"Debiutanci" po debiucie

Awatar użytkownika
piter82
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3381
Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
Życiówka na 10k: 40:32
Życiówka w maratonie: 3:22:xx
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

dzięki za gratulacje :-)
jakub738 pisze:Gratulacje Piter kolejna bariera pękła,no to teraz tylko atak na 3h w maratonie :taktak:
no zimę planuje mocno przepracować i kto wie co z tego wyniknie na wiosnę :-) w październiku ze 2-3 tyg roztrenowania i od początku listopada biorę się za trening. Jak na razie na oparach chce przebiec 2 maratony do Korony Maratonów Polskich i to by było na tyle z poważniejszych startów na ten rok :-)

JO no to graty z okazji rocznicy, ja 3 lata mam w czerwcu przyszłego roku :-)
Ciągle do przodu pokonując własne słabości
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
PKO
Awatar użytkownika
Kapitan Bomba!
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1212
Rejestracja: 13 lut 2008, 22:50

Nieprzeczytany post

Josina - ale to co? żadnych spodenek do biegania nie masz i nie miałeś? :bum:
co do bluz biegowych i wiatrówek to też ma po jednej, większą ilość to tylko spodenek i koszulek, koszulek biegowych głównie z pakietów startowych, bo bawełnianych nie liczę.
Duch ciało opuścił... nie ma mnie tu...
Awatar użytkownika
Jakub Osina
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 576
Rejestracja: 08 maja 2008, 17:23
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Świdnik
Kontakt:

Nieprzeczytany post

pisałem tylko o bluzach i kurtkach ;-) a teraz napiszę o treningu, bo wczoraj miałem jeden z tych, które - moim zdaniem - pozwalają przeskoczyć na trochę wyższy level ;-)
Było tak: 4 km dobiegu spokojnego (5:20) - potem danie dnia, czyli 8 x 500 metrów w czasie od 1:48 do 1:53 z 4-minutowymi przerwami w truchcie - a potem ponad 3 km powrotu wolno (5:30).
Wczoraj i przedwczoraj biegałem bez żadnego bólu, a dziś na 12-km w pierwszym zakresie (5:14 wyszła średnia) znów ból w prawym kolanie. Jakieś dziwne to jest, ponieważ natychmiast po 5-10 sek rozciągania (przepychania ściany) ból ustaje i nie ma po nim śladu. Dlatego poważnie i dużo rozciągam się po każdym treningu ostatnio i poświęcam na to ok. 15-20 min.
Awatar użytkownika
Kapitan Bomba!
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1212
Rejestracja: 13 lut 2008, 22:50

Nieprzeczytany post

we Wrocławiu zamierzam po raz pierwszy biec nazawodach z mp3 i przygotowalem sobie taki oto 4 godzinny zestaw:
1 i 2 System of a down - chop suey! i aerials, 3 Almadrava - Citylife, 4,5,6 Blink 182 - whats my age again, all the small things, anthem, 7,8 - Kult - dziewczyna bez zęba na przedzie, kto wie, 9 - david Gilmour - on an island, 10 - Pearl Jam - come back, 11,12,13 - Coma - zaprzepaszczone siły wielkiej armii świętych znaków, listopad, tonacja, 14,15,16 - Pink Floyd (koncertowe wersje) - one of these days, time, comfortably numb, 17 - Siekiera - tak dużo, tak mocno, 18, 19 - Guano Apes - Open your eyes, lords of the boards, 20,21 - mark knopfler - silvertown blues, speedway at nazareth, 22,23 - Joe Satriani - surfing with alien, crushing day, 24 - foo fighters - everlong, 25 - radiohead - creep, 26,27,28,29 - limp bizkit - my generation, full nelson, livin` it up, take a look around, 30,31,32 - metallica - welcome home (sanitarium), orion, wherever i my roam, 33,34 - pink floyd - learning to fly, sorrow, 35 - rage against the machine - killing in the name, 36,37 - pink floyd - take it back, coming back to life, 38,39 - nirvana - smells like teen spirit, breed, 40,41 - U2 - pride, the unforgettable fire, 42,43,44 - coma - wola istnienia, zero osiem wojna, cisza i ogień
uffff, trochę tego jest - mieszanka wybuchowa, najwięcej floydów i comy, zdziwilem się, że tyle limp bizkit wybralem ale stwierdziłem, że fajnie będzie się przy tym biegło. Parę kawałków na zwolnienie tempa też mam, powinno się fajnie biec.. no i nie bez przyczyny "coming back to life" czy "wola istnienia" są po 30-tym km.
Poza tym trochę zaczynam już żyć tym startem - wczoraj przejrzalem sobie jeszcze raz trasę i zrobiłem małą retrospekcję z zeszłego roku. Martwi trochę mnie zapowiadana pogoda - 21 stopni i słońce... wolałbym lekki deszczyk i góra 15 stopni ale cóż, biec trzeba :ble:
Duch ciało opuścił... nie ma mnie tu...
Awatar użytkownika
Jakub Osina
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 576
Rejestracja: 08 maja 2008, 17:23
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Świdnik
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Jacuś, dokładnie wiem co piszesz, o życiu startem - ja już żyję treningową Warszawą ;-) nie mogę się doczekać - ten sezon jesiennych maratonów to jest coś pięknego. Wychodzi na to, że będę prowadził dwóch debiutantów na 3:30 (w kat. M50 i m40 chyba).

Co do muzyki, to ja ostatnio biegam przy punk rocku: Pidżama Porno, Kult, KSU, The Clash, ale Floydzi też oczywiście się zdarzają. Jedno z moich najbardziej intensywnych wspomnień maratońskich jak dotąd wygląda tak: po 30-stym kilometrze (wydaje mi się, że grubo po, ale nie jestem pewien) Kraków, bulwary nad Wisłą, biegnę, upał, dziesiątki ludzi wylegują się na trawnikach i "kibicują" - a u mnie na playliście wylosowała się akurat koncertowa wersja Echoes - więc unoszę się kilka cm nad trotuarem i z uśmiechem lecę przez te bulwary wymijając innych biegaczy ;-)) Pięknie było. Polecam ten numer na złe chwile w maratonie ;-)
Awatar użytkownika
piter82
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3381
Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
Życiówka na 10k: 40:32
Życiówka w maratonie: 3:22:xx
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

jacuś powodzenia we Wrocławiu :-)
Ciągle do przodu pokonując własne słabości
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
Awatar użytkownika
Bartess
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1338
Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
Życiówka na 10k: 999:99
Życiówka w maratonie: 999:99
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

Witam.
Jacuś ale playlistę zapodałeś :-).
JO - toż to z Ciebie poeta ;-).
A co u mnie? Do wczoraj dziadostwo... Miałem w planach wczorajszą dyszkę w Knurowie, ale dałem se siana. Miałem sobie pobiegać w piątek i w sobotę, ale tak się „poukładało”, że nic z tego nie wyszło. Po 2 tygodniach biegowej przerwy spowodowanej przeziębieniem i ogólnym „jesiennym” osłabieniem wczoraj postawiłem sprawę na ostrzu noża - albo rybka albo... Wziąłem flaszkę z wodą, 5 zeta na autobus ;-) i pobiegłem na jedną ze swoich trasek półmaratońskich. Żeby było śmieszniej, to na tą z najgorszymi podbiegami - a co tam jak się zarżnąć to na całego. Do tego tylko ta woda, wcześniej na taki bieg nie ruszałem się bez rodzynek albo banana. Żonce przed wyjściem powiedziałem ile mnie nie będzie i co planuję, to usłyszałem że chyba mnie porąbało 21 km biegać po takiej przerwie (nie ma to jak wsparcie najbliższych ;-)). Uprzedziłem, że mogę dzwonić, by po mnie przyjechała. No i sru. Zaczęło się przednie - spokojnie, bez pośpiechu i... po 300 m miałem już tętno 166, po 700 m, po lekkim podbiegu było tego już 179. „No to pięknie” se pomyślałem. Później już na tętno prawie w ogóle nie patrzyłem, bo nie miało to sensu, zapamiętywałem tylko średnie na końcu etapów. Biegło mi się bardzo fajnie i lekko, mimo tego tętna pokopanego. Wcześniej tą trasą biegałem 2x i na butelce z wodą popisałem sobie międzyczasy tego wolniejszego (w sumie 5 odcinków). Na 1. czas identyczny, po 2. odcinku „kopara” - 1,5' zapasu, na kolejnych dokładałem dalej. Po trzech najbardziej przechlastanych podbiegach, najdłuższy ponad 1 km+35m przew., które o dziwo mnie nie zabiły dalej biegło mi się fajnie, ale już nogi trochę bolały. Ostatnie 2-3 km wiedziałem już, że dam radę mimo, że zmęczenie i ból nóg dokuczał, ale i tak dałem radę przyspieszyć ostatnie 1,5km (o ile tempo 5:30 można nazwać przyspieszeniem). Całość 21,12km w 2:09:30 co jest lepszym o 40'' wynikiem niż na połówce 4energy sprzed 2 lat, srednie tętno mocno oderwane od rzeczywistości: 168, maksymalne 194 (mój max to 196). Czyli utrzymuję równy i stały (niski) poziom :-).
Dzisiaj co prawda jestem obolały, ale dzięki temu dowiedziałem, się, że jednak z tą moją wytrzymałością nie jest tragicznie, skoro po 2 tyg przerwy i choroby udało się tyle pobiegać. Aż się lepiej czuję z taką świadomością (czego mi ostatnio dość mocno brakowało). Aż chce się biegać! Byle czasu było na to więcej...
Dobra. Bo zaś przynudzam.
Pozdrawiam.
bleez
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1398
Rejestracja: 02 paź 2007, 08:25
Życiówka na 10k: 39:38
Życiówka w maratonie: 3:25:27
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Nieprzeczytany post

Hej, a ja jestem po kolejnej dyszce w tym roku. Na Festiwalu Biegowym w Krynicy 10 kilometrów ukończyłem z czasem 41:13. Jest życiówka! Łatwiej było niż na większości biegów, bo trasa w sporej części z górki. Ale i tak jestem zadowolony zarówno z biegu jak i z całej imprezy. Pozdro
Awatar użytkownika
Kapitan Bomba!
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1212
Rejestracja: 13 lut 2008, 22:50

Nieprzeczytany post

bleez pisze: Na Festiwalu Biegowym w Krynicy 10 kilometrów ukończyłem z czasem 41:13. Jest życiówka! Łatwiej było niż na większości biegów, bo trasa w sporej części z górki. Ale i tak jestem zadowolony zarówno z biegu jak i z całej imprezy. Pozdro
no chyba tej zyciówki nie bierzesz poważnie? :hej: trasa bez atestu bo ponoć tam była różnica poziomów 130 metrów i ciągle w dół?! Jakoś twierdzę, że dasz radę zrobić lepszy wynik i to na "normalnej" atesowanej trasie.
A ja jestem po Wrocławiu, "4" nie pękła. Skończyło się na 4:12:10 netto, co jest wynikiem lepszym od zeszłorocznego o 12 minut ale gorszym od życiówki o 5 minut. Miejsce 1079 na 1988 zawodników, czyli jak na ten wynik to nadspodziewanie dobre. Zaskoczyła mnie pogoda, bo gdzieś tak po godzinie biegu zrobiło się nagle bezchmurnie i bardzo ciepło, ponad 20 stopni. Chyba wielu zawodnikom dało się to we znaki, bo już przed 20 km wielu maszerowało. Do 32 km wszystko szło zgodnie z planem, miałem nawet jakieś półtorej minuty zapasu w stosunku do planewanego czasu, ale własnie na 32 km wróciły stare koszmary - skurcze... Cholera, przed startem już faszerowałem się magnezem, na trasie go łykałem ale mimo to mnie dopadły i rozpoczał się marszobieg... o dziwo, koło 38 km zelżały i już praktycznie truchtałem po 7-8 minut/km. Najgorsze znowu było to, że nie miałem żadnych problemów z kondycją, puls jak na mnie cały czas bardzo niski, koło 140 - 150, nawet te wrocławskie wiadukty przebiegnąłem bez żadnego problemu a tu znowu to samo co zawsze... Nic, przed Poznaniem już chyba tydzień wcześniej zrobię sobie kurację magnezowo-potasową, może coś to da. Generalnie i tak jestem jednak zadowolony - z 4 maratonów które ukończyłem zrobiłem drugi wynik. Co mnie dziwi to to, że po biegu żadnych skurczów nie miałem, czułem się bardzo dobrze i nawet dzisiaj nic mi nie jest (poza otarciami ud)... może w Poznaniu będzie lepiej!
Duch ciało opuścił... nie ma mnie tu...
Awatar użytkownika
Bartess
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1338
Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
Życiówka na 10k: 999:99
Życiówka w maratonie: 999:99
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

Jacuś fajna relacja. Trochę szkoda tej czwórki, bardzo liczyłem na to, że tym razem Ci się uda. Twoja fota w „asyście” karetki wygląda super :-).

Jakiś czas temu zagadał do mnie koleś o te moje balony „ze śmieci”. I przy gadce coś wyszło o moim bieganiu i zainteresował się i zaczął podpytywać i w końcu sam zaczął biegać. Dziś miał międzyszkolne zawody na których biegał 1000m i zajął w swoim roczniku (1994) 2. miejsce z czego jest bardzo szczęśliwy. Ot taki mój mały sukces „trenerski” :-). 6. października ma biegać 1500m, a na 11.11 namawiam go na 10km, tylko jakoś jeszcze nie wierzy, że będzie w stanie tyle pobiec. Już go urobię - tak samo mówił o 5 km, kiedy nie był w stanie przetruchtać 3 :-).

Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
Bartess
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1338
Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
Życiówka na 10k: 999:99
Życiówka w maratonie: 999:99
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

Zapomniałem napisać wynik - 3:40.
Awatar użytkownika
Kapitan Bomba!
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1212
Rejestracja: 13 lut 2008, 22:50

Nieprzeczytany post

Bartess - co do karetki to chyba z 1,5 km tak w okolicy 40 km koło mnie jechali aż się zapytałem kierowcę, czy czegoś mi nie sugerują :hej: , no i zatrzymali się.
Ty się za trenerkę jeszcze nie bierz - masz jeszcze swoje do wybiegania! ale mimo to gratuluję sukcesów podopiecznego!
Dzisiaj kupiłem sobie nowe buty - nie asicsy. Miałem do wykorzystania w Decathlonie 300 zł. (zaległy prezent urodzinowy). W pierwszej wersji miały to być oczywiiście asicsy ale okazalo się, że nie ma w moim rozmiarze modeli, które mnie interesowały, a, że nie lubię ileś tam razy jeździć po sklepach to zdecydowałem się na mizuno wave cyclone za 299,99 zł. Opinie o butach dość dobre, noga też do nich mi pasowała (a może one do nogi?), zobaczymy jak się sprawią w biegu.
W niedzielę biegnę połówkę w Bytomiu to może je sprawdzę, oczywiście wcześniej w sobotę też coś w nich zaliczę.
Na razi po Wrocławiu wczoraj 8,5 km po 6:02, praktycznie bez zmęczenia + dużo rozciągania na koniec. 16 stopni, las, mżawka... żyć, nie umierać!
No i co ważne - wreszcie od jutra mam dwutygodniowy urlop! :hej:
Duch ciało opuścił... nie ma mnie tu...
bleez
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1398
Rejestracja: 02 paź 2007, 08:25
Życiówka na 10k: 39:38
Życiówka w maratonie: 3:25:27
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Nieprzeczytany post

Jacek to mam nadzieję, że się gdzieś tam trafimy w Bytomiu :)
Awatar użytkownika
Bartess
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1338
Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
Życiówka na 10k: 999:99
Życiówka w maratonie: 999:99
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

Jaaacuś jaka tam trenerka. Specjalnie napisałem trenerski w cudzysłowiu. Chłopaczkowi spodobało się bieganie i zapodałem mu kilka prostych, wręcz banalnych, rad i tyle. Takie „oczywiste oczywistości”. Sam wiesz jak to u nas było na początku. Np. był ciężko zdziwiony, że na treningach nie biega się „w trupa” ;-). A jak mu powiedziałem że ma biegać z „prędkością konwersacyjną” to powiedział, że tak wolno nie potrafi. Powiedziałem, że jak nie może dłuższego kawałka biegać, to niech go dzieli na pół, że więcej mu da 2x15' z przerwą 2-3' niż 20' w 1 kawałku. Poskutkowało - po 2 tygodniach biegał już 40'. No a na te zawody na 1000m to mu poradziłem, że ma nie ścigać się od początku, tylko zacząć spokojnie, a na końcówce wypruć flaki - nie odwrotnie. Poskutkowało, bo napisał że na ostatnich 100-150m wyprzedził chyba z 5 gości, a na mecie padł :-). Sam widzisz jakie to „trenerskie” rady.
A ja wczoraj 12km sobie pobiegałem :-). Ten mój niedzielny półmaraton dał mi dużo pewności siebie, że jednak jakaś tam wytrzymałość jest. Teraz pozostaje „tylko” poprawienie szybkości :-).

Bleez, Jacuś powodzenia w niedzielę.
Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
piter82
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3381
Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
Życiówka na 10k: 40:32
Życiówka w maratonie: 3:22:xx
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

ja w niedziele miałem ostatnie 30 km na poprawę wytrzymałości przed Warszawskim Maratonem, biegło się fajnie a na maratonie powinno być jeszcze lepiej, pierwsze 10 km z kumplem truchcik- rozgrzeweczka, później 10 km mocnej po ok 4:50 i truchcikiem do domku z kolegą ostatnie 10 km. Niestety od pon byłem lekko chory ale wczoraj już potruchtałem ok 5 km na rozruch po chorobie, tętno miałem na granicy 2 zakresu mimo truchciku - choroba dała się we znaki. Jeszcze mi został lekki katar ale za parę dni powinno być ok. Jeszcze w nd w planie spokojna 20 km jak co weekend i przyszły tydzień już loozowanie do maratonu biegów przez kolejne 3 weekendy - Wawa Maraton pace 4:30 - Wawa Biegnij Warszawo 10 km osobisty pace szwagra na 45 min(?) - Maraton Poznań - się zobaczy 4-4:30 :-)

Panowie powodzenia w niedzielę. Bleez nie wygłupiaj się z tym 1:40, dasz radę coś w okolicach 1:35 :-)
Ciągle do przodu pokonując własne słabości
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ