Bleez blog

Moderator: infernal

bleez
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1398
Rejestracja: 02 paź 2007, 08:25
Życiówka na 10k: 39:38
Życiówka w maratonie: 3:25:27
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Nieprzeczytany post

4 listopada 2010

Roztrenowanie się skończył w poniedziałek, nie było tylko okazji o tym wszystkim napisać. Od poniedziałku rozpocząłem nowy sezon biegowy. Zapisałem też nowy cel, czyli CRACOVIA MARATON NA 3:20. Nie wiem czy podołam, ale cel został wyznaczony, plan w jakimś tam stopniu rozpisany, a reszta zależy od realizacji.

W poniedziałek wyszedłem pobiegać z kolegę i miało być spokojne 5km biegu , czyli pętla naokoło zalewu Nakło Chechło w tempie ok 5:20/km. A jak wyszło? A wyszło szybki ponad dwudziestominutowy bieg w tempie 4:25/km. Niezłe jak na pierwszy trening po roztrenowaniu. Ale co dziwne, że w ogólnie nie czułem się inaczej jak w normalnym cyklu treningowym. Zmęczenia większego nie było ani żadnych niezidentyfikowanych bólów mięśni. Samopoczucie bardzo dobre. Do tego wszystkiego pogoda w tym dniu była rewelacyjna - ciepło i słonecznie, jedynie lekki wiatr dawał się we znaki. No to pierwszy dzień po roztrenowaniu miałem za sobą i był to mocniejszy akcent.

We wtorek biegania nie było. Były natomiast ćwiczenia na brzuch i trochę rozciągania. Dwie serie ABS-u według tego schematu:

--> wypychanie nóg w leżeniu - 25 powtórzeń,
--> wypychanie nóg w leżeniu - 20 powtórzeń,
--> skłony tułowia w leżeniu z ugiętymi nogami - 25 powtórzeń,
--> skłony tułowia w leżeniu z uniesionymi nogami - 25 powtórzeń,
na koniec
--> pompki 5X10

Za kilka dni kupuje drążek rozporowy do podciągania i innych ćwiczeń to jeszcze trochę urozmaicę te ćwiczenia.

Środa - trening biegowy
PLAN - 60' easy + 10X100m

REALIZACJA:
--> 5,2 km w tempie 5:10/km
--> 10X100m na bieżni - czas odcinka ok 19"
--> 3,1 km w tempie 5:10/km

Zaczęło się wieczorne bieganie po ciemku. Aj jak ja strasznie tego nie lubię.... niestety ale takie perspektywy mam na najbliższe miesiące. Poza tym to warunki do biegania były dobre - w miarę ciepło, ale trochę za wietrznie, szczególnie przy wykonywaniu powtórzeń było to uciążliwe.

Taki jeszcze komentarz ogólny. Do końca zimy wypadnie mi na 100% około 6 treningów weekendowych ze względu na wyjazdy do wawki. Teoretycznie mógłbym w sobotnie wieczory pobiegać po stolicy, ale kompletnie nie znam miasta. No chyba, że znajdzie się ktoś, kto mnie wyciągnie...

Pozdro Bleez
New Balance but biegowy
bleez
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1398
Rejestracja: 02 paź 2007, 08:25
Życiówka na 10k: 39:38
Życiówka w maratonie: 3:25:27
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Nieprzeczytany post

5 listopada 2010

Czwartek (4.11) - trening biegowy.

PLAN - 60' easy
REALIZACJA:
--> dystans 12,2 km
--> czas - 1:04:58
--> tempo 5:20/km

Wieczorne bieganie ulicami miasta i częściowo na bieżni. Warunki pogodowe bardzo dobre, bo ciepło ino trochę wietrznie. Po powrocie do domu kilka ćwiczeń rozciągających. Miał być jeszcze ABS, ale już mi się nie chciało.

Piątek - za wieczór zaplanowany ABS, zaległy z wczorajszego dnia.

Sobota i niedziela - wolne od biegania. Wyjeżdżam na weekend do wawy więc może wieczorem zrobię tylko jakieś ćwiczenia.

Następny tydzień może mam nadzieję, że będzie bardziej biegowy.

Pozdro Bleez
bleez
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1398
Rejestracja: 02 paź 2007, 08:25
Życiówka na 10k: 39:38
Życiówka w maratonie: 3:25:27
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Nieprzeczytany post

9 listopada 2010

Poniedziałek (8.11) - trening biegowy

W planie było
- 20' easy
- 20' tempa,
- 10' easy

A wyszło tak:

--> easy: dystans 2,9km w tempie 5:52/km
--> tempo: 4,8km w tempie 4:38/km - trochę za wolno, miało być z przedziału 4:20 - 4:30/km,
--> easy: dystans 2,9km w tempie 5:43/km

Warunki pogodowe w miarę dobre, ciepło, ale lekko coś mżyło. Samopoczucie przed i po biegu dobre, nie ma co narzekać. W tym tygodniu chciałbym trochę więcej popracować - od czwartku do końca tygodnia wolne, więc jest na to szansa.

W czwartek prawdopodobnie Bieg Niepodległości w Dobrodzieniu. Dystans 5km i biegnę go raczej spokojnie, treningowo, bez nastawiania się na konkretny czas, ale przyzwoicie.... :D.

Ostatnio trochę zaniedbałem abs-a i trzeba coś z tym zrobić. Dziś w planie będzie easy + jakieś krótkie repetition.

Pozdro Bleez
bleez
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1398
Rejestracja: 02 paź 2007, 08:25
Życiówka na 10k: 39:38
Życiówka w maratonie: 3:25:27
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Nieprzeczytany post

10 listopada 2010

Wtorek (9.11) - trening biegowy

Na bieganie ugadałem się z kolegą Mateuszem, z Matim biega się fajnie , bo biega się szybko... Biegaliśmy dla mnie po nowym miejscu, czyli Parku Miejskim w TG. Pętla co prawda krótka, jak się nie pomyliłem w liczeniu to wychodzi, że ma ok 1,4km. Najważniejsze, że cała oświetlona i można spokojnie biegać nawet późnym wieczorem. Fajna alternatywa dla zimowych treningów na bieżni. Pobiegaliśmy ok godzinki, ale czas przy ciekawych rozmowach mija bardzo szybko i nawet nie wiem kiedy te ponad 11 km było za nami.

Szczegóły treningu jeśli dobrze wyznaczyłem trasę wyglądały tak:

--> dystans - 11,83km
--> czas 1h - dziwne, ale było dokładnie tyle, co do sekundy.
--> tempo - 5:04/km

Warunki pogodowy bardzo fajne, ciepło dość przyjemnie i między drzewami nie było zupełnie czuć wiatru.
Samopoczucie po biegu super, przed zresztą też.

Na dziś chciałbym w końcu zrobić porządne ćwiczenia abs-a i trochę po pompować.
W czwartek jak już wspominałem jedziemy z Mateuszem i jego kolegą na bieg niepodległości do Dobrodzienia.

Pozdro Bleez
bleez
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1398
Rejestracja: 02 paź 2007, 08:25
Życiówka na 10k: 39:38
Życiówka w maratonie: 3:25:27
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Nieprzeczytany post

11 listopada 2010

Dzisiaj zamiast treningu zawody - Bieg Niepodległości w Dobrodzieniu. Najpierw o wyniku:

--> dystans 5km - bez atestu, ale rozgrywana na połówce trasy dobrodzieńskiej dychy, więc raczej dobrze odmierzone.
--> czas 20:53, tempo 4:11/km - czy mogło być szybciej? Pewnie tak, bo nie dałem z siebie wszystkiego. Na koniec stać mnie było na konkretne przyspieszenie, pewien zapas sił jeszcze pozostał. Ogólnie z wyniku jestem zadowolony.

Pogoda za bardzo nie rozpieszczała. W czasie rozgrzewki padał zimny deszcz i miejscami wiał dość silny wiatr. Generalnie bardzo nieprzyjemnie. W czasie samego biegu, pogoda lekko się uspokoiła - przynajmniej nie padało, ale słońca to nie zobaczyliśmy.

Co do samej imprezy to bardzo skromna, kameralna ale zorganizowana bardzo fajnie i konkretnie. Organizator starał się jak mógł i udało mu się wywiązać przyjemną atmosferę. Co prawda nie było medali, nagród, gadżetów i innych pierdół, ale było się gdzie przebrać, umyć, dali co nie co zjeść, więc mi wystarczy. Przyjechało się tam w końcu pobiegać...

Od jutra ciąg dalszy treningów.

Pozdro Bleez
bleez
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1398
Rejestracja: 02 paź 2007, 08:25
Życiówka na 10k: 39:38
Życiówka w maratonie: 3:25:27
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Nieprzeczytany post

13 listopada 2010

Piątek (12.11) - trening biegowy + abs

Trening głównie na bieżni, trochę spokojnego biegania plus powtórzenia 10X100m.

--> dystans 5,7km w tempie 5:31/km - droga na bieżnię i na bieżni 10 kółek

--> powtórzenia 10X100m w czasie:17", 17", 17", 18", 17", 17", 16", 16", 16", 17" - powrót w marszu i pełny odpoczynek,

--> dystans 3km w tempie 5:17/km - kółka na bieżni i powrót do domu.

Samopoczucie bardzo dobre. Warunki do biegania rewelacyjne: słonecznie i ciepło. Dzień miałem wolny od pracy, wiec wyskoczyłem na trening przed południem.

Wieczorem było jeszcze trochę treningu na mięśnie brzucha -standardowy zestaw plus 4X10 serie pompek.

Sobota (13.11) - trening biegowy

Easy run

--> dystans 9,km w tempie 5:31/km

Biegałem rano o 8 z kolegami z miasta. Pogoda bardzo przyjemna, bo ciepło i nie padało. Wiało trochę mocno, ale w lesie nie był on zbytnio odczuwalny. Bardzo fajny trening, w towarzystwie czas zupełnie inaczej mija i działa bardzo mobilizująco.

Po piątym treningu w tym tygodniu samopoczucie całkiem, całkiem... Na jutro chciałem jeszcze przebiec coś dłuższego, bo tego mi brakuje, ale nie wiem czy będę w stanie. Plan minimum to 1h biegu a maximum tyle ile wlezie :D

Pozdro Bleez
bleez
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1398
Rejestracja: 02 paź 2007, 08:25
Życiówka na 10k: 39:38
Życiówka w maratonie: 3:25:27
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Nieprzeczytany post

14 listopada 2010

Trening biegowy - long run

No i na koniec tygodnia udało się zrobić jeszcze długie wybiegania.

--> dystans ok 18km,
--> czas 1:27:53
--> tempo 4:53/km

Skład ja & Mateusz. Z Mateuszem jak już wcześniej pisałem nie idzie biegać wolno, mnie to cieszy, bo trzeba dotrzymać kroku i mobilizuje do szybszego biegania. Dziś mimo, że to był szósty trening w tym tygodniu, biegło się rewelacyjnie. Nie dość, że pogoda była ładna, słonecznie i ciepło, to nogi jeszcze jakoś same niosły. Samopoczucie superanckie! Tereny też bardzo przyjemne. W sumie to nawet nie wiem co to za tereny, ale na pewno zahaczyliśmy o rezerwat Segiet. Po biegu zmęczenie odczuwalne, ale radocha, że udało się tyle w tym tygodniu zrobić pozostaje.

Ogólnie podsumowując tydzień to sześć treningów i w sumie niecałe 65 km. Było długie wybieganie, trochę tempa, powtórzenia no i zawody. Co prawda na zawodach jakiejś rewelacji nie było, ale też i takiego celu sobie nie stawiałem. Chciałem przebiec przyzwoicie bez specjalnego opierdzielania się i myślę, że mi się to udało.

Przyszły tydzień będzie zdecydowanie uboższy w treningi. W poniedziałek odpoczywam tzn odpoczywam od bieganie, zrobię jakiś abs-ik. Kurier obiecał też, że dostarczy drążek do ćwiczeń na ten dzień, więc też z tym coś pokombinuję. Biegowo ma zamiar być we wtorek, środę i czwartek. Końcówka tygodnia przeznaczona na edukację, wyjeżdżam a po obcych terenach nie biegam :oczko:

Co poniektórzy zwracają mi uwagę, że zbyt ostro wystartowałem po czasie roztrenowania. Patrząc na siebie to jakoś tego specjalnie nie odczuwam. Biega mi się dobrze, samopoczucie dobre. Kontuzje mnie na razie mnie nie dopadają. Nic nie boli, zakwasów brak, radość z bieganie jest to wydaje mi się, że wszystko zmierza ku dobremu. Wykorzystuję też fajną pogodę, która ostatnio jest bardzo łaskawa dla biegaczy. Z doświadczenia wiem, że grudzień będzie na pewno u mnie słabszym miesiącem. Gorączka przedświąteczna i same święta na pewno ograniczą moje wyjścia. Na razie jestem o siebie spokojny i chyba sobie krzywdy nie robię.

Pozdro Bleez
bleez
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1398
Rejestracja: 02 paź 2007, 08:25
Życiówka na 10k: 39:38
Życiówka w maratonie: 3:25:27
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Nieprzeczytany post

17 listopada 2010

Poniedziałek (15.11) - ćwiczenia ogólne + abs

--> na początek kilka ćwiczeń rozgrzewających kończyny + 20 pompek,
--> ćwiczenia abs-u
---> wypychanie nóg w leżeniu - 25 powtórzeń,
---> wypychanie nóg w leżeniu - 25 powtórzeń,
---> skłony tułowia w leżeniu z ugiętymi nogami - 25 powtórzeń,
---> skłony tułowia w leżeniu z uniesionymi nogami - 25 powtórzeń,
---> skręty tułowia w leżeniu z ugiętymi nogami - 30 powtórzeń
na koniec jeszcze
--> pompki 3X10
--> podciąganie na drążku

Wtorek (16.11) - trening biegowy


W planie było 20' E + 3X2km p.1'E + 5' E

REALIZACJA:

--> dystans ok 2,5km w tempie 5:22/km - droga na stadion,
--> ok 5' ćwiczenia rozgrzewające,
-->Tempo 3X2km - odcinki biegane w czasie 8:14 (tempo 4:07/km), 8:21 (tempo 4:11/km), 8:19 (tempo 4:10/km) przerwa trochę dłuższa niż w planie bo dwu minutowa.
--> dystans ok 2,5km w tempie 5:38/km - powrót do domu,
--> w domu kilka ćwiczeń rozciągających.

W tym tygodniu planowany jeszcze jeden trening mocny i jeden lżejszy.
bleez
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1398
Rejestracja: 02 paź 2007, 08:25
Życiówka na 10k: 39:38
Życiówka w maratonie: 3:25:27
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Nieprzeczytany post

19 listopada 2010

Środa (17.11) - miał być trening biegowy, kilka km easy, ale leń mnie ogarnął i nie chciało mi się wyjść z domu. Smutne, ale prawdziwe....wstyd!

Czwartek (18.11) - trening biegowy


W planie
Easy 20' + Repsy 4X400m i 10X200m + Easy 10'

Realizacja

--> dystans 3,3 km w tempie easy nie wiem jakim bo nie zmierzyłem - droga na stadion i trochę truchtania po bieżni,
--> 5' ćwiczenia rozgrzewające,
--> Repsy 4X400m
---> czasy: 1:26, 1:26, 1:23, 1:28 - w tempie ok 3:35/km
--> Repsy 6X200m - miało być 10 powtórzeń, ale wyszło ile wyszło, chociaż byłem wstanie przebiec te 10.
---> czasy: 36", 35", 36" 35", 35", 35" - w tempie ok 2:55/km
--> dystans 3,3 km w tempie easy nie wiem jakim bo nie zmierzyłem - powrót do domu.

Trening wieczorny o 19, trochę się wyjść nie chciało, ale koledzy na bieżni czekali więc nie było w ogóle mowy o tym, żeby zawalić. Pogoda dość fajna jak na tę porę roku. W miarę ciepło i wiatr nie był zbyt mocny. Biegało się bardzo dobrze w miarę lekko i swobodnie, samopoczucie jak już wyszedłem na trening było rewelacyjne.
Do końca tygodnia już nie biegam, wyjeżdżam na weekend do wawki i specjalnie nie będzie jak. Tydzień słabiutki w ilości przebiegniętych kilometrów, tylko dwa treningi. Mam w planie coś nadrobić w przyszłym i oby się udało.

Pozdro Bleez
bleez
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1398
Rejestracja: 02 paź 2007, 08:25
Życiówka na 10k: 39:38
Życiówka w maratonie: 3:25:27
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Nieprzeczytany post

24 listopada 2010

Coś ostatnio mało czasu na cokolwiek, o ile bieganie jakoś wychodzi to już na wpisywanie na blogu brak czasu. Ostatni biega się bardzo dobrze, może nie jest to jakoś super zgodnie z planem i w tej samej kolejności, ale staram się przynajmniej nurt tego planu trzymać. Samopoczucie jest bardzo dobre, nic na razie nie dolega, nic nie boli, zakwasów brak. Pogoda jeszcze nas rozpieszcza, czasami coś tam popada silny wiatr powieje, ale to nic bo pewno już niedługo przyjdzie mróz i śnieg.

Poniedziałek - trening biegowy

W planie - easy 60'


Realizacja
--> easy 10,5km w tempie 5:10/km

Bieg bardzo komfortowy, późnym wieczorem, częściowo ulicami miasta i kilka kółek na bieżni. Po biegu trochę ćwiczeń na brzuch, podciągania na drążku i rozciąganie.

Wtorek - trening biegowy

W planie: 20E + 20T + 20E + 10T + 5E


Realizacja
--> easy - dystans 2,9km droga na stadion i trzy kółka na bieżni
--> tempo - czas 19:43 - dystans 4,8km w tempie 4:06,
--> rozciąganie parę minut,
--> easy - czas 20', dystans 3,6km w tempie 5:33/km,
--> tempo - czas 10:18 - dystans 2,4km w tempie 4:18/km,
--> rozciąganie
--> easy - dystans 2,5km - dwa kółka na bieżni i powrót do domu.
--> w domu jeszcze trochę rozciągania
Razem wyszło tego ok 16,2 km

Dzisiaj wolne a na czwartek planowane coś dłuższego do pobiegnięcia, może zaległe long run z poprzedniego tygodnia.
bleez
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1398
Rejestracja: 02 paź 2007, 08:25
Życiówka na 10k: 39:38
Życiówka w maratonie: 3:25:27
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Nieprzeczytany post

6 grudnia 2010

Chyba wypada w końcu coś napisać, bo mój blog zsuwa się coraz niżej…. Mało ostatnio tu wypisuję, ale z bieganiem jakoś sobie radzę. Znaczy to mniej więcej tyle, że przynajmniej trzy razy w tygodniu uda mi się wyjść. Oczywiście nie jest to rewelacja, bo planowałem sobie, że będę biegał 4 i 5 treningów a jak się udo to więcej, no, ale… Przyczyn można by kilka wymienić. Po pierwsze cały zeszły tydzień miałem dom na głowie, bo żona mi wyjechała za granicę w ramach jakieś tam szkolnej wymiany. Wobec tego dziecko na głowie, obowiązki domowe i już nic więcej nie dało się zrobić. W tygodniu tym wyszedłem raz pobiegać na ok. 50 minut. W weekend, jak już rodzinka była w komplecie coś nadrobiłem tak, że i w sobotę i w niedzielę po 16 kilometrów. Nie zbyt to ambitnie, ale jak się spojrzy za okno to mnie to jakoś nie dziwi. Pierwsze bieganie po śniegu, ciężko i z lekkimi zakwasami szczególnie w górnej części ud. Trening w obydwu przypadkach bardzo przyjemny, trochę przedzierania przez zaspy było, ale to mi się podoba.
Realizacja poszczególnych akcentów w planie jak na razie poszła w zapomnienie. Chciałoby się coś szybszego pobiegać, trochę pośmigać, bo bieżnie, ale pozostaje tylko nasze ukochane izi i człapanie po białym puchu.
Druga sprawa to jak zwykle brak u mnie czasu na cokolwiek. Na forum zaglądam często, ale nie specjalnie czytam. W robocie roboty kupa no i nie wypada, bo oko szefa wszystko widzi….
Jak już nie uda mi się wyjść na trening to ćwiczę w domu. Robię tego trochę więcej niż zwykle. Oprócz abs-a, o którym dość sporo już wcześniej pisałem, włączyłem trening z hantlami. Chociaż jeszcze jestem z tego trochę ciemny to czytam od czasu do czasu, co z czym się je i łączy. Ideałem byłoby zrobić konkretnie coś przynajmniej 3 razy w tygodniu, ale nie wiadomo czy dam radę. Kilka cennych wskazówek dał kolega Mateusz, strasznie zapalony kulturysta, ale jak się sam nie wezmę za siebie to i tak nici z tego będą. Dodatkowy cel to wzmocnić pozostałe mięśnie nie bardzo wykorzystywane przy bieganiu i oczywiście rozbudować klatę hahaha
Dzisiaj mamy 6 grudnia, czyli wspaniały dzień dla dzieci, ale nie tylko. Też sobie zafundowałem prezencik, oby tylko kurier nie nawalił, bo miał być już w piątek. Taka zabaweczka na rękę dla dużego dzieciaka – biegacza :)

Pozdro Bleez
bleez
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1398
Rejestracja: 02 paź 2007, 08:25
Życiówka na 10k: 39:38
Życiówka w maratonie: 3:25:27
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Nieprzeczytany post

8 grudnia 2010

Wtorek (7.12) - trening biegowy + abs

Trening godzina 19:00
Warunki pogodowe niezbyt dobre do bieganie; na ulicach śnieg, woda, miejscami bardzo ślisko.

--> dystans 7,7km w tempie 5:41/km
Tempo dość dobre jak na tę porę roku i na takie warunki pogodowe.

Samopoczucie po biegu bardzo dobre.
W domu zrobiłem jeszcze jedną serię ABS-a - poziom 1 do tego pompki zwykłe, wąski oraz przysiady. Na koniec lekkie rozciąganie.

Samopoczucie dzisiaj - średnie. Coś mam nos zapchany i zaczynam kichać. Oby się nic więcej nie rozwinęło. Z tego też powodu dzisiejszy trening stoi pod wielkim znakiem zapytania. Natomiast jeśli nie uda się pobiegać a będę się czuł na tyle dobrze to na pewno w domu porobię jakieś ćwiczenia.

Pozdro Bleez
bleez
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1398
Rejestracja: 02 paź 2007, 08:25
Życiówka na 10k: 39:38
Życiówka w maratonie: 3:25:27
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Nieprzeczytany post

10 grudnia 2010

Od wtorku nie biegam i do końca tygodnia nie będę. Kicham, smarkam i co ino, przeziębiłem się i nie czuję się najlepiej. oby do poniedziałku wszystko już było dobrze. W weekend i tak siedzę w wawie, więc biegania by nie było i jest okazja doprowadzić się do dobrego stanu. Żeby jednak jakoś czas ten wykorzystać na sportowo, robię trochę ćwiczeń w domu.

Środa - ABS - trening mięśni brzucha - poziom 2 + kilka ćwiczeń z hantlami.

2 poziom ABS to:
- wznosy zgiętych kolan w zwisie na drążku - 10 powtórzeń,
- wznosy zgiętych kolan w zwisie na drążku - 8 powtórzeń,
- skłony tułowia w leżeniu z ugiętymi kolanami - 25 powtórzeń,
- skłony tułowia w leżeniu z ugiętymi kolanami - 20 powtórzeń,

Trening, który robię można sobie zobaczyć na stronce - http://wdziek.info/abs-trening_miesni_brzucha.html

O ćwiczeniach na hantlach się nie rozpisuj, bo to taki spontan, bez jakiegoś konkretnego porządku.

Czwartek - trening siłowy wg mojego schematu :)

- pompki -15 razy (w sumie 60)
- wspięcia na palcach po 10 razy na łydę z hantlami, (w sumie po 40 na łydę)
- przysiady z hantlami - 15 razy, (w sumie 60)
- pompki wąskie - 8 razy, (w sumie 32)
- te ćwiczenie nie wiem jak się nazywa ale wygląda tak że stoi się w rozkroku i przenosi się ciężar ciała z jednej nogi na drugą trzymając hantle w rękach i również je przenosząc :) - 10 razy, (w sumie 40)
- podciąganie na drążku - 5 razy (w sumie 20)

Cały zestaw powtórzony 4 razy, pomiędzy ćwiczeniami lekki odpoczynek. Na koniec lekkie rozciąganie.

Dziś o bieganiu nie ma co marzyć - wieczorem pewno będzie ABS - poziom 1.

Jeszcze taki komentarz ogólny. Nawet nie spodziewałem się, że po kilku miesiącach dodatkowych ćwiczeń znacząco zauważy się różnice w bieganiu. Przy dłuższym bieganiu nie czuję już takiego osłabienia w okolicach pasa, brzucha. Biega się o wiele bardziej swobodnie i luźno. Nie bez powodu też się trąbi na około, że biegacz powinien być mocny cały a nie tylko w nogach. Jestem jeszcze ciekawy na jak długo mi starczy tego zapału na te ćwiczenia :bum:

Pozdro Bleez
bleez
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1398
Rejestracja: 02 paź 2007, 08:25
Życiówka na 10k: 39:38
Życiówka w maratonie: 3:25:27
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Nieprzeczytany post

14 grudnia 2010

Od ostatniego wpisu na blogu dalej nie biegam... ze zwykłego przeziębienia, kataru, samrania wszystko przeniosło się na górne drogi oddechowe, gdzie dokładnie nie wiem, bo lekarz mi nie powiedział. W piątek dostałem jeszcze gorączki wieczorem i zupełnie straciłem głos. Okropny ból przy gadaniu i przy przełykaniu czegokolwiek. na szczęście już jest jakaś poprawa, samopoczucie lepsze, chociaż rano jak wstaję to jak kaszlę to pewno słyszy mnie pół miasta.
No to nie biegam i strasznie z tego powodu cierpię. Pogoda jaka jest każdy widzi, ale podreptanie po takim fajniutkim śniegu na pewno by mi się teraz przydało. Nie wspomnę już, że strasznie mnie ciągnie do szybkiego biegania, ale na to warunki pogodowe na pewno nie pozwalają. Grudzień więc specjalnie nie będzie dobrym miesiącem... a może jednak będzie, ale pod innym względem. Jak nie biegam to ćwiczę i właśnie, ćwiczyć można w domu i nawet siły na to są tzn teraz już wróciły, bo przez weekend ich nie było.

Wczoraj zrobiłem kolejny trening siłowy, trwało to niecałą godzinkę zgrzałem się dość mocno, ale satysfakcja jest. poćwiczyłem mniej więcej według takiego schematu. Schemat oczywiście wymyślam sobie sam, podglądając strony internetowe. Często tez mam problem z nazwaniem ich, ale przynajmniej jakoś się postaram je opisać. To do rzeczy

Poniedziałek (13.12) - trening siłowy w domku

Malusieńka rozgrzewka z rozruszaniem poszczególnych kończyn i ze skłonami, potem

- 20 przysiadów z obciążeniem ( w sumie 60),
- 15 pompek normalnych (w sumie 45),
- 20 "wykroków" z obciążeniem (w sumie 60),
- 8 pompek wąskich (w sumie 24)
- i opuszczanie się między dwoma krzesłami, podpierając się rękami o nie ( nie wiem jak to się nazywa fachowo), ale było tego 10 razy ( w sumie 30)

W nawiasie podana całkowita ilość powtórzeń bo cały ten schemat wykonałem 3 razy.

Kolejno ABS - poziom 2, czyli:
- wznosy zgiętych kolan w zwisie na drążku - 10 powtórzeń,
- wznosy zgiętych kolan w zwisie na drążku - 8 powtórzeń,
- skłony tułowia w leżeniu z ugiętymi kolanami - 25 powtórzeń,
- skłony tułowia w leżeniu z ugiętymi kolanami - 20 powtórzeń,

I na koniec, ćwiczenia z hantlami, ale to się nie ośmielę w ogóle tego opisywać bo mogło by być kupę śmiechu, a co poniektóry kulturysta fachowiec mógłby umrzeć na zawał. W mały skrócie to były 3 ćwiczenia z wyciskaniem hantli i każde 10X4 pomiędzy krótkie przerwy.

A na koniec oczywiście lekkie rozciąganie i to by było na tyle jeśli chodzi o poniedziałkowy trening.

Co z bieganiem??? Cały czas sam się nad tym zastanawiam, bo kusi mnie żeby dziś wyjść lekko potruchtać na jakieś 30 minut. Wieczorem ocenię stan zdrowia i zdecyduję :)

Pozdro Bleez
bleez
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1398
Rejestracja: 02 paź 2007, 08:25
Życiówka na 10k: 39:38
Życiówka w maratonie: 3:25:27
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Nieprzeczytany post

20 grudnia 2010

Zdrówko już jest, wszelkie bóle gardła i inne tam jak na razie minęły. Biegania zbyt dużo nie ma - powoli się rozkręcam. Sporo też czasu obecnie zajmują rodzinne obowiązki. Święta się zbliżają i kupa wyjazdów zakupowych, sprzątania i latania za wszystkim. Kobiety w domu pod tym względem nie odpuszczają, bo wszystko musi być zrobione dobrze i na czas.

Cały ten tydzień był bardzo cieniutki w bieganie. W wtorek lekko ponad 8km w tempie 6:12/km i no ostatni trening w niedzielę - 14,3km w tempie 5:47/km. Wszystkie te biegi spokoje bez szarpania. Bieganie cały czas w śniegu wiec zaraz to widać po tempie i pewno po tętnie także. Wczoraj było bardzo sympatycznie, pogoda rewelacyjna, lekki mrozik trochę słońca i ogólnie przyjemnie. Zmęczenia specjalnie nie odczuwałem pomimo dość dużych przerw w bieganiu. Samopoczucie też bardzo dobre, nie ma co narzekać - po prostu chce się biegać.

Z ćwiczeń też nie rezygnuję, nawet robię ich znacznie więcej niż dotychczas. Dni w których nie biegasz szczególnie daję sobie w kość. W ruch ostatnio ostro poszły hantle i drążek. Wymyślam kombinuję co i jak łączyć i jak to przeplatać. Sporo ćwiczeń na nogi z dodatkowym obciążenie, może nie jest to zbyt dużo bo hantle mam 10 kg, ale jak na mnie to zupełnie wystarczające. ABS też nadal wykonywany - staram się na przemian wykonywać poziom 1 lub 2 a z czasem pewno będzie i trzeci. W każdym razie jakieś efekty tego już są - czuję się zdecydowanie mocniejszy, ewidentnie odczuwam wzmocnienie niektórych mięśni, których wcześniej w ogóle nie ćwiczyłem.

Na ten tydzień nie planuję nic specjalnego - kilka kilometrów easy. Warunki pogodowe nie najlepsze, na dodatek przyszłą odwilż to i biegać po tej brei będzie się gorzej. W styczniu chciałbym już konkretnie z planem polecieć. Oczywiście wszystko zweryfikuje pogoda, no ale coś trzeba będzie robić. Strasznie poszalałbym już na bieżni, coś mocniejszego, coś szybkiego. Jak tak dalej pójdzie to nie pozostanie nic innego jak tylko wziąć łopatę i samemu sobie odśnieżyć jeden tor :) w końcu wiele tego nie ma tylko 400 metrów :P

A tak na koniec - fajnie i optymistycznie się robi - święta się zbliżają, trzeba odpocząć pobyć z rodziną spotkać się ze znajomymi, najeść dobroci no i może pobiegać.... :D

Pozdro Bleez
ODPOWIEDZ