Witajcie, opowiem Wam trochę o sobie ;]
Chodzę do 2 klasy technikum, 'rosnąć' we wszystkie strony świata zacząłem w pierwszej klasie gimnazjum, wcinałem wszystko co miałem pod ręką nie zwracając uwagi na porę, często były to bardzo kaloryczne i tłuste dania/słodycze. Czasami ćwiczyłem, chociażby na WF'ie.
No dobra, nie będę owijał w bawełnę ;]
Rok temu (wrzesień 09) ważyłem 80 przy wzroście 170cm, przez zimę przytyłem i to sporo.
W czerwcu wskoczyłem na wagę i przeraziłem się widząc cyferki:
86/87kg.
Postanowiłem się zmienić, zacząłem mniej jeść - 5 małych posiłków dziennie, ale i tak mało się ruszałem, może
czasami wyskoczyłem na rower z przyjaciółmi - jeździłem po 2-3 godzinki (bardzo lubię ten środek transportu). Lipiec/początek sierpnia ważyłem 85kg.
Następnie ważąc się pod koniec sierpnia ważyłem 83.5kg, nie ruszałem się tak bardzo, a raczej siedziałem na 4 literach - nie były to aktywne wakacje.
Szperając po internecie znalazłem tę oto stronę i plan 10cio tygodniowy, wydrukowałem go i zacząłem biegać, powoli, tak by nie dostać zadyszki. Biega mi się dość dobrze, nie męczę się tak bardzo a zarazem leje się ze mnie pot.
I tak minęły cztery tygodnie systematycznego biegania wg. planu - w sobotę wszedłem ponownie na wagę, zrobiłem wielkie oczy widząc:
78.6 - w ciągu miesiąca straciłem 5kg, nie mogę zbytnio w to uwierzyć.
Członkowie rodziny mówią, że sporo kochanego ciałka straciłem w udach, no i maciuś troszkę zmalał.
Nawet mięśnie na łydkach i udach są teraz widoczniejsze niż wcześniej.
Mi samemu jest ciężko ocenić swój wygląd, ponieważ ciężko jest mi uwierzyć w jakiekolwiek efekty. Taki już jestem.
Dieta: jedynie co zrobiłem, to ograniczyłem jedzenie, chipsy, słodycze i fast-foody. Staram się jeść 4-5 razy dziennie, ostatni posiłek o 18.
Czasami zdarzy mi się jeszcze zjeść coś kalorycznego np. pizza, przez co później dręczy mnie sumienie. Gdy zjem pizzę po południu - wtedy traktuję ją jako obiad i staram się nie jeść już nic do kolacji. A jak podjem wieczorem, to później bardzo tego żałuję.
Jak wygląda mój sposób odżywiania się i ćwiczenia?
Nie odmawiam sobie wszystkiego, jak to niektórzy robią - jem co jest, lecz w mniejszych ilościach niż wcześniej. Niestety u mnie nie ma możliwości kupowania produktów tylko dla mnie.
4:00 - wstaję i wychodzę biegać wg. planu - teraz kończę 5 tydzień, odpoczynkowy
6:30 - jem płatki kukurydziane z mlekiem i wychodzę do szkoły.
W szkole jem: 2 kanapki lub 2 bułki. Z serem/szynką/sałatą/pomidorem/ogórkiem - zależy co znajdę.
Po powrocie z szkoły jem obiad, mniejsze porcje niż wcześniej - ale i tak mogą wydawać się spore.
Później ok. 15-16 znowu coś zjem, małego.
18 - kolacja, najczęściej dwie kanapki.
Między posiłkami często wcinam owoce.
Oprócz porannego biegania i 20 minutowych ćwiczeń po nim, nie robię już nic więcej jeśli chodzi o ćwiczenia - chyba, że akurat w ten dzień jest wf.
Robi się zimno, niedługo mam zamiar ruszyć się na siłownię - wielu moich znajomych tam chodzi, więc nie będę narzekał na nudę ;]
Mam dwa pytania do zaawansowanych, które dręczą mnie już kilka dni.
1. Czy to możliwe, że tak szybko gubię wagę, 5kg w 4 tygodnie? Może wpływa na to mój młody wiek i to, że jeszcze jestem w okresie 'rozwoju'?
2. Zbliża się zima, okres w którym najłatwiej przytyć - wyżej opisałem Wam mój sposób odżywiania się, co zrobić? Jeszcze bardziej ograniczyć porcje żywnościowe, może na ten okres odmówić sobie masła lub innych produktów. - na zimę mam zamiar zacząć chodzić na siłownię, by nie przytyć - gdyż samo bieganie to może być za mało.
Mój cel: 70kg - potem pomyśli się co dalej.
Trzymajcie za mnie kciuki, abym wytrzymał!

Pozdrawiam, dziabek.
Edit@
Chciałbym podziękować wszystkim twórcom strony bieganie.pl - gdyby nie ta strona, dalej siedziałbym na tyłku i co wieczór myślał "cholerka, czas schudnąć - aa tam, zacznę od jutra!"
