Dżdżownica
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 12
- Rejestracja: 09 wrz 2010, 12:58
- Życiówka na 10k: 56,53
- Życiówka w maratonie: 05,05,06
No dobra...Ci, którzy mnie znają wiedzą, że jestem blondynką...to jest link dotyczący bezpośrednio Nikoli a nie fundacji ogólnie...to tu możecie wplacać dla niej
http://www.domore.pl/beta/view/strony/okazje/115444
http://www.domore.pl/beta/view/strony/okazje/115444
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 290
- Rejestracja: 30 mar 2009, 21:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: zmienna
- Kontakt:
Trzymam kciuki, żeby się udało - i pobić londyński rekord, i pomóc Nikoli.
A tak na marginesie, to raczej gąsiennica, a nie dżdżownica, z powodów zarówno językowych (caterpillar), jak i anatomicznych (dżdżownica nie ma nóg)
A tak na marginesie, to raczej gąsiennica, a nie dżdżownica, z powodów zarówno językowych (caterpillar), jak i anatomicznych (dżdżownica nie ma nóg)
-
- Wyga
- Posty: 51
- Rejestracja: 10 wrz 2010, 23:20
- Życiówka na 10k: 42:57
- Życiówka w maratonie: 3:31:17
Witam wszystkich
Jestem zgłoszony i oczekuje startu dżdżownicy
Jestem zgłoszony i oczekuje startu dżdżownicy
-
- Dyskutant
- Posty: 30
- Rejestracja: 08 wrz 2010, 19:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 4:58
Hej,krzysiek86r pisze:Witam wszystkich
Jestem zgłoszony i oczekuje startu dżdżownicy
Ja też już napisałem do Magdy, więc - mam nadzieję - też jestem zgłoszony i cieszę się na start dżdżownico-gąsienicy :uuusmiech:
-
- Dyskutant
- Posty: 30
- Rejestracja: 08 wrz 2010, 19:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 4:58
Oczywiście też pozdrawiam Wszystkich, tzn. wszystkie nogi
-
- Wyga
- Posty: 51
- Rejestracja: 10 wrz 2010, 23:20
- Życiówka na 10k: 42:57
- Życiówka w maratonie: 3:31:17
ciekawe czy jakieś spotkanie wcześniej będzie organizowane. Ja w Warszawie będę albo w piątek wieczór, lub w sobotę rano.
Mam nocleg u brata więc źle nie jest.
Mam nocleg u brata więc źle nie jest.
-
- Dyskutant
- Posty: 30
- Rejestracja: 08 wrz 2010, 19:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 4:58
Zobaczymy, choć podejrzewam, że kolejni członkowie teamu będą docierali do Wawy o różnych porach i w różne dni. Ja dotrę dopiero w sb koło 18-stej, więc dość późno. Tak czy owak, damy radę
-
- Wyga
- Posty: 122
- Rejestracja: 22 cze 2009, 11:15
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Białystok
Witajcie ,
Rozumiem, że biegniemy na ok. 5 godzin. Planowałem wprawdzie zejść do 3.45, ale raz można pobiec wolniej, w szczytnym celu i w wyborowym towarzystwie. Najważniejsze jest, abyśmy wszyscy dobiegli i pobili rekord .
Pozdrawiam,
Piotrek
Rozumiem, że biegniemy na ok. 5 godzin. Planowałem wprawdzie zejść do 3.45, ale raz można pobiec wolniej, w szczytnym celu i w wyborowym towarzystwie. Najważniejsze jest, abyśmy wszyscy dobiegli i pobili rekord .
Pozdrawiam,
Piotrek
-
- Dyskutant
- Posty: 30
- Rejestracja: 08 wrz 2010, 19:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 4:58
sawikos pisze:Witajcie ,
Rozumiem, że biegniemy na ok. 5 godzin. Planowałem wprawdzie zejść do 3.45, ale raz można pobiec wolniej, w szczytnym celu i w wyborowym towarzystwie. Najważniejsze jest, abyśmy wszyscy dobiegli i pobili rekord .
Pozdrawiam,
Piotrek
Hej Piotr,
Na to liczę, bo przy mojej kondycji i wybieganiu ( a raczej przy jego braku) 5 h to będzie szczyt marzeń. Ale w tym przedsięwzięciu akurat faktycznie chodzi o inny rekord - prędkość jest drugorzędna, a wręcz musi służyć głównemu celowi, czyli dobiegnięciu bez pogubienia nóg, jak to Magda ujęła
Pozdro serdeczne
-
- Wyga
- Posty: 51
- Rejestracja: 10 wrz 2010, 23:20
- Życiówka na 10k: 42:57
- Życiówka w maratonie: 3:31:17
święte słowa
ci w Londynie przebiegli w 5:13 .
Ważne by dobiec.
ci w Londynie przebiegli w 5:13 .
Ważne by dobiec.
-
- Dyskutant
- Posty: 30
- Rejestracja: 08 wrz 2010, 19:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 4:58
Widzę, że nie tylko ja interesuję się London Caterpillar W sumie to możemy dobiec w podobnym czasie - nie mam nic przeciwko. Byle w całościkrzysiek86r pisze:święte słowa
ci w Londynie przebiegli w 5:13 .
Ważne by dobiec.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 13
- Rejestracja: 13 wrz 2010, 11:39
- Życiówka na 10k: 42.07
- Życiówka w maratonie: 3:53:54
- Lokalizacja: Strzebiń
Ja byłem zapisany od razu kiedy pojawił się pomysł z dżdżownicą. Mój czas na maratonach 3:53h - 3:55h
dużo rozmawiałem z pomysłodawca tego, z całego serca przykładam się do dżdżownicy będę w warszawie tylko 1 dzień prędzej bo mieszkam dość spory kawałek od W-wy, przyjedzie ze mną dziewczyna która będzie nam mocno kibicować jesli tylko uda się nam razem wystartować.
Pozdrawiam Marek
dużo rozmawiałem z pomysłodawca tego, z całego serca przykładam się do dżdżownicy będę w warszawie tylko 1 dzień prędzej bo mieszkam dość spory kawałek od W-wy, przyjedzie ze mną dziewczyna która będzie nam mocno kibicować jesli tylko uda się nam razem wystartować.
Pozdrawiam Marek
Biegiem po wolność...
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 13
- Rejestracja: 13 wrz 2010, 11:39
- Życiówka na 10k: 42.07
- Życiówka w maratonie: 3:53:54
- Lokalizacja: Strzebiń
Przecież uczestnicy dżdżownicy powinni mieć start za darmo, lub nasze wpisowe(robakowych biegaczy) powinno być od razu przeznaczone na ten cel charytatywny.
Biegiem po wolność...
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 10
- Rejestracja: 07 wrz 2010, 19:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Odpowiedź będzie długa a i tak pewnie nie wyczerpująca.
Po pierwsze uczestnicy gąsienicy, którzy teraz zapisując się do udziału w biegu wnoszą niepodwyższoną opłatę startową - 100 zł nie 150 zł.
To jest kwota, która pokrywa koszt udziału zawodnika w biegu (pakiet, koszulka, pomiar czasu, medal, zamknięcie trasy itp.)
Przeznaczenie wpisowego na cel charytatywny nie byłoby wkładem biegacza, ale kosztem jaki ponosi budżet organizacyjny 32. Maratonu Warszawskiego.
Po drugie uczestnicy akcji otrzymują w prezencie za godną nagrodzenia postawę:) koszulkę startową oraz półroczną prenumeratę biegania. To w kwestii samych zawodników. Fundacja ponosi wszystkie koszty organizacyjne związane z akcją (m.in. opłata za możliwość pobicia rekordu).
A jeśli chodzi o akcję charytatywną - przy okazji kolejnych imprez Fundacja przeznacza pewną kwotę na cele charytatywne (w zeszłym roku program profilaktyki raka szyjki macicy). Warto też wspomnieć, że sami jesteśmy organizacją non-profit i prowadzimy np. program stypendialny dla biegaczy.
Staramy się pozyskać sponsorów akcji i promować jej cel. Ale najważniejsza jest tutaj idea całego projektu, który zbudowaliśmy razem z DoMore.pl. To promocja nowoczesnej charytatywności. Dobroczynności, która dzieje się na co dzień, i która angażuje zwykłych ludzi - nie firmy, organizacje itp. W Londynie (maratonie, który jest dla nas wzorem jeżeli chodzi o biegania charytatywne) fundacje wykupują miejsca startowe od organizatorów, a następnie odsprzedają je uczestnikom, którzy oprócz opłaty startowej zobowiązują się do pozyskania konkretnej kwoty na rzecz danej fundacji. I to jest właśnie kwintesencja idei, której liczy się nie tylko sam bieg, ale też zaangażowanie w działania dobroczynne.
Czy chodzi nam o to, aby jak najwięcej środków wpłynęło na akcję charytatywną? Tak. Tylko ta akcja ma być czymś więcej niż przelaniem środków z konta jednej organizacji non-profit, na konto drugiej organizacji non-profit.
Mam nadzieję, że odpowiedziałam na sugestię w miarę zrozumiale:) Jeśli nie to na kolejne pytania również odpowiem chętnie:)
Po pierwsze uczestnicy gąsienicy, którzy teraz zapisując się do udziału w biegu wnoszą niepodwyższoną opłatę startową - 100 zł nie 150 zł.
To jest kwota, która pokrywa koszt udziału zawodnika w biegu (pakiet, koszulka, pomiar czasu, medal, zamknięcie trasy itp.)
Przeznaczenie wpisowego na cel charytatywny nie byłoby wkładem biegacza, ale kosztem jaki ponosi budżet organizacyjny 32. Maratonu Warszawskiego.
Po drugie uczestnicy akcji otrzymują w prezencie za godną nagrodzenia postawę:) koszulkę startową oraz półroczną prenumeratę biegania. To w kwestii samych zawodników. Fundacja ponosi wszystkie koszty organizacyjne związane z akcją (m.in. opłata za możliwość pobicia rekordu).
A jeśli chodzi o akcję charytatywną - przy okazji kolejnych imprez Fundacja przeznacza pewną kwotę na cele charytatywne (w zeszłym roku program profilaktyki raka szyjki macicy). Warto też wspomnieć, że sami jesteśmy organizacją non-profit i prowadzimy np. program stypendialny dla biegaczy.
Staramy się pozyskać sponsorów akcji i promować jej cel. Ale najważniejsza jest tutaj idea całego projektu, który zbudowaliśmy razem z DoMore.pl. To promocja nowoczesnej charytatywności. Dobroczynności, która dzieje się na co dzień, i która angażuje zwykłych ludzi - nie firmy, organizacje itp. W Londynie (maratonie, który jest dla nas wzorem jeżeli chodzi o biegania charytatywne) fundacje wykupują miejsca startowe od organizatorów, a następnie odsprzedają je uczestnikom, którzy oprócz opłaty startowej zobowiązują się do pozyskania konkretnej kwoty na rzecz danej fundacji. I to jest właśnie kwintesencja idei, której liczy się nie tylko sam bieg, ale też zaangażowanie w działania dobroczynne.
Czy chodzi nam o to, aby jak najwięcej środków wpłynęło na akcję charytatywną? Tak. Tylko ta akcja ma być czymś więcej niż przelaniem środków z konta jednej organizacji non-profit, na konto drugiej organizacji non-profit.
Mam nadzieję, że odpowiedziałam na sugestię w miarę zrozumiale:) Jeśli nie to na kolejne pytania również odpowiem chętnie:)