""Adamo - jaki trening progowy ?

Danielsowski?
To jakiś mit - sam Daniels od niego odchodzi, rozszerzając swój "próg" na intensywności biegane od 20 do 60 minut (co to za próg na szerokość całego domu).""
Wyjdzmy od pewnych zalozen z ktorymi kazdy sie chyba zgodzi. Istnieja pewne intensywnosci (plyne i zachodzace na siebie)
przy ktorej odpowiedz fiziologiczna organizmu zdecydowanie rozni sie.
Wb3 i tempo progowe (zgadzam sie ze moze byc roznie zdefiniowane i wyznaczone) ma okreslony cel ktorym jest praca organizmu na pewnym poziomie rosnacego zakwaszenia gdyz taki trening pozwala organizmowi "nauczyc sie" pracy w tych niekorzystnych warunkach.
Zauwaz, ze trening progowy 20 min jest biegany szybciej niz 60 min ale ostatecznie cel tych biegow jest taki sam.
Podniesc odpornosc zawodnika na zakwaszenie i wprowadzic takie zmiany fiziologiczne przy ktorych biegacz moze biec coraz szybciej na tym samym poziomie zakwaszenia.
Koncowy efekt zakwaszenia organizmu w zasadzie ma byc podobny na koncu 20 i 60 min treningu.
Poczatkujacy nie zrobi 60 min TEMPA, podobnie ktos kto przygotowuje sie do dystansow krotszych.
Zgodze sie, ze ustalenie tego tempa nawet za pomoca wyrafinowanych metod jest ciezkie a do tego sa rozbiezne opinie do tego jakie stezenie k mlekowego we krwi uznac za progowe.
Wydaje mi sie ze znowu znalazlem blad w tym artykule
http://bieganie.pl/?cat=2&id=999&show=1[/quote]
(...)Spójrzmy na dwie intensywności treningowe, które charakteryzują się wysiłkiem o podobnym stopniu zmęczenia (mierzonego poziomem mleczanu we krwi): polski II zakres oraz amerykańskie "tempo run". Obie mają za zadanie, mówiąc ogólnie, rozwijanie wytrzymałości tlenowej; obie zakładają nieprzekraczanie pewnego punktu zmęczenia, który przyjmuje się umownie i nieprecyzyjnie jako poziom kwasu mlekowego rzędu ok. 4 mmoli/l. (...)
Tempo run ma za zadanie rozwijanie SECJALISTYCZNEJ wydolnosci na pewnym rosnacym poziomie zakwaszenia.
Porownaj z tym.
http://bieganie.pl/?show=1&cat=16&id=711
Pomimo, ze Wb2 jest troche rozwleczone to nadal jego celem nie jest zakwaszenie organizmu ponad miare.
U Danielsa wlasnie Tempo Maratonskie wrecz nie pozwala na prace posrednia w stylu polskiego wb2 czyli ani czysta praca tlenowa ani juz zakwaszajaca. On sie trzyma raczej 2 mmoli/l czyli organizm jest w homeostazie z uwagi na kwas mlekowy.
Dodatkowo wrecz Daniels pisze: jezeli czujesz sie dobrze na EASY pobiegnij MT
Dobrze jest napisane w artykule:
"A co jest według nich pomiędzy 4:27 a 4:46 ?
Pustka. Nie powinniśmy według nich tykać tego terenu, nie jest przez nich opisany.
Można powiedzieć: „ziemia niczyja”, no man's land. Tymczasem w Polsce ten rejon 4:30-4:40 min/km to byłby jeden z głównych środków treningowych - tak zwany II zakres. "
Nie powinniśmy według nich tykać tego terenu, nie jest przez nich opisany.
I tu jest chyba najwieksza roznica miedzy polska a amerykanska szkola.
Wg Danielsa nie powinniśmy tykac bo lepiej na jeden sesji ksztaltowac porzadnie procesy tlenowe M Pace
A na innej wytrzymalosc specjalistyczna czyli tolerancje itd na kwas mlekowy na predkosciach TEMPO.
Mozna delkatnie nawet powiedzec, ze u Danielsa Wb2 jest marginalizowane (chyba nawet nie pojawia sie w planach biegow 5-15km).
I dlatego fragment:
"(...)Spójrzmy na dwie intensywności treningowe, które charakteryzują się wysiłkiem o podobnym stopniu zmęczenia (mierzonego poziomem mleczanu we krwi): polski II zakres oraz amerykańskie "tempo run". Obie mają za zadanie, mówiąc ogólnie, rozwijanie wytrzymałości tlenowej; obie zakładają nieprzekraczanie pewnego punktu zmęczenia, który przyjmuje się umownie i nieprecyzyjnie jako poziom kwasu mlekowego rzędu ok. 4 mmoli/l. (...)"
moze byc mylacy.
Piszac wczesniej o 95% zgodnosci polskiej szkoly do amerykanskiej caly czas mialem na mysli scisle trzymanie sie Wb2 jako prawie wogole nie zakwaszajacego i wb3 jako treningu progowego. Moze dlatego ze sam tak trenowalem.
Teraz mi przyszlo do glowy skad sie moze brac wrazenie ze polski wb2 jest tak rozwleczony.
Pomiedzy progiem mleczanowym (LT) a próg beztlenowym (AT) zaleznosc zakwaszenia od predkosci
http://bieganie.pl/?show=1&cat=16&id=711
jest zdecydowanie nieliniowa.
Na to nachodza jeszcze osobnicze wartosci tetna przy poszczegolnych intensywnościach z uwzglednieniem roznic w HRspocz HRmax a co za tym idzie HRR.
Stad o ile okreslenie na czuja wb3 ( bez pulsometrow i testow mleczanowych) bylo raczej latwiejsze niz wb2 w ktorym to zakresie dzieja sie dynamiczne i nieliniowe zmiany w parametrach wydolnościowych organizmu.
Sadze, ze rozwleczone Wb2 bralo sie po prostu z braku otrzymania scislych danych.
Sadze tez, ze moze z tego powodu Daniels nie wchodzi na trudny zaminowany teren Wb2 a zajmuje sie tym co mozna w prosty sposob oszacowac i celowo wykorzystac.