Mazowiecki Park Krajobrazowy
- Yogi!
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 369
- Rejestracja: 06 sie 2008, 23:07
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Mazowiecki Park Krajobrazowy
Dzięki, dzięki.
Jutro już Fahrt nach Berlin. Trzymajcie kciuki, bo w tym roku to naprawdę eksperyment fizjologiczny, chcąc niechcąc (bardziej to drugie).
Także powodzenia życzę wszystkim startującym z Krakowskiego Przedmieścia!!!
W zeszłym roku Darek miał rzucać skórkami od bananów i imiennymi transparentami walić po łbie. W tym będą kuksańce. Naprawdę, DAR to niewyczerpane źródło pomysłów motywujących biegacza-maratonistę.
Do miłego!
Jutro już Fahrt nach Berlin. Trzymajcie kciuki, bo w tym roku to naprawdę eksperyment fizjologiczny, chcąc niechcąc (bardziej to drugie).
Także powodzenia życzę wszystkim startującym z Krakowskiego Przedmieścia!!!
W zeszłym roku Darek miał rzucać skórkami od bananów i imiennymi transparentami walić po łbie. W tym będą kuksańce. Naprawdę, DAR to niewyczerpane źródło pomysłów motywujących biegacza-maratonistę.
Do miłego!
Kto nie ma w głowie
Ten ma w nogach ;)
Ten ma w nogach ;)
- Renata
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 677
- Rejestracja: 08 paź 2007, 17:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa - Gocław
- Kontakt:
Yogi, przed startem sprawdź dobrze tę swoją pinezkę, szpilkę, czy ten inny dzynks, który masz w kołowrotku na nogi. Żeby potem nie było, że tuż przed metą Ci się potoczy i zgubi, a potem będzie zwalanie na jakąś fizjologię.
A może ten imienny transparent dla misia (ze złotą farbą malowany plaster miodu) wysłać gołębiem pocztowym? Ostatnio przy porządkach w garażu znalazłam kilka plakatów przygotowanych na zeszłoroczny MW. Był też taki dla zachęty dla henleya i entrowe "Go, go!" dla Piotrka Marysina.
W tym roku mamy stać na końcowym KOW-ie (35 km) i podawać buteleczki z miksturami zostawionymi przez biegaczy. To przy okazji kilka kuksańców rozdamy komu trzeba. A innym dobre słowo dla pokrzepienia, że to już niedaleko do końca.
Wracając do tematu codziennych treningów. Dziś zrobiliśmy z Darkiem w Maryśce inaugurację sezonu czołówkowego. Próbowaliśmy też marszobiegów. To w ramach przygotowań do maratonu kampinoskiego.
Będąc w lesie zauważyliśmy tuż przy głównej alei, tak w połowie drogi między drugim szlabanem, a skrzyżowaniem z wiatą, padłą sarenkę. Czy wiecie może komu się zgłasza takie padłe dzikie zwierzęta? Straż miejska? Leśniczy?
A może ten imienny transparent dla misia (ze złotą farbą malowany plaster miodu) wysłać gołębiem pocztowym? Ostatnio przy porządkach w garażu znalazłam kilka plakatów przygotowanych na zeszłoroczny MW. Był też taki dla zachęty dla henleya i entrowe "Go, go!" dla Piotrka Marysina.
W tym roku mamy stać na końcowym KOW-ie (35 km) i podawać buteleczki z miksturami zostawionymi przez biegaczy. To przy okazji kilka kuksańców rozdamy komu trzeba. A innym dobre słowo dla pokrzepienia, że to już niedaleko do końca.
Wracając do tematu codziennych treningów. Dziś zrobiliśmy z Darkiem w Maryśce inaugurację sezonu czołówkowego. Próbowaliśmy też marszobiegów. To w ramach przygotowań do maratonu kampinoskiego.
Będąc w lesie zauważyliśmy tuż przy głównej alei, tak w połowie drogi między drugim szlabanem, a skrzyżowaniem z wiatą, padłą sarenkę. Czy wiecie może komu się zgłasza takie padłe dzikie zwierzęta? Straż miejska? Leśniczy?
Pozdrawiam,
Renata
http://renataidarek.blogspot.com/
Renata
http://renataidarek.blogspot.com/
- Kazig
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2518
- Rejestracja: 01 paź 2001, 11:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa Targówek
- Kontakt:
biedna sarenka ![:ojnie:](./images/smilies/ojnie.gif)
![:ojnie:](./images/smilies/ojnie.gif)
- PiotrekMarysin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1143
- Rejestracja: 21 lip 2006, 13:15
Yogi życzę Ci żebyś zawładną Belinem! ![oczko ;)](./images/smilies/icon_e_wink.gif)
Nie tylko sprawdź swój gwoździk, co sugerowała Renia, ale też go dobrze przesmaruj...
Trzymam kciuki.
Już mi się ckni nocne dreptanie z czołówkami i pogaduchy. Ale jeszcze chwilę minie zanim się wyluzuję w tym sezonie.![oczko ;)](./images/smilies/icon_e_wink.gif)
Sarenki bardzo szkoda i zastanawiam się co gorsze. Czy że padła z choroby, czy że ją np zagryzł jakiś pies...
Za warszawskich biegaczy też będę trzymał kciuki i może nawet popodbiegam trochę z Wami? Tego niestety jeszcze nie wiem na pewno.
![oczko ;)](./images/smilies/icon_e_wink.gif)
Nie tylko sprawdź swój gwoździk, co sugerowała Renia, ale też go dobrze przesmaruj...
![oczko ;)](./images/smilies/icon_e_wink.gif)
Już mi się ckni nocne dreptanie z czołówkami i pogaduchy. Ale jeszcze chwilę minie zanim się wyluzuję w tym sezonie.
![oczko ;)](./images/smilies/icon_e_wink.gif)
Sarenki bardzo szkoda i zastanawiam się co gorsze. Czy że padła z choroby, czy że ją np zagryzł jakiś pies...
Za warszawskich biegaczy też będę trzymał kciuki i może nawet popodbiegam trochę z Wami? Tego niestety jeszcze nie wiem na pewno.
[url=http://team.entre.pl]ENTRE.PL TEAM[/url]
- Renata
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 677
- Rejestracja: 08 paź 2007, 17:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa - Gocław
- Kontakt:
Powodzenia jutro dla maratończyków
. Na w-wskiej trasie będziemy dopingować, a na berlińskiej będziemy myślami.
![uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
Pozdrawiam,
Renata
http://renataidarek.blogspot.com/
Renata
http://renataidarek.blogspot.com/
- Przemek_Docent
- Stary Wyga
- Posty: 180
- Rejestracja: 24 wrz 2009, 13:15
- Życiówka na 10k: 00:45:45
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wawa
- Kontakt:
Czekam z niecierpliwością na info o wyczynach wczorajszych "czterdziestodwukilometrowców" ![uśmiech :-)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
Geradr? Henley? Ciekawe jak tam kółko Yogiego?![hej :hej:](./images/smilies/icon_razz.gif)
![uśmiech :-)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
Geradr? Henley? Ciekawe jak tam kółko Yogiego?
![hej :hej:](./images/smilies/icon_razz.gif)
Pozdrówki
Przemek_Docent
Przemek_Docent
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 278
- Rejestracja: 15 lis 2007, 09:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa Gocławek
To ja się pochwalę, a co!
Plan wykonany w 100%, 200 minut rozmienione (3:19:16 netto). Z jednej strony pierwszy maraton, z którego jestem zadowolony (strategia, wykonanie, stosunek chcieć do móc), z drugiej - nigdy na ostatnich kilometrach i bezpośrednio po biegu nie byłem tak zmęczony. Powiedziałem sobie, że nigdy więcej
Ale spoko, po 15 minutach mi przeszło
Dzisiaj samopoczucie rewelacyjne, nogi prawie nie bolą.
Wielkie dzięki dla Renaty i Darka za doping!
![uśmiech :usmiech:](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
![:taktak:](./images/smilies/taktak.gif)
Plan wykonany w 100%, 200 minut rozmienione (3:19:16 netto). Z jednej strony pierwszy maraton, z którego jestem zadowolony (strategia, wykonanie, stosunek chcieć do móc), z drugiej - nigdy na ostatnich kilometrach i bezpośrednio po biegu nie byłem tak zmęczony. Powiedziałem sobie, że nigdy więcej
![:sss:](./images/smilies/sss.gif)
![hej :hej:](./images/smilies/icon_razz.gif)
Dzisiaj samopoczucie rewelacyjne, nogi prawie nie bolą.
Wielkie dzięki dla Renaty i Darka za doping!
![uśmiech :usmiech:](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
![uśmiech :usmiech:](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
![uśmiech :usmiech:](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
-----------------------------------------------------
Pozdrawiam,
Gerard
Pozdrawiam,
Gerard
- PiotrekMarysin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1143
- Rejestracja: 21 lip 2006, 13:15
Gratulacje Gerard!
Widać, ze idziesz cały czas do przodu. Poprawiając się powoli jeszcze długo będziesz miał progres!
Jacku, a jak tam u Ciebie? Pisałeś, że przygotowania nie za bardzo Ci wyszły i treningi dziurawe były. Po wynikach widać, że najprawdopodobniej między 30 a 40 km miałeś klasyczną ścianę? Mam nadzieję, że to ściana, a nie jakieś inne dolegliwości.
Gratulacje dla naszych walczaków i dla Daru za wzorowy doping i dożywianie maratończyków. Wszędzie Was chwalą
.
Widać, ze idziesz cały czas do przodu. Poprawiając się powoli jeszcze długo będziesz miał progres!
Jacku, a jak tam u Ciebie? Pisałeś, że przygotowania nie za bardzo Ci wyszły i treningi dziurawe były. Po wynikach widać, że najprawdopodobniej między 30 a 40 km miałeś klasyczną ścianę? Mam nadzieję, że to ściana, a nie jakieś inne dolegliwości.
Gratulacje dla naszych walczaków i dla Daru za wzorowy doping i dożywianie maratończyków. Wszędzie Was chwalą
![oczko ;)](./images/smilies/icon_e_wink.gif)
[url=http://team.entre.pl]ENTRE.PL TEAM[/url]
- darek284
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 748
- Rejestracja: 23 kwie 2004, 11:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa-Gocław
- Kontakt:
Super czas Gerard, wielkie gratulacje.
Sprawdzaliśmy wczoraj w wynikach, ale nie mogliśmy znaleźć Twojego czasu. Jak tak będziesz się poprawiał to niebawem będziemy złamanie 3:15 świętować. A potem .....
Jacek po naszym dopingu na 35 km wyraźnie ożył, ale co się działo dalej nie wiemy. Też bym tak chciał, mało biegać, a na mecie 3:22.
Yogi w Berlinie nabiegał 3:58:24 i też jest w klubie z 3 z przodu. Kółko Misia wytrzymało do 35 km, potem była improwizacja, ale jak widać dobrze się skończyło.
Brawa dla wszystkich !!!
Sprawdzaliśmy wczoraj w wynikach, ale nie mogliśmy znaleźć Twojego czasu. Jak tak będziesz się poprawiał to niebawem będziemy złamanie 3:15 świętować. A potem .....
![hej :hejhej:](./images/smilies/icon_e_biggrin.gif)
Jacek po naszym dopingu na 35 km wyraźnie ożył, ale co się działo dalej nie wiemy. Też bym tak chciał, mało biegać, a na mecie 3:22.
Yogi w Berlinie nabiegał 3:58:24 i też jest w klubie z 3 z przodu. Kółko Misia wytrzymało do 35 km, potem była improwizacja, ale jak widać dobrze się skończyło.
Brawa dla wszystkich !!!
Pozdrawiam,
Darek
Darek
- Renata
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 677
- Rejestracja: 08 paź 2007, 17:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa - Gocław
- Kontakt:
Chciało się wczoraj nie tylko odżywić, ale i ożywić niektórych. Nie piszę tutaj oczywiście o nikim z maryśkowych biegaczy, bo Ci pomykali że hej
.
Na początku, tzn. gdy wąż biegaczy biegł Karową po stronie północno-wschodniej, większość wyglądała świeżo i rześko. Uśmiechali się, niektórzy nawet zatrzymywali się pogadać z kibicami (a jeden zawodnik to nawet przeszedł na drugą stronę trasy do naszego stolika skosztować ciasta), widać było spory zapas sił i ogólny entuzjazm. Wtedy to nawet deszczyk pokropił, słoneczko skryło się za chmurami i zaczęłam sobie podskakiwać dla rozgrzewki drepcząc w miejscu kilka kilometrów w rytm bębnów rozbrzmiewających na pobliskim skrzyżowaniu z Dobrą. Oj, pobiegłabym z Wami gdy nie obowiązek odżywkowy na posterunku.
Potem zrobiło się małe zamieszanie i znów biegli Karową, ale tym razem powinni być po stronie południowo-zachodniej jezdni podążając w kierunku 36 km, ale różnie z tym bywało (obawialiśmy się nawet, że chyba niektórzy biegali w kółko, przez brak rozdzielenia tych dwóch tras). Wówczas zajęliśmy pozycje na punkcie odżywek własnych zwanym KOW36. I kibicowaliśmy tam do samego końca maratonu. Widzieliśmy determinację i zmęczenie zmierzających ku mecie. Wtedy już nie miałam ochoty na żaden maraton.
Do sceny za metą dotarliśmy w zasadzie gdy już było po wszystkim. Nawet nie słyszeliśmy jak wyczytują henleya do dekoracji - 3. w kat. służb medycznych. Brawo! Miejsce i w tym roku obronione.
Geradowi już dłoń uścisnęłam dziś osobiście. Szczęśliwy był i nawet nie taki obolały jak po maratonie. Czyli mógł przycisnąć mocniej.
![hej :hej:](./images/smilies/icon_razz.gif)
Na początku, tzn. gdy wąż biegaczy biegł Karową po stronie północno-wschodniej, większość wyglądała świeżo i rześko. Uśmiechali się, niektórzy nawet zatrzymywali się pogadać z kibicami (a jeden zawodnik to nawet przeszedł na drugą stronę trasy do naszego stolika skosztować ciasta), widać było spory zapas sił i ogólny entuzjazm. Wtedy to nawet deszczyk pokropił, słoneczko skryło się za chmurami i zaczęłam sobie podskakiwać dla rozgrzewki drepcząc w miejscu kilka kilometrów w rytm bębnów rozbrzmiewających na pobliskim skrzyżowaniu z Dobrą. Oj, pobiegłabym z Wami gdy nie obowiązek odżywkowy na posterunku.
Potem zrobiło się małe zamieszanie i znów biegli Karową, ale tym razem powinni być po stronie południowo-zachodniej jezdni podążając w kierunku 36 km, ale różnie z tym bywało (obawialiśmy się nawet, że chyba niektórzy biegali w kółko, przez brak rozdzielenia tych dwóch tras). Wówczas zajęliśmy pozycje na punkcie odżywek własnych zwanym KOW36. I kibicowaliśmy tam do samego końca maratonu. Widzieliśmy determinację i zmęczenie zmierzających ku mecie. Wtedy już nie miałam ochoty na żaden maraton.
Do sceny za metą dotarliśmy w zasadzie gdy już było po wszystkim. Nawet nie słyszeliśmy jak wyczytują henleya do dekoracji - 3. w kat. służb medycznych. Brawo! Miejsce i w tym roku obronione.
Geradowi już dłoń uścisnęłam dziś osobiście. Szczęśliwy był i nawet nie taki obolały jak po maratonie. Czyli mógł przycisnąć mocniej.
Pozdrawiam,
Renata
http://renataidarek.blogspot.com/
Renata
http://renataidarek.blogspot.com/
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 278
- Rejestracja: 15 lis 2007, 09:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa Gocławek
Chciałem w tym miejsce zdementować. Pierwszy raz mam wrażenie, że lepiej się nie dało pobiec. Mozliwość swobodnego poruszania sie dzisiaj zrzucam na karb coraz większej ilości przebiegniętych kilometrów i wybieganiu po Gorcach trzy tygodnie temuRenata pisze:Geradowi już dłoń uścisnęłam dziś osobiście. Szczęśliwy był i nawet nie taki obolały jak po maratonie. Czyli mógł przycisnąć mocniej.
![hej :hej:](./images/smilies/icon_razz.gif)
![:ojoj:](./images/smilies/ojoj.gif)
-----------------------------------------------------
Pozdrawiam,
Gerard
Pozdrawiam,
Gerard
- henley
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 420
- Rejestracja: 12 maja 2007, 23:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa Marysin Wawerski
Gerard ogromne gratulacje!!!!
Piękny wynik.
Jak mnie mijałeś na 36km widać było ,że jesteś dobrze przygotowany i równo biegłeś swoim tempem. Tak trzymać!!!
DAR-owi dziękuję za wspaniały doping. Jak zbaczyłam Was z tablicą od razu się zmobilizowałem
.
U mnie schody zaczeły się po 25-27km. Nie była to jakaś klasyczna ściana lecz kilka mini-ścian. Pierwszy raz przydarzyły mi sie skurcze mięśni (łydki) na ok.34km i byłem w lekkim strachu
Na szczęście po krótkim marszu i rozciąganiu było lepiej. Teraz już wiem ,że w moim przypadku maraton bez porządnego BPS-a(oczywiście Greifa) to umieralnia
.
![:ble:](./images/smilies/ble.gif)
Jak mnie mijałeś na 36km widać było ,że jesteś dobrze przygotowany i równo biegłeś swoim tempem. Tak trzymać!!!
DAR-owi dziękuję za wspaniały doping. Jak zbaczyłam Was z tablicą od razu się zmobilizowałem
![szok :szok:](./images/smilies/icon_e_surprised.gif)
U mnie schody zaczeły się po 25-27km. Nie była to jakaś klasyczna ściana lecz kilka mini-ścian. Pierwszy raz przydarzyły mi sie skurcze mięśni (łydki) na ok.34km i byłem w lekkim strachu
![zdziwienie :orany:](./images/smilies/icon_eek.gif)
![:bum:](./images/smilies/bum.gif)
pzdr
henley
,,Nie ma litości, zakładników nie bierzemy..."
henley
,,Nie ma litości, zakładników nie bierzemy..."
- Renata
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 677
- Rejestracja: 08 paź 2007, 17:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa - Gocław
- Kontakt:
Biegacie dziś? 18?
PS. Czy pożyczy nam na najbliższy weekend, ktoś z dwojga posiadaczy świetlnych szperaczy, swoją czołówkę świecącą na conajmniej 1 km? Będziemy przeczesywać w środku nocy Kampinos i bardzo by się nam przydał choć jeden taki reflektor.
PS. Czy pożyczy nam na najbliższy weekend, ktoś z dwojga posiadaczy świetlnych szperaczy, swoją czołówkę świecącą na conajmniej 1 km? Będziemy przeczesywać w środku nocy Kampinos i bardzo by się nam przydał choć jeden taki reflektor.
Pozdrawiam,
Renata
http://renataidarek.blogspot.com/
Renata
http://renataidarek.blogspot.com/
- Kazig
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2518
- Rejestracja: 01 paź 2001, 11:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa Targówek
- Kontakt:
moja jest zepsuta w coś przywaliłem i nie świeci, inaczej bym pożyczył
- Renata
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 677
- Rejestracja: 08 paź 2007, 17:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa - Gocław
- Kontakt:
a na lekcję z kompasem miałbyś czas?
Pozdrawiam,
Renata
http://renataidarek.blogspot.com/
Renata
http://renataidarek.blogspot.com/