Mazowiecki Park Krajobrazowy
- Renata
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 677
- Rejestracja: 08 paź 2007, 17:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa - Gocław
- Kontakt:
Moja kostka przeszła wczoraj szarganie we wzburzonych wodach gdy na torach obok rozszalała się walka delfinów i orek. Dziś liczę na konsonansowe interwały biegowe w duecie z Darkiem.
Pozdrowienia dla muzycznego Misia
Pozdrowienia dla wszystkich biegających pomimo paskudnej jesieni. Kalosze by się przydały. Ponoć modne są. Nawet takie ocieplane można dostać.
Pozdrowienia dla muzycznego Misia
Pozdrowienia dla wszystkich biegających pomimo paskudnej jesieni. Kalosze by się przydały. Ponoć modne są. Nawet takie ocieplane można dostać.
Pozdrawiam,
Renata
http://renataidarek.blogspot.com/
Renata
http://renataidarek.blogspot.com/
-
- Wyga
- Posty: 97
- Rejestracja: 20 paź 2009, 15:01
- Życiówka na 10k: 47:06
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Jeśli nie będzie padać w sobotę o 8:00 przy szlabanie 2 pętle po wydmie.
- Renata
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 677
- Rejestracja: 08 paź 2007, 17:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa - Gocław
- Kontakt:
Trzymajcie kciuki za zespoły Piotrka_Marysina z kulawym i Smoka z Kubą - dziś od 22 przez jakieś, powiedzmy, no tak, z 20-24 godzin co najmniej, choć pewnie ta wyrypa w wykonaniu duetu kulawy-Marysin aż tyle nie będzie trwała, czego im serdecznie życzę.
Warunki mocno ekstremalne, zwłaszcza na kajak, czy rolki oraz rower. Bieganie będzie miłą rozgrzewką, a nawigacja w ciemnym lesie urozmaiceniem pozwalającym zająć głowę. W ogóle to mam wrażenie, że te wszystkie ajronmeny to są małe pikusie w porównaniu z tym co się zapowiada na trasie Nawigatora V. Chłopaki są jednak dobrze przygotowani wytrzymałościowo i będą walczyć, a będzie z kim.
Za mnie i Darka wystarczy trzymać tylko przez 12 godzin (taki jest limit na 50-tkę). Będziemy się starać jednak jak najmniej używać latarek, czyli przed zmrokiem przyspieszymy w kierunku mety (o ile kompas nie wyśle nas gdzieś i nie wylądujemy za daleko od niej).
Warunki mocno ekstremalne, zwłaszcza na kajak, czy rolki oraz rower. Bieganie będzie miłą rozgrzewką, a nawigacja w ciemnym lesie urozmaiceniem pozwalającym zająć głowę. W ogóle to mam wrażenie, że te wszystkie ajronmeny to są małe pikusie w porównaniu z tym co się zapowiada na trasie Nawigatora V. Chłopaki są jednak dobrze przygotowani wytrzymałościowo i będą walczyć, a będzie z kim.
Za mnie i Darka wystarczy trzymać tylko przez 12 godzin (taki jest limit na 50-tkę). Będziemy się starać jednak jak najmniej używać latarek, czyli przed zmrokiem przyspieszymy w kierunku mety (o ile kompas nie wyśle nas gdzieś i nie wylądujemy za daleko od niej).
Pozdrawiam,
Renata
http://renataidarek.blogspot.com/
Renata
http://renataidarek.blogspot.com/
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 278
- Rejestracja: 15 lis 2007, 09:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa Gocławek
Pamiętamy, trzymamy
POWODZENIA, dajcie czadu!!!
Być może będę w sobotę o 8.00 pod szlabanem (na jedną pętelkę). Jak mnie nie będzie punkt 8.00 -nie czekaj (-cie).
POWODZENIA, dajcie czadu!!!
Być może będę w sobotę o 8.00 pod szlabanem (na jedną pętelkę). Jak mnie nie będzie punkt 8.00 -nie czekaj (-cie).
-----------------------------------------------------
Pozdrawiam,
Gerard
Pozdrawiam,
Gerard
-
- Dyskutant
- Posty: 48
- Rejestracja: 13 paź 2007, 19:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa Gocław
Trzymam kciuki. Powodzenia
Piotrek Gocław
Piotrek Gocław
-
- Dyskutant
- Posty: 48
- Rejestracja: 13 paź 2007, 19:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa Gocław
Gerard, a o 9 to byłoby za późno? . Jakby co to proszę wyślij SMS.
- kulawy pies
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1911
- Rejestracja: 29 sie 2010, 11:38
- Życiówka na 10k: słaba
- Życiówka w maratonie: megasłaba
- Lokalizacja: hol fejmu
Renata wygrała, a nam poszło trochę słabiej.
Świetny materiał genetyczny, a w dodatku mistrz Polski w blipowaniu na rowerze.
Niniejszym dziękuję wszystkim zameldowanym w tym wątku, którzy byli wczoraj w Mińsku za udaną sobotę.
zdrówko
Beata! Już wiemy kto został ojcem!Beata pisze:No, super, to ja będę Matką Chrzestną . Jak coś się urodzi .
Świetny materiał genetyczny, a w dodatku mistrz Polski w blipowaniu na rowerze.
Niniejszym dziękuję wszystkim zameldowanym w tym wątku, którzy byli wczoraj w Mińsku za udaną sobotę.
zdrówko
mastering the art of losing. even more.
- Renata
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 677
- Rejestracja: 08 paź 2007, 17:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa - Gocław
- Kontakt:
Chciałeś napisać "nam poszło duuużo szybciej". Gratulacje drugiego miejsca w arcytrudnych warunkach dla Ciebie i dla Piotrka_Marysina. Stworzyliście dobraną parę.kulawy pies pisze:Renata wygrała, a nam poszło trochę słabiej.
Drugi zespół: Smoku i Kuba rozpadł się po dwóch etapach i Smoku walczył dalej na trasie samotnie. Nawigator go jednak nie zniszczył, choć trwało to 25 h i 30 min. Wytrzymał i nawet nie było tak dużo strat w ludziach i sprzęcie: kilka otarć, spuchnięte i czerwone oczy oraz zgubiona kominiarka. Żadnych odmrożeń, zgubionych wioseł i atrakcji na kajaku nie zaliczył.
My znaleźliśmy za to na trasie jeden kompas, który oddaliśmy towarzyszącemu nam koledze, który takowy zgubił (w drodze do bazy zorientował się także, że nie ma karty startowej, więc cała zabawa na nic). Razem z kolegą biegła przypięta do niego suka husky. Była dzielna i wytrzymała z nami całą trasę - z zapisu wyszło nam 62 km.
Pozdrawiam,
Renata
http://renataidarek.blogspot.com/
Renata
http://renataidarek.blogspot.com/
- Yogi!
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 369
- Rejestracja: 06 sie 2008, 23:07
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Mazowiecki Park Krajobrazowy
Gratulować, gratulować!
Tylko w przypadku DARu nie jestem pewien czego - skoro poszło im duuużo szybciej niż umiejscowionym na drugim miejscu, to byli pierwsi czy zaliczali inne sprawności?
W sobotę biegaliśmy z Emilką przy pierwszym śniegu. Super wrażenia. Wreszcie! Nadeszła wiosna, taka konkretna, a nie pogniłe liście, deszcze i flaki z olejem.
Tylko w przypadku DARu nie jestem pewien czego - skoro poszło im duuużo szybciej niż umiejscowionym na drugim miejscu, to byli pierwsi czy zaliczali inne sprawności?
W sobotę biegaliśmy z Emilką przy pierwszym śniegu. Super wrażenia. Wreszcie! Nadeszła wiosna, taka konkretna, a nie pogniłe liście, deszcze i flaki z olejem.
Kto nie ma w głowie
Ten ma w nogach ;)
Ten ma w nogach ;)
- Renata
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 677
- Rejestracja: 08 paź 2007, 17:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa - Gocław
- Kontakt:
Przede wszystkim to wielkie dziękuję za wypalarkę, którą nam pożyczyłeś. Światło z niej czyniło nie tylko wielkie spustoszenie w mińskich lasach, ale prowadziło nas skutecznie do celu. W ciemnym lesie taki sprzęt to podstawa.Yogi! pisze:Gratulować, gratulować!
Tylko w przypadku DARu nie jestem pewien czego - skoro poszło im duuużo szybciej niż umiejscowionym na drugim miejscu, to byli pierwsi czy zaliczali inne sprawności?
Yogi, nieważne kto był pierwszy, a kto drugi. Najważniejsze, że dotarliśmy do bazy w jednym kawałku i bez odmrożeń. A sprawności były faktycznie całkiem inne, choć wszyscy czegoś szukali:
- ja z Darkiem łaziliśmy po lesie i polach rozglądając się za biało-pomarańczowymi lampionami i cieszyliśmy się jak dzieci gdy komuś udało się go wypatrzeć;
- chłopaki na rajdzie mieli zabawę w takiej kolejności: bieg na orientację (trochę w lesie, a trochę po mieście), pływanie (w basenie), rowerowa jazda na orientację z przerwą na jazdę na rolkach, spływ kajakowy i powrót na piechotę do punktu gdzie zostawili rowery, potem znów bieganie na orientację, kolejny rower i gdzieś po drodze dwa zadania: strzelanie z łuku i zadanie linowe (wspinaczka na wieżę ciśnień). Całość to jakieś 140-150 km.
Pozdrawiam,
Renata
http://renataidarek.blogspot.com/
Renata
http://renataidarek.blogspot.com/
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6511
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
No, to niech jeszcze kiedyś coś z tego się wykluje .kulawy pies pisze:Beata! Już wiemy kto został ojcem!
Świetny materiał genetyczny
Super, chłopaki. I DAR również. Gratulacje!
Moje błogosławieństwo najwyraźniej okazało się pomocne - jako Matka Sukcesu dziś wypiję za Was .
No, bo wczoraj piłam za co innego .
- Kazig
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2518
- Rejestracja: 01 paź 2001, 11:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa Targówek
- Kontakt:
jest. w ciąży.?
- darek284
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 748
- Rejestracja: 23 kwie 2004, 11:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa-Gocław
- Kontakt:
Kazig, nie biegasz już po lesie i efekty widać powyżej
Pozdrawiam,
Darek
Darek
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6511
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Ja wczoraj biegałam, całe 15k. Było magicznie, pusto, cicho i jasno, jak w dzień.
Tylko - zimno: dłonie zamarzły mi jak zwykle do stadium braku bólu i braku czucia. Dziś wybieram się na poszukiwanie porządnych łapawic, może nawet puchowych ... Nic nie marznie mi tak dotkliwie, jak dłonie .
Tylko - zimno: dłonie zamarzły mi jak zwykle do stadium braku bólu i braku czucia. Dziś wybieram się na poszukiwanie porządnych łapawic, może nawet puchowych ... Nic nie marznie mi tak dotkliwie, jak dłonie .
- Renata
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 677
- Rejestracja: 08 paź 2007, 17:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa - Gocław
- Kontakt:
Biegówki poszły w ruch. Może nie za szybko dało się na nich poruszać, bo była warstwa lekkiego puchu i narty zapadały się zamiast ślizgać, ale zrobiliśmy dziewiczy ślad w lesie na trasie 5 km pętli. Kolejni narciarze, a takich spotkaliśmy przy szlabanie jak kończyliśmy, mieli już łatwiej.
Kazig nie latałeś dziś czasem po Maryśce w rakietach? Jakieś takie dziwnie większe ślady na śniegu widzieliśmy, coś jakby łapy niedźwiedzi . Zajęczych tropów było wszędzie pełno i kilka takich większych.
Z tym marznięciem dłoni mam podobnie, szczególnie podczas biegania, dlatego nawet latem zabieram ze sobą rękawiczki. A jak jest mróz to zakładam kilka par, a i tak mam nieraz tak skostniałe, że aż boli. Dziś rano jak czekałam na tramwaj to nawet stopy mi tak zmarzły, że potem szłam jak na dwóch kołkach. Dlatego na narty ubrałam się wyjątkowo ciepło, ale się nie zgrzałam. Darek za to zmarzł, teraz grzeje się pod kołderką.
W sobotę jest taka impreza na nartach: http://www.napieraj.pl/xoops/modules/ne ... oryid=1303
Wybieracie się może? Zagórz jest rzut beretem (przy dk 17, tam gdzie jeździliśmy rowerami), śniegu w bród, chyba warto spróbować.
Kazig nie latałeś dziś czasem po Maryśce w rakietach? Jakieś takie dziwnie większe ślady na śniegu widzieliśmy, coś jakby łapy niedźwiedzi . Zajęczych tropów było wszędzie pełno i kilka takich większych.
Z tym marznięciem dłoni mam podobnie, szczególnie podczas biegania, dlatego nawet latem zabieram ze sobą rękawiczki. A jak jest mróz to zakładam kilka par, a i tak mam nieraz tak skostniałe, że aż boli. Dziś rano jak czekałam na tramwaj to nawet stopy mi tak zmarzły, że potem szłam jak na dwóch kołkach. Dlatego na narty ubrałam się wyjątkowo ciepło, ale się nie zgrzałam. Darek za to zmarzł, teraz grzeje się pod kołderką.
W sobotę jest taka impreza na nartach: http://www.napieraj.pl/xoops/modules/ne ... oryid=1303
Wybieracie się może? Zagórz jest rzut beretem (przy dk 17, tam gdzie jeździliśmy rowerami), śniegu w bród, chyba warto spróbować.
Pozdrawiam,
Renata
http://renataidarek.blogspot.com/
Renata
http://renataidarek.blogspot.com/