Mateusssz pisze:Dokładnie

Koszulki Kalenji z Decathlonu kosztują po 25 zł, a są prawie tak samo fajne jak te z Nike za 90.
I tak jak większość ciuchów z tego sklepu mają tylko jedną zaletę: są tanie. No dobra, niektóre mają w miarę fajny design. Ale to tak jak "cywilne" ciuchy z H&M. Wmawiamy sobie, że są fajne, bo na lepsze nas nie stać...
Bawareczka pisze:
Moze i zenada ale prywatny wlasciciel sklepu dobrowolnie daje rabat jesli powiesz, ze nalezysz do klubu dla mnie to fajne, ze wspieraja sportowcow.
Nie mam potrzeby przynależenia do klubu. Zwłaszcza ze względu na 10% rabat...
Ciawaraz pisze:Bieganie to chybanajtanszy sport jaki można uprawiać wystarcza buty i Juz .po co tobie odżywki na początku? Jako początkujący w ogóle tego nie potrzebujesz, znam zawodowców którzy Takze nie biorą odzywek. Najważniejsze to chęci determinacjai najlepiej mieć jakiś cel wtedy jest świetna zabawa:)
Mam jakieśtam plany sportowe dotyczące biegania. Powiedzmy, że ocierające się o "amatorski sport wyczynowy". Kilka biegów ulicznych w ramach przygotowania do maratonu plus start docelowy. A w sezonie letnim wybrane starty w górach (powiedzmy 5 w sezonie). Cele odnośnie czasów i miejsc, które szacuję po wcześniejszych osiągnięciach w innej dycyplinie sportu plus doświadczeniach związanych z bieganiem plasują mnie "na zapleczu" czołówki. Czyli nie na tyle dobrze, żeby czesać kasę, ale na tyle wysoko, że fajnie byłoby nie dokładać do tego aż zbyt wiele. Oczywiście mogę się mylić, nadchodzący sezon zweryfikuje plany.
Czy bieganie jest tanie... Hmm.. żaden sport w wydaniu nawet quasi zawodniczym nie jest tani. Sprzęt - buty po 1000km nadają się na śmietnik - szosowe, trailowe po 3 miesiącach w zimie tak samo. Ciuchy się zużywają i tracą właściwości. Na podstawowe suplementy trzeba też trochę wydać. Zdrowe jedzenie o sensownej jakości też kosztuje. Zimą sauna. Dojazdy na zawody, wpisowe i tak dalej. To wszystko są koszty, które się składają na kilka tysięcy rocznie.
Fakt, nie trzeba ładować kasy w rower, płacić za basen czy kort tenisowy. Ale i tak ten "tani" sport generuje wydatki. Tak zwyczajnie, po prostu i po ludzku.