DOMinika - myślami w 2013
Moderator: infernal
- DOM
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2101
- Rejestracja: 11 kwie 2008, 07:13
- Życiówka na 10k: 34:27
- Życiówka w maratonie: 2:36:045
- Lokalizacja: Warszawa
11 listopada, czwartek
Przed biegiem (8.00):
- niewyspana (permanentnie i krótkoterminowo), średnia z ostatniego tygodnia to jakieś 4 godziny na dobę
- obolała (plecy, a dokładnie odcinek lędźwiowy). Plaster przyklejony, ale chyba nie obędzie się bez Apapu
- zakwaszona (i to chyba dzisiaj jest ta kulminacja...Moje uda!!!)
- ma 2 godziny na zrobienie generalnych porządków... i obiadu...
Poza tym:
- piękna pogoda, rano przywitało mnie słońce
- słaby wiatr
- ciśnienie atmosferyczne poszło do góry
- no i mamy szczęśliwy Dzień Niepodległości. Koniec z tym patosem, cieszmy się!!!
Po biegu (18.00)
Było ciężko.
To był mój najtrudniejszy bieg w tym sezonie. Od piątego kilometra miałam łzy w oczach. Pewnie nie trzeba było startować. Z drugiej strony wiem, że nawet jak jest źle, to jest lepiej niż kiedykolwiek. Mój czas to 37 z hakiem- złapałam 37,18, w wynikach po biegu było 37,26, na datasport.pl jest 37,07.
No, mniejsza z tym. Byłam czwarta. Od piątego kilometra to już tylko byledobiec i zakończyć ten sezon.
Bardzo dziękuję wszystkim, którzy mi kibicowali
Teraz krótki odpoczynek i regeneracja. Potem zabieram się za poważy trening ... oczywiście by czerpać radość z biegania.
Przed biegiem (8.00):
- niewyspana (permanentnie i krótkoterminowo), średnia z ostatniego tygodnia to jakieś 4 godziny na dobę
- obolała (plecy, a dokładnie odcinek lędźwiowy). Plaster przyklejony, ale chyba nie obędzie się bez Apapu
- zakwaszona (i to chyba dzisiaj jest ta kulminacja...Moje uda!!!)
- ma 2 godziny na zrobienie generalnych porządków... i obiadu...
Poza tym:
- piękna pogoda, rano przywitało mnie słońce
- słaby wiatr
- ciśnienie atmosferyczne poszło do góry
- no i mamy szczęśliwy Dzień Niepodległości. Koniec z tym patosem, cieszmy się!!!
Po biegu (18.00)
Było ciężko.
To był mój najtrudniejszy bieg w tym sezonie. Od piątego kilometra miałam łzy w oczach. Pewnie nie trzeba było startować. Z drugiej strony wiem, że nawet jak jest źle, to jest lepiej niż kiedykolwiek. Mój czas to 37 z hakiem- złapałam 37,18, w wynikach po biegu było 37,26, na datasport.pl jest 37,07.
No, mniejsza z tym. Byłam czwarta. Od piątego kilometra to już tylko byledobiec i zakończyć ten sezon.
Bardzo dziękuję wszystkim, którzy mi kibicowali
Teraz krótki odpoczynek i regeneracja. Potem zabieram się za poważy trening ... oczywiście by czerpać radość z biegania.
- DOM
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2101
- Rejestracja: 11 kwie 2008, 07:13
- Życiówka na 10k: 34:27
- Życiówka w maratonie: 2:36:045
- Lokalizacja: Warszawa
13 listopada, sobota
Miałam nie biegać. Ale wyciągnął mnie Rafał z Edytą Lewandowską (celowo wymieniam z nazwiska, bo to kilkukrotna mistrzyni Polski w maratonie). Było...mokro. I wolno. Ale teraz tak trzeba. Do końca listopada spokój i regeneracja.
11 km, tempo 5,37 min/km
Kabaty
Polska jesień, ta prawdziwa... drzewa już łyse, kałuże nieprzebieżne, mżawka.
Mimo to jesień to moja pora roku Mam wtedy dużo pozytywnej energii. Do życia. Niekoniecznie do biegania....
A jutro z Maćkiem mamy rocznicę "bycia razem". Jesienną
PS. to może jednak będę pisać dalej. zobaczymy. przemyślę.
Miałam nie biegać. Ale wyciągnął mnie Rafał z Edytą Lewandowską (celowo wymieniam z nazwiska, bo to kilkukrotna mistrzyni Polski w maratonie). Było...mokro. I wolno. Ale teraz tak trzeba. Do końca listopada spokój i regeneracja.
11 km, tempo 5,37 min/km
Kabaty
Polska jesień, ta prawdziwa... drzewa już łyse, kałuże nieprzebieżne, mżawka.
Mimo to jesień to moja pora roku Mam wtedy dużo pozytywnej energii. Do życia. Niekoniecznie do biegania....
A jutro z Maćkiem mamy rocznicę "bycia razem". Jesienną
PS. to może jednak będę pisać dalej. zobaczymy. przemyślę.
- DOM
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2101
- Rejestracja: 11 kwie 2008, 07:13
- Życiówka na 10k: 34:27
- Życiówka w maratonie: 2:36:045
- Lokalizacja: Warszawa
14 listopada, niedziela
Cudowna pogoda. Zrobiliśmy "standardowy" weekendowy spacer, czyli ok. 15 km. Strasznie ciągnęło mnie do biegania, ale powiedziałam sobie stanowcze "nie"
Wieczorem sauna, 3 seanse.
Mam zamiar iść wcześnie spać.
Właściwie, to już mogę powiedzieć "dobranoc!".
Cudowna pogoda. Zrobiliśmy "standardowy" weekendowy spacer, czyli ok. 15 km. Strasznie ciągnęło mnie do biegania, ale powiedziałam sobie stanowcze "nie"
Wieczorem sauna, 3 seanse.
Mam zamiar iść wcześnie spać.
Właściwie, to już mogę powiedzieć "dobranoc!".
- DOM
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2101
- Rejestracja: 11 kwie 2008, 07:13
- Życiówka na 10k: 34:27
- Życiówka w maratonie: 2:36:045
- Lokalizacja: Warszawa
15 listopada, poniedziałek
Postanowiłam uporządkować trochę bloga. Jeżeli mam go dalej prowadzić, to muszę zadbać o odpowiedni anturaż
Dziś wersja próbna, treningowa...może Patatajec mi pomoże
TRENING
miejsce: Hala lekkoatletyczna, ul. Siennicka, Warszawa
czas: 20.00-21.30
przebieg: ćwiczenia ogólnorozwojowe, tzn. siła ogólna z piłkami lekarskimi, płotki, skipy, etc. Wzmacnianie mięśni brzucha i grzbietu. Przebieżki.
samopoczucie: lekki ból kręgosłupa. Poza tym trochę ciężkie nogi. Ogólnie OK.
STYL ŻYCIA
Ta część bloga będzie przeznaczona dla tych, którzy są zainteresowani tym, co u mnie słychać. Reszta może spokojnie pominąć ten wątek. To będzie taki miszmasz tego co się zdarzyło, przemyśleń, opowieści. Ogólnie - o wszystkim, co nie wiąże się bezpośrednio z treningiem.
BARTUŚ
Wiadomo o kim. Czasami coś napiszę. W końcu to mój motywator Ciężki... wczoraj posadziłam go na wadze domowej, a ta pokazała 9,3 kg. Oj, apetycik to on ma. Ale jest bardzo ruchliwy, także nie martwię się o jego tuszę. Niech tylko zacznie biegać...
PROBLEMY
Postanowiłam, że taka sekcja też będzie się pojawiać, zupełnie osobno. Choć będzie dotyczyła jednego z trzech wymienionych wcześniej obszarów. Mam nadzieję, że występować będzie sporadycznie...
A dziś słów kilka o problemach z motywacją.
Etymologia- słowo movere to po łacinie "poruszać się". W uproszczeniu motywować to poruszać do działania. To zdecydować o zrobieniu czegoś. Cechami motywacji jest energia i determinacja, ale także umiejętność dostrzegania celów. Z tym ostatnim mam teraz problem...
Jeszcze na zakończenie błysnę cytatem...Lyndalla Urwicka, jednego z klasyków zarządzania.
"Rób to, co czujesz (Ty sam, nikt inny), co dla Ciebie stanowi odpowiednią nagrodę za pot, znój, ponieważ to właśnie zaspokaja Twoje zainteresowania i pobudza wyobraźnię."
Postanowiłam uporządkować trochę bloga. Jeżeli mam go dalej prowadzić, to muszę zadbać o odpowiedni anturaż
Dziś wersja próbna, treningowa...może Patatajec mi pomoże
TRENING
miejsce: Hala lekkoatletyczna, ul. Siennicka, Warszawa
czas: 20.00-21.30
przebieg: ćwiczenia ogólnorozwojowe, tzn. siła ogólna z piłkami lekarskimi, płotki, skipy, etc. Wzmacnianie mięśni brzucha i grzbietu. Przebieżki.
samopoczucie: lekki ból kręgosłupa. Poza tym trochę ciężkie nogi. Ogólnie OK.
STYL ŻYCIA
Ta część bloga będzie przeznaczona dla tych, którzy są zainteresowani tym, co u mnie słychać. Reszta może spokojnie pominąć ten wątek. To będzie taki miszmasz tego co się zdarzyło, przemyśleń, opowieści. Ogólnie - o wszystkim, co nie wiąże się bezpośrednio z treningiem.
BARTUŚ
Wiadomo o kim. Czasami coś napiszę. W końcu to mój motywator Ciężki... wczoraj posadziłam go na wadze domowej, a ta pokazała 9,3 kg. Oj, apetycik to on ma. Ale jest bardzo ruchliwy, także nie martwię się o jego tuszę. Niech tylko zacznie biegać...
PROBLEMY
Postanowiłam, że taka sekcja też będzie się pojawiać, zupełnie osobno. Choć będzie dotyczyła jednego z trzech wymienionych wcześniej obszarów. Mam nadzieję, że występować będzie sporadycznie...
A dziś słów kilka o problemach z motywacją.
Etymologia- słowo movere to po łacinie "poruszać się". W uproszczeniu motywować to poruszać do działania. To zdecydować o zrobieniu czegoś. Cechami motywacji jest energia i determinacja, ale także umiejętność dostrzegania celów. Z tym ostatnim mam teraz problem...
Jeszcze na zakończenie błysnę cytatem...Lyndalla Urwicka, jednego z klasyków zarządzania.
"Rób to, co czujesz (Ty sam, nikt inny), co dla Ciebie stanowi odpowiednią nagrodę za pot, znój, ponieważ to właśnie zaspokaja Twoje zainteresowania i pobudza wyobraźnię."
- DOM
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2101
- Rejestracja: 11 kwie 2008, 07:13
- Życiówka na 10k: 34:27
- Życiówka w maratonie: 2:36:045
- Lokalizacja: Warszawa
16 listopada, wtorek
TRENING
Roztruchtanie, krótko i spokojnie.
4,5 km, tempo zawrotne 5,31 min/km
STYL ŻYCIA
Piszę. A przynajmniej staram się pisać.
Niestety, nie do końca o tym, co mnie interesuje... Mam do przygotowania dwie prace na temat sponsoringu sportowego i mega-zadanie, czyli rozpoczęcie pisania pracy magisterskiej... Ach, muszę w czerwcu się obronić, bo jak nie zrobię tego w tym roku akademickim, to już nigdy. Motywacja średnia, bo przecież magistrem i tak już jestem. Z drugiej strony żal 9 semestrów.
Postaram się doprowadzić to do końca i zostanę nauczycielem wychowania fizycznego i pedagogiem. Hm.
Temat mojej pracy dotyczy pozalekcyjnej aktywności fizycznej dzieci w Łodzi i Warszawie.
Dwa kolejne dni spędzę na konferencji w PKOLu - IX Dni Marketingu Sportowego. Mam nadzieję, że będzie ciekawie Całodniowa konferencja pomoże mi nie biegać Może się uda...
TRENING
Roztruchtanie, krótko i spokojnie.
4,5 km, tempo zawrotne 5,31 min/km
STYL ŻYCIA
Piszę. A przynajmniej staram się pisać.
Niestety, nie do końca o tym, co mnie interesuje... Mam do przygotowania dwie prace na temat sponsoringu sportowego i mega-zadanie, czyli rozpoczęcie pisania pracy magisterskiej... Ach, muszę w czerwcu się obronić, bo jak nie zrobię tego w tym roku akademickim, to już nigdy. Motywacja średnia, bo przecież magistrem i tak już jestem. Z drugiej strony żal 9 semestrów.
Postaram się doprowadzić to do końca i zostanę nauczycielem wychowania fizycznego i pedagogiem. Hm.
Temat mojej pracy dotyczy pozalekcyjnej aktywności fizycznej dzieci w Łodzi i Warszawie.
Dwa kolejne dni spędzę na konferencji w PKOLu - IX Dni Marketingu Sportowego. Mam nadzieję, że będzie ciekawie Całodniowa konferencja pomoże mi nie biegać Może się uda...
- DOM
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2101
- Rejestracja: 11 kwie 2008, 07:13
- Życiówka na 10k: 34:27
- Życiówka w maratonie: 2:36:045
- Lokalizacja: Warszawa
17 listopada, środa
TRENING
miejsce: dobieg do Gymnasionu i Gymnasion
czas: 17.30-19.30
przebieg: bieg...to 1 km truchtu; 2 h aerobik: fitball i Tbc
samopoczucie:doskonałe. Fitball to ćwiczenia na piłkach (takich dużych, gumowych). To co mogę napisać po dzisiejszych zajęciach to...orgazm... Spełnienie marzeń mojego kręgosłupa. Bajka.
Nie sądziłam, że takie ćwiczenia (ostatni raz praktykowałam w ciąży) mogą tak dooobbbrzeee zrobić mojemu odcinkowi lędźwiowemu kręgosłupa. Czuję się wyćwiczona i wymasowana. Coś wspaniałego.
Polecam!
I dalej trwam w roztrenowaniu
TRENING
miejsce: dobieg do Gymnasionu i Gymnasion
czas: 17.30-19.30
przebieg: bieg...to 1 km truchtu; 2 h aerobik: fitball i Tbc
samopoczucie:doskonałe. Fitball to ćwiczenia na piłkach (takich dużych, gumowych). To co mogę napisać po dzisiejszych zajęciach to...orgazm... Spełnienie marzeń mojego kręgosłupa. Bajka.
Nie sądziłam, że takie ćwiczenia (ostatni raz praktykowałam w ciąży) mogą tak dooobbbrzeee zrobić mojemu odcinkowi lędźwiowemu kręgosłupa. Czuję się wyćwiczona i wymasowana. Coś wspaniałego.
Polecam!
I dalej trwam w roztrenowaniu
- DOM
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2101
- Rejestracja: 11 kwie 2008, 07:13
- Życiówka na 10k: 34:27
- Życiówka w maratonie: 2:36:045
- Lokalizacja: Warszawa
Ostatnie 4 dni to mega-roztrenowanie. Ale mam już dość!!!
19 listopada, piatek
TRENING:
60 minut w fc: 25 minut biegu (5,0 min/km), 15 minut na urządzeniu, które jest mutacją orbitreka plus ćwiczenia siłowe i stretching.
Poza tym wielkie nic. Przybieranie masy.
STYL ŻYCIA
Poprawianie kondycji umysłu...
Dwa dni spędziłam na IX Dniach Marketingu Sportowego. Dwa kolejne na studiach - marketing sportowy.
Tej wiedzy było mi potrzeba. Otwieram oczy na wiele spraw. Przydałyby się wielu ORGanizatorom biegów postudiowanie na takim kierunku, oj przydało!
19 listopada, piatek
TRENING:
60 minut w fc: 25 minut biegu (5,0 min/km), 15 minut na urządzeniu, które jest mutacją orbitreka plus ćwiczenia siłowe i stretching.
Poza tym wielkie nic. Przybieranie masy.
STYL ŻYCIA
Poprawianie kondycji umysłu...
Dwa dni spędziłam na IX Dniach Marketingu Sportowego. Dwa kolejne na studiach - marketing sportowy.
Tej wiedzy było mi potrzeba. Otwieram oczy na wiele spraw. Przydałyby się wielu ORGanizatorom biegów postudiowanie na takim kierunku, oj przydało!
- DOM
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2101
- Rejestracja: 11 kwie 2008, 07:13
- Życiówka na 10k: 34:27
- Życiówka w maratonie: 2:36:045
- Lokalizacja: Warszawa
22 listopada, poniedziałek
TRENING
miejsce: Hala lekkoatletyczna, ul. Siennicka, Warszawa
czas: 20.00-21.45
przebieg: ćwiczenia ogólnorozwojowe, tzn. siła ogólna z piłkami lekarskimi, płotki, skipy, podskoki, etc. Przebieżki. Przyspieszenia.
samopoczucie:bardzo wyposzczona....głodna biegania. Lekki ból lewego achillesa
BARTUŚ
Nie chce spać w nocy. Płacze.
Co mu jest??? Kryzys ósmego miesiąca?
TRENING
miejsce: Hala lekkoatletyczna, ul. Siennicka, Warszawa
czas: 20.00-21.45
przebieg: ćwiczenia ogólnorozwojowe, tzn. siła ogólna z piłkami lekarskimi, płotki, skipy, podskoki, etc. Przebieżki. Przyspieszenia.
samopoczucie:bardzo wyposzczona....głodna biegania. Lekki ból lewego achillesa
BARTUŚ
Nie chce spać w nocy. Płacze.
Co mu jest??? Kryzys ósmego miesiąca?
- DOM
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2101
- Rejestracja: 11 kwie 2008, 07:13
- Życiówka na 10k: 34:27
- Życiówka w maratonie: 2:36:045
- Lokalizacja: Warszawa
23 listopada, wtorek
TRENING
miejsce: Gymnasion, niestety...
przebieg: 10 km, spokojnie; 4,55min/km
sauna x 1 (12 minut)
samopoczucie: bardzo dobre, szkoda tylko, że nie mogłam pobiegać po lesie. Może jutro się uda.
TRENING
miejsce: Gymnasion, niestety...
przebieg: 10 km, spokojnie; 4,55min/km
sauna x 1 (12 minut)
samopoczucie: bardzo dobre, szkoda tylko, że nie mogłam pobiegać po lesie. Może jutro się uda.
- DOM
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2101
- Rejestracja: 11 kwie 2008, 07:13
- Życiówka na 10k: 34:27
- Życiówka w maratonie: 2:36:045
- Lokalizacja: Warszawa
24 listopada, środa
TRENING
miejsce: Gymnasion
czas: 17.00 - 19.00
przebieg: 12,5 km (tempo lekko narastające od 5,15 min/km do 4,55 min/km). Bardzo spokojnie. Musiałam się hamować... Potem godzina aerobiku - ćwiczenia na piłkach. Na mój biedny kręgosłup; jest już lepiej, ale muszę ćwiczyć.
samopoczucie: pozytywne
SPORT - rozważania
Nie wiem czy wszyscy (czytający mojego bloga) wiedzą, ale 16 października weszła w życie nowa ustawa o sporcie (zastąpiła ustawę o sporcie kwalifikowanym). Za sport (art. 2 ust. 1 ustawy o sporcie) uznano wszelkie formy aktywności fizycznej, które poprzez uczestnictwo doraźne lub zorganizowane wpływają na wypracowanie lub poprawienie kondycji fizycznej i psychicznej, rozwój stosunków społecznych lub osiągnięcie wyników sportowych na wszelkich poziomach.
Nie wiem jak wam, ale mnie podoba się ta definicja (Choć nie mogę tego do końca powiedzieć o całej ustawie). Odstąpiono od podziału sportu na wyczynowy i amatorski. Znaczące jest to "lub wyników sportowych". Już nie trzeba mieć kompleksów, że to co się robi to tylko rekreacja .
Ustawa nie precyzuje formy prawnej klubu sportowego. Wynika z tego, że można decydować o formie prawnej klubu zgodnie z określonymi potrzebami i możliwościami. Kluby sportowe mogą zatem działać m.in. w formie stowarzyszeń, czy też spółek kapitałowych (spółki z ograniczoną odpowiedzialnością lub spółki akcyjnej). Ciekawe...
Niestety w dalszym ciągu o tytuł Mistrza Polski mogą ubiegać się tylko osoby zakwalifikowane przez określony związek sportowy.
TRENING
miejsce: Gymnasion
czas: 17.00 - 19.00
przebieg: 12,5 km (tempo lekko narastające od 5,15 min/km do 4,55 min/km). Bardzo spokojnie. Musiałam się hamować... Potem godzina aerobiku - ćwiczenia na piłkach. Na mój biedny kręgosłup; jest już lepiej, ale muszę ćwiczyć.
samopoczucie: pozytywne
SPORT - rozważania
Nie wiem czy wszyscy (czytający mojego bloga) wiedzą, ale 16 października weszła w życie nowa ustawa o sporcie (zastąpiła ustawę o sporcie kwalifikowanym). Za sport (art. 2 ust. 1 ustawy o sporcie) uznano wszelkie formy aktywności fizycznej, które poprzez uczestnictwo doraźne lub zorganizowane wpływają na wypracowanie lub poprawienie kondycji fizycznej i psychicznej, rozwój stosunków społecznych lub osiągnięcie wyników sportowych na wszelkich poziomach.
Nie wiem jak wam, ale mnie podoba się ta definicja (Choć nie mogę tego do końca powiedzieć o całej ustawie). Odstąpiono od podziału sportu na wyczynowy i amatorski. Znaczące jest to "lub wyników sportowych". Już nie trzeba mieć kompleksów, że to co się robi to tylko rekreacja .
Ustawa nie precyzuje formy prawnej klubu sportowego. Wynika z tego, że można decydować o formie prawnej klubu zgodnie z określonymi potrzebami i możliwościami. Kluby sportowe mogą zatem działać m.in. w formie stowarzyszeń, czy też spółek kapitałowych (spółki z ograniczoną odpowiedzialnością lub spółki akcyjnej). Ciekawe...
Niestety w dalszym ciągu o tytuł Mistrza Polski mogą ubiegać się tylko osoby zakwalifikowane przez określony związek sportowy.
- DOM
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2101
- Rejestracja: 11 kwie 2008, 07:13
- Życiówka na 10k: 34:27
- Życiówka w maratonie: 2:36:045
- Lokalizacja: Warszawa
25 listopada, czwartek
TRENING
12,1 km, spokojnie
plus basen z Bartusiem
TRENING
12,1 km, spokojnie
plus basen z Bartusiem
- DOM
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2101
- Rejestracja: 11 kwie 2008, 07:13
- Życiówka na 10k: 34:27
- Życiówka w maratonie: 2:36:045
- Lokalizacja: Warszawa
26 listopada, piątek
TRENING
miejsce: Łódź, Stawy Stefańskiego
czas: 12.00 - 13.00
tempretura: 0, cudowna pogoda, na skraju mrozu, słońce
przebieg: 11,7 km, średnia 5,01 min/km (przyspieszająco)
samopoczucie: rewelacyjne
STYL ŻYCIA
Rano pobudka skoro świt,; zapakowałam Bartka na furę i do Łodzi. Pisać pracę magisterską... i wypełnić zobowiązania rodzinne. Pustka na drodze, hm. A to piatek.
TRENING
miejsce: Łódź, Stawy Stefańskiego
czas: 12.00 - 13.00
tempretura: 0, cudowna pogoda, na skraju mrozu, słońce
przebieg: 11,7 km, średnia 5,01 min/km (przyspieszająco)
samopoczucie: rewelacyjne
STYL ŻYCIA
Rano pobudka skoro świt,; zapakowałam Bartka na furę i do Łodzi. Pisać pracę magisterską... i wypełnić zobowiązania rodzinne. Pustka na drodze, hm. A to piatek.
- DOM
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2101
- Rejestracja: 11 kwie 2008, 07:13
- Życiówka na 10k: 34:27
- Życiówka w maratonie: 2:36:045
- Lokalizacja: Warszawa
27 listopada, sobota
TRENING
7,7 km, średnia 5,20; kilka przebieżek
TRENING
7,7 km, średnia 5,20; kilka przebieżek
- DOM
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2101
- Rejestracja: 11 kwie 2008, 07:13
- Życiówka na 10k: 34:27
- Życiówka w maratonie: 2:36:045
- Lokalizacja: Warszawa
28 listopada, niedziela
TRENING
Treningowo, ale troszkę szybciej niż powinnam. GP Łodzi w Biegach Przełajowych. 5,22 km. Około 20 minut. Spokojnie, nikt nie zagrażał moje dominacji
Łącznie 9 km.
Miło było pobiec na starych śmieciach. I spotkać tylu znajomych.
Do zobaczenia. Pozdrawiam.
Żeby nie było - ależ się zmęczyłam
TRENING
Treningowo, ale troszkę szybciej niż powinnam. GP Łodzi w Biegach Przełajowych. 5,22 km. Około 20 minut. Spokojnie, nikt nie zagrażał moje dominacji
Łącznie 9 km.
Miło było pobiec na starych śmieciach. I spotkać tylu znajomych.
Do zobaczenia. Pozdrawiam.
Żeby nie było - ależ się zmęczyłam
- DOM
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2101
- Rejestracja: 11 kwie 2008, 07:13
- Życiówka na 10k: 34:27
- Życiówka w maratonie: 2:36:045
- Lokalizacja: Warszawa
PODSUMOWANIE tygodnia 1/2011:
wprowadzenie do treningu właściwego
Liczba treningów: 7
Liczba kilometrów: 67
Liczba pierwszych miejsc na zawodach: 1
29 listopada, poniedziałek
Aj, troszkę się działo. Zasypało mnie w Łodzi. Musiałam Bartusia zostawić u babci, a sama wpakowałam się do pociągu do Warszawy. Pierwsza noc bez synusia. Stres, ale... wyspałam się.
TRENING
5 km plus aerobik.
30 listopada, wtorek
TRENING
12,1 km, spokojnie
Potem masakryczna podróż pociągiem do Łodzi. ten z 16,20 przyjechał o 19... i się zepsuł przed Żyrardowem... szkoda słów. Najgorsze, że znowu zaczął mnie boleć kręgosłup Bojkotuję Łódź!
wprowadzenie do treningu właściwego
Liczba treningów: 7
Liczba kilometrów: 67
Liczba pierwszych miejsc na zawodach: 1
29 listopada, poniedziałek
Aj, troszkę się działo. Zasypało mnie w Łodzi. Musiałam Bartusia zostawić u babci, a sama wpakowałam się do pociągu do Warszawy. Pierwsza noc bez synusia. Stres, ale... wyspałam się.
TRENING
5 km plus aerobik.
30 listopada, wtorek
TRENING
12,1 km, spokojnie
Potem masakryczna podróż pociągiem do Łodzi. ten z 16,20 przyjechał o 19... i się zepsuł przed Żyrardowem... szkoda słów. Najgorsze, że znowu zaczął mnie boleć kręgosłup Bojkotuję Łódź!