PATATAJEC - komentarze

Komentarze do blogów treningowych, komentujcie w tym dziale w nie w blogach

Moderator: infernal

jacekj
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 349
Rejestracja: 05 lut 2010, 21:40
Życiówka na 10k: 44:36
Życiówka w maratonie: 3:48:21
Kontakt:

Nieprzeczytany post

marek81 pisze:kryzys wieku średniego w wieku lat 30? ja bym go rozbiegał :oczko:
Dobre - esencja sama...
New Balance but biegowy
adam77
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 521
Rejestracja: 21 mar 2010, 13:28

Nieprzeczytany post

Życzę Ci jak najszybszego powrotu do biegania. Jak już wrócisz do biegania to spróbuj to potraktować na luzie, bez planów, bez pulsometru. Po prostu biegaj :) . Mi to pomogło, też kiedyś przechodziłem przez to co ty. Może spróbuj jakiegoś innego sportu a chęć do biegania sama wróci.
Trzymaj się.
Awatar użytkownika
piter82
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3381
Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
Życiówka na 10k: 40:32
Życiówka w maratonie: 3:22:xx
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

Patataj trzymaj się, wrzuć trochę na luz, mocno pracowałeś przez ten rok co mogło cię trochę wypalić, pobiegaj jakiś czas same wolne rozbiegania, żeby wróciła ochota na coś mocniejszego, dorzuć może dla różnorodności jakiś inny sport, trochę różnorodności nie zaszkodzi a odpoczniesz trochę od biegania :-)
Ciągle do przodu pokonując własne słabości
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
Awatar użytkownika
Gife
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5842
Rejestracja: 27 lut 2010, 18:48
Życiówka na 10k: 34:04
Życiówka w maratonie: 2:42:10
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Nic nie tracisz, odsuwając się od forum, bo posty są wieczne :)
Wrócisz, poczytasz znów i będziesz biegał po kontuzji jak dawniej. Tylko trzeba się naprawić psychicznie.
Powodzenia :spoko:
Early Hardcore 4 Life!
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect
Awatar użytkownika
makar
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1050
Rejestracja: 23 wrz 2007, 08:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 4:38:26

Nieprzeczytany post

Oj, smutno się zrobiło.... Krzychu! Wiem o czym piszesz... Każdy, kto trochę biega ma chwile, czasem krótsze, czasem dłuższe, kiedy nie chce mu się trenować. Sama przez to przeszłam po półmaratonie rok temu. Mimo, że bardzo starałam się dobrze do niego przygotować, zrobiłam chyba wszystkie możliwe błędy, jakie można popełnić w tym biegu. W rezultacie dobiegłam resztkami sił, z czasem mocno odbiegającym od zakładanego i kompletnie załamana. " Nigdy więcej żadnego biegania" - wycedziłam przez zęby do męża i nie biegałam dwa miesiące. Potem już nie wytrzymałam.Po prostu mnie nosiło. Każdy ma lepsze i gorsze dni. Mam nadzieję, że wkrótce wrócisz do nas. Nie spiesz się, do wszystkiego trzeba dojrzeć. Serdecznie pozdrawiam. Marzena.
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

pat, zobacz ilu chociażby na tym forum jest ludzi którzy dobrze ci życzą... To kapitał większy nawet od tej formy sportowej którą zbudowałeś przez ostatni rok. Wszystkiego dobrego - czy to będzie bieganie czy nie!
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
PATATAJEC
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2048
Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
Życiówka na 10k: 00:44:26
Życiówka w maratonie: 04:33:53
Lokalizacja: KPN
Kontakt:

Nieprzeczytany post

:orany:

Nie spodziewałem się, że tyle osób skomentuje mój wpis. Budujące to jest bardzo. Dziękuję Wam za dobre słowo i życzenia powrotu do biegania.
Adam Klein pisze:No, Patatajcu. :) Różne są w życiu momenty, nic na siłę.
Miałem w życiu dwie sytuacje w których przez 2, 3 miesiące musiałem pauzować mimo, że potem nie wiem czy nadal wynikało to z kontuzji czy niechęci.
Wierzę, że biegać będziesz prędzej czy później. :)
Pozdro
Dzięki. Grunt to chcieć, a mi się coraz bardziej chcieć zaczyna, więc będzie dobrze :)
mimik pisze:
.. trochę ciągnie wilka do lasu :usmiech:

.. z tym udem, to chyba brak treningu np. interwałów :hej:

.. żartuje

.. pobiegaj coś dla frajdy jak znajdziesz trochę więcej czasu.. na pewno się przyda ;)

Pozdro
Jak zacznę, to tylko dla frajdy. Najpierw się znowu rozbiegać, a potem znaleźć optymalną wartość zmęczenia. Choć pewnie dałbym radę gdyby nie ta noga. Ale tak czy owak - na razie totalny luzik, jeśli już.
marek81 pisze:kryzys wieku średniego w wieku lat 30? ja bym go rozbiegał :oczko:
Heh. Gdyby tylko czas był. To co teraz przechodzę to dla mnie trochę chrzest bojowy. Zupełnie inne myślenie mi się wytworzyło, co skutecznie odciąga od tych myśli o bieganiu.
olekpp pisze:Wiesz w tej chwili tez tak mam .... tylko jestem chyba z poziom nizej ... od niedzieli nie moge wyjsc z domu a chcialbym chyba mimo wszystko zrobic cos co by mi pomoglo przebiec maraton .... powiedz mi jak to przemoc ?
Hehe - mnie się o maraton nie pytaj, bo ja tam zaliczyłem sromotną porażkę :). Każdego będę namawiał, by maraton traktował jako wisienkę na szczycie tortu :).
jacekj pisze:Ech, no chyba żeś się psychicznie bardziej przetrenował i wypalił, intensywnieś trenował i wilkołaczy tryb życia prowadziłeś w tej puszczy (po zmroku dopiero ostatnio wychodziłeś). Jakbyś te okołobiegowe sprawy zredukował (wzorem Russiana na ten przykład) to i czas łatwiej na choćby lekkie bieganie jakieś znalazł. Sam widzę ile patrzę za bieganiem w te internety różne. Twoje pisanie i blog były także dla mnie inspiracją, a formy nie raz zazdrościłem ale i bez tych wiadomości damy radę.
Taka chociaż godzinka z przebieraniem i prysznicem, byle byś tylko radość jakąś w tym potrafił odnaleźć. Pewnie ci takie oderwanie na chwilę od pracy w studio nawet pomoże.
Mnie też coś łamało gdy mnie na dwa miesiące kontuzja rozłożyła. Przed tym byłem nastawiony na starty (także w maratonie), wynik jakiś. Teraz bardziej cieszy mnie samo bieganie, szlak, ścieżka, (chodnik już mniej ;) wystartuję gdzieś, kiedyś jak będę gotowy - nic na siłę jak mówi Adam.
Fakt, w większym mieście łatwiej o motywującą różnorodność, a to w różnych częściach miasta pobiegasz, a to się z jakąś grupą biegową spotkasz (choć tu trochę tej rywalizacji się załapie choćby takie "dam radę za nimi" ;) Samemu trudniej gdy jeszcze te wszystkie ścieżki w okolicy znasz i przebiegłeś je na wspak i do przodu.

Ale nie daj się łatwo bo dryg do biegania masz.

I co ... z zającem na stadionie?
Kurcze, niezła analiza. W sumie poczułem się jakby mi ktoś z bardzo bliskiego grona znajomych powiedział co o tym myśli. Niesamowite. Myślę, że masz dużo racji w tym co piszesz. Z tymi "okołobiegowymi" sprawami, to właśnie mi unaoczniłeś, że źle używałem tego słowa, bo miałem na myśli te pozabiegowe sprawy. Ale w sumie bardzo wiele czasu poświęcałem właśnie na przeglądanie forum, wpisy na blogu, czytanie o bieganiu, analizę. Można trochę skromniej i tym samym mieć więcej czasu na "hyc do lasu". Z tymi ścieżkami, to też prawdę piszesz. Znam je już tak dobrze, że wiem gdzie pająki mają swoje sieci, gdzie tworzą się kałuże po deszczu... i kiedy wyschną. Znam każdy korzeń, obniżoną gałąź, nawet zapachy! Ale lubię te ścieżki i na miastowe bym się nie zamienił :).

Bardzo mi miło, że blog motywował, że ktoś czytał to co pisałem na tyle często i uważnie, że tak utrafił z analizą :). No właśnie... a co z zającem?! Trzeba się będzie dowiedzieć.
adam77 pisze:Życzę Ci jak najszybszego powrotu do biegania. Jak już wrócisz do biegania to spróbuj to potraktować na luzie, bez planów, bez pulsometru. Po prostu biegaj :) . Mi to pomogło, też kiedyś przechodziłem przez to co ty. Może spróbuj jakiegoś innego sportu a chęć do biegania sama wróci.
Trzymaj się.
Dzięki :). Trochę mi się w głowie pozmieniało. Myślę, że z wszelkich biegowych ciśnień zeszło mi parę atmosfer. Chyba zdrowo. Pulsometru nie traktuję jak wskaźnika jak mam biec, ale ciekawostki, więc będę z nim biegał, ale plany chyba na razie pójdą w odstawkę.
piter82 pisze:Patataj trzymaj się, wrzuć trochę na luz, mocno pracowałeś przez ten rok co mogło cię trochę wypalić, pobiegaj jakiś czas same wolne rozbiegania, żeby wróciła ochota na coś mocniejszego, dorzuć może dla różnorodności jakiś inny sport, trochę różnorodności nie zaszkodzi a odpoczniesz trochę od biegania :-)
Widać, w jakimś stopniu, stało się tak jak piszesz. Czasu na inne sporty raczej nie znajdę, chyba, że rower. Mogę popracować też nad biegową bazą. Dzięki :).
Gife pisze:Nic nie tracisz, odsuwając się od forum, bo posty są wieczne :)
Wrócisz, poczytasz znów i będziesz biegał po kontuzji jak dawniej. Tylko trzeba się naprawić psychicznie.
Powodzenia :spoko:
Naprawić psychicznie - dobrze powiedziane :). Dzięki!
makar pisze:Oj, smutno się zrobiło.... Krzychu! Wiem o czym piszesz... Każdy, kto trochę biega ma chwile, czasem krótsze, czasem dłuższe, kiedy nie chce mu się trenować. Sama przez to przeszłam po półmaratonie rok temu. Mimo, że bardzo starałam się dobrze do niego przygotować, zrobiłam chyba wszystkie możliwe błędy, jakie można popełnić w tym biegu. W rezultacie dobiegłam resztkami sił, z czasem mocno odbiegającym od zakładanego i kompletnie załamana. " Nigdy więcej żadnego biegania" - wycedziłam przez zęby do męża i nie biegałam dwa miesiące. Potem już nie wytrzymałam.Po prostu mnie nosiło. Każdy ma lepsze i gorsze dni. Mam nadzieję, że wkrótce wrócisz do nas. Nie spiesz się, do wszystkiego trzeba dojrzeć. Serdecznie pozdrawiam. Marzena.
Miałem podobnie po maratonie, ale też potrafiłem się zmobilizować. Nie no, nie oszukujmy się. Zapewne do biegania wrócę :). Tylko kwestia czasu myślę. Również pozdrawiam! :)
Qba Krause pisze:pat, zobacz ilu chociażby na tym forum jest ludzi którzy dobrze ci życzą... To kapitał większy nawet od tej formy sportowej którą zbudowałeś przez ostatni rok. Wszystkiego dobrego - czy to będzie bieganie czy nie!
No widzę właśnie! Nie spodziewałem się, że aż tyle osób napisze. Bieganie będzie, taką mam nadzieję. Dziękuję :)

EDIT: No tyle żeście mi napisali, że odpisując zapomniałem o wodzie, którą wstawiłem na herbatę! Czajnik spaliłem :D:D:D! Dzięęęki :oczko: :bleble:
Awatar użytkownika
przemekWCH
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 228
Rejestracja: 18 wrz 2009, 16:39
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wałbrzych

Nieprzeczytany post

Bo sztuką w życiu jest kompromis :) Patatajcu jeden! nawet nie myśl o zaprzestaniu w bieganiu :) Możesz przestać pisać, ale nie biegać !

"Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą" - Św. Augustyn :)

Ja za często do Ciebie na blog nie zaglądałem :), ale pamiętam jeden wpis jak siedziałeś na boisku ze znajomymi i popijaliście piwko i nagle wbiega facet i co... i Patatajec kończy pić piwko!!! :))))))))))))

To się nazywa charakter...
Pozdrawiam

Przemek
VRC Runner !

Run4fun !!!
Moniś
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 243
Rejestracja: 07 cze 2009, 08:22

Nieprzeczytany post

Myślę, Krzysiek, że kiedyś wrócisz do biegania - bo za bardzo to lubisz by zapomnieć o tym zupełnie. Trochę za bardzo nakręcaliśmy się wzajemnie przed wiosennymi maratonami i chyba nie wszystkim to wyszło na dobre. Zrobiłeś kawał dobrej roboty, biegałeś sam, zrealizowałeś niełatwy plan, z tego co się domyślam, w życiu zawodowym też zaczyna się układać. There is no finish line w życiu i bieganiu też. Czasami trzeba trochę zwolnić.
Trzymaj się i czasami odwiedzaj zająca.
Monika
Mr.Yaro
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 20 lip 2010, 08:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

No i zmusiłeś mnie do napisania pierwszego postu na tym forum. Śledze Twój blog od jakiegoś czasu i nagle czytam i nie wierze.... :niewiem:
Nigdy nie przegrywasz gdy walczysz, przegrywasz gdy przestajesz walczyć.
Co mnie nie zabije to mnie wzmocni

Dzięki temu co napisałem wyżej jeszcze trenuje. Czytaj to często i walcz!!! Nie poddawaj się mimo wielkich przeciwności losu. Będę czekał na Twoje nowe wpisy biegowe i mam nadzieje, że niedługo się doczekam. WALCZ !!!!
Awatar użytkownika
PATATAJEC
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2048
Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
Życiówka na 10k: 00:44:26
Życiówka w maratonie: 04:33:53
Lokalizacja: KPN
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ja pierniczę! Aż mi głupio, jakoś niezręcznie, ale miło strasznie to czytać. No nie mam wyboru! Dajecie takiego kopa, że dziś wieczorem chyba w rajtki wskoczę i pobiegam!
Awatar użytkownika
r2d2
Wyga
Wyga
Posty: 62
Rejestracja: 11 cze 2009, 20:11
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Szczecin

Nieprzeczytany post

Dokładnie kolego.
Dawałeś i dajesz motywacje innym. Teraz ty musisz gdzieś znaleźć inspiracje.
Powodzenia
Obrazek
Mr.Yaro
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 20 lip 2010, 08:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

No i super. Czas wracać do formy. Nie daj się!!! Cały czas do przodu nawet jak coraz większe kłody po nogami. Napisz jak było na dzisiejszym treningu! :usmiech: :ble:
Awatar użytkownika
szymon_szym
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1763
Rejestracja: 25 maja 2010, 15:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 3:52:14

Nieprzeczytany post

Za trzydzieści lat będziesz sobie wspominał, jak zrobiłeś krótką przerwę w bieganiu :bum:
Wracaj do formy! Do jesiennych zawodów jeszcze kupa czasu!
Awatar użytkownika
Tomaszzz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 342
Rejestracja: 14 paź 2006, 15:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kwadraciak

Nieprzeczytany post

Moim zdaniem nigdy nie jest tak źle żeby mając chęci nie znaleźć chwili na pobieganie, co jest jedną z najwspanialszych rzeczy w naszym życiu. :)
Granicą wytrzymałości fizycznej jest granica twojej wytrzymałości psychicznej.

.............Dziennik treningowy autorstwa Konrada Różyckiego, polecam wersję 1.1.

..........................Dokładny pomiar odległości.
ODPOWIEDZ