Kto wygra w Bielsku Białej 5000m wśród mężczyzn?

[Qba Krause]

Dziękuję i przepraszam za podanie niesprawdzonej informacji

[fotman]

A Nagor nie ukończył albo nie pobiegł - ktoś wie dlaczego? Oglądałem wczoraj po nocy relację w TV ale ***** oczywiście nie było 5000m. A dziewczyna Nagora poza podium...

Nagor nie ukończył.
Chyba cosik przedobrzyli z treningiem: BLOG

Co do tych rozważań czy zły trener, czy talent niewielki...
Trenerzy nie są najlepsi, ale przede wszystkim talenty są jakie są.
Najlepszy trener nie zrobi z zawodnika mającego w genach bieganie 14:10/5000m zawodnika na 13:10.
Przede wszystkim nie ma z kogo wybierać: wśród młodzieży chętnych do katowania długich dystansów jest niewielu.
Trenerzy biorą co się trafia i efekt mamy taki, że poziom naszych biegów długich nie jest wyższy niż w latach 50-tych ubiegłego wieku.
A wtedy nie było specjalistycznego obuwia (dla pronatorów, supinatorów, neutrealnych, z taką i owaką amortyzacją, itp., itd.) tartanu, odżywek, obozów klimatycznych, odzieży oddychającej, pulsometrów, pomiarów zakwaszenia itd

DZIECIAKI PO PROSTU BIEGAŁY PO PODWÓRKU A NIE SIEDZIAŁY PRZED TV LUB Z PSP W GARŚCI.
STĄD SIĘ BRAŁY TALENTY

[Tomaszzz]

Nie sądzę by bieganie na podwórku miało wpływ na pojawienie się talentu.

[Qba Krause]

Ale na objawienie jak najbardziej.

Wystarczy przywołać wałkowane już miliony teksty w stylu: być może najszybszy człowiek świata pracuje na stacji benzynowej gdzieś w Indiach...

[Tomaszzz]

Dokładnie Qba i dopóki komuś na wyższym szczeblu nie będzie zależało na biegach to ta sytuacja się chyba nie zmieni, bo ciężko by UKS Bieganie zmienił całą Polskę (jak tam się mu wiedzie?).

Generalnie oczywistym jestem, że większą winą należałoby obarczyć system, którego właściwie nie ma. Nie istnieje system wyławiania talentów chociażby po sprawdzianach biegowych na w-fach i generalnie kwestią przypadku/szczęścia/upartości jest to, ze ktoś trenuje w klubie. I tak ginie wiele talentów, bo nawet nie zaczynają treningów. Ale to już chyba wszyscy wiemy...

I tak widzę, że stworzył się offtop - temat rzeka - polski system szkolenia.

[Ciawaraz]

Tak jak ktoś napisał wcześniej pracuje na cały etat ciekawi mnie jak nasza wspaniała czołówka pobiegla by te mistrzostwa jak cały tydzień przestali by na nogach w pracy a potem start w mistrzostwach cieżko jest pogodzić prace z bieganiem wie o tym tylko ten który próbował kiedyś pogodzić te dwie rzeczy . Oczywiście mówię tu o poważnym bieganiu(160 -250 km tyg) przeliczcie sobie ile czasu potrzeba na trening plus praca , Michał całkowicie poświęca się swojej pasji która jest bieganie. Zyciowki na 5 km nie było ale ostani kilometr poleciał 2.32 zyciowka na 1 km;)

[Tomaszzz]

A kto trenuje Michała?

[Ciawaraz]

Jego ojciec który jest z wykształcenia ekonomista )) przecież to paranoja ludzie

[Tomaszzz]

I właśnie tu by się kłaniała polska myśl szkoleniowa. Zapewne gdyby Michał biegał w klubie to miałby gorsze wyniki. Wygrał/nie wygrał. Stracił do pierwszego niecałe 3 sekundy! Za jakiś czas zobaczymy co się stanie z Markiem Kowalskim z wynikiem 14:23.59, jeszcze ma 18 lat.

[Ciawaraz]

Gdyby pobiegł w granicach swojej zyciowki( chyba o le się nie mylę 13.50) to reszta by była bez szans rozmawiałem z Michałem zaraz po biegu trochę był zawiedziony ze nie wygrał pierwsze okrążenia prowadził mógł przycisnac i ich zgubić tylko jak by to wyglądało amator na podiomu( choć nie był by to pierwszy raz;)))

[Qba Krause]

Nie wiem dlaczego paranoja jest, że Michał trenuje ojciec... Skoro się zna, to dlaczego ma nie trenować. Na całym świecie pełno trenerów, którzy mają nie-trenerskie wykształcenie. To nie ma nic do rzeczy.

Dla mnie to nie system jest winny tylko sami ludzie-biegacze-niebiegacze.
Musimy mieć wszystko poddane pod nos a i tak wtedy nim kręcimy. A setki Kenijczyków zapierniczają codziennie bez butów i stypendiów, po prostu, bo jak nie to, to paść kozę do końca życia. I tej determinacji i woli nam trzeba a nie systemu.
Łatwo biadolić, że nie mamy infrastruktury, programu szkoleń i cholera wie czego. Usprawiedliwiamy się tym wszystkim jakby bez tego nic nie można było zrobić. Proponuję wrócić do korzeni i zacząć biegać jakby od tego zależało nasze życie.

Dla mnie motywacja płynie z wewnątrz, mistrzostwo, błysk w oku - nie talent, ten banał nad banały - tylko wyplute płuca każdego dnia.

[Tomaszzz]

Czyli uważasz, że oni biegają/trenują z rezerwami?? Jakby tak było to by faktycznie szybciej biegali.

[Ciawaraz]

Hmmm powrot do korzeni?? Wiesz kenia to bardzo biedny kraj ludzie Pasa kozy tak jak napisales) jedynym sposobem na wyrwanie sie z tej biedy jest bieganie , biegaja niemal wszyscy ( gdzies byl o tym artykul na bieganie.pl ) lecz Nie kazdy zostane mistrzem ci najlepsi Juz tez maja switch trenerow Nie biegaja boso tylko w firmowych butach. Jestem przekonany ze za pare lat kenijczycy Nie beda najlepsi Po to jest cywikizacja postep aby caly cZas iść do przodu Nie moze byc tak ze kraje wysoko rozwiniete maja biegaxzy gorszych niz afrykanie. Jest to tylko kwestia czasu jak biali zaczna wygrywac takie jest moje zdanie

[Tomaszzz]

Może epizodycznie. Od czego jest Solinsky. Ale cokolwiek by się nie stało dominacja Afrykańczyków nie zostanie przerwana.

[wojtek]

Trenerem kazdy byc moze .
Feliks Stamm mial trudnosci z pisaniem a wielu uwaza go za najlepszego trenera w historii polskiego sportu.
Trenerem Sebastiana Coe tez byl jego ojciec , w sumie tez nie zwiazany zawodowo ze spiortem ( inzynier)