Od 104 kg do maratonu

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
Ciawaraz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1812
Rejestracja: 04 maja 2010, 20:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Chicago

Nieprzeczytany post

Gl , porównywanie w tym przypaku do Ameryki nie ma sensu tu opłata startową jest wystarczająco duża aby nikt nie musiał dokładać do interesu . Chodziło mi o największe maratony na świecie , boston Chicago nyc, berlin Londyn .

Do do rożnych planów oczywiście ze są i bardzo dobrze i jesli ktoś przygotowuje się do maratonu według planu to jego ciało jest przyzwyczajane z tyg na tydzień do dys 42 km taki plan ma np 24 tyg pól roku prxygotoan!! I aby zabrać się za realizacje trzeba Juz mieć jakieś zaplecze biegowe, do tego ten plan zakłada ze będziesz w stanie biec ciagle bez przerw, dla wielu scinanie zakrętów na maratonie( skracanie dys) czy tez przejście z biegu w chod jest oszukiwanie i nie traktują tego jako przebuegniecie maratonu. Ja swój maraton chce przebiec!! A nie przetruchtac przejść itp
Train Hard,Win Easy!!
KOMENTARZE
ZwycięscySąZrobieniZczegośCoZnajdujeSieWGlebiNichSamych-PragnienieMarzenieWizjaMuszaMiecWytrzymaloscDoOstatniejMinuty,
MuszaBycTrocheSzybsiMuszaMiecUmiejetnosciIWole
AleWolaMusiBycMocniejszaNizUmiejetnosci 
New Balance but biegowy
qjonik
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 164
Rejestracja: 16 lis 2009, 21:37
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Ciawaraz pisze: Ja swój maraton chce przebiec!! A nie przetruchtac przejść itp
I ktoś Ci zabrania? Jak dla mnie możesz go przeskakać na jednej nodze.
Obrazek
meszka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 687
Rejestracja: 16 lis 2009, 11:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Sporo osób atakuje kolegę Ciawaraza, a ja się z nim zupełnie zgadzam. W tym co pisze nie ma żadnej megalomanii, co niektórzy mu zarzucają. Wręcz przeciwnie, widzę właśnie mnóstwo pokory do siebie i swoich możliwości jak i szacunku do samego Maratonu. Ktoś tu wspomniał o PIERWSZYM MARATOŃCZYKU, jest chyba odwrotnie, właśnie przez pamięć i szacunek do Niego, takie zaliczanie/wpółprzemaszerowywanie tego dystansu to trochę kpina. Pomijam tu kwestie regulaminowe, wiadomo, powszechność, marketing, ale idea maratonu i jego mit na tym traci.
Ja rozumiem, że można biegać dla zabawy, lepszego samopoczucia, towarzystwa, zdrowia i z wielu innych powodów, ale ten cel można realizować przy każdej innej okazji biegowej. Maraton powinien być Święty/Elitarny. W każdej dziedzinie życia trzeba bronić prawdziwych wartości.
"Zaliczanie" maratonu w dolnym limicie czasu to brak szacunku do siebie. Trochę patosu, ale sprawa warta tego.
Tylko Prawda jest ciekawa - J. Mackiewicz
qjonik
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 164
Rejestracja: 16 lis 2009, 21:37
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Ja widzę w jego wypowiedziach również brak szacunku do innych, którzy mają inne cele.

Osobiście nie zgadzam się z tym że ze względu o pamięć o PIERWSZYM MARATOŃCZYKU nie można pokonać maratonu w dolnym limicie. Może pójdźmy dalej, będzie więcej patosu jak na mecie zawodnik wyzionie ducha- wzorem Filippidesa. W zasadzie można powiedzieć że przygotowania do maratonu to również obraza PIERWSZEGO MARATOŃCZYKA- On przecież biegł bez przygotowania.

Każdy może mieć swoje zdanie na ten temat- tylko dlaczego zniechęcać innych do biegania?
Mnie osobiście bardziej zależy, żeby w Warszawie biegło kiedyś >20 tys osób w takim samym limicie czasu jak dotychczas, niż żeby było 200 zawodowców więcej.
Obrazek
Ciawaraz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1812
Rejestracja: 04 maja 2010, 20:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Chicago

Nieprzeczytany post

Powtrze sie poraz 10 chyba nikomu niczego Nie zabraniam tylko namawiam aby zastanowic sie czy maraton jest dla ciebie w tym momencie , tak jak wspomnial kolega wczesniej to ma byc cos wyjatkowego a przez to ze ukończyć go mogą wszyscy ze względu ma duży limit czasu traci na tym bardzo . Ktoś. Może wyjść dwie godziny przed startem albo 3 i tez go ukończyć z czasem 8 godz to. Tez maratonczyk?
Gość który truchta 30 km tyg i wymeczyl maraton przeszedł podbieg odpoczal ale zaliczył i ten który pobiegł go w 3 h albo mniej gdzie po drodze miał ścianę gdy dobiegł na metę ledwo stał na nogach bo pobieg na granicy swoich możliwości i obydwoje są maratonczykami a przecież przepaść miedzy nimi jest kosmiczna
Ja mam olbrzymi respekt do tego dystansu i a co niektórzy traktują to jako zwykła imprezę najwyżej się przejdzie kawałek albo nie ukończy chciał bym aby wszyscy tak poważnie i z takim zaangażowaniem podchodzili do tego wtedy ten maraton będzie miał sens i będzie elitarny i wyjatkowy
Train Hard,Win Easy!!
KOMENTARZE
ZwycięscySąZrobieniZczegośCoZnajdujeSieWGlebiNichSamych-PragnienieMarzenieWizjaMuszaMiecWytrzymaloscDoOstatniejMinuty,
MuszaBycTrocheSzybsiMuszaMiecUmiejetnosciIWole
AleWolaMusiBycMocniejszaNizUmiejetnosci 
Ciawaraz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1812
Rejestracja: 04 maja 2010, 20:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Chicago

Nieprzeczytany post

Ja nikogo nie zniechecam wręcz przeciwnie namawiam musisz biegać wiecej aby być gotowym na maraton!!!!
Train Hard,Win Easy!!
KOMENTARZE
ZwycięscySąZrobieniZczegośCoZnajdujeSieWGlebiNichSamych-PragnienieMarzenieWizjaMuszaMiecWytrzymaloscDoOstatniejMinuty,
MuszaBycTrocheSzybsiMuszaMiecUmiejetnosciIWole
AleWolaMusiBycMocniejszaNizUmiejetnosci 
qjonik
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 164
Rejestracja: 16 lis 2009, 21:37
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

oby Tobie udało się kiedykolwiek przebiec maraton..
Obrazek
Ciawaraz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1812
Rejestracja: 04 maja 2010, 20:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Chicago

Nieprzeczytany post

Żeby się udało? Bez komentarza, niechce tu nic pisać bo zaraz wszyscy powiedzą ze się przechwalam ale z tym kilometrarzem co robię teraz maraton tak tylko aby przebiec to żaden wyczyn może brzmi to nie skromnie ale taka prawda i wiedza to wszyscy którzy tluka tyle km tyg co ja
Train Hard,Win Easy!!
KOMENTARZE
ZwycięscySąZrobieniZczegośCoZnajdujeSieWGlebiNichSamych-PragnienieMarzenieWizjaMuszaMiecWytrzymaloscDoOstatniejMinuty,
MuszaBycTrocheSzybsiMuszaMiecUmiejetnosciIWole
AleWolaMusiBycMocniejszaNizUmiejetnosci 
meszka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 687
Rejestracja: 16 lis 2009, 11:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Skoro ten Filippides wyzionął ducha to raczej czas musiał mieć niezły, chyba, że dużo palił... :oczko:
Tylko Prawda jest ciekawa - J. Mackiewicz
joanna1012
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 252
Rejestracja: 24 cze 2010, 12:25
Życiówka na 10k: 58:30

Nieprzeczytany post

zniechęcasz nawet nie wiesz jak bardzo :(

Jeżeli piszesz że to co osiągnął człowiek zmieniający swoje nawyki, który mimo wieku i 104 kg po miesiącach treningu przebiega maraton w czasie 5:08 niczego specjalnego nie osiągnął to zniechęcasz bardzo wiele osób - które właśnie zakładając że za pół roku albo rok przebiegną maraton i dla tego celu właśnie zaczynają truchtać, wrzucaja dietę i starają się zmienić swoje życie na lepsze. Potem piszą hura udało sie! ty też tak możesz wystarczy chcieć
i na to twoja odpowiedź - przecież to żaden wyczyn. Czym tu się chwalić - każdy tak może ale nie każdy tak robi i trzeba docenić tego któremu się chciało.

Generalnie mogę sie z tobą zgodzić co do faktu że nikt nie powinien biec maratonu jeśli nie jest do niego przygotowany ale nie zgodzę sie z tym że ktoś kto przybiegł w okolicach 5 godzin nie był przygotowany

Ja ćwiczyłam 24 tygodnie zgodnie z planem - tak jak pisałeś wcześniej ciało było przygotowane ale na 5 godzin nie na 3 zabierając się za ten plan wiedziałam co jest realne i co mogę w te pół roku osiągnąć i tyle osiągnęłam - jestem z tego bardzo dumna i tak jak pisałam wcześniej mam w głębokim poważaniu fakt że dla ciebie to nic - ale wkurza mnie to że czytając ten wątek kilka osób zrezygnuje z marzeń bo stwierdzi że skoro aż tyle trzeba napewno mi się nie uda a jak mi się nie uda to po co w ogóle zaczynać
joanna1012
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 252
Rejestracja: 24 cze 2010, 12:25
Życiówka na 10k: 58:30

Nieprzeczytany post

meszka pisze:Skoro ten Filippides wyzionął ducha to raczej czas musiał mieć niezły, chyba, że dużo palił...
czas właśnie mógł mieć słaby a nie pić po drodze, było gorąco i się odwodnił :)
Aniad1312
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4291
Rejestracja: 18 kwie 2010, 21:03

Nieprzeczytany post

Ciawaraz pisze: Gość który truchta 30 km tyg i wymeczyl maraton przeszedł podbieg odpoczal ale zaliczył i ten który pobiegł go w 3 h albo mniej gdzie po drodze miał ścianę gdy dobiegł na metę ledwo stał na nogach bo pobieg na granicy swoich możliwości i obydwoje są maratonczykami a przecież przepaść miedzy nimi jest kosmiczna
Przestrzeń może i jest kosmiczna. Być może jednak dla osoby, która ma 5 z przodu jest to taki sam wyczyn jak dla tej, która ma z przodu 3. I nie mówię tu o wyniku. Mówię tu o samozaparciu, o walce z samym sobą i motywacji, którą każda z osób startujących w maratonie na pewno ma. To, że przejdzie kawałek? Cóż...ale nie schodzi z trasy, to jest najważniejsze! Czy to też nie zasługuje na szacunek? Moim zdaniem tak.
A że maraton ma być elitarny? Elitarne to są olimpiady. A ja w żadnym razie nie mam zamiaru czuć się gorsza tylko dlatego, że nie będę mieć 3 z przodu. Czego i innym życzę ;)
Aniad1312
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4291
Rejestracja: 18 kwie 2010, 21:03

Nieprzeczytany post

Aha, jeszcze wrócę do kwestii tego, żeby być pewnym przebiegnięcia maratonu. Na jednych z zawodów zupełnie na początku trasy zszedł z niej zawodnik, który był o wiele lepiej wytrenowany niż np. ja. Brał udział w o wiele większej ilości zawodów niż ja. A jednak nie ukończył tych akurat zawodów - z jakich względów, tego nie wiem. Ale w żadnej mierze nie uważam, że był źle przygotowany, niedouczony, niedotrenowany. Widocznie stało się coś, co uniemożliwiło mu dalszy bieg, mimo że nie był początkującym biegaczem. Skąd mógł to wiedzieć przed zawodami? Nawet jeśli przebiegniesz 5 maratonów, to zawsze może stać się coś takiego, co uniemożliwi ukończenie kolejnego.
Ciawaraz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1812
Rejestracja: 04 maja 2010, 20:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Chicago

Nieprzeczytany post

Ok zaluzmy ze ktoś to czyta i widzi jak ciawaraz pisze ze to żaden wyczyn ok to w takim razie przygotuje się na czas 4 h albo 3,30 i zadebiutuje w dobrym stylu skoro kolega ciawaraz biega rok i jest w stanie z mijsca machnąć maraton to czemu ja nie mogę tez wezmę się za trening i będę tak biegał czemu w ta stronę ten człowiek nie pomyśli tylko się ma zniechęcić ja bym pomyślał własnie tak ja z większej wagi schodzilem niż autor artykułu i miałem pare innych nawyków o których wole nie pisac
Train Hard,Win Easy!!
KOMENTARZE
ZwycięscySąZrobieniZczegośCoZnajdujeSieWGlebiNichSamych-PragnienieMarzenieWizjaMuszaMiecWytrzymaloscDoOstatniejMinuty,
MuszaBycTrocheSzybsiMuszaMiecUmiejetnosciIWole
AleWolaMusiBycMocniejszaNizUmiejetnosci 
lone
Wyga
Wyga
Posty: 78
Rejestracja: 26 sie 2010, 21:56
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ja trochę rozumiem wszystkie punkty widzenia, aczkolwiek nie ukrywam, że dużo bliższe mi jest podejście Ciawaraza (co nie znaczy, że jest jedynie słuszne). To jest podejście, które moim zdaniem krytykuje nie tyle ludzi wolno biegających, co piknikowe traktowanie maratonu. Ułańskiej fantazji nam nie brakuje, ale to jest proszenie się o kłopoty. Chodzi o nastawienie typu "biegam 2 miesiące, ważę 100 kg, ale sobie spróbuję maratonu", "chory jestem, ledwo widzę na oczy, ale muszę wystartować", albo "boli mnie noga, ale może jakoś uda się przebiec". To nie jest poważne traktowanie takiego biegu. Tak samo jak "pobiegnę sobie rekreacyjnie". Z drugiej strony uważam, że należy to olać, robić swoje i po prostu przyjąć do wiadomości, że tacy ludzie są i będą. Maraton przestał być sportem, jest elementem popkultury.

Poważne podejście to solidne przygotowanie się na miarę swoich możliwości (nie tylko fizycznych, ale też godząc to z nauką, rodziną, itp.). Po takim, np. rocznym przygotowaniu, wiedząc na co się porywa, można startować. I wtedy, gdy ktoś da z siebie wszystko, a przybiegnie np. w 4 godziny, to może być z siebie dumny. Z drugiej strony, jeśli ktoś ma zamiar się tylko zmieścić w limicie czasu, to nie daje z siebie wszystkiego. Przypomina mi się przysięga składana na Olimpiadzie Specjalnej (była niedawno w Warszawie): "Pragnę zwyciężyć, lecz jeśli nie będę mógł zwyciężyć, niech będę dzielny w swym wysiłku".
ODPOWIEDZ