
Szybko przyswajalna energia - bieganie rano
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2876
- Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
jeszcze mi sie przypomniał wywiad z Jackiem Fedorowiczem, którego jedynym posiłkiem od lat jest kolacja 

-
- Wyga
- Posty: 130
- Rejestracja: 27 sie 2010, 21:33
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: city of the gods
Jacek Fedorowicz inaczej uzupełniał kalorie
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 295
- Rejestracja: 03 sty 2009, 22:06
- Życiówka na 10k: 34:40
- Życiówka w maratonie: brak
oczywiście, że ma bezpośredni związek, według mnie jest jasne, że dostarczając brakujący węglowodan, zmniejszasz nasilenie procesów katabolicznych. co więcej, te procesy nie tylko spalają tłuszcz, ale też mięśnie. oczywiście, że przy lekkim rozruchu poniżej 10 km to bieganie na głoda będzie nawet dobre, ale jak ktoś chce normalnie trenować do maratonu, w tym robić tempo i bieg ciągły, to już może być niszczące. Oczywiście nic tu nie demonizuję: sam w zimie, gdy po imprezie wstawałem na niedzielną dwu i pół godzinną wycieczkę biegową po górach zwykle nie zdążałem nic zjeść i było dobrze. ale to było raz w tygodniu. z drugiej strony, dokładnie 2 lata temu, kiedy z braku czasu robiłem treningi z samego rana, po miesiącu czułem się tak zmęczony bieganiem, jak nigdy i odpuściłem. Choć, gdybym pewnie dosypiał i dobrze jadł w ciągu dnia to byłoby w porządku.PiotrekMarysin pisze:Właśnie o to mi chodzi, czy jest związek między tym co zjesz przed treningiem a zmniejszaniem katabolizmu. Według mnie nie ma.kamilj pisze:Nie polecam robić treningu zupełnie na czczo (choć organizm spokojnie da rady), szczególnie mocnego ze względu na nasilone procesy kataboliczne.
Żeby przyspieszyć procesy anaboliczne i zmniejszyć katabolizm musieli byśmy dostarczyć białka. I to w takiej postaci, żeby mogły być szybko przyswojone i przetworzone, a to co obaj sugerujemy, że można zjeść przed treningiem (banan, kromka chleba z dżemem) to praktycznie same węglowodany.
- PiotrekMarysin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1143
- Rejestracja: 21 lip 2006, 13:15
To co nam może zagrażać to wyłącznie spalanie mięśni, czyli białek i powstrzymanie tego procesu może zmniejszyć tylko dostarczenie białek, bądź aminokwasów, z których się te białka odbudowują. Białka się nie odbudują z węglowodanów ani tłuszczy. Dlatego dostarczanie węglowodanów nie ma tu żadnego znaczenia, ponieważ mamy ich w organizmie wystarczająco dużo dla podtrzymania tego procesu metabolicznego.kamilj pisze:oczywiście, że ma bezpośredni związek, według mnie jest jasne, że dostarczając brakujący węglowodan, zmniejszasz nasilenie procesów katabolicznych. co więcej, te procesy nie tylko spalają tłuszcz, ale też mięśnie.
EDIT: Podkreśliłem w Twojej wypowiedzi, brakujący, ponieważ rozmawiamy o zwykłym treningu rano, i jeśli poprzedniego dnia się normalnie odżywiałeś, to rano nie brakuje Ci węglowodanów.
Ostatnio zmieniony 22 wrz 2010, 10:35 przez PiotrekMarysin, łącznie zmieniany 1 raz.
[url=http://team.entre.pl]ENTRE.PL TEAM[/url]
-
- Wyga
- Posty: 130
- Rejestracja: 27 sie 2010, 21:33
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: city of the gods

-
- Stary Wyga
- Posty: 162
- Rejestracja: 02 cze 2009, 13:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontakt:
PiotrekMarysin pisze: ponieważ rozmawiamy o zwykłym treningu rano, i jeśli poprzedniego dnia się normalnie odżywiałeś, to rano nie brakuje Ci węglowodanów.
I tu właśnie wychodzi indywidualizm
bo ja obojętnie jak dobrze będę się odżywiał i ile bym zjadł zawsze budze się rano głodny
i na czczo nie biegam po prostu nie lubię
i nie wnikam tu w to co może się stać lub nie stać od biegania na czczo
głód odbiera mi radośc z biegania dlatego musze coś zjeść po prostu dla własnego dobra

i zawsze standadowo serek wiejski z miodem i jazda 20 min później moge lecieć
TATA MIKOŁAJA i OLI
Najważniejsza jest Miłość poza tym Kocham życie takie jakie jest
http://www.TTSzczecin.pl
Najważniejsza jest Miłość poza tym Kocham życie takie jakie jest
http://www.TTSzczecin.pl
-
- Stary Wyga
- Posty: 168
- Rejestracja: 20 wrz 2010, 14:58
Ja też jak biegam rano robie to na czczo, oczywiście wieczorem zjadam normalną kolacją, bo jak sobie odpuszcze to istotnie głodny z rana jestem. Jak wstanę to łyk wody, myciu, ubieram się popijając kilka małych łyczków, rozgrzewka lekka i w las. Dla mnie problemem jest raczej to, że biegając po zarośnietych leśnych ściżkach chlupie mi sie woda w żołądku.
Biegam nie wiem ile, ale tak na oko jakieś 10 km, gdzie 6-7 to jest las i głodny robię się pod koniec. 
A po takim bieganiu śniadanie po dwakroć lepiej smakuje.


A po takim bieganiu śniadanie po dwakroć lepiej smakuje.

- lejek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 493
- Rejestracja: 12 wrz 2007, 09:17
- Życiówka na 10k: 45:18
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Cześć,
ja przed biegiem porannym wcinam banana. Czasem, jak nie mam banana to jakiś herbatnik zdarzy mi się połknąć. Myślę, że to bardziej karmi moją psychikę niż organizm
. Co do picia, to kilka łyków ciepłej herbaty pozwala mi się rozbudzić.
Pozdrawiam,
Lejek
ja przed biegiem porannym wcinam banana. Czasem, jak nie mam banana to jakiś herbatnik zdarzy mi się połknąć. Myślę, że to bardziej karmi moją psychikę niż organizm

Pozdrawiam,
Lejek