Potwierdzam, przybędę
Wczoraj zgodnie z planem przebiegłem się do Wilanowa, ale ponieważ byłem zmęczony siedzeniem nad nauką wybrałem bieg metodą Forresta Gumpa i postanowiłem zobaczyć jak się biegnie Wałem Zawadowskim. Muszę przyznać, że bardzo fajnie (cały czas w słoneczku) i długo. Od Mostu Siekierkowskiego po drugiej stronie Wisły Wałem Zawadowskim do ul.Włóki, potem skręciłem ul.Bruzdową i ul.Prętową. Z Prętowej skręciłem (niepotrzebnie) w ul.Sągi, dobiegłem do Kępy Okrzewskiej (według mapy jest to na wysokości Powsina tylko bliżej Wisły). Czując, że jestem za daleko (miałem ustawiony alarm na Kępę Okrzewska) zaciągnąłem języka i zgodnie z instrukcja zawróciłem do ul.Prętowej. Potem ulicami Rosy, Ruczaj i Vogla do Wilanowa. Dalej tradycyjnie przez Morysin, ul.Augustówkę, ul.Zawodzie wzdłuż Jez. Czerniakowskiego do ul.Gościniec i Mostem Siekierkowskim do Domu. Całość zajęła mi 3 godziny (2:47 biegu, reszta na zdjęcia i podziwianie krajobrazu), co jak na trochę ponad 32km było całkiem nieźle. Trochę dał mi się we znaki upał, na taka wycieczkę muszę zabierać więcej wody (miałem tylko 0,5 litra).
pozdrawiam
Konrad