Bomba! z tym prawie trenerem to poszłeś po bandzie. Przeczytanie paru stron trenerem nie czyni („prawie” też nie

). Fajnie sobie biegasz... Kawał fajny!
Ostatni tydzień praktycznie bez biegania. Jedynie 3 razy porobiłem sobie ćwiczenia na łydki - wzniosy pięt (albo jak ktoś woli stawanie na palcach) w sumie wyszło tego 2500 z czego spora część na stopniu z opuszczaniem pięty poniżej palców. Prócz tego m.in. poćwiczyłem sobie raz wypady w przód na jedną nogę. Zrobiłem 1 serię po 30x na każde kopytko. Nie pisałbym o takiej bzdurze, ale to jak mi mięśnie 2-głowe ud napierdzielały na 2. dzień to był szok. Z krzesła nie potrafiłem wstać. Strasznie słabe mam te nogi. Pewnie dlatego tak słabo mi te górki
idą.
Nastawiałem się na 21 km w niedzielę, ale w ciągu dnia stwierdziłem, że 15 to będzie wszystko. Przed wyjściem, czułem się tak paskudnie, że zastanawiałem się czy chociaż godzinę dam radę. Po 10' spotkałem kolegę i pobiegaliśmy razem kwadrans. On kończył, a ja pokręciłem się jeszcze trochę po okolicy, w sumie wyszło 15,5km, a czułem się tak świetnie, że jeszcze z dychę bym pobiegał, ale nie miałem telefonu, a żoneczce powiedziałem o której wrócę. Poza tym biegło mi się rewelacyjnie. Znów próbowałem biec z wyższą kadencją i utrzymanie tempa 85 kroków /min nie było problemem. To, w połączeniu z ćwiczeniem łydek w ciągu tygodnia, zaowocowało brakiem jakiegokolwiek bólu łydek - no po prostu rewelacja! Nie pamiętam kiedy ostatnio biegałem bez chociażby trochę dających znać o sobie łydkach. Po porstu super. Poza tym przy tempie 6:10-20 taka kadencja powoduje, że robię bardzo krótkie kroki (równie dobrze zamiast biec mógłbym iść), a tak krótkie kroki z kolei powodują, że biegłem ze śródstopia, a nie z pięty (n.t. śródstopie czy pięta była ostatnio ostra dyskusja w dziale trening). Kroki są tak krótkie, że nogi bardziej zostają z tyłu a stopę stawia się bliżej przed sobą przez co łatwiej lądować na śródstopiu niż na pięcie. Jeszcze nie wiem jakie to ma dla mnie znaczenie, ale to zauważyłem. Po tym wczorajszym bieganiu czułem się po prostu świetnie, jakbym biegał 8 a nie prawie 16km.
Dobra. Bo zaś eraborat mi wyłazi i jeszcze trochę a nikt tego nie przeczyta

.
Pozdrawiam i do zobka w Rybniku. Jak dobrze pójdzie to będzie nas 4 sztuki z Czechowic i okolic.