a są tu także początkujące biegaczki?
Moderator: beata
-
- Dyskutant
- Posty: 28
- Rejestracja: 14 paź 2010, 16:32
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
ja też dopiero zaczęłam! Za mną ledwo 2 treningi z plany PUMY. Ale jakoś nie mogę się doczekać już na ten 3ci w weekend! W szczególności, że nie pójdę sama i nie jak jest ciemno. I może już w nowych ciuszkach no, każda motywacja jest dobra :D miłego weekendu!
- Boża Krówka
- Rozgrzewający Się
- Posty: 9
- Rejestracja: 02 lis 2010, 23:33
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lublin
Witam
Ja również nowa na forum. Skończyłam niedawno plan Skarżyńskiego, ten dla biegających 2-3 minuty. Teraz biegam 35 minut i kminię co z tym dalej zrobić.
Ja również nowa na forum. Skończyłam niedawno plan Skarżyńskiego, ten dla biegających 2-3 minuty. Teraz biegam 35 minut i kminię co z tym dalej zrobić.
All around the world...
- Kraverka
- Rozgrzewający Się
- Posty: 22
- Rejestracja: 26 paź 2010, 23:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
HeyHo!
zaczęłam biegać 2tyg temu nie mam żadnego treningu - wiem tylko, że powinnam biegać powoli [tak,tak mam zamiar zrzucić kilka zbędnych kilogramów ] biegam 45min dziennie i chyba troszkę przesadzam
nie wiem dokładnie jak powinnam biegać - biegam sama więc sama narzucam sobie tempo - bardzo wolne tempo
...mam zamiar wystartować w maratonie ... ale czy dam rade(?)
pozdrawiam
zaczęłam biegać 2tyg temu nie mam żadnego treningu - wiem tylko, że powinnam biegać powoli [tak,tak mam zamiar zrzucić kilka zbędnych kilogramów ] biegam 45min dziennie i chyba troszkę przesadzam
nie wiem dokładnie jak powinnam biegać - biegam sama więc sama narzucam sobie tempo - bardzo wolne tempo
...mam zamiar wystartować w maratonie ... ale czy dam rade(?)
pozdrawiam
One rule - is no rules!
PS Biegam po nową sylwetkę (!)
PS Biegam po nową sylwetkę (!)
- Bawareczka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1341
- Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
- Życiówka na 10k: 59'47''
- Życiówka w maratonie: brak
Kraverko, biegaj tak by bieganie sprawialo Ci radoche. Powoli zwiekszaj dystans i czas biegu a szybkosc pewnie sama przyjdzie. Ja sie wlasnie dziwie bo bigam moje rundy coraz szybciej a wydaje mi sie, ze wolno biegne. Dzis przebieglam ponad 13 km w czasie podonym jak 2 miesiace temu na zawodach. Na zawodach bieglam szybko, najszybciej jak potrafilam i trasa byla plaska. Dzis bieglam powoli, bo tak sobie zalozylam na starcie, ze bedzie powolny dlugi bieg. Na trasie byla trzy gorki, ktore daly w kosc. I wynik prawie taki sam. Jakos samo przyszlo.
Powodzenia
Powodzenia
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 6
- Rejestracja: 17 lis 2010, 14:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ja biegam dopiero od tygodnia. Długo się do tego zabierałam;). Z początku myślałam nawet, że tak samemu to nie za fajnie, ale teraz widzę, że się myliłam. Przecież kiedy biegasz nie myślisz o innych osobach, wyłączasz się i myślisz po prostu o tym jakie to tak na prawdę przyjemne zajęcie, ile daje satysfakcji.
-
- Dyskutant
- Posty: 31
- Rejestracja: 14 maja 2010, 21:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Zarogów
Też tak zaczynałam na początku, teraz czas nie pozwala na regularne bieganie, ale jakaś wolna niedziela czy inny dzień to biegam:)waken_up pisze:Ja biegam dopiero od tygodnia. Długo się do tego zabierałam;).
Biegam dla zdrowia:)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3883
- Rejestracja: 28 lut 2010, 19:33
hej dziewczyny
dzis po zsumowaniu mojego treningu z tym co chwile po nim przebieglam z moja sunia okazalo sie ze przebieglam swoj pierwszy polmaraton gdyby nie to ze na koniec treningu zaczelo swiecic slonce pewnie bym go nie przedluzyla. gdyby nie to ze kiedy wrocilam do domu czekala na mnie juz zaobrozowana sunia gotowa do wyjscia pewnie bym jej nie wziela na bieganie bo bylam juz baardzo zmeczona. a teraz pieje z zachwytu bo jeszcze nigdy nie przekroczylam 17 km w ciagu dnia
jestem teraz niesamowicie zmeczona, boli mnie glowa i mimo ze doslownie przed chwila pochlonelam dwa sniadania juz zaczynam myslec o tym co by tu jeszcze zjesc jestem taka szczesliwa
dzis po zsumowaniu mojego treningu z tym co chwile po nim przebieglam z moja sunia okazalo sie ze przebieglam swoj pierwszy polmaraton gdyby nie to ze na koniec treningu zaczelo swiecic slonce pewnie bym go nie przedluzyla. gdyby nie to ze kiedy wrocilam do domu czekala na mnie juz zaobrozowana sunia gotowa do wyjscia pewnie bym jej nie wziela na bieganie bo bylam juz baardzo zmeczona. a teraz pieje z zachwytu bo jeszcze nigdy nie przekroczylam 17 km w ciagu dnia
jestem teraz niesamowicie zmeczona, boli mnie glowa i mimo ze doslownie przed chwila pochlonelam dwa sniadania juz zaczynam myslec o tym co by tu jeszcze zjesc jestem taka szczesliwa
- sscarlet
- Rozgrzewający Się
- Posty: 4
- Rejestracja: 26 sty 2011, 14:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witam serdecznie,
Widzę, że w tym wątku wypowiadają się raczej panowie.
Ja też biegam, żeby schudnąć - chciałabym niewiele 4-5kg, ale nie tylko. Chciałabym w ten sposób ujędrnić swoje ciało i sprawić żeby cellulit na udach stał się mniej widoczny...
Mój wzrost to 168, waga 60kg.
Z powodu braku terenu do biegania zapisałam się na siłownię i biegam na bieżni.
Treningi mam 3 razy w tygodniu. Najpierw rozgrzewka 10min marszu przy 6km/h. A później 60min biegu z interwałami: minuta bieg 9km/h, minuta marsz 6km/h. Jeśli chodzi o dystans to wychodzi to 8km.
Później ok 30 min ćwiczę na przyrządach, by wzmocnić mięśnie brzucha, pleców, nóg.
Jestem ciekawa po jakim czasie zauważę efekt
Co sądzicie o takim typie treningu?
Widzę, że w tym wątku wypowiadają się raczej panowie.
Ja też biegam, żeby schudnąć - chciałabym niewiele 4-5kg, ale nie tylko. Chciałabym w ten sposób ujędrnić swoje ciało i sprawić żeby cellulit na udach stał się mniej widoczny...
Mój wzrost to 168, waga 60kg.
Z powodu braku terenu do biegania zapisałam się na siłownię i biegam na bieżni.
Treningi mam 3 razy w tygodniu. Najpierw rozgrzewka 10min marszu przy 6km/h. A później 60min biegu z interwałami: minuta bieg 9km/h, minuta marsz 6km/h. Jeśli chodzi o dystans to wychodzi to 8km.
Później ok 30 min ćwiczę na przyrządach, by wzmocnić mięśnie brzucha, pleców, nóg.
Jestem ciekawa po jakim czasie zauważę efekt
Co sądzicie o takim typie treningu?
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 23 sty 2011, 21:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Brawo! Jeśli wytrwasz w takim postanowieniu i uda Ci sie je zrealizować to tylko pogratulować samodyscypliny. Widze że zaczynasz-ja tez sie przymierzam. Troche przeraża mnie śnieg za oknem ale myśle że dam rade:) Mam teraz chwile wolnego czasu i planuje spedzić go aktywnie. Piszesz że ciezko z warunkami do biegania na zewnątrz-jesteś pewna że nie dasz rady? Ja juz kiedyś biegałam zarówno w plenerze jak i na bieżni i zdecydowanie polecam pierwsza opcje. W każdym razie trzymam kciuki za Twoj sukces!
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 1
- Rejestracja: 12 lut 2011, 16:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Opole
Ja bieżnię posiadam w domu, dlatego czas najwyższy ją wykorzystać;) tylko prosiłabym o pomoc, bo znalazłam taki artykuł: http://www.bieganie.pl/?show=1&cat=13&id=256 i chyba nie umiem się nim 'obsłużyć' tzn. jeżeli pisze, że w 1.tygodniu są trzy treningi to mam sobie sama wybrać kiedy, ale najlepiej z przerwami np. 1.dniowymi? Niestety jestem taką amatorką (póki co), że potrzebuje nawet w takiej sprawie pomocy:) pozdrawiam.
- Dorotka Gonitwa
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 346
- Rejestracja: 23 wrz 2009, 17:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: z kalkulatora
Wszystko zależy ile masz lat. Młodszy organizm szybciej się regeneruje. Ważny jest też stopień wytrenowania, ale Ciebie to nie dotyczy bo dopiero zaczynasz zabawę z bieganiem. Najlepiej zdać się na swoje samopoczucie. Czujesz zmęczenie nie biegasz i odwrotnie. Na początek lepiej nie przeginać, bo to zniechęca do dalszych treningów. Bieganie powinno być zabawą taką samą jak taniec. Lekkość(tak,tak nawet przy nadwadze), rozluźnienie, a przede wszystkim rytm to tajemnica sukcesu.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 17
- Rejestracja: 18 lut 2011, 11:22
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 3:52:56
Moim zdaniem przerwa powinna wynosić przynajmniej 1 dzień ponieważ (szczególnie niewytrenowany) organizm potrzebuje czasu na regenerację Jesli zrobisz za dużo i zbyt często to narażasz się na kontuzje co może skutecznie Cie "odstraszyć" od biegania. To ma być przyjemność. Proponuję połączyć na początek truchtanie z marszem (kilka minut marszu, kilka min truchtu, marsz, trucht itd. ) I lepiej sie nie zameczać. Mozesz np co tydzien czy dwa (w zależności od kondycji) wydłużac trening o 5 minut. Jak dojdziesz do pól godziny treningu marsz-bieg to zacznij skracac marsz na rzecz truchtu. Po kilku tygodniach przetruchtasz całe 30 minut:) Poczatki nigdy nie sa bardzo łatwe ale za jakiś czas to wyda Ci się bardzo proste. Lepiej nie narzucać sobie "morderczego tempa" bo łatwo o zniechęcenie. A to ma być przecież przyjemność. Cała reszta (zdrowie, schudnięcie itd.) przyjdzie sama z czasem i nawet nie zauważysz kiedy:)
Powodzenia!
Powodzenia!
"Nawet najdalsza podróż zaczyna się od pojedynczego kroku"
www.kobietkibiegaja.pl
www.kobietkibiegaja.pl