź 2009, 17:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: TG
Ja jestem facetowski i z innego punktu widzenia na to patrzę, jak mam kosztem biegania stracić dzieciaka to mam to głęboko w deee a 9 miesięcy to nie tak długo, mydlę że godzinę biegania to za dużo normalny bieg 3-4 km powinien zadowolić w pewnym sensie nie ma się co forsować tym bardziej kiedy trzeba dać organizmowi równowagę która jest niezbędna do prawidłowego rozwoju płodu, pełny anabolizm, syto zastawiony stół i relaksacja na maxa...
pozdro
pozdro
"Wizja bez działania jest marzeniem, działanie bez wizji jest koszmarem"
- DOM
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2101
- Rejestracja: 11 kwie 2008, 07:13
- Życiówka na 10k: 34:27
- Życiówka w maratonie: 2:36:045
- Lokalizacja: Warszawa
Paula Radcliffe w ciąży. We wrześniu ma urodzić drugie dziecko. Twierdzi, że nie przeszkodzi jej to w przygotowaniach do Londynu.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 11
- Rejestracja: 08 mar 2010, 10:02
Ja niestety z P.R. nie mogę się porównywać (no chyba żeby wziąć pod uwagę podobny termin...). W każdym razie moja gino odradziła bieganie nie ze względu na duży wysiłek i zmęczenie, ale na podskoki (jeszcze coś się może odkleić, jak powiedziała). Według niej z tego samego powodu nie są wskazane wielogodzinne podróże samochodem. Nie zabroniła natomiast roweru (oczywiście nie po wertepach). Więc na razie zdecydowałam się na rower, no i marszobiegi, cały czas wsłuchując się w ewentualne sygnały od dzidzi. Super pomysł z tym spotkaniem biegowo-(po)-ciążowym. Chciałabym wziąć udział, bo temat bardzo mnie interesuje. DOM, gratulacje z okazji Bartusia:-)
- F@E
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2302
- Rejestracja: 16 paź 2009, 17:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: TG
wg. mnie to wysoce nieodpowiedzialne z jej strony, przy takim zawodowstwie to katowanie organizmu...DOM pisze:Paula Radcliffe w ciąży. We wrześniu ma urodzić drugie dziecko. Twierdzi, że nie przeszkodzi jej to w przygotowaniach do Londynu.
"Wizja bez działania jest marzeniem, działanie bez wizji jest koszmarem"
-
- Wyga
- Posty: 96
- Rejestracja: 09 maja 2010, 07:24
- Życiówka na 10k: 46:19
- Życiówka w maratonie: 04:04:57
- Lokalizacja: Warszawa
Mam prośbę, do mieszkanek Warszawy. Możecie polecic jakiegoś ginekologa, który nie uziemia ciężarnej "na wszelki wypadek", tylko sensownie doradzi co wolno a czego nie?
Słyszałam o dr Goncikowskiej, ale już drugi dzień usiłuję się na "Łucką" dodzwonic... Nie wiem, czy ta przychodnia w ogóle jeszcze funkcjonuje.
Słyszałam o dr Goncikowskiej, ale już drugi dzień usiłuję się na "Łucką" dodzwonic... Nie wiem, czy ta przychodnia w ogóle jeszcze funkcjonuje.
- DOM
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2101
- Rejestracja: 11 kwie 2008, 07:13
- Życiówka na 10k: 34:27
- Życiówka w maratonie: 2:36:045
- Lokalizacja: Warszawa
Przychodnia funkcjonuje, napisz do Rudej, może pomoże
Polecam (też z rekomendacji Ewy) w Babca Medica dr Łukasza Lewczuka
Polecam (też z rekomendacji Ewy) w Babca Medica dr Łukasza Lewczuka
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 11
- Rejestracja: 08 mar 2010, 10:02
Ja chodzę na Łucką do dr Mazur. W ciąży nie zostałam uziemiona, ale biegania nie polecała ze względu na wstrząsy. Ale zdałam się na swój zdrowy rozsądek i do samego porodu uprawiałam coś czego bieganiem raczej nazwać nie można, ale truchtem już chyba tak. I co ciekawe teraz 4 tygodnie po porodzie pokonałam tę samą trasę dokładnie w takim samym czasie jak w 41 tc. Najwyrażniej w dalszym ciągu nie biegam, tylko truchtam...
Czy dr Goncikowska to ta, która prowadziła spotkanie dla biegających kobiet w ciąży w ORTOREH? Szukałam jej w spisie lekarzy na Łuckiej, ale nie znalazłam:-(
Czy dr Goncikowska to ta, która prowadziła spotkanie dla biegających kobiet w ciąży w ORTOREH? Szukałam jej w spisie lekarzy na Łuckiej, ale nie znalazłam:-(
-
- Wyga
- Posty: 96
- Rejestracja: 09 maja 2010, 07:24
- Życiówka na 10k: 46:19
- Życiówka w maratonie: 04:04:57
- Lokalizacja: Warszawa
Tak, to ona.
Byłam u niej tydzień temu - to przemiła osoba, bardzo dokładna, robi wrażenie dobrego lekarza.
Powiedziała, że bieganie w prawidłowej ciąży nie wpływa na ryzyko poronienia lub porodu przedwczesnego.
Mam tylko zalecenie nie przekraczac tętna 160 bpm i nie doprowadzac się do skrajnego zmęczenia.
Zrezygnowałam z interwałów i niestety musiałam skrócic moje ulubione długie wybiegania - teraz robię w weekendy "połówki" (21km). Jeszcze cienias jestem i powyżej 21 km to ja już niesety zaczynam się męczyc.
Trening uzupełniający bez większych zmian - tylko brak cwiczeń na masę na siłowni, ale nie robiłam ich za wiele, więc nie odczuwam wielkiej straty.
Byłam u niej tydzień temu - to przemiła osoba, bardzo dokładna, robi wrażenie dobrego lekarza.
Powiedziała, że bieganie w prawidłowej ciąży nie wpływa na ryzyko poronienia lub porodu przedwczesnego.
Mam tylko zalecenie nie przekraczac tętna 160 bpm i nie doprowadzac się do skrajnego zmęczenia.
Zrezygnowałam z interwałów i niestety musiałam skrócic moje ulubione długie wybiegania - teraz robię w weekendy "połówki" (21km). Jeszcze cienias jestem i powyżej 21 km to ja już niesety zaczynam się męczyc.
Trening uzupełniający bez większych zmian - tylko brak cwiczeń na masę na siłowni, ale nie robiłam ich za wiele, więc nie odczuwam wielkiej straty.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 11
- Rejestracja: 08 mar 2010, 10:02
Super taka pani doktor, która da ci takie dokładne wytyczne pod kątem twojego sportu. Inni raczej tak na wszelki wypadek radzą się przerzucić na spacery...
A ile czasu zajmuje ci zrobienie tych 21 km? I na jakim etapie ciąży jesteś?
A ile czasu zajmuje ci zrobienie tych 21 km? I na jakim etapie ciąży jesteś?
-
- Wyga
- Posty: 96
- Rejestracja: 09 maja 2010, 07:24
- Życiówka na 10k: 46:19
- Życiówka w maratonie: 04:04:57
- Lokalizacja: Warszawa
Dopiero 8 tc.
Niestety już odczuwam "przyjemności" w postaci jadłowstrętu i ospałości. To mnie trochę osłabiło.
W zeszłym tygodniu zrobiłam 21 km w 2:14 (przy tym zalecanym tętnie) - zachwytu nie ma, ale biorąc pod uwagę, że prawie nie jem to chyba nienajgorzej
W tym tygodniu jeszcze nie biegałam - chodziłam na basen. Czekam na nakładki antypoślizgowe (to moja pierwsza zima).
Niestety już odczuwam "przyjemności" w postaci jadłowstrętu i ospałości. To mnie trochę osłabiło.
W zeszłym tygodniu zrobiłam 21 km w 2:14 (przy tym zalecanym tętnie) - zachwytu nie ma, ale biorąc pod uwagę, że prawie nie jem to chyba nienajgorzej
W tym tygodniu jeszcze nie biegałam - chodziłam na basen. Czekam na nakładki antypoślizgowe (to moja pierwsza zima).
- DOM
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2101
- Rejestracja: 11 kwie 2008, 07:13
- Życiówka na 10k: 34:27
- Życiówka w maratonie: 2:36:045
- Lokalizacja: Warszawa
21 km to bardzo bardzo dużo. Moim zdaniem za dużo. Ja nie przekraczałam 1,5 godziny. Tętno max. 150.
Ale jesteś w bardzo wczesnej ciąży, możesz zmęczenia nie odczuwać. Ja głupio startowałam w tym okresie. Bez sensu. Nie polecam startów w ciąży, nawet tych rekreacyjnych.
Masz teraz najgorszy okres przed sobą, czyli 10-14 tydzień, gdy ryzyko poronienia jest największe i generalnie zaleca się przerwać aktywność fizyczną. Wznowić dopiero od 15-tego tygodnia. Na jogę dla ciężarnych "wpuszczają" dopiero od 15 tygodnia.
Raczej nie biegaj teraz na dworze...jest zimno, śligko- zbyt niebezpiecznie dla Ciebie.
Ale jesteś w bardzo wczesnej ciąży, możesz zmęczenia nie odczuwać. Ja głupio startowałam w tym okresie. Bez sensu. Nie polecam startów w ciąży, nawet tych rekreacyjnych.
Masz teraz najgorszy okres przed sobą, czyli 10-14 tydzień, gdy ryzyko poronienia jest największe i generalnie zaleca się przerwać aktywność fizyczną. Wznowić dopiero od 15-tego tygodnia. Na jogę dla ciężarnych "wpuszczają" dopiero od 15 tygodnia.
Raczej nie biegaj teraz na dworze...jest zimno, śligko- zbyt niebezpiecznie dla Ciebie.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 11
- Rejestracja: 08 mar 2010, 10:02
Ja z kolei nie biegałam/truchtałam dłużej niż 2 godz. (nie wiem, ile przebiegałam, ale na pewno nie 21 km), ale to było w II trym. i w górach (gdzie połowa trasy to była jazda w dół), tętno nie wyższe niż 150-155.
A jak często lekarka zaleciła ci wizyty? Standardowo co 4 tyg. czy częściej?
A jak często lekarka zaleciła ci wizyty? Standardowo co 4 tyg. czy częściej?
-
- Wyga
- Posty: 96
- Rejestracja: 09 maja 2010, 07:24
- Życiówka na 10k: 46:19
- Życiówka w maratonie: 04:04:57
- Lokalizacja: Warszawa
DOM, startowałaś w sensie "na maxa" czy przedreptac się treningowo?
Co do długości wybiegań - to dostałam prostą regułę "nie czuc się zmęczoną", jeżeli jest dobrze kilometraż nie musi malec.
Stąd to 21 - to jest mój max kiedy jeszcze czuję się w pełni zrelaksowana (przy tempie biegów swobodnych). Dopiero około 25 km zaczynałam "szarpac się".
Wizyty satandardowo co 4 tygodnie. Lekarka mówiła tylko o USG częstszym niż zwykle zalecane.
Co do długości wybiegań - to dostałam prostą regułę "nie czuc się zmęczoną", jeżeli jest dobrze kilometraż nie musi malec.
Stąd to 21 - to jest mój max kiedy jeszcze czuję się w pełni zrelaksowana (przy tempie biegów swobodnych). Dopiero około 25 km zaczynałam "szarpac się".
Wizyty satandardowo co 4 tygodnie. Lekarka mówiła tylko o USG częstszym niż zwykle zalecane.
Całkiem przerwac na ten miesiąc, jak miałaś zalecone, jeśli wolno spytac oczywiście? A moze jakiś niezbyt ekstremalny trening na basenie?Masz teraz najgorszy okres przed sobą, czyli 10-14 tydzień, gdy ryzyko poronienia jest największe i generalnie zaleca się przerwać aktywność fizyczną.
- DOM
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2101
- Rejestracja: 11 kwie 2008, 07:13
- Życiówka na 10k: 34:27
- Życiówka w maratonie: 2:36:045
- Lokalizacja: Warszawa
Jesteś aktywna, także całkowite przerwanie aktywności byłoby bez sensu.
Ale warto rozważyć znacznie obniżenie intensywności. Nie warto ryzykować. Basen to na pewno dobre rozwiązanie. Może spacery z kijami zamiast biegania? W 15 tygodniu będziesz mogła znowu truchtać.
Nie startowałam na maksa w ciąży (oprócz pierwszego tygodnia, ale wtedy jeszcze nie wiedziałam). 3 razy wystartowałam już wiedząc. Tak jak napisałam, było to bez sensu. Ostatni start zaliczyłam na początku trzeciego miesiąca. Potem mój organizm (chyba mądrzejszy ode mnie ) sam bronił się przed aktywnością. Trzeci miesiąc wspominam bardzo kiepsko. Potem było już znacznie lepiej Na bieżąco opisywałam wszystko w blogu.
Moja rada - słuchaj organizmu. Nic na siłę, ale też nie chodzi o to, żeby nagle zacząć leżeć i nic nie robić. Można biegać, ale trzeba być czujnym na wszelkie niepokojące sygnały. Jeżeli ciąża przebiega prawidłowo to pewnie do końca drugiego trymestru spokojnie będziesz mogła truchtać. Potem to już może być różnie - ja miałam za duży brzuch
Powodzenia
Ale warto rozważyć znacznie obniżenie intensywności. Nie warto ryzykować. Basen to na pewno dobre rozwiązanie. Może spacery z kijami zamiast biegania? W 15 tygodniu będziesz mogła znowu truchtać.
Nie startowałam na maksa w ciąży (oprócz pierwszego tygodnia, ale wtedy jeszcze nie wiedziałam). 3 razy wystartowałam już wiedząc. Tak jak napisałam, było to bez sensu. Ostatni start zaliczyłam na początku trzeciego miesiąca. Potem mój organizm (chyba mądrzejszy ode mnie ) sam bronił się przed aktywnością. Trzeci miesiąc wspominam bardzo kiepsko. Potem było już znacznie lepiej Na bieżąco opisywałam wszystko w blogu.
Moja rada - słuchaj organizmu. Nic na siłę, ale też nie chodzi o to, żeby nagle zacząć leżeć i nic nie robić. Można biegać, ale trzeba być czujnym na wszelkie niepokojące sygnały. Jeżeli ciąża przebiega prawidłowo to pewnie do końca drugiego trymestru spokojnie będziesz mogła truchtać. Potem to już może być różnie - ja miałam za duży brzuch
Powodzenia