No i mam taką wątpliwość: jadę niedługo na 2 tygodnie w góry (Karkonosze), czy zabierać buty do biegania i próbować nadal biegać regularnie? Z jednej strony, czemu nie, ale z drugiej - będziemy pewnie łazili po 6-10 godzin dziennie i wydaje mi się, że przy ostrym podchodzeniu i schodzeniu pracują te same mięśnie, więc dodatkowe bieganie mogłoby je jeszcze obciążyć, nie mówiąc o kolanach (a mam 91kg/178cm). Więc może dać sobie spokój, cieszyć się górami, a we wrześniu wrócić do Skarżyńskiego? Boję się tylko że utracę dotychczasowe osiągnięcia (niewielkie bo niewielkie, ale zawsze).
Inna sprawa, że nie wiem jak wytrzymam 2 tygodnie bez biegania.
