Problem ze ścięgnem achillesa?

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Awatar użytkownika
Fenrir
Wyga
Wyga
Posty: 72
Rejestracja: 25 lis 2010, 09:11
Życiówka na 10k: 49:08
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Konstancin

Nieprzeczytany post

Witam serdecznie wszytkich biegających.

Przestudiowałem skrupulatnie większość "kontuzyjnych" tematów dot. ścięgna Achillesa, dowiedziałem się całego mnóstwa mniej lub bardziej przerażających rzeczy ;), ale nie jestem dokładnie pewien czy moja przypadłość podpada pod którąś z nich. Otóż:
Jestem biegaczem dość świeżym i amatorem truchtającym w celu zrzucenia paru kilo i wyrobienia ogólnej kondycji (33 lata, 182 cm, 95 kg). Kilka tygodni temu zakończyłem przygotowania do 30 min. biegu wg. jednego z planów treningowych (przygotowania poszły bez kłopotów). Sam bieg, w tempie relaksacyjnym (wychodzi mi ok, 5 km. na pół godziny) nie sprawia kłopotów ani z oddychaniem, ani z bólem mięśni. Rozciągam się zarówno przed, jak i po biegu (wg. przykładów z polskabiega.pl) , jednakże pojawił się pewien problem.

Przy maksymalnie wyprostowanej prawej nodze (np. przy rozciąganiu) odczuwam dość nieprzyjemne pieczenie w dolnej części ścięgna Achillesa i coś na kształt mrowienia wzdłuż spodniej części nogi. Nie czuję tego podczas biegu, jedynie podczas rozciągania przed- i po- biegu, trochę przy wchodzeniu po schodach (staram się nie używać windy w ramach wyrabiania kondycji :)).
Miejsce to nie wygląda na zaczerwienione, nie czuję też żadnych zgrubień i specjalnej różnicy pomiędzy ścięgnem w nodze lewej.
Cóż to może być?
PKO
Awatar użytkownika
diabełek060
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 24
Rejestracja: 02 maja 2009, 22:35
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Nie rozciągaj się po biegu... Najgorsze co można zrobić. W ogóle odpuść sobie na razie rozciąganie tej nogi, która cię boli.

Przed bieganiem rozgrzewka i delikatne rozciąganie. Po bieganiu można sobie co najwyżej rozmasować mięśnie. Po biegu mięśnie i ścięgna są podatne na uszkodzenia, nie można ich nadwyrężać.

Kiedyś też miałem głupi nawyk rozciągania się po każdym bieganiu. Skończyło się, gdy po cięższym treningu tym rozciąganiem naciągnąłem sobie mięsień dwugłowy uda, który nie dawał mi spokoju przez następne pół roku :D
Anima Sana In Corpore Sano

Półmaraton Katowice 2010 - 1:36:12 -
1 km (nieoficjalnie) - 0:02:55 -
Awatar użytkownika
mszary
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 630
Rejestracja: 27 wrz 2010, 07:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Witkowo Drugie

Nieprzeczytany post

z tym rozciąganiem to chyba różne szkoły. Bo ja czytałem gdzieś (próbuję zlokalizować źródło) że nie wolno rozciągać się przed samym biegiem tylko na długo przed nim lub właśnie zaraz po bieganiu.
Awatar użytkownika
Fenrir
Wyga
Wyga
Posty: 72
Rejestracja: 25 lis 2010, 09:11
Życiówka na 10k: 49:08
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Konstancin

Nieprzeczytany post

Spróbuję pobiec dziś bez rozgrzewki a tylko "po" lekko zająć się niektórymi partiami mięśni. Przyznam się, że kilkudniowa przerwa w bieganiu powoduje znaczące obniżenie dopaminy w organiźmie :(, innymi słowy - brak mi tego cholernie chociaż pełne pół godziny biegam od niedawna. Zobaczymy jak będzie dalej.
Ruda
Ekspert/fizjoterapia
Posty: 432
Rejestracja: 17 lis 2006, 18:48
Życiówka na 10k: 40:30
Życiówka w maratonie: 3:20
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Fenrir pisze:Witam serdecznie wszytkich biegających.

Przestudiowałem skrupulatnie większość "kontuzyjnych" tematów dot. ścięgna Achillesa, dowiedziałem się całego mnóstwa mniej lub bardziej przerażających rzeczy ;), ale nie jestem dokładnie pewien czy moja przypadłość podpada pod którąś z nich. Otóż:
Jestem biegaczem dość świeżym i amatorem truchtającym w celu zrzucenia paru kilo i wyrobienia ogólnej kondycji (33 lata, 182 cm, 95 kg). Kilka tygodni temu zakończyłem przygotowania do 30 min. biegu wg. jednego z planów treningowych (przygotowania poszły bez kłopotów). Sam bieg, w tempie relaksacyjnym (wychodzi mi ok, 5 km. na pół godziny) nie sprawia kłopotów ani z oddychaniem, ani z bólem mięśni. Rozciągam się zarówno przed, jak i po biegu (wg. przykładów z polskabiega.pl) , jednakże pojawił się pewien problem.

Przy maksymalnie wyprostowanej prawej nodze (np. przy rozciąganiu) odczuwam dość nieprzyjemne pieczenie w dolnej części ścięgna Achillesa i coś na kształt mrowienia wzdłuż spodniej części nogi. Nie czuję tego podczas biegu, jedynie podczas rozciągania przed- i po- biegu, trochę przy wchodzeniu po schodach (staram się nie używać windy w ramach wyrabiania kondycji :)).
Miejsce to nie wygląda na zaczerwienione, nie czuję też żadnych zgrubień i specjalnej różnicy pomiędzy ścięgnem w nodze lewej.
Cóż to może być?
Może to byc poczatek zapalenia ościęgna.Potem będzie boleć rano, lub po bezczynności a potem podczas biegu.
pytania- czy w jakiś sposób buty nie obcieraja tego miejsc, czy but zbyt mocno nie przylega do guza piętowego?
Czy nie nosisz butów ze zbyt duża amortyzacją?
Jeśli nie rozciągałeś się na zimno, lub przekraczając granicę bólu to rozciaganie nie jest przyczyną Twojego problemu.
Tkanki, które sa w stanie zapalnym powodują często sklejanie z innymi i dlatego takie uczucie właśnie przy najdłuzszym ustawieniu Achillesa. Nie muszisz miec zaczerwienienia ani grudek.
spróbuj od masażu lodem kilka razy dziennie. Sprawdź rzeczy, o które pytałam. Koniecznie rozciagaj się, ale na "ciepło" - pamiętaj, zeby robic to delikatnie. Wprowadz ćwiczenia ekscentryczno-koncentryczne co 3 dzień- po tym może bardziej bolec (chwilowo), ale to jest ok
http://www.ortoreh.pl
"Droga jest celem"
Awatar użytkownika
Fenrir
Wyga
Wyga
Posty: 72
Rejestracja: 25 lis 2010, 09:11
Życiówka na 10k: 49:08
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Konstancin

Nieprzeczytany post

@Ruda - wielkie dzięki!
Do tej pory nie odczuwałem żadnych kłopotów "ze strony obuwia" (Mizuno, nie pamiętam niestety modelu - amortyzacja piankowa, miały w specyfikacji uwagę, że są na twardy teren - a biegam na ogół po miękkim/twardym w stosunku 2/3 do 1/3), nie obcierało, nie uciskało. Po prostu w pewnym momencie zaczęło boleć, kiedy próbuję sobie przypomnieć kiedy się zaczęło - może było to podczas rozciągania przed bieganiem ze dwa tygodnie temu?
Do zaleceń zastosuję się bezwzględnie :)
atalanta
Wyga
Wyga
Posty: 113
Rejestracja: 02 gru 2010, 20:16
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam się i ja.
Również przekopałam forum wzdłuż i wszerz. Niestety nie znalazłam odpowiedzi więc wkleję pytanie tu.
Też achilles.

Przygoda z bieganiem dla mnie dopiero się zaczęła. Jestem osobą aktywną fizycznie; jeżdżę codziennie na rowerze, pływam raz w tygodniu, regularnie wzmacniam mięśnie, rozciągam się. Bieganie zawsze mi się podobało. W końcu zaczęłam.
Mam 30 lat, 166 wzrostu, 59 kg.
Biegam w sumie od miesiąca. Do tej pory 4 razy w tygodniu, zazwyczaj z przerwami jedno dniowymi. Na razie oczywiście to takie wprawki, rozbieganie, marszobiegi. Schodzi mi ok. 30 minut + wcześniej rozgrzewka i gr + gs po zakończeniu.
Jak dotąd żadnych bóli, wszystko super. Zachłysnęłam się tym bieganiem. I jak to Forest Gump "odtąd jak szedłam to biegłam" :hejhej: No i rozum gdzieś mi się schował :bum:
No i tak - spadł śnieg, założyłam z braku innych, po głupiemu buty górskie, wysoko sznurowane nad kostkę. Czysta, świeża, nietknięta ludzką stopą biel mną owładnęła - trzy dni pod rząd wychodziłam pobiegać. W tych butach :bum:
We wtorek podczas biegu zaczęły mnie lekko boleć ścięgna ("a co tam, może buty obcierają"). W środę biegałam w nich dalej, w trakcie bolało ale nie na tyle żeby mnie zaniepokoić. Wieczorem było gorzej, ścięgna są lekko nabrzmiałe, lekko zaczerwienione i bolą. Schłodziłam, nasmarowałam voltarenem, dzisiaj nie miałam zamiaru biegać ale z kolei mały kawałeczek musiałam podbiec bo bym nei zdąrzyłą odebrać córki z przedszkola. Niewiele - 5 minut. I bolały cholera :trup: Cały czas je czuję. Nie jest to ostry ból, nasila się przy chodzeniu. Nic nie skrzypi. Mam nadzieję że tylko przeciążyłam. Teraz zrobię sobie przerwę do yyy poniedziałku (o ile przestaną boleć, mam nadzieję) - wtedy będę miała już buty do biegania.
Rozciągam te ścięgna lekko, masuję. Ćwiczę je trochę na berecie oraz wspinanie się na palce i opuszczanie poniżej poziomu palców.
Czy to dobry plan? Przeczekać? Dać im odpocząć + lekkie ćwiczenia? Zacząć biegać jak już przestaną boleć i już rozsądniej biegać?
Czy to co piszę może być związane z czymś innym niż tylko przeciążenie + nieodpowiednie buty? (jak dotąd nigdy nie miałam problemu z achillesami)
cicho napiszę - czy powinnam to skonsultować z lekarzem?
Bo oczywiście, mając się za niezniszczalną do tej pory, takie nagłe pobolewanie, wprawia mnie w lęk. Nowo odkryta pasja na prawdę mną zakręciła. Jakbym miała teraz już nie biegać to nie wiem :ojnie:
Cholera no. Mam nadzieję że to szybciutko przejdzie i znowu zacznę biegać. Jest na to szansa?
Z pokorą przyjmę zrypkę.
Ale poradźcie coś przy okazji.
pozdrawiam wszystkich biegaczy
Ruda
Ekspert/fizjoterapia
Posty: 432
Rejestracja: 17 lis 2006, 18:48
Życiówka na 10k: 40:30
Życiówka w maratonie: 3:20
Kontakt:

Nieprzeczytany post

odpowiedz masz-buty!!!!!!!!!!!!!!!!
ja bym zrobiła sobie wolne, posmarowała voltarenem, pochłodziła. to wszystko
Jak nie przejdzie przez 2 tyg to wtedy można mysleć dalej
http://www.ortoreh.pl
"Droga jest celem"
atalanta
Wyga
Wyga
Posty: 113
Rejestracja: 02 gru 2010, 20:16
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

dzięki Ruda!
odpoczywam, chłodzę, smaruję i chyba powoli przechodzi
jestem w trakcie polowania na odpowiednie buty
qjonik
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 164
Rejestracja: 16 lis 2009, 21:37
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Podłączę się pod ten temat.
Od czasu do czasu czuję jak achilles się "przemieszcza" przy ruchach stopą (np góra-dół)
Zazwyczaj dzieje się to dzień po dłuższym biegu, tak ok 15km.
Nic mnie nie boli, nic nie skrzypi, nie ma żadnych innych objawów. Jednak jest to trochę denerwujące. Czy jest się czym przejmować, czy póki co mogę nadal biegać? W dni wolne od biegania staram się wzmacniać ścięgna poprzez różne ćwiczenia- może to wystarczy?
Obrazek
Awatar użytkownika
Fenrir
Wyga
Wyga
Posty: 72
Rejestracja: 25 lis 2010, 09:11
Życiówka na 10k: 49:08
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Konstancin

Nieprzeczytany post

Odrobina archeologi.
Przestałem rozciągać się przed bieganiem, robię to (dość ostrożnie) po powrocie. Trochę ćwiczę stopy, niedawno zmieniłem buty.
Jest lepiej, nie boli, co najwyżej czasami (wiem, że to mało profesjonalne określenie) "czuję że mam" to ścięgno, nic więcej.
Rica
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 18
Rejestracja: 06 paź 2011, 15:35
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

hm mnie boli zazwyczaj po 20 minucie biegu, doklanie przy achillesie. Staram sie wtedy zmienic jakos nieznaczni eulozenie stopy przy ladowaniu na niej, bardziej ladowac wyraznie przednia czescia - czasami dziala ale nie do konca bol przechodzi. Zastanawiam sie czy to wlasnie buty, choc kupowalam je z mysla wlasnie tylko o bieganiu, mysle ze powinny byc ok, czy moze cos zlego jest w mojej technice, czy moze poczatkujace stadium w zyciu biegacza. Biegam w sumie tak dosc intensywniej od 2 miesiecy, wczesniej raczej marsz na zmiane z biegiem. Czy moze a tego nie bardzo chce przyjac do wiadomosci, nie jestem materialem na biegacza;P
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ