![uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
Ale nieuchronnie zbliża się jesień i krótszy dzień - jako osoba pracująca i posiadająca potomstwo sztuk jeden mogę wyjść pobiegać tak o 19:30 - i ostatnio jak już wracałam to się szaro zaczynało robić
uświadomiłam sobie, że kurcze za chwilę będzie zupełnie ciemno o tej porze
a ja cykor jestem, początkowo na trasę zabierałam kamienia (nawet w środku dnia) i z nim cały czas w rękach biegałam - potem trochę wyluzowałam ale nadal często oglądam się za siebie i nie nawidzę odludnych miejsc
i to nawet nie chodzi o to że coś mi grozi ale czuję się nieswojo oglądam się za siebie ciszej puszczam muzykę i ogólnie nie mam żadnej przyjemności z biegania
facetom łatwiej - mogą sobie pisać o bieganiu w lesie i parku po nocy ja się nie nadaję - wolę ulice i spaliny od odludnych miejsc
jak wy macie ?
Może kupię sobie gaz i zamiast kamienia będę z gazem biegać ... ale to już trochę paranoją zalatuje
No i zostanie mi bieganie w weekendy
![smutek :(](./images/smilies/icon_e_sad.gif)