makarena2001 pisze:bba pisze:Jeżeli raz boli a innym razem nie to pokombinuj na czym może polegać różnica. Może zmieniłeś buty a może dietę a może coś innego.
Buty byly te same , a raczej nie wydaje mi sie zebym zmienil diete
A jest w ogóle jakaś dieta? :>
Problem tkwi w więzadłach, czyli logicznie rozumując żywej tkance, a ta do regeneracji potrzebuję przede wszystkim białka. Z tego co pamiętam optimum waha się w przedziale 2-3g białka na każdy 1kg masy ciała (nie warto przekraczać, bo może doprowadzić do zakwaszenia organizmu, ten efekt zmniejszają owoce. Warto je dodawać do diety bogatej w białko). Jak już o diecie, to przy okazji zwracam uwagę na żelatynę (na chrząstkę stawową, jeśli w diecie jest mało żelatyny, prędzej czy później zaczną się nieprzyjemności). Ogólnie polecam dietetyka, a jeśli nie, to na własną rękę poczytać o diecie (jeśli z internetu to koniecznie z kilku źródeł, lubią głupoty wypisywać :P).
Oprócz diety, rehabilitacja

polecam się udać na rehabilitację, by dostać ćwiczenia, które pozwolą zregenerować i wzmocnić więzadło.
Póki co warto by spróbować rower (o ile nie będzie powodował bólu tego więzadła), można traktować jako substytut biegania, pozwala zachować formę i zazwyczaj świetnie się nadaje na rehabilitację wszystkiego, co poniżej kolana.
Jazda na rowerze powoduje wzmożone krążenie krwi, a to z kolei szybszą regenerację. Bieganie również przyspiesza regenerację, ale jeśli jednocześnie szybciej uszkadza więzadło niż się regeneruje to lipa :P . Sek w tym by wyszukać takie ćwiczenia, które w jakimś stopniu wpłyną na więzadło, ale go nie będą uszkadzać.
Bieganie jest niezwykle.. agresywne, ponieważ trzeba utrzymać całą masę ciała spotęgowaną prędkością, z jaką spadamy na ziemię, dlatego czasem w rehabilitacji dobrze zastąpić bieganie rowerem lub pływaniem.
A jako buty polecam trampki

) ale tylko i wyłącznie wśród pól i lasów. Jeśli to możliwe to chodniki i asfalty lepiej omijać z daleka, starczy ze idzie się po nich na zakupy.
Można też czekać aż się samo "naprawi". To może trwać 2 miesiące albo 20 lat (ograniczając chodzenie do minimum i zero biegania w tym czasie), zależy jak chodzenie wpływa na więzadło. Jak widać chyba nie warto biernie czekać :P
EDIT:
Mogą być też dobre masaże tego miejsca (ale bez przesady by fizycznie nie uszkadzać więzadła), lub też ciepłe kąpiele (ale z tym bardzo ostrożnie lubią wywoływać żylaki (zwyrodnienie naczyń krwionośnych) kończyn dolnych, prawdziwe paskudztwo). Ogólnie szukać coś co pobudzi krążenie w tym miejscu.
EDIT2:
Odnośnie roweru. De facto nie wiem gdzie jest więzadło strzałkowe? Czy w stawie skokowym czy kolanowym? Tak czy siak, zanim zacznie się w takim przypadku próbę rehabilitacji rowerem. Warto przed nim usiąść (z atlasem anatomii kończyny dolnej, w internecie tego pełno) i pomyśleć jak pedałować. Może się to wydawać śmieszne, ale to bywa szalenie istotne. Na rowerze pracują głównie mięśnie czworogłowe ud, ale można (świadomie lub nie) też używać mięśni pośladkowych wielkich, lub yyy nie pamiętam jak się nazywa antagonistyczny do czworogłowego uda (ten który zgina nogę w kolanie) {tak naprawdę to do się też pedałować za pomocą mięśni brzucha jak by przywiązać stopę do pedału :P }. Jeśli owe więzadło znajduje się w stawie kolanowym, to podczas jazdy, używanie mięśnia zginającego nogę w kolanie, może też uszkadzać owe więzadło. Więc na początek lepiej go nie używać, a później (gdy się zregeneruje) zacząć go w mniejszym lub większym stopniu używać, by go wzmocnić i sprawdzić.
Tak samo jak by to więzadło było w stawie skokowym, lepiej uważać by stopa się nie odchylała za bardzo (przynajmniej na początek).