Szymon-szym - komentarze
Moderator: infernal
-
- Dyskutant
- Posty: 50
- Rejestracja: 24 sie 2009, 18:58
Witam. szukalem twojego tematu z komentarzami ale nie znalazlem wiec postanowilem zalozyc sam:)
mam takie ptanko odnoscie biegu w mlawie. Chcialem przybyc na trase (jaki widz) no ale niestety nie udalo mi sie dotrzec, brak pojazdu ;/
jestem z okolic mlawy i wlasnie potrzebuje solidnej gorki. Mam 1 w mlawie ale jest troche nie dobra;/ a slyszalem ze wlasnie nad zalewem po trasie jest solidny podbieg, bardzo trudny. Wlasnie takiego potrzebuje na zime do robienia sily biegowej. jakbys mogl nieco scharakteryzowac jak dotrzec... ta gorka byla od strony plazy ( tam gdzie molo) czy za mostem po 2 stronie zalewu?? i gdzie byla meta??
mam takie ptanko odnoscie biegu w mlawie. Chcialem przybyc na trase (jaki widz) no ale niestety nie udalo mi sie dotrzec, brak pojazdu ;/
jestem z okolic mlawy i wlasnie potrzebuje solidnej gorki. Mam 1 w mlawie ale jest troche nie dobra;/ a slyszalem ze wlasnie nad zalewem po trasie jest solidny podbieg, bardzo trudny. Wlasnie takiego potrzebuje na zime do robienia sily biegowej. jakbys mogl nieco scharakteryzowac jak dotrzec... ta gorka byla od strony plazy ( tam gdzie molo) czy za mostem po 2 stronie zalewu?? i gdzie byla meta??
- szymon_szym
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1763
- Rejestracja: 25 maja 2010, 15:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 3:52:14
Górka jest na moje oko zbyt stroma na robienie podbiegów. Z tego co się orientuję, do tego nie potrzeba "ściany". Zresztą na forum znajdziesz bez problemu parę wątków o podbiegach.
Owa przeklęta górka znajduje się po przeciwnej stronie zalewu niż molo. Bliżej jest do niej nie przez most, tylko idąc w przeciwną stronę (mam nadzieję, że jakoś da się to zrozumieć Start i meta znajdowały się przy plaży. Na stronie biegu znajdziesz galerię ze zdjęciami i filmik (m. in. z tego podbiegu).
Naprawdę super impreza.
Mam nadzieję, że za rok spotkamy się na starcie.
pozdr
Owa przeklęta górka znajduje się po przeciwnej stronie zalewu niż molo. Bliżej jest do niej nie przez most, tylko idąc w przeciwną stronę (mam nadzieję, że jakoś da się to zrozumieć Start i meta znajdowały się przy plaży. Na stronie biegu znajdziesz galerię ze zdjęciami i filmik (m. in. z tego podbiegu).
Naprawdę super impreza.
Mam nadzieję, że za rok spotkamy się na starcie.
pozdr
-
- Wyga
- Posty: 78
- Rejestracja: 18 sie 2010, 09:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Ach, tylko pozazdrościć, takie widoki, taka pora...
- szymon_szym
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1763
- Rejestracja: 25 maja 2010, 15:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 3:52:14
Bieganie daje naprawdę wspaniałą okazję do poznawania miejsc z nowej strony. Sam z siebie w życiu nie zmusiłbym się do wstawania o szóstej rano, żeby zobaczyć prawie puste miasto. Z drugiej strony, poranny powrót z imprezy byłby dobrą okazją
-
- Wyga
- Posty: 78
- Rejestracja: 18 sie 2010, 09:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Hm, aż zaczęłam się zastanawiać, jak się biega na kacu.
- szymon_szym
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1763
- Rejestracja: 25 maja 2010, 15:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 3:52:14
Jak robiłem poprzedni plan na ukończenie maratonu, to za punkt honoru postawiłem sobie, żeby nie opuszczać treningów, chyba, że będzie to absolutnie konieczne.
Jakoś tak mi się ułożyło w tym okresie, że jeśli kac miałby być przeszkodą, odpadłoby mi sporo biegania w niedzielę i prawie całe w sobotę. Nie jestem jakimś twardzielem, ale parę razy robiłem długie wybieganie w stanie, w którym jeszcze przez parę godzin nie wsiadłbym za kierownicę. Cholernie to bieganie było nieprzyjemne, ale ani razu się nie... no wiecie. Jako trening też chyba nie miało sensu, ale byłem moralnym zwycięzcą
Zdarzyło mi się biec na lekkim rauszu, ale szkoda rauszu.
Jakoś tak mi się ułożyło w tym okresie, że jeśli kac miałby być przeszkodą, odpadłoby mi sporo biegania w niedzielę i prawie całe w sobotę. Nie jestem jakimś twardzielem, ale parę razy robiłem długie wybieganie w stanie, w którym jeszcze przez parę godzin nie wsiadłbym za kierownicę. Cholernie to bieganie było nieprzyjemne, ale ani razu się nie... no wiecie. Jako trening też chyba nie miało sensu, ale byłem moralnym zwycięzcą
Zdarzyło mi się biec na lekkim rauszu, ale szkoda rauszu.
-
- Wyga
- Posty: 78
- Rejestracja: 18 sie 2010, 09:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Jesteś moim mistrzem.szymon_szym pisze: Jakoś tak mi się ułożyło w tym okresie, że jeśli kac miałby być przeszkodą, odpadłoby mi sporo biegania w niedzielę i prawie całe w sobotę. Nie jestem jakimś twardzielem, ale parę razy robiłem długie wybieganie w stanie, w którym jeszcze przez parę godzin nie wsiadłbym za kierownicę. Cholernie to bieganie było nieprzyjemne, ale ani razu się nie... no wiecie. Jako trening też chyba nie miało sensu, ale byłem moralnym zwycięzcą
Ja poważnie rozważam, czy żeby nie kusić złego nie nałożyć sobie limitu góra 2 piwek do czasu, aż będę w stanie przebiec bez przerwy 30 minut - mam tak, że jak odpuszczę sobie raz czy drugi, to trzeci i czwarty przychodzą niezauważone.
- szymon_szym
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1763
- Rejestracja: 25 maja 2010, 15:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 3:52:14
Bardzo sensowne postanowienie!
- szymon_szym
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1763
- Rejestracja: 25 maja 2010, 15:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 3:52:14
topcat: W planie, który stosuję (http://bieganie.pl/?show=1&cat=2&id=772) tempo maratonu pojawia się w 6-tygodniowym okresie przed maratonem i jest oznaczone jako WS. Są przeróżne długości na różnych przerwach.
Planowany czas... cóż. Z dychy (42:12) kalkulatory wyliczają czasy ~3:15-3:20. Na wiosennym maratonie prognozy okazały się przeszacowane, ale wtedy w nogach miałem ponad dwa razy mniej kilometrów (biegam od stycznia), a i plan treningowy był mniej zróżnicowany (na ukończenie). Tym razem chciałbym powalczyć o szacowany czas. Ale...
Wiosną pobiegłem 3:52, a próba poprawy życiówki o 30 min wydaje się być odważna. Z drugiej strony, po to robiłem test na zawodach, żeby kierować się jego wynikami. Raczej swobodnie biegam na treningach z założonym tempem (BC1 ~ 5:30-5:14/km).
Na MW nie ma pacemakera na 3:20. Jest na 3:15 i 3:30. Nie muszę tłumaczyć, jaki mam dylemat.
No nic, jeszcze pomyślę jak się nastawić. Będę wdzięczny za wszystkie rady.
Planowany czas... cóż. Z dychy (42:12) kalkulatory wyliczają czasy ~3:15-3:20. Na wiosennym maratonie prognozy okazały się przeszacowane, ale wtedy w nogach miałem ponad dwa razy mniej kilometrów (biegam od stycznia), a i plan treningowy był mniej zróżnicowany (na ukończenie). Tym razem chciałbym powalczyć o szacowany czas. Ale...
Wiosną pobiegłem 3:52, a próba poprawy życiówki o 30 min wydaje się być odważna. Z drugiej strony, po to robiłem test na zawodach, żeby kierować się jego wynikami. Raczej swobodnie biegam na treningach z założonym tempem (BC1 ~ 5:30-5:14/km).
Na MW nie ma pacemakera na 3:20. Jest na 3:15 i 3:30. Nie muszę tłumaczyć, jaki mam dylemat.
No nic, jeszcze pomyślę jak się nastawić. Będę wdzięczny za wszystkie rady.
- topcat
- Stary Wyga
- Posty: 195
- Rejestracja: 12 lis 2009, 12:27
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa/3miasto
heh połowa moich dylematów jest podobna - tylko mowa o innych pacemakerachszymon_szym pisze:
Na MW nie ma pacemakera na 3:20. Jest na 3:15 i 3:30. Nie muszę tłumaczyć, jaki mam dylemat.
Jakie Garmina wybrales ?
- szymon_szym
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1763
- Rejestracja: 25 maja 2010, 15:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 3:52:14
Trochę się obawiam, że zające będą np. o jedną strefę czasową przede mną na starcie. Biorę więc pod uwagę, że będę musiał biec sam, co jest dużo trudniejsze. Nie dam się skusić na gonienie pacemakerów na początku biegu
Wybrałem 205, bo: 1. jest sporo tańszy (niż wersja z pulsometrem), 2. teraz biegam głównie na tempo, 3. mam pulsometr, więc raz na jakiś czas będę kontrolował pracę serca, żeby sprawdzić, czy jakoś przesunęły mi się strefy. Na razie jestem bardzo zadowolony. Bardzo podoba mi się możliwość nałożenia na jeden wykres tempa poszczególnych kilometrów i różnicy wysokości. Od razu widać, czy spadek tempa wynika z osłabienia, czy z ukształtowania terenu.
Wybrałem 205, bo: 1. jest sporo tańszy (niż wersja z pulsometrem), 2. teraz biegam głównie na tempo, 3. mam pulsometr, więc raz na jakiś czas będę kontrolował pracę serca, żeby sprawdzić, czy jakoś przesunęły mi się strefy. Na razie jestem bardzo zadowolony. Bardzo podoba mi się możliwość nałożenia na jeden wykres tempa poszczególnych kilometrów i różnicy wysokości. Od razu widać, czy spadek tempa wynika z osłabienia, czy z ukształtowania terenu.
Ostatnio zmieniony 30 sie 2010, 12:27 przez szymon_szym, łącznie zmieniany 1 raz.
- topcat
- Stary Wyga
- Posty: 195
- Rejestracja: 12 lis 2009, 12:27
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa/3miasto
Biegłem w ostatnim półmaratonie i musze powiedzieć , że nie było jakoś pilnowania stref. ustawiłem się grzeczie w ostatniej, a jak przypomnę sobie ilu trzeba było wyprzedzić juz od początku) nie zmieniając tempa -SZOK. W maratonie jest zdecydowanie mniej startujących