DOMinika - myślami w 2013

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
DOM
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2101
Rejestracja: 11 kwie 2008, 07:13
Życiówka na 10k: 34:27
Życiówka w maratonie: 2:36:045
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

11 czerwca był przeokropny upał.
Mały niespokojny. Nie było mowy, żeby myśleć o bieganiu.
Woda z ujęć zdrojowych nie gasi pragnienia na długo. I szczerze powiedziawszy nie należy do najsmaczniejszych.
Na deptaku średnia wieku oscyluje wokół siedemdziesiątki. Po uwzględnieniu wycieczek szkolnych...
Cienia brak.
Dopiero po 21-wszej robi się cudowny wieczór. Prawie jak na riwierze. Prawie.

12 czerwca, sobota
Poranne 5km. A upał już skwierczał. Ledwo poruszałam nogami, tętno od razu wskoczyło w wysokie rewiry.
Brak motywacji. Brak sił. Brak czegokolwiek.
Potem kilku godzinny spacer. Maciek pchał wózek, ja dreptałam w słońcu.

13 czerwca, niedziela
Wieczorem (hura! po 20-tej mogę biegać :hejhej: )
12 km, średnie tempo 5,05 min/km, tętno 151 bpm (ale dla pierwszych 10km znacznie poniżej 150 bpm).
Ostatnie 2 km to BC2
1 km- 5,09
2 km- 5,15
3 km- 5,12
4 km- 5,08
5 km- 5,08
6 km- 5,12
7 km- 5,09
8 km- 5,15
9 km- 5,12
10 km- 5,00
11 km- 4,51 (165 bpm)
12 km- 4,30 (172 bpm)
Po takim treningu czuję, że wróciłam do świata żywych. No ale mam pewne wątpliwości czy w sobotę uda się złamać 20 minut. Na pewno ambicja jest :hejhej:
Spełniona mama dwóch chłopaków.
Miłośniczka Wings For Life;) i biegów górskich.
DOMwBIEGU.pl
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
DOM
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2101
Rejestracja: 11 kwie 2008, 07:13
Życiówka na 10k: 34:27
Życiówka w maratonie: 2:36:045
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

14 czerwca, poniedziałek

Obrazek
Długie wybieganie (jak dla mnie długie- wykorzystuję fakt, że jestem w Łodzi i mama może troszeczkę dłużej pobyć z Małym).
1,35,07 - 19,07 km
Średnia 4,59 min/km
Tętno 157 bpm
Samopoczucie bardzo dobre. Wreszcie idealna pogoda do biegania.
1 km- 5,02
2 km- 5,00
3 km- 5,02
4 km- 4,55
5 km- 4,59
6 km- 5,02
7 km- 5,04
8 km- 5,03
9 km- 5,07
10 km- 5,06
11 km- 4,58
12 km- 4,51
13 km- 5,03
14 km- 5,00
15 km- 4,56
16 km- 5,03
17 km- 4,39 (zamyśliłam się i jakoś "się przyspieszyło")
18 km- 5,02
19 km- 4,47

Pora na coś szybszego- jutro? Hmmm... jeszcze przemyślę co pobiegam. W sobotę start na 5 km.

Mój brzuch zaczął wyglądać całkiem-całkiem :)
Może nawet lepiej niż przed ciążą...
Waga: 51 kg
Spełniona mama dwóch chłopaków.
Miłośniczka Wings For Life;) i biegów górskich.
DOMwBIEGU.pl
Awatar użytkownika
DOM
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2101
Rejestracja: 11 kwie 2008, 07:13
Życiówka na 10k: 34:27
Życiówka w maratonie: 2:36:045
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

15 czerwca, wtorek

2,5 miesiąca...jak z bicza strzelił. Czas leci na łeb na szyję. Już za kilka dni kalendarzowe lato. Czemu wiosna jest zawsze taka krótka?

Obrazek
12 km
Najpierw 30 minut wolnego BC1 (5,20-5,30 min/km) potem 8 x 1 min/ 1 min. Minutówki w tempie oscylującym wokół 4 min/km. Nie za szybko bo miałam się pobudzić i zregenerować. Poza tym czułam nieprzespaną noc (i to nie z powodu Bartusia, ale Nera- mojego prawie 16-to letniego psa. Biedak snuł się po domu całą noc, co chwila coś potrącając. Potem głośno chrapał). Może dziś będzie lepiej (w nocy). Jutro "coś lekkiego", może tylko krótkie rozbieganie.
Spełniona mama dwóch chłopaków.
Miłośniczka Wings For Life;) i biegów górskich.
DOMwBIEGU.pl
Awatar użytkownika
DOM
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2101
Rejestracja: 11 kwie 2008, 07:13
Życiówka na 10k: 34:27
Życiówka w maratonie: 2:36:045
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

16 czerwca, środa

5 km, wolno. Ale była już 22...i jakoś mi się nie chciało, a wcześniej nie było kiedy.

Bartuś od trzech dni w południe nie chce ssać piersi. Płacze, wyje. Ściągnięte mleko z butelki wypija- trochę tego nie rozumiem, bo rano i wieczorem nie ma problemu z karmieniem. Na początku myślałam, że może zjadłam coś, co Małemu nie podeszło, ale 3 razy???
Może to ta Łódź? Dzisiaj wracamy do Warszawy to zobaczymy jak będzie. Ja też już chcę do domu! Trochę normalności i stabilizacji...
Spełniona mama dwóch chłopaków.
Miłośniczka Wings For Life;) i biegów górskich.
DOMwBIEGU.pl
Awatar użytkownika
DOM
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2101
Rejestracja: 11 kwie 2008, 07:13
Życiówka na 10k: 34:27
Życiówka w maratonie: 2:36:045
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

17 czerwca, czwartek

Bałam się, że na trening nie starczy czasu. Na szczęście udało się wygospodarować pół godzinki.
Spieszyłam się, także wyszło dość szybko. Ale biegło się lekko i przyjemnie (i za krótko! stanowczo za krótko)
7,26 km, 34:28 (średnia 4,44 min/km)
w tym 8 przebieżek

A tu taka krótka historyjka, którą przesłała mi moja mama:
Kobieta wraca po ciężkim dniu pracy, zmęczona, podenerwowana, jej synek czeka przy drzwiach.
Synek: Mamusiu, mogę zadać Ci pytanie?
Mama: Jasne, o co chodzi?
Syn: Mamusiu, ile zarabiasz na godzinę?
Mama: To nie twoja sprawa, dlaczego w ogóle pytasz o takie rzeczy?
Syn: Ja po prostu chcę wiedzieć. Proszę powiedz mi, ile zarabiasz na godzinę. Mama: Jeżeli chcesz tak bardzo wiedzieć, to proszę bardzo: 20 zł/h.
Syn ze spuszczoną głową: Mamusiu, pożyczysz mi 3 zł?
Matka się wściekła. Jeśli jedyny powód, dla którego zapytałeś ile zarabiam jest to, że chciałeś kupić sobie jakąś zabawkę albo jakąś inną bzdurę, to idź natychmiast do swojego pokoju i kładź się spać. Pomyśl, jaki jesteś samolubny.
Mały chłopiec poszedł cichutko do swojego pokoju i zamknął drzwi. Kobieta usiadła i była coraz bardziej wściekła na syna. Jak on śmiał zadać jej takie pytanie żeby dostać trochę pieniędzy? Po jakiejś godzinie kobieta uspokoiła się i zaczęła myśleć: Może rzeczywiście jest coś, co bardzo chce kupić za te 3 zł, i w sumie rzadko prosi o pieniądze. Kobieta weszła do pokoju synka.
Śpisz synku? Zapytała.
Nie mamusiu, nie śpię. Odpowiedział chłopiec.
Pomyślałam, że może byłam za ostra dla Ciebie. To był ciężki dzień i skupiło się na tobie. Proszę, oto 3 zł, o które prosiłeś.
Mały chłopiec natychmiast się podniósł: O, dziękuję mamusiu! I spod poduszki wyciągnął parę monet..Kobieta zobaczyła, że chłopiec ma już jakieś pieniądze, znów się zdenerwowała. Chłopiec przeliczył je i spojrzał na matkę.
Dlaczego prosisz o pieniądze, jeśli już je masz? Zaczęła matka.
Bo miałem za mało. Ale teraz już mam wystarczająco. Odpowiedział chłopiec. Mamusiu, mam teraz 20 zł. Czy mogę kupić godzinę twojego czasu? Proszę przyjdź jutro godzinę wcześniej. Chciałbym się z tobą pobawić..
Spełniona mama dwóch chłopaków.
Miłośniczka Wings For Life;) i biegów górskich.
DOMwBIEGU.pl
Awatar użytkownika
DOM
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2101
Rejestracja: 11 kwie 2008, 07:13
Życiówka na 10k: 34:27
Życiówka w maratonie: 2:36:045
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

18 czerwca, piątek
5 km z 3 przebieżkami. Lekko.
Jutro start- cel to złamanie 20 minut. Oczywiście pobiegnę na "maxa". Sęk w tym, że nie wiem na ile mnie teraz stać.
Spełniona mama dwóch chłopaków.
Miłośniczka Wings For Life;) i biegów górskich.
DOMwBIEGU.pl
Awatar użytkownika
DOM
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2101
Rejestracja: 11 kwie 2008, 07:13
Życiówka na 10k: 34:27
Życiówka w maratonie: 2:36:045
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

19 czerwca, sobota

Bieg Ursynowa, 5 km
19,11
/ 19,10
Na pewno trasa szybka, choć wiał tak mocny wiatr, że ciężko było pobiec naprawdę na maximum możliwości. Ja oczywiście zaczęłam za szybko, ale to dlatego, że ciągle nie wiem na ile mnie stać. Pierwsze dwa kilometry po 3,40, a 3 kolejne po ok. 4,0 min/km. Niby nieźle, ale nie czułam się "silna", jakoś od rana brakowało mi mocy.
Szkoda, że organizowanych jest tak mało "piątek". Na tym dystansie mam realną szansę na "życiówkę" jeszcze w tym roku.
Dzisiaj brakowało 40 sekund. Ale to 2,5 miesiąca od porodu, także ciągle jest szybka tendencja wzrostowa.
Waga rano pokazała równe 50 kg, choć dzień wcześniej nieźle się obżerałam... Już więcej nie chcę chudnąć :)

Łącznie 12 km (z dobiegami "z" i "do" domu)
Spełniona mama dwóch chłopaków.
Miłośniczka Wings For Life;) i biegów górskich.
DOMwBIEGU.pl
Awatar użytkownika
DOM
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2101
Rejestracja: 11 kwie 2008, 07:13
Życiówka na 10k: 34:27
Życiówka w maratonie: 2:36:045
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Hmmm, dwa dni nie biegałam. Dlaczego? W niedzielę nie było kiedy, rodzinny grill przeciągnął się do późna. W poniedziałek Mały nie dał mi nawet chwili wytchnienia, po prostu zamęczył mnie. Musiałam cały dzień nosić, tulić, udawać że śpiewam (chyba będzie przez te moje piosnki miał spaczony słuch...). Rosną mu ząbki i bardzo bolą go dziąsełka. Wcześnie :(
A dziś (22 czerwca, wtorek) zgodnie z planem pojechaliśmy w południe na gimnastykę. Tym razem po ćwiczeniach dla mam swoją porcję ćwiczeń miały maluszki. Bartuś był przeszczęśliwy. Okazało się, że podnosi główkę lepiej od dużo starszych dzieci. Jest silny. I nie protestował, że leży na brzuszku na piłce. Podnosił się na przedramionach i rozglądał ;) Uśmiechał :)
Po powrocie do domu pomyślałam, że może odwiedzę GP Warszawy, przywitam się... Zapakowałam Małego do samochodu...Z drugiej strony- pomyślałam- skoro już jadę to może wezmę buty do biegania. I strój. A nóż się uda kogoś sensownego i chętnego do popilnowania Dzidziaka zatrudnić...
Udało się :) Pobiegłam (znowu za szybko zaczęłam, potem starałam się zwolnić do 4,15, ale wyszło nierówno i bez jakiegoś większego sensu). 10,3 km na Siekierkach - 42,52. Wg Garmina na 10 km- 41 z hakiem.
Miejsce drugie.
Trasa niefajna :( Przy głównej trzypasmówce, góra dół, ostre zakręty. No i ten dystans- dycha i 300 metrów...
Czułam mięśnie od porannego aerobiku. Brak świeżości. No ale cieszę się że mogłam pobiec. I zobaczyć tyle znajomych twarzy :) Pozdrawiam.
Spełniona mama dwóch chłopaków.
Miłośniczka Wings For Life;) i biegów górskich.
DOMwBIEGU.pl
Awatar użytkownika
DOM
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2101
Rejestracja: 11 kwie 2008, 07:13
Życiówka na 10k: 34:27
Życiówka w maratonie: 2:36:045
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

23 czerwca, środa

Obrazek
9,16 km
Ledwo...ledwo...mięśnie bolały mnie jak po maratonie...oj, dawno tak źle ze mną nie było...
Muszę się rozgrzewać przed startami! i robić rozbiegania po! Niestety we wtorek dosłownie 2 minuty przed startem okazało się, że uda mi się pobiec. Czasu starczyło jedynie na przebranie.
Średnia prędkość 5,25 min/km. Człap, człap, człap. W trakcie ledwo-przebieżki. Chyba sztuk sześć po 30 metrów.
Mam obolałe ciężkie uda :( i jestem jakaś połamana, powykręcana. No i śpiąca (uroki bycia meteopatą).
Spełniona mama dwóch chłopaków.
Miłośniczka Wings For Life;) i biegów górskich.
DOMwBIEGU.pl
Awatar użytkownika
DOM
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2101
Rejestracja: 11 kwie 2008, 07:13
Życiówka na 10k: 34:27
Życiówka w maratonie: 2:36:045
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

25 czerwca, piątek

10 km. Trochę ćwiczeń. Nogi jeszcze zmęczone. Ja też ;)
Spełniona mama dwóch chłopaków.
Miłośniczka Wings For Life;) i biegów górskich.
DOMwBIEGU.pl
Awatar użytkownika
DOM
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2101
Rejestracja: 11 kwie 2008, 07:13
Życiówka na 10k: 34:27
Życiówka w maratonie: 2:36:045
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

26 czerwca, sobota

Obrazek
W południe spędziliśmy z Maćkiem i Bartusiem kilka godzin na spacerze. Niestety okazało się, że na Kabatach komary nie dają żyć (a Mały i tak jest już pokąsany), dlatego poszliśmy eksplorować tereny Jeziorek. Piękne okolice, pola (zastanawiam się nad ekonomicznym sensem istnienia hodowli cebuli w Warszawie...) i jeziorka czy też stawy.
Wieczorem 10,6 km
Nogi jeszcze zmęczone- co ciekawe szybciej biegło mi się po grząskim gruncie niż po asfalcie. Średnia prędkość 5,22 min/km.

27 czerwca, niedziela


Obrazek
Rano wybraliśmy się na konie. Obawiałam się tej jazdy, bo uda cały czas pobolewały. Poza tym dawno nie jeździłam...Na szczęście nie taki diabeł straszny. Początek rzeczywiście nieciekawy w moim wykonaniu, ale potem już poszło. Pamięć mięśniowa robi swoje. Jeszcze kilka jazd i będzie dobrze. Ważne żebym w sierpniu czuła się już pewnie, bo zamierzamy sobie po górach pobrykać na konikach.
Wieczorem biegałam w miarę normalnie (jeszcze mięśnie nie zaczęły boleć. Ale cztery litery mam obite). 11,26 km Średnia prędkość 5,14 km. W tym 6 dłuższych, swobodnych przebieżek.
Spełniona mama dwóch chłopaków.
Miłośniczka Wings For Life;) i biegów górskich.
DOMwBIEGU.pl
Awatar użytkownika
DOM
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2101
Rejestracja: 11 kwie 2008, 07:13
Życiówka na 10k: 34:27
Życiówka w maratonie: 2:36:045
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

28 czerwca, poniedziałek

6,7 km po osiedlowych uliczkach.
Po 22, także na więcej nie było czasu. Małego kąpiemy przed 23. Niektórzy dziwią się, że tak późno, ale dzięki temu możemy spokojnie pospać do 7-8 rano. Bartuś od urodzenia pięknie przesypia noce :), teraz śpi 8-9 godzin.

Martwią mnie nadchodzące upały...lubię ciepło, ale nie tak ekstremalne. Lubię upał, gdy jestem nad wodą. W mieście :ojnie:

!!!Obiecuję sobie dzisiaj rozpisać trening na wakacje. Już pora wziąć się za siebie!!!
Spełniona mama dwóch chłopaków.
Miłośniczka Wings For Life;) i biegów górskich.
DOMwBIEGU.pl
Awatar użytkownika
DOM
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2101
Rejestracja: 11 kwie 2008, 07:13
Życiówka na 10k: 34:27
Życiówka w maratonie: 2:36:045
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

29 czerwca, wtorek

Obrazek
Rano 2,5 km na bieżni elektrycznej oraz aerobik z maluszkiem. Bartuś był grzeczny przez pierwsze 30 minut, a potem tradycyjnie znudziło mu się...
Wieczorem 12 km po 5,09 min/km
Nie fajnie jest w lesie wieczorem :( ciemno, a komary mimo to gryzą. Plusem jest przyjazna temperatura i miękka nawierzchnia. I brak samochodów ;) ludzi też niewiele, raczej rowerzyści niż biegacze.

Nie czuję się teraz najlepiej- jakoś forma spadła :niewiem: pewnie to chwilowe załamanie.
Spełniona mama dwóch chłopaków.
Miłośniczka Wings For Life;) i biegów górskich.
DOMwBIEGU.pl
Awatar użytkownika
DOM
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2101
Rejestracja: 11 kwie 2008, 07:13
Życiówka na 10k: 34:27
Życiówka w maratonie: 2:36:045
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

30 czerwca, środa

Obrazek
6,5 km o 22 wieczorem. Prędkość 5,12min/km

Mały był dzisiaj szczepiony. Ważył 5910g.
W nocy po raz pierwszy płakał :(

Obrazek
Podsumuję cały trymestr. 3 miesiące dochodzenia do siebie i bezładnego treningu.
KWIECIEŃ 109 km 17 treningów biegowych
MAJ 241 km 23 treningi
CZERWIEC 195 km 23 treningi
4 starty, w tym jeden mocny- 5 km czas: 19,11
Waga: 50 kg +/-0,5 kg (ustabilizowała się)
Spełniona mama dwóch chłopaków.
Miłośniczka Wings For Life;) i biegów górskich.
DOMwBIEGU.pl
Awatar użytkownika
DOM
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2101
Rejestracja: 11 kwie 2008, 07:13
Życiówka na 10k: 34:27
Życiówka w maratonie: 2:36:045
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

1 lipca, czwartek

Obrazek
Niesamowity dzień. Nogi same niosły. I to nie tylko mnie- Maciek biegał dziś przez półtorej godziny, co nie zdarzyło mu się chyba od roku :orany:
Zaczynam trenować. Mam nadzieję, że się uda :) Cel to maraton na jesieni. I życiówka na 5 km. Cele mogą wydawać się trochę sprzeczne, ale tak naprawdę moja koncepcja jest spójna. Poprawić szybkość i na tej bazie pobiec maraton. Jedyny problem to znalezienie "piątki" we wrześniu...może ktoś wie, gdzie takową (atestowaną) spotkać?

14,7 km 1:08:37, średnia prędkość: 4,40 min/km
1 km- 5,13 min/km
6 km wolnego BC2, a może szybkiego BC1- 4,46/4,42/4,39/4,42/4,39/4,36
10 x 1 min/1min (tempo minutówek to 3,40-3,50min/km) - 4,28/4,19/4,35/4,31/4,33
3 km BC1- 4,53/4,50/4,41

Nie byłam zmęczona. Fajny trening- taki jak lubię :)
Mój plan jeszcze nie jest do końca stworzony, ale koncepcja już się rysuje. Chciałabym, żeby kilometraż wzrósł do 300km miesięcznie.
Spełniona mama dwóch chłopaków.
Miłośniczka Wings For Life;) i biegów górskich.
DOMwBIEGU.pl
ODPOWIEDZ