W każdym razie wyliczyłem, że do startu w Maratonie mam 27 tygodnie, 7 miesięcy. Nie nastawiam się na żaden wynik, po prostu chce przebiec swój pierwszy maraton i nie być przy tym ostatni. No i chciałbym go jednak postarać się przebiec, a nie przejść. Jeśli pęknę, to przejdę do marszu, wiadomo, ale chciałbym się jak najlepiej, jak na moje możliwości, do niego przygotować. I zastanawiam się, czy powinienem przyjąć jakiś plan treningowy określony (już tak biegałem przed kilka miesięcy, przygotowując się do Biegnij Warszawo. Potem dużo się pozmieniało w moim życiu i plan odstawiłem na chwilę, ale potem już do niego nie wróciłem i po prostu biegałem, jak czułem), czy też znowu iść na żywioł i po prostu starać się zwiększać dystanse, które pokonuje tygodniowo? Plus do tego wplatać przebieżki, rytmy, skipy...
A jeśli plan, to jaki? Wymyśliłem sobie, że ten jest fajny: http://bieganie.pl/?cat=19&id=1283&show=1 tylko też nigdy nie biegłem półmaratonu, więc nie wiem z jakim tempem go biegnę... Poza tym mam tylko zwykły zegarek z pedometrem, który działa całkiem spoko jeśli chodzi o określanie odległości, ale nie ma pulsometru. Także wszelkie treningi na puls są dla mnie raczej mocno utrudnione, a na razie nie chce inwestować w nowy zegarek... Jeśli już, to chcę w przyszłości kupić Garmina. Za wszelką pomoc w sprawie owego przygotowania będę bardzo wdzięczny
