SBBP
- Deck
- Ekspert/Fizjologia
- Posty: 1269
- Rejestracja: 20 cze 2002, 12:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
ja jestem z tych, co kazdy start chca zakonczyc zyciowka, po prostu uwazam, ze na bieganie ilosciowe maratonow mam jeszcze czas, wiec poki co koncentruje sie na jakosci.
Jednak uwazam rowniez, ze kazdy powinien przezyc jakis maraton bedacy dla niego porazka. Ja taka lekcje pokory mialem w zeszlym roku w Warszawie: liczylem na 3:10-3:15 a skonczylo sie na nie cale 3:40. Bylem na siebie zly, bo naprawde przygotowalem sie jak nigdy. I choc nadal zgrzytaja mi zeby jak pomysle o tym biegu, to jednak dal mi on wiele doswiadczenia i mam duze przekonanie, ze wiecej nie popelnie takich bledow.
Czyli generalnie uwazam, ze zla nie jest porazka, tylko niewyciagniecie odpowiednich wnioskow.
Jednak uwazam rowniez, ze kazdy powinien przezyc jakis maraton bedacy dla niego porazka. Ja taka lekcje pokory mialem w zeszlym roku w Warszawie: liczylem na 3:10-3:15 a skonczylo sie na nie cale 3:40. Bylem na siebie zly, bo naprawde przygotowalem sie jak nigdy. I choc nadal zgrzytaja mi zeby jak pomysle o tym biegu, to jednak dal mi on wiele doswiadczenia i mam duze przekonanie, ze wiecej nie popelnie takich bledow.
Czyli generalnie uwazam, ze zla nie jest porazka, tylko niewyciagniecie odpowiednich wnioskow.
- dargch
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 783
- Rejestracja: 09 gru 2003, 14:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa, Bemowo
Dżizaaassss - "tabele"!!!, "przeliczniki"!!!, prywatni trenerzy!!! - chyba trafiłem nie na tą grupę biegową co chciałem . Jakby ktoś miał kiedyś ochotę NORMALNIE pobiegać i pogadać (bez planu, założeń i innych stresometrów) to jestem chętny .
[i]poranne biegi nikomu nie zaszkodziły[/i]
- caryca
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 948
- Rejestracja: 23 lip 2001, 17:07
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: dania/warszawa
- Kontakt:
to ja sie przylaczam do twojej grupy;)
- Leszek Gwiazdowski
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 532
- Rejestracja: 15 gru 2002, 21:02
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa-Polska
SBBP-owcy, Łosie, Rzeźnicy i inne frakcje - przypominam, iż dziś 18.15 start 10 km na Kabatach.
Kogo spotkam ???
Może FREDZIA ? (ale chyba tylko na starcie bo później zniknie mi z pola widzenia - za szybki dla mnie). ;)
Kogo spotkam ???
Może FREDZIA ? (ale chyba tylko na starcie bo później zniknie mi z pola widzenia - za szybki dla mnie). ;)
[url=http://www.sbbp.pl][b]SBBP.PL[/b][/url]
- dargch
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 783
- Rejestracja: 09 gru 2003, 14:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa, Bemowo
Miło mi Nie będziemy chyba wymyślać jakiejś specjalnej nazwy (grupy) - co?Quote: from caryca on 9:27 am on April 6, 2004
to ja sie przylaczam do twojej grupy;)
[i]poranne biegi nikomu nie zaszkodziły[/i]
- Leszek Gwiazdowski
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 532
- Rejestracja: 15 gru 2002, 21:02
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa-Polska
Chyba wystartuję w grupie 17.45 to będę na mecie pierwszy. :hejhej::hejhej:Quote: from dargch on 9:37 am on April 6, 2004Mnie spotkasz - dzisiaj nie dam Ci szans!!! Przyprowadzę też "nowego" .Kogo spotkam ???
Czy będzieci mnie bili ? Może też wezmę kumpli.
Może jednak pobiegajmy. :hahaha::hahaha:
(Edited by Leszek Gwiazdowski at 9:59 am on April 6, 2004)
[url=http://www.sbbp.pl][b]SBBP.PL[/b][/url]
- dargch
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 783
- Rejestracja: 09 gru 2003, 14:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa, Bemowo
Spoksik - nie dam się tak łatwo - "nowy" zna skrótyChyba wystartuję w grupie 17.45 to będę na mecie pierwszy. :hejhej::hejhej:
[i]poranne biegi nikomu nie zaszkodziły[/i]
- dargch
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 783
- Rejestracja: 09 gru 2003, 14:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa, Bemowo
O.K. - zgoda!!! Ale tym razem nie uciekniesz!!!Czy będzieci mnie bili ? Może też wezmę kumpli.
Może jednak pobiegajmy. :hahaha::hahaha:
(Edited by dargch at 10:52 am on April 6, 2004)
[i]poranne biegi nikomu nie zaszkodziły[/i]
- madach
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 331
- Rejestracja: 06 cze 2003, 12:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Ja będę, co prawda nie będę biegał ale kibicował i robił zdjęcia. No i odbieram medal za Falenicę.
Co do startu w Dębnie to też muszę coś napisać. Otóż nie jestem w pełni zadowolony ze startu. Fakt życiówka jest ale jednak plan nie zrealizowany (no w połowie, bo miało być lepiej niż Piro ) Także FREDZIU zgadzam się z Tobą, że nie ma czego gratulować.
Ale ... poczekajmy do zakończenia sezonu - tak jak wspomniał Ibex głównym startem jest dla mnie Berlin. Wracając do Dębna to wcale nie uważam, że się źle przygotowywałem. Myślę, że lepiej niż wcześniej sądziłem. Przegrałem zrealizowanie planów w Dębnie ze względu na złe taktyczne podejście do startu. Muszę przyznać, że udzielił mi się taki hurraoptymizm przedstartowy pozostałych kolegów biegaczy i zamiast zacząć tak jak zamierzałem pognałem do przodu, żeby jak najmniej do nich stracić. Z drugiej strony nie wiem, czy jakbym zaczął wolniej to mógłbym przyspieszyć w drugiej części przy palącym słońcu.
Drugim dowodem, że byłem dobrze przygotowany jest to ... że jak nigdy czułem się po tym maratonie i w jego trakcie rewelacyjnie. Nie miałem żadnych bóli mięśni, ścięgien ani żadnego kryzysu. Jedynym minusem była suchość w gardle, której nie mogłem się pozbyć nawet na punktach odżywiania i odświeżania. Ale to akurat, tak myślę, jest powodem złej "diety" przedstartowej (chłopaki chyba wiedzą o czym mówię )
Podsumowując - z życiówki jestem zadowolony, z planów w jednej czwartej (bo to dopero połowa planów na ten rok) i nadal mam plany 3:15 w Berlinie.
Pozdrawiam wszystkich, tych gratulujących i tych nie gratulujących - spotkamy się na pikniku to porozmawiamy dłużej.
Co do startu w Dębnie to też muszę coś napisać. Otóż nie jestem w pełni zadowolony ze startu. Fakt życiówka jest ale jednak plan nie zrealizowany (no w połowie, bo miało być lepiej niż Piro ) Także FREDZIU zgadzam się z Tobą, że nie ma czego gratulować.
Ale ... poczekajmy do zakończenia sezonu - tak jak wspomniał Ibex głównym startem jest dla mnie Berlin. Wracając do Dębna to wcale nie uważam, że się źle przygotowywałem. Myślę, że lepiej niż wcześniej sądziłem. Przegrałem zrealizowanie planów w Dębnie ze względu na złe taktyczne podejście do startu. Muszę przyznać, że udzielił mi się taki hurraoptymizm przedstartowy pozostałych kolegów biegaczy i zamiast zacząć tak jak zamierzałem pognałem do przodu, żeby jak najmniej do nich stracić. Z drugiej strony nie wiem, czy jakbym zaczął wolniej to mógłbym przyspieszyć w drugiej części przy palącym słońcu.
Drugim dowodem, że byłem dobrze przygotowany jest to ... że jak nigdy czułem się po tym maratonie i w jego trakcie rewelacyjnie. Nie miałem żadnych bóli mięśni, ścięgien ani żadnego kryzysu. Jedynym minusem była suchość w gardle, której nie mogłem się pozbyć nawet na punktach odżywiania i odświeżania. Ale to akurat, tak myślę, jest powodem złej "diety" przedstartowej (chłopaki chyba wiedzą o czym mówię )
Podsumowując - z życiówki jestem zadowolony, z planów w jednej czwartej (bo to dopero połowa planów na ten rok) i nadal mam plany 3:15 w Berlinie.
Pozdrawiam wszystkich, tych gratulujących i tych nie gratulujących - spotkamy się na pikniku to porozmawiamy dłużej.
[url=http://www.sbbp.pl][b]SBBP.PL[/b][/url] - frakcja "UMoczonych Łosi"
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1296
- Rejestracja: 21 mar 2003, 16:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Wojtek... prosze Cię nie wypowiadaj się na temat naszego treningu bo go NIE ZNASZ. Nie było podkręcania śruby na żadnym treningu, była fazowość, wyniki poprawiały się.... (w grudniu półmaraton 1:28 a w marcu 1:24).
Niestety zgadzam się z Madachem..... nie potrzebnie się za bardzo podpalaliśmy... zaczęlismy w tempie 4'10" 4'15" a to było zdecydowanie za szybko. Największym moim błędem było to że nie umialem stac z boku, postaram się to zmienić.
Wojtek, ja też konsultuje mój plan z dyplomowanym trenerem, który może nie miał wyników w maratonie ale trochę na "warsztacie" sie zna.
Niestety zgadzam się z Madachem..... nie potrzebnie się za bardzo podpalaliśmy... zaczęlismy w tempie 4'10" 4'15" a to było zdecydowanie za szybko. Największym moim błędem było to że nie umialem stac z boku, postaram się to zmienić.
Wojtek, ja też konsultuje mój plan z dyplomowanym trenerem, który może nie miał wyników w maratonie ale trochę na "warsztacie" sie zna.
Ibex
- Leszek Gwiazdowski
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 532
- Rejestracja: 15 gru 2002, 21:02
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa-Polska
Trenerzy !!! Trenowani !!! Pozostali !!!
Wnioski wyciągnięte. Doświadczenia zdobyte.
Spuszczamy zasłonę miłosierdzia.
Spójrzcie za okno - WIOSNA !!!
Może czas na przyjemniejsze tematy.
..... brać się do roboty sezon dopiero się zaczyna !!!
Dość obijania !!!
(Edited by Leszek Gwiazdowski at 10:46 am on April 6, 2004)
Wnioski wyciągnięte. Doświadczenia zdobyte.
Spuszczamy zasłonę miłosierdzia.
Spójrzcie za okno - WIOSNA !!!
Może czas na przyjemniejsze tematy.
..... brać się do roboty sezon dopiero się zaczyna !!!
Dość obijania !!!
(Edited by Leszek Gwiazdowski at 10:46 am on April 6, 2004)
[url=http://www.sbbp.pl][b]SBBP.PL[/b][/url]
- dargch
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 783
- Rejestracja: 09 gru 2003, 14:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa, Bemowo
Sobota, Łosiowe, kilka pętli po 10km, rano (dokładna godzina do ustalenia)?..... brać się do roboty sezon dopiero się zaczyna !!!
[i]poranne biegi nikomu nie zaszkodziły[/i]
- Kazig
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2518
- Rejestracja: 01 paź 2001, 11:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa Targówek
- Kontakt:
jeszcze tylko moje krótkie zdanie w dyskusji. Owszem bieganie bez trenera można nazwać partyzantką biegową, nie mnie jednak, większość z nas ma świadomość dostosowywania do siebie planów treningowych i nie można tego nazwać "kopiowaniem" planów. Sam patrząc na SBBP z oddali podziwiam zapał i rożnorodność treningu tej grupy, wydaje mi się, że ta różnorodność jest na wysokim poziomie. Więkoszość amatorów tak nie trenuje. Wprawdzie okres przygotowań broni osiągnięty wynik, to mimo, iż czasami go nie ma - nie powodów do niepokoju. Więkoszość z nas ma niewygórowane ambicje, w ramach swoich możliwości, i prędzej czy pózniej dopnie swego, mimo, iż potrwa to dłużej niż gdyby do konsultacji włączył się jakiś trener. To wielu, również mnie nie zraża (no chyba, że męczyłbym się z czymś lata, ale narazie na takim etapie nie jesteśmy - młoda grupa, mały staż biegowy). Poza tym partzantka biegowa ma swój urok, bo biegasz kiedy chcesz, z kim chcesz i co chcesz. A gdyby trener czuwał nad tym wszysykim, to już straciło by na zabawie...
Jeśli ktoś w bieganie będzie się bawił dłużej, to przedzej czy później sam dojdzie do wniosku, że sam więcej już nie da rady zrobić, a że straci na dojście to tego jakiś tam czas, to już jest wydaje mi się świadome ryzyko. Mnie gdyby zależało znacznie poprawić życiówkę w przeciągu paru lat, oddał bym się faktycznie w ręcę trenera.
Słuchajcie faktycznie przyszła wiosna!
Jeśli ktoś w bieganie będzie się bawił dłużej, to przedzej czy później sam dojdzie do wniosku, że sam więcej już nie da rady zrobić, a że straci na dojście to tego jakiś tam czas, to już jest wydaje mi się świadome ryzyko. Mnie gdyby zależało znacznie poprawić życiówkę w przeciągu paru lat, oddał bym się faktycznie w ręcę trenera.
Słuchajcie faktycznie przyszła wiosna!