Technika biegu
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12931
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
hehe, zależy co chcesz osiągnąć. Przebitkę czy nirwanę?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
Z całym szacunkiem, gasper i yacool, dużo gadacie, odlatując w dygresje i marginalia, tymczasem dla wielu spośród początkujących i mało doświadczonych biegaczy, liczy się konkret.
W tej grupie jestem też ja - próbuje po swojemu przestawiać się itd., ale czy moje własne widzimisię mi wystarczy? Nie zrobię sobie krzywdy, wykształcę prawidłową technikę?
Moglibyście dużo nam pomóc...
W tej grupie jestem też ja - próbuje po swojemu przestawiać się itd., ale czy moje własne widzimisię mi wystarczy? Nie zrobię sobie krzywdy, wykształcę prawidłową technikę?
Moglibyście dużo nam pomóc...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2876
- Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
jakie dużo gadacie - napisał tak konkretnie, że konkretniej sie nie dało - chodzi o sfilmowanie - wtedy będzie można coś powiedziećQba Krause pisze:Z całym szacunkiem, gasper i yacool, dużo gadacie, odlatując w dygresje i marginalia, tymczasem dla wielu spośród początkujących i mało doświadczonych biegaczy, liczy się konkret.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12931
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Qba, konkret jest regularnie, co sobotę w ramach programu "biegam bo lubię". Prowadzę zajęcia dla początkujących i nie tylko. Bawimy się w rytm symulując go różnymi układami ruchu. Szczegóły znajdziesz w dziale Społeczności.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2876
- Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
a jak Qba masz szczęście mieszkać w Poznaniu to wpadnij przed GP na zajęcia Yacoola na Olimpii - nie ma jak praktyka, szczególnie w bieganiu
Ostatnio zmieniony 03 lis 2010, 12:47 przez gasper, łącznie zmieniany 1 raz.
- kulawy pies
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1911
- Rejestracja: 29 sie 2010, 11:38
- Życiówka na 10k: słaba
- Życiówka w maratonie: megasłaba
- Lokalizacja: hol fejmu
gasper pisze:sam rytm nie wystarczy tak jak i sama technika - to wszystko musi iść razemyacool pisze: Rytm salta można zasymulować nawet w głowie. I o to właśnie chodzi, a jeszcze lepiej biega, gdy zamiast powielać geometrię, powielamy rytm.
eee tam, prawdziwa siła techniki się nie boi. rytmu tym bardziej
salta od czapy możesz sobie trzaskać na trampolinie/batucie - ona zrobi za ciebie trening siłowy.
asfalt ani nawet opromienione wieczną sławą leśne ścieżki niestety tego nie potrafią.
proponuję takie ćwiczenia (kolejno do coraz mocniejszych)
(boso)
1 wspięcia na palce
2 wspięcia na palce na stopniu (opuszczamy piętę poniżej poziomu palców)
3 wskoki i zeskoki na stopień - mięciutko, w milionie wariantów
(przed Elbrusem robiłem hopy na półpiętrze na piąty stopień i zeskok na dwa razy, coby nie zakatować kolan (5-3-0)
4 kilkukilometrowe truchtu w butach z piętą ścięta do zera (do wkładki)
wspięcia i wskoki robiłem po kilkaset powtórzeń, w seriach 50-200 w zależności od wysokości i samopoczucia.
moje zdanie jest takie, że żeby się bawić w rytmy i techniki trzeba mieć taki zapas siły, żeby cały czas było komfortowo - i żeby można się spokojnie skupić na ruchu, a nie na bólu.
yacool ma trochę inne zdanie, ale on waży dwadzieścia kilo mniej ode mnie.
<EDIT> tak to widzę na dzisiaj, ale coś mnie ostatnio po głowie sztanga chodzi, więc pewnie niedługo będę już robił coś innego - ile można robić to samo.
zdrówko
mastering the art of losing. even more.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
okej, to mam konkrety, na 80 procent zajrzę w sobotę.
-
- Stary Wyga
- Posty: 167
- Rejestracja: 29 cze 2010, 07:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Oczywiście wraz ze zmianą sposobu lądowania zmieniłem też sylwetkę. Przesunąłem biodra do przodu a stopy "łapią" kontakt z podłożem jakby bardziej z tyłu. Ćwiczenia łydek, o których wspomniał kulawy pies pewnie by się przydały. Tylko nie wiem kiedy miałbym je robić bo biegam teraz 2-3 razy w tygodniu a w pozostałe dni mięśnie podudzia dochodzą do siebie i nie ma sensu ich katować. A może muszę uzbroić się w cierpliwość i dalej biegać te swoje 4-6 km 2-3 razy w tygodniu ?
- Laufer
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 590
- Rejestracja: 14 paź 2010, 18:24
- Życiówka na 10k: 55.13,---
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Hrubieszów
Ja już nic nie rozumiem z tego co tutaj się dzieje ( nawiązując do biegania na piętach i śródstopiu). Po pierwsze to jak biegać na asfalcie, czy na piętach czy na śródstopiu? A jak na bieżni? I ostatnie pytanie jak nauczyć się biegać na śródstopiu, ponieważ jestem początkującym biegaczem, więc biegam jeszcze cały czas i wszędzie wyłącznie na piętach. pozdrawiam
-
- Stary Wyga
- Posty: 211
- Rejestracja: 04 sie 2010, 15:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ja biegać zacząłem biegać na przełomie września i października i nie wyobrażam sobie biegania z pięty, dziwnie się wtedy czuję.
Na początku łydki bolały, ale teraz robiąc 10km rozbieganie w tempie 5.50-6min/km po terenie pofałdowanym, w połowie asfaltowym, a w połowie szutrowym, łydki bolą dopiero na drugi dzień, jednak seria wspięć i rozciągań niweluje ból kolejnego dnia.
Na początku łydki bolały, ale teraz robiąc 10km rozbieganie w tempie 5.50-6min/km po terenie pofałdowanym, w połowie asfaltowym, a w połowie szutrowym, łydki bolą dopiero na drugi dzień, jednak seria wspięć i rozciągań niweluje ból kolejnego dnia.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12931
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Dotyczy animacji robionych szybkim zawodnikom (znaczek większości powinien być w drugą stronę ale to nie forum matematyczne i domyślamy się o co chodzi). Rzeczywiście trudno jest odnieść się do Bekele czy Gebrselassie. Poszukałem więc trochę w szafie i wygrzebałem stare, zakurzone już nagrania:bba pisze:(...) niestety wszystkie pokazują zawodników biegających > 3 min/km . Jak powinna zmieniać się technika biegu wraz ze zmniejszaniem się prędkości np. do 4:50 min/ km ?
Mniej istotna jest tu kwestia jak dziadek ląduje lecz jak lekko i z gracją truchta. Na poprawną i rozluźnioną sylwetkę nie mają u niego wpływu nawet ortopedyczne papcie. Film zrobiłem bez jego wiedzy. Na stadionie było wówczas sporo młodzieży ale tylko on rzucił mi się w oczy od razu i to nie za sprawą łysiny...
Inny przykład:
Dziewczynka, 3-4 letnia. Trudno jest cokolwiek zasugerować dziecku w tym wieku, tak więc jej bieg jest wolny od stylizacji czy tremy. W tym wieku nie da się też biegać truchtem, bo się zwyczajnie nie umie i łatwiej jest łapać koordynację korzystając z większych bezwładności w szybkim biegu. Ułożenie rąk odbiega od "dorosłego" kanonu ze względu na proporcje ciała i jest typowe dla dziecięcego sprintu. Tu za to zaobserwowałem bieg wymuszony przaz sztywne buty. U dzieci zwłaszcza, ten problem jest nasilony, gdyż buty dla nich są o wiele krótsze i przez to sztywniejsze (przy zachowaniu podobnych grubości podeszwy jak w butach dla dorosłych). W efekcie dziewczynka biegła, bardzo głośno tupiąc przy tym. Nie mam niestety filmu z biegu na boso, bo było wówczas za chłodno na taki eksperyment.
Dla porównania klatka, która najbardziej podoba mi się ze wszystkich dotychczas analizowanych zdjęć czy filmów. Genialny ruch...
Odmienne ułożenie rąk i nóg w sprincie i truchcie, nie świadczą o odmiennej technice. W jednym i drugim przypadku znaczenie ma poczucie rytmu i lekkość poruszania się. Geometria ciała układa się pod rytm, a nie odwrotnie, dlatego na pytanie o to jak powinna zmieniać się technika w zależności od prędkości, moja odpowiedź brzmi: nie powinna zmieniać się. Praca nad odpowiednim rytmem da w konsekwencji optymalną geometrię. Buty mogą wpływać na rytm i przez to na geometrię, dlatego najłatwiej o poczucie rytmu gdy pracujemy nad nim na boso.
-
- Dyskutant
- Posty: 32
- Rejestracja: 16 lip 2009, 21:28
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Piękne to wszystko, ale jakoś nie do końca. Dziadek robi lekki rozruch na trawce, może ledwo zrobił 2 kólka - na tyle to każdemu gracji i lekkości starczy. Może jakbyś go sfilmował na 30 kilometrze maratonu, to mielibyśmy coś bliższego szarej rzeczywistości biegowej. Co do tego ostatniego dzieciaka, to mnie to wygląda na "overstriding", a nie genialny ruch. A że waży niewiele, to wygląda elegancko. W butach też by tak wyglądał. Poza tym rytm wszystkiego nie załatwi - Chinkom, czy Japonkom rytmu nie odmówisz, ale piękna ruchu i elegancji też nie nie odnajdziesz. Za to sporo skuteczności.
Lepiej z pięty, czy ze śródstopia? Jasne, że ze śródstopia. Ale wszystko sprowadza się do rachunku zysków i strat - jeśli nie masz aparatu ruchowego przygotowanego na bieganie ze śródstopia na takiej prędkości z jaką jesteś wydolnościowo zdolny przebiec dany dystans, to lepiej z pięty. Tak samo jeśli jest ci obojętne w jakim czasie masz przebiec jakiś dystans, a zawsze biegałeś z pięty.
Lepiej z pięty, czy ze śródstopia? Jasne, że ze śródstopia. Ale wszystko sprowadza się do rachunku zysków i strat - jeśli nie masz aparatu ruchowego przygotowanego na bieganie ze śródstopia na takiej prędkości z jaką jesteś wydolnościowo zdolny przebiec dany dystans, to lepiej z pięty. Tak samo jeśli jest ci obojętne w jakim czasie masz przebiec jakiś dystans, a zawsze biegałeś z pięty.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12931
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Lekkości i gracji wielu brakuje na starcie, a overstriding jak się zdaje jest kwestią gustu.
Rytm i kadencja to synonimy, dlatego można wpaść w semantyczną pułapkę. Analizując taniec, będziesz posługiwać się rytmem bardziej niż kadencją, której użyłbyś w opisie działania urządzeń technicznych. Zmiana rytmu w tańcu oznacza zmianą kadencji ale zmiana kadencji w tańcu może oznaczać rytm lub jego brak.
Rytm i kadencja to synonimy, dlatego można wpaść w semantyczną pułapkę. Analizując taniec, będziesz posługiwać się rytmem bardziej niż kadencją, której użyłbyś w opisie działania urządzeń technicznych. Zmiana rytmu w tańcu oznacza zmianą kadencji ale zmiana kadencji w tańcu może oznaczać rytm lub jego brak.
- Bogil
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1908
- Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
- Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skawina
Czyli można powiedzieć bieganie z odpowiednią kadencją to połowa sukcesu? ;> Jak się doda do tego luz to już 3/4?
Bieganie załóżmy z określoną kadencją 180 na siłę się trzymając tej wartości, zaowocuje poprawną techniką po odpowiednim czasie, nabraniu luzu i dostrojeniu układu nerwowego . Nawet na śródstopiu będe lądował z automatu?
Tak mam to rozumieć?
Bieganie załóżmy z określoną kadencją 180 na siłę się trzymając tej wartości, zaowocuje poprawną techniką po odpowiednim czasie, nabraniu luzu i dostrojeniu układu nerwowego . Nawet na śródstopiu będe lądował z automatu?
Tak mam to rozumieć?