Bogil - stary blog.
Moderator: infernal
- Bogil
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1908
- Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
- Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skawina
24.08.2010
Waga:
81,9 kg
Trening
Dziś zrobiłem assesment trening tempowy micoacha. Po wszystkim miCoach zaproponował mi takie tempa dla zakresów:
Pierwszy zakres - 6:17 - 5:22
Drugi zakres - 5:22 - 4:41
Trzeci zakres - 4:41 - 3:57
No wygląda to zbyt optymistycznie , szczególnie że moja życiówka na dychę to 52:24, ale zobaczymy może podciągnałem się trochę od maja.
Waga:
81,9 kg
Trening
Dziś zrobiłem assesment trening tempowy micoacha. Po wszystkim miCoach zaproponował mi takie tempa dla zakresów:
Pierwszy zakres - 6:17 - 5:22
Drugi zakres - 5:22 - 4:41
Trzeci zakres - 4:41 - 3:57
No wygląda to zbyt optymistycznie , szczególnie że moja życiówka na dychę to 52:24, ale zobaczymy może podciągnałem się trochę od maja.
- Bogil
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1908
- Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
- Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skawina
25.08.2010
Waga:
81,9 kg
Trening
A dziś wypróbowałem trening oparty na tempie miCoacha. No i całkiem całkiem dawnej te treningi były jakieś asekuracyjne a tu zdecydowana zmiana, może aż za mocny bieg. Strefy tetna nijak się mają do tempa no ale to nic..
Waga:
81,9 kg
Trening
A dziś wypróbowałem trening oparty na tempie miCoacha. No i całkiem całkiem dawnej te treningi były jakieś asekuracyjne a tu zdecydowana zmiana, może aż za mocny bieg. Strefy tetna nijak się mają do tempa no ale to nic..
- Bogil
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1908
- Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
- Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skawina
26.08.2010
Waga:
81,9 kg - tragedia
Trening
Dziś zrobiłem wytrzymałość ogólą 9120 m pękło w 52:25 min , czyli nawet nieźle zwłaszcza, że wszystko w pierwszym zakresie. Może już w niedziele będę musiał zweryfikować swój biegowy cel
Ide zrobić jeszcze 8 min abs.
Waga:
81,9 kg - tragedia
Trening
Dziś zrobiłem wytrzymałość ogólą 9120 m pękło w 52:25 min , czyli nawet nieźle zwłaszcza, że wszystko w pierwszym zakresie. Może już w niedziele będę musiał zweryfikować swój biegowy cel
Ide zrobić jeszcze 8 min abs.
- Bogil
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1908
- Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
- Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skawina
27.08.2010
Waga:
81,5 kg
Trening
Jeszcze jestem niedoświadczonym młodziakiem który nie czuje w ogóle swoje organizmu. Dziś miałem zrobić krótkie rozbieganie i 5 przebieżek po 100m. Problem w tym, że biegałem na trybie free miCoacha i tak rozbieganie zrobiłem w tempie 5:00 /km, a przebieżki po 3:30 /km. Trochę za mocno jak dla mnie i czuje to teraz.
Może zregeneruje się do niedzieli.
Jutro wolne, ewentualnie 8 min abs.
Waga:
81,5 kg
Trening
Jeszcze jestem niedoświadczonym młodziakiem który nie czuje w ogóle swoje organizmu. Dziś miałem zrobić krótkie rozbieganie i 5 przebieżek po 100m. Problem w tym, że biegałem na trybie free miCoacha i tak rozbieganie zrobiłem w tempie 5:00 /km, a przebieżki po 3:30 /km. Trochę za mocno jak dla mnie i czuje to teraz.
Może zregeneruje się do niedzieli.
Jutro wolne, ewentualnie 8 min abs.
- Bogil
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1908
- Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
- Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skawina
29.08.2010
Waga:
81,5 kg
Trening
Dziś na trening zawody! V Bieg Skotnicki .Na dziwnym dystansie 13,5 km. Czas 1:12:50, uwielbiam wyprzedzać pod koniec wszystkich jak leci przez ostatnie 5 km. Chyba na takim poziomie będę cały czas biegał żeby sobie powyprzedzać :p.
Było świetnie, drugie moje zawody. Jednak bieg skawiński duużo lepiej zorganizowany. No może poza pomiarem czasu.
Widziałem siwego Pana w koszulce bieganie.pl ale nie mam pojęcia kto to był ;> ??
Fajny podbieg był w środku dystansu z 150 m i 10% nachylenia albo i więcej.
Ide po napój izotoniczny ten lekko gazowany
Waga:
81,5 kg
Trening
Dziś na trening zawody! V Bieg Skotnicki .Na dziwnym dystansie 13,5 km. Czas 1:12:50, uwielbiam wyprzedzać pod koniec wszystkich jak leci przez ostatnie 5 km. Chyba na takim poziomie będę cały czas biegał żeby sobie powyprzedzać :p.
Było świetnie, drugie moje zawody. Jednak bieg skawiński duużo lepiej zorganizowany. No może poza pomiarem czasu.
Widziałem siwego Pana w koszulce bieganie.pl ale nie mam pojęcia kto to był ;> ??
Fajny podbieg był w środku dystansu z 150 m i 10% nachylenia albo i więcej.
Ide po napój izotoniczny ten lekko gazowany
- Bogil
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1908
- Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
- Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skawina
03.09.2010
Waga:
81,9 kg
Trening
No i znów to samo. Po 15 min szurania nie mogę ustać na nogach. Ciężko określić skąd wydobywa się ten ból ale po wymacaniu sprawy wygląda na to, że to coś jak shin splits tylko w dolnej tylnej części piszczeli. Odpoczne trochę , rozmasuje i może coś w przyszłym tyg spróbuje polatać.
Waga:
81,9 kg
Trening
No i znów to samo. Po 15 min szurania nie mogę ustać na nogach. Ciężko określić skąd wydobywa się ten ból ale po wymacaniu sprawy wygląda na to, że to coś jak shin splits tylko w dolnej tylnej części piszczeli. Odpoczne trochę , rozmasuje i może coś w przyszłym tyg spróbuje polatać.
- Bogil
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1908
- Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
- Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skawina
07.09.2010
Waga:
81,9 kg
Trening
Po ostatnich bólach odpuściłem trochę ale dziś juz nie wytrzymałem i postanowiłem spróbować.
Zacząłem ostrożnie, miałobyć recovery, a wyszedł longrun powiedzmy. 2 pętelki po 5 km w tempie 5:40, pobiegłbym trzecią najchętniej ale rozsądek mi mówił żebym się nie wyglupiał już i tak jest dobrze.
Fajnie tak na lajcie biegać 10 km poniżej godziny podczas gdy jeszcze parę miesięcy temu walczyło się o to żeby zejść poniżej 60-ciu minut.
Nie wiem czy miało to sens ale na ostatnich 3 km zrobiłem sobie dwie jakby tempówki po 1 km. Tak, łączyć wytrzymałość ogólną i tempową ??
Wkońcu wróciły chłody i świetnie mi się biega, tylko coś leginsy nie wydają, obtarłem się w kroku. Przez całe lato mi się nie zdażyło. Ale cóż oczekiwać od najtańszych kalenji.
Byłem u kardiologa, jak Pani Doktor się dowiedziała jakie mam ciśnienie to odstawiła mi betablocker. Przełoży się to na wyniki .
Dodatkowo poszło 8 min abs.
Robie wszystko żeby pojechać na Festiwal Biegowy do Krynicy i może już w tą sobotę zatakować mój cel.
Zobaczymy czy sie uda.
Tylko ta trasa, cały czas z góry to musi być killer dla kolan.
Waga:
81,9 kg
Trening
Po ostatnich bólach odpuściłem trochę ale dziś juz nie wytrzymałem i postanowiłem spróbować.
Zacząłem ostrożnie, miałobyć recovery, a wyszedł longrun powiedzmy. 2 pętelki po 5 km w tempie 5:40, pobiegłbym trzecią najchętniej ale rozsądek mi mówił żebym się nie wyglupiał już i tak jest dobrze.
Fajnie tak na lajcie biegać 10 km poniżej godziny podczas gdy jeszcze parę miesięcy temu walczyło się o to żeby zejść poniżej 60-ciu minut.
Nie wiem czy miało to sens ale na ostatnich 3 km zrobiłem sobie dwie jakby tempówki po 1 km. Tak, łączyć wytrzymałość ogólną i tempową ??
Wkońcu wróciły chłody i świetnie mi się biega, tylko coś leginsy nie wydają, obtarłem się w kroku. Przez całe lato mi się nie zdażyło. Ale cóż oczekiwać od najtańszych kalenji.
Byłem u kardiologa, jak Pani Doktor się dowiedziała jakie mam ciśnienie to odstawiła mi betablocker. Przełoży się to na wyniki .
Dodatkowo poszło 8 min abs.
Robie wszystko żeby pojechać na Festiwal Biegowy do Krynicy i może już w tą sobotę zatakować mój cel.
Zobaczymy czy sie uda.
Tylko ta trasa, cały czas z góry to musi być killer dla kolan.
- Bogil
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1908
- Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
- Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skawina
09.09.2010
Waga:
81,8 kg - ale ciężko idzie w dół. Jak patrze na wykres to tak wolno jeszcze nie traciłem na masie, o dziwo wykres mi sie załamuje od czasów mojej wyprawy, czyżbym przeprogramował metabolizm? Na wyprawie jechałem po 5-8 godzin dziennie, jedząc mniej niż zwykle bo nie było czasu. Najdziwniejsze jest to, że wróciłem cięższy.
Trening
Nie wiedziałem co dziś zrobić, czy tempówki czy delikatne rozbieganko plus przebieżki i streching, zdecydowałem, że jednak gdyby się okazało że jade to po tempówkach mogłoby być ciężko.
A więc standard czyli: 2,5 km easy - Streching - 5 x 100 m przebieżki, powrót szurając - 2,5 km easy
Po powrocie do domu 8 min abs i jeszcze ukradłem babci urządzenie do masażu beurera, oczywiście musiałem wypróbować.
Zobaczymy w sobote co to jest warty masaż w moim treningu.
Taktyka jak zawsze 5 km spokojnie i ogień.
pozdrawiam
Waga:
81,8 kg - ale ciężko idzie w dół. Jak patrze na wykres to tak wolno jeszcze nie traciłem na masie, o dziwo wykres mi sie załamuje od czasów mojej wyprawy, czyżbym przeprogramował metabolizm? Na wyprawie jechałem po 5-8 godzin dziennie, jedząc mniej niż zwykle bo nie było czasu. Najdziwniejsze jest to, że wróciłem cięższy.
Trening
Nie wiedziałem co dziś zrobić, czy tempówki czy delikatne rozbieganko plus przebieżki i streching, zdecydowałem, że jednak gdyby się okazało że jade to po tempówkach mogłoby być ciężko.
A więc standard czyli: 2,5 km easy - Streching - 5 x 100 m przebieżki, powrót szurając - 2,5 km easy
Po powrocie do domu 8 min abs i jeszcze ukradłem babci urządzenie do masażu beurera, oczywiście musiałem wypróbować.
Zobaczymy w sobote co to jest warty masaż w moim treningu.
Taktyka jak zawsze 5 km spokojnie i ogień.
pozdrawiam
- Bogil
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1908
- Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
- Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skawina
10.09.2010
Waga:
81,5 kg
Trening
Dziś tylko 8 min abs, a pozatym odebrałem wyniki morfologii, wszystko jest w normach...
WBC - 6,37
RBC - 5,32
HGB - 15,3
HCT - 46,1%
MCV - 86,7
MCH - 28,8
MCHC - 33,2
RDW - 12,3%
PLT - 191
MPV - 11,2
Sód-137
Potas - 4,5
Chlorki - 99
.. ale nie wiem czy fajne te wyniki czy nie fajne?
EDIT: I już wiem, że nie pojade do Krynicy . Nakręcony jestem na zawody ostatnio. Muszę poszukać czegoś w okolicy w najbliższym terminie. Albo zaraz sam sobie zrobie test na 10k Wrrrrrrrrrrr!
Waga:
81,5 kg
Trening
Dziś tylko 8 min abs, a pozatym odebrałem wyniki morfologii, wszystko jest w normach...
WBC - 6,37
RBC - 5,32
HGB - 15,3
HCT - 46,1%
MCV - 86,7
MCH - 28,8
MCHC - 33,2
RDW - 12,3%
PLT - 191
MPV - 11,2
Sód-137
Potas - 4,5
Chlorki - 99
.. ale nie wiem czy fajne te wyniki czy nie fajne?
EDIT: I już wiem, że nie pojade do Krynicy . Nakręcony jestem na zawody ostatnio. Muszę poszukać czegoś w okolicy w najbliższym terminie. Albo zaraz sam sobie zrobie test na 10k Wrrrrrrrrrrr!
- Bogil
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1908
- Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
- Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skawina
11.09.2010
Waga:
80,9 kg - czyżby zaczęło spadać. To pewnie przez owsianke z masłem orzechowym, mój ostatni hit żywieniowy ;D- Polecam!
Trening
Nie pojechałem do Krynicy, zatem miałem w planie 50 min i 3 interwały po 5 min. Jeszcze gdy się rozgrzewałem dogonił mnie nieznany biegacz. Okazało się, że biega już 17 lat, przebiegł wszystkie maratony w dużym polskich miastach, a teraz trenuje do berlina. Poleciałem z nim 3 kółka dookoła parku , pogadaliśmy o bieganiu i zapomniałem o moich interwałach więc wróciłem sobie do domu truchtając. Jak się okazało potem nawet niezłe tempo wyszło 5:40 min/km, a na pętlach leciałem 20 min w tempie około 5:10. Także wyszedł tempo run zamiat interwałów. Jutro long run jak zwykle.
Nieznany biegaczu - powodzenia w Berlinie.
Pozdrawiam
EDIT: Do micoacha dodają możliwość trenowania grup treningowych przez trenerów którzy przez tą platformę mogą ustalać jaki trening zawodnik z jego grupy biegowej ma zrobić , a także może śledzić jego postępy.
Ten system naprawdę nie jest głupi i rozwija się coraz bardziej.
Waga:
80,9 kg - czyżby zaczęło spadać. To pewnie przez owsianke z masłem orzechowym, mój ostatni hit żywieniowy ;D- Polecam!
Trening
Nie pojechałem do Krynicy, zatem miałem w planie 50 min i 3 interwały po 5 min. Jeszcze gdy się rozgrzewałem dogonił mnie nieznany biegacz. Okazało się, że biega już 17 lat, przebiegł wszystkie maratony w dużym polskich miastach, a teraz trenuje do berlina. Poleciałem z nim 3 kółka dookoła parku , pogadaliśmy o bieganiu i zapomniałem o moich interwałach więc wróciłem sobie do domu truchtając. Jak się okazało potem nawet niezłe tempo wyszło 5:40 min/km, a na pętlach leciałem 20 min w tempie około 5:10. Także wyszedł tempo run zamiat interwałów. Jutro long run jak zwykle.
Nieznany biegaczu - powodzenia w Berlinie.
Pozdrawiam
EDIT: Do micoacha dodają możliwość trenowania grup treningowych przez trenerów którzy przez tą platformę mogą ustalać jaki trening zawodnik z jego grupy biegowej ma zrobić , a także może śledzić jego postępy.
Ten system naprawdę nie jest głupi i rozwija się coraz bardziej.
- Bogil
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1908
- Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
- Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skawina
12.09.2010
Waga:
80,3 kg - :D :D :D :D :D :D :D :D
Trening
Podczas mojego SETNEGO rejestrowanego treningu podelektowałem się spokojnym tempem i biegałem tak długo jak mi się chciało :P. Dzięki Mario za towarzystwo.
Poszło 16 km w 1h: 42 min , to był mój najdłuższy bieg. Jak zatrzymałem się to nogi biegły dalej, dziwne uczucie.
Czas na małe Podsumowanie:
Przez ostatnie 100 treningów przebiegłem 555,69 km.
Na początku ważyłem prawie 90 kg, w tej chwili 80,3 kg.
Średnie tempo podczas pierwszych 5 ciu treningów oscylowało wookół 7:30, podczas gdy ostatnie 5 w okolicy 6:10. Spokojnie biegam w tempie 5:40 , a na początku walczyłem o zejście poniżej 7.
Osiągnąłem założone cele z wyjatkiem wagowego nad którym wciąż pracuje i utrzymuje trend według którego w okolicy 140 treningu będe ważył planowane 74 kg.
Niespodziewanym profitem dla mnie jest wyleczenie się nadciśnienia na które byłem podobno skazany do końca zycia.
Reasumując jedna z najlepszych decyzji jakie podjąłem w ciagu ostatnich lat.
PS> Gdyby mi tak na studiach szło :P
Waga:
80,3 kg - :D :D :D :D :D :D :D :D
Trening
Podczas mojego SETNEGO rejestrowanego treningu podelektowałem się spokojnym tempem i biegałem tak długo jak mi się chciało :P. Dzięki Mario za towarzystwo.
Poszło 16 km w 1h: 42 min , to był mój najdłuższy bieg. Jak zatrzymałem się to nogi biegły dalej, dziwne uczucie.
Czas na małe Podsumowanie:
Przez ostatnie 100 treningów przebiegłem 555,69 km.
Na początku ważyłem prawie 90 kg, w tej chwili 80,3 kg.
Średnie tempo podczas pierwszych 5 ciu treningów oscylowało wookół 7:30, podczas gdy ostatnie 5 w okolicy 6:10. Spokojnie biegam w tempie 5:40 , a na początku walczyłem o zejście poniżej 7.
Osiągnąłem założone cele z wyjatkiem wagowego nad którym wciąż pracuje i utrzymuje trend według którego w okolicy 140 treningu będe ważył planowane 74 kg.
Niespodziewanym profitem dla mnie jest wyleczenie się nadciśnienia na które byłem podobno skazany do końca zycia.
Reasumując jedna z najlepszych decyzji jakie podjąłem w ciagu ostatnich lat.
PS> Gdyby mi tak na studiach szło :P
- Bogil
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1908
- Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
- Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skawina
14.09.2010
Waga:
81,5 kg - to jest zagadka dopiero ;/
Trening:
Dziś wprowadziłem nowy środek treningowy tzw. bieg do domu Ciotki i Wuja, tj. 5 km maraton pace - przerwa na 2 szklanki wody - 5 km maraton pace. Fajny rodzaj treningu pod warunkiem, że dom Wujostwa nie jest zbyt daleko.
Miało być easy ale na tym osiedlu jest dużo hodowców krzyżówek jamnika z wilczurem które są za małe ,żebym przestał biec i przeszedł spokojnie ze spuszczonym wzrokiem na bok, a jednocześnie jak czujesz oddech takiej psiej hybrydy na achillesach nogi się robią bardziej żwawe.
Po treningu 10 min streching, 8 min abs , pompki.
Zwiększam kilometraż gdyż naczytałem się, że w ten sposób można łatwo powiększyć VO2Max. W zeszłym tyg było 40, w tym będzie 50 km.
Zamówiłem książkę tego najbardziej rozpoznawalnego z nazwiska Trenera biegowego na świecie. Jutro ma być.
To tak żebym przypadkiem nie skończył pisać mojej pracy przejściowej.
EDIT: CHCE NA ZAWODY!!!
Waga:
81,5 kg - to jest zagadka dopiero ;/
Trening:
Dziś wprowadziłem nowy środek treningowy tzw. bieg do domu Ciotki i Wuja, tj. 5 km maraton pace - przerwa na 2 szklanki wody - 5 km maraton pace. Fajny rodzaj treningu pod warunkiem, że dom Wujostwa nie jest zbyt daleko.
Miało być easy ale na tym osiedlu jest dużo hodowców krzyżówek jamnika z wilczurem które są za małe ,żebym przestał biec i przeszedł spokojnie ze spuszczonym wzrokiem na bok, a jednocześnie jak czujesz oddech takiej psiej hybrydy na achillesach nogi się robią bardziej żwawe.
Po treningu 10 min streching, 8 min abs , pompki.
Zwiększam kilometraż gdyż naczytałem się, że w ten sposób można łatwo powiększyć VO2Max. W zeszłym tyg było 40, w tym będzie 50 km.
Zamówiłem książkę tego najbardziej rozpoznawalnego z nazwiska Trenera biegowego na świecie. Jutro ma być.
To tak żebym przypadkiem nie skończył pisać mojej pracy przejściowej.
EDIT: CHCE NA ZAWODY!!!
- Bogil
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1908
- Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
- Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skawina
16.09.2010
Waga:
80,4 kg - jak się ogolę i zetnę całkiem włosy to będzie 7 z przodu.
Trening:
Dziś było mocno. Było mocno bo wczoraj byłem na echokardiografii serca. Zacytuje tylko komentarz z karty badania: "Nie stwierdzono zmian patologicznych". Super kurczliwość , komora nie powiększona. Pani Doktor powiedziała, że nie muszę już do niej więcej przychodzić i mogę biegać nawet do odcięcia, podnosić ciężary, trenować robić co chce za wyjątkiem brania koksów. Co za radość.
O 6.30 rano z justmario poleciałem easy 1,5 godzinne.
Przekrój trasy wyglądał mniej więcej tak:
Coś dyskutowaliśmy o zorganizowaniu biegu górskiego w Skawinie. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Wróciłem zjadłem owsiankę z masłem orzechowym i stwierdziłem, że pojadę na uczelnie rowerem pozałatwiać sprawy.
50 km na duużej intensywności. W 3/4 miałem taką hipoglikemie, że musiałem zjechać do najbliższego baru po jakiś węgiel.
Jeszcze trochę i 2,5 km pływania i byłby half-ironman.
Jest 20-ta i idę spać.
Tfu, jeszcze 8 min abs... ... albo nie!
Waga:
80,4 kg - jak się ogolę i zetnę całkiem włosy to będzie 7 z przodu.
Trening:
Dziś było mocno. Było mocno bo wczoraj byłem na echokardiografii serca. Zacytuje tylko komentarz z karty badania: "Nie stwierdzono zmian patologicznych". Super kurczliwość , komora nie powiększona. Pani Doktor powiedziała, że nie muszę już do niej więcej przychodzić i mogę biegać nawet do odcięcia, podnosić ciężary, trenować robić co chce za wyjątkiem brania koksów. Co za radość.
O 6.30 rano z justmario poleciałem easy 1,5 godzinne.
Przekrój trasy wyglądał mniej więcej tak:
Coś dyskutowaliśmy o zorganizowaniu biegu górskiego w Skawinie. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Wróciłem zjadłem owsiankę z masłem orzechowym i stwierdziłem, że pojadę na uczelnie rowerem pozałatwiać sprawy.
50 km na duużej intensywności. W 3/4 miałem taką hipoglikemie, że musiałem zjechać do najbliższego baru po jakiś węgiel.
Jeszcze trochę i 2,5 km pływania i byłby half-ironman.
Jest 20-ta i idę spać.
Tfu, jeszcze 8 min abs... ... albo nie!
- Bogil
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1908
- Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
- Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skawina
18.09.2010
Waga:
80,4 kg - jutro widze siódemke z przodu wełdug moich danych statystycznych :P
Trening:
Zacznijmy od tego, że książkę Danielsa łyknąłem duszkiem. Teraz i tak muszę ją przeczytać jeszcze raz tylko uważniej.
W każdym razie postanowiłem zrobić Fartlek.
15 min rozgrzewki - Tempo intervals - 1. 5:12 , 2. 5:11, 3. 5:15 - VO2max intervals - 1.4:52 2.4:52 - 10 min schłodzenia.
Wróciłem pełen energii i z czasem na 10 km jak na zawodach. Pomimo tych przerw na truchtanie. Super samopoczucie dzisiaj i super pogoda, wszytsko idealnie. Szkoda, że nie poszedłem na bieżnie i nie zrobiłem tej Dychy na maksa ale z drugiej strony zawody to zawody.
Dodatkowo 8 min abs i pompki.
Waga:
80,4 kg - jutro widze siódemke z przodu wełdug moich danych statystycznych :P
Trening:
Zacznijmy od tego, że książkę Danielsa łyknąłem duszkiem. Teraz i tak muszę ją przeczytać jeszcze raz tylko uważniej.
W każdym razie postanowiłem zrobić Fartlek.
15 min rozgrzewki - Tempo intervals - 1. 5:12 , 2. 5:11, 3. 5:15 - VO2max intervals - 1.4:52 2.4:52 - 10 min schłodzenia.
Wróciłem pełen energii i z czasem na 10 km jak na zawodach. Pomimo tych przerw na truchtanie. Super samopoczucie dzisiaj i super pogoda, wszytsko idealnie. Szkoda, że nie poszedłem na bieżnie i nie zrobiłem tej Dychy na maksa ale z drugiej strony zawody to zawody.
Dodatkowo 8 min abs i pompki.