czwartek, 19 sierpnia 2010
Temperatura: 18 °C
Warunki pogodowe: chłodek
Nike - Vomero 3 (847 km przebiegu)
Godzina treningu: 17:34
Dystans: 6,25 km
Czas: 00:32:31 godz
Średnie tempo (min/km): 05:12
Puls średni: 156 bpm
Puls maksymalny: 197 bpm
Łączna liczba uderzeń serca: 5062
Liczba spalonych kalorii: 499 kcal
Dystans podzielony na odcinki, co 1 km:
01. ----- 1,00 km
------ 05:43 min/km
------ 144/156 bpm
02. ----- 1,00 km
------ 05:22 min/km
------ 150/166 bpm
03. ----- 1,00 km
------ 05:12 min/km
------ 157/166 bpm
04. ----- 1,00 km
------ 05:14 min/km
------ 157/161 bpm
05. ----- 1,00 km
------ 03:48 min/km
------ 178/195 bpm
06. ----- 1,00 km
------ 05:43 min/km
------ 156/197 bpm
07. ----- 0,25 km
------ 05:39 min/km
------ 150/153 bpm
Komentarz: Przy startach co tydzień bieganie z akcentami na treningu to tylko mrzonka, zanim się wypocznie po starcie to już następny więc o akcentach w tygodniu następnym można zapomnieć, pozostaje więc pozostaje tyko easy z delikatnym akcentem. Czytałem gdzieś kiedyś (chyba w którymś runnerze) , że powinno się wypoczywać tyle dni jaki był dystans zawodów podzielone przed 2. Przy 10 km to 5 dni, przy 15 km 7,5 dnia itd. Odpoczywać w sensie biegać samo easy bez akcentów.
Środę zrobiłem wolną, chciałem dojść do siebie po tym katorżniku i odpoczywając pozbyć się wszystkich zakwasów itd.
W czwartek najpierw easy, takie przedstartowe, wyszło 6 km z groszami. Piąty km takie krótkie BNP na dystansie kilometra - na małe przedstartowe przetarcie, na końcu GPS wskazywał prędkość 3:00min/km a ja osiągnąłem 197 uderzeń serca czyli prawie HRmax, żałuję, że nie pociągnąłem tego bo może uzyskał bym nowe HRmax bo miałem jeszcze trochę pary.
Po bieganiu poszedłem na ściankę i razem z dojazdem było 2 h wspinania. Zaczynam już chodzić kolorami, gdyż chodzenie po wszystkim staje się zbyt łatwe, siła i wytrzymałość w rekach rośnie z tygodnia na tydzień, a ja odkąd się wspinam i robię ten
Plan Amstronga (pompki i drążek) przybrałem 3 kg mięśni, a z max 25 pompek obecnie robię 50 w 1 serii po 5 tyg, ilość podciągnięć też wzrosła, zobaczymy jak to dalej będzie przebiegać. Od pon zaczynam też
A6W na mięśnie brzucha, kiedyś to robiłem i były niezłe efekty a mi przyda się mocny brzuch przed maratonem.
W sobotę
15-nastka w Brzeszczach, taki lokalny bieg, zobaczymy co z tego wyjdzie, podobno trasa dość mocna, ale zobaczymy.
Pozdrawiam serdecznie czytających blog
Piter82
Napisz komentarz