Yafoo-Marzec-2010-117kg-->Wiosna 2011-maraton z BMI<25
Moderator: infernal
- Yafoo
- Stary Wyga
- Posty: 213
- Rejestracja: 10 kwie 2010, 23:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Tuchola
3.06.2010
10 km - 1h 6'33" - 6,39/km
24 stopnie, słońce , duchota - masakra, ale powolutku i do przodu
Podsumowanie ostatnich 10 dni
Ilość biegów - 7
Ilość kilometrów - 70
3 x siłownia
1 x basen
WAGA: 102 kg (-1,2)
Podsumowanie od 20.03.2010 - 117 kg
Ilość biegów - 45 (59%)
Ilość kilometrów - 335
Waga -15 kg
10 km - 1h 6'33" - 6,39/km
24 stopnie, słońce , duchota - masakra, ale powolutku i do przodu
Podsumowanie ostatnich 10 dni
Ilość biegów - 7
Ilość kilometrów - 70
3 x siłownia
1 x basen
WAGA: 102 kg (-1,2)
Podsumowanie od 20.03.2010 - 117 kg
Ilość biegów - 45 (59%)
Ilość kilometrów - 335
Waga -15 kg
Ostatnio zmieniony 14 cze 2010, 18:21 przez Yafoo, łącznie zmieniany 1 raz.
- Yafoo
- Stary Wyga
- Posty: 213
- Rejestracja: 10 kwie 2010, 23:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Tuchola
4.06.2010
Siłownia 2h
ćwiczenia na brzuch
Niestety znów brakło czasu na basen
5.06.2010
16 km - 1h 46'48" - 6,41/km
Miałem nie robić dłuższych wybiegań, ale było tak fajnie, mimo dość wysokiej temperatury bardzo rześkie powietrze (9rano) no i perspektywa braku czasu jutro na jakikolwiek bieg przeważyła szale i potruptałem sobie trochę dalej niż zwykle.
1800 spalonych kcal to 3/4 dziennego zaopatrzenia.
Siłownia 2h
ćwiczenia na brzuch
Niestety znów brakło czasu na basen
5.06.2010
16 km - 1h 46'48" - 6,41/km
Miałem nie robić dłuższych wybiegań, ale było tak fajnie, mimo dość wysokiej temperatury bardzo rześkie powietrze (9rano) no i perspektywa braku czasu jutro na jakikolwiek bieg przeważyła szale i potruptałem sobie trochę dalej niż zwykle.
1800 spalonych kcal to 3/4 dziennego zaopatrzenia.
- Yafoo
- Stary Wyga
- Posty: 213
- Rejestracja: 10 kwie 2010, 23:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Tuchola
6.06.2010
10 km - 1h 4'54" - 6,29/km
Cały dzień w aucie, zrobione prawie 1000km. Gdy wieczorem wracałem do domu myślałem tylko by się walnąć do łóżka, jednak dojeżdżając do miasta zobaczyłem kolesia który pod prawie kilometrowy podbieg prawie frunął i już wiedziałem, że tak szybko w pościeli nie wyląduje.
Około godz. 21 zacząłem, po spokojnych czterech kilometrach postanowiłem zrobić coś na styl przebieżek i tak pod koniec 5,6,7 i 8 km przez jakieś 100m ostro przyśpieszałem. Ucieszyło mnie, że po takim zrywie mogłem jeszcze biec, jeszcze niedawno po takim przyśpieszeniu musiałbym stanąć. Zresztą co ja gadam niedawno to jeszcze przebiegnięcie 10km nie było możliwe.
Fajny jest ten progres na początku.
10 km - 1h 4'54" - 6,29/km
Cały dzień w aucie, zrobione prawie 1000km. Gdy wieczorem wracałem do domu myślałem tylko by się walnąć do łóżka, jednak dojeżdżając do miasta zobaczyłem kolesia który pod prawie kilometrowy podbieg prawie frunął i już wiedziałem, że tak szybko w pościeli nie wyląduje.
Około godz. 21 zacząłem, po spokojnych czterech kilometrach postanowiłem zrobić coś na styl przebieżek i tak pod koniec 5,6,7 i 8 km przez jakieś 100m ostro przyśpieszałem. Ucieszyło mnie, że po takim zrywie mogłem jeszcze biec, jeszcze niedawno po takim przyśpieszeniu musiałbym stanąć. Zresztą co ja gadam niedawno to jeszcze przebiegnięcie 10km nie było możliwe.
Fajny jest ten progres na początku.
- Yafoo
- Stary Wyga
- Posty: 213
- Rejestracja: 10 kwie 2010, 23:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Tuchola
7.06.2010
Siłownia 2h
Ćwiczenia na brzuch
8.06.2010
10 km - 1h 3'35" - 6,22/km
4km spokojnie, potem 5-szybko (jak dla mnie) i ostatni wolno, tak mi się wydawało a okazało się, że zrobiłem go w 6,20 więc dołożyłem jeszcze 300m ale już prawie idąc.
W trakcie tego weekendu przesadziłem trochę z żarciem, a przecież mam chudnąć. Musze lepiej się pilnować przed grillowanymi specjałami.
Siłownia 2h
Ćwiczenia na brzuch
8.06.2010
10 km - 1h 3'35" - 6,22/km
4km spokojnie, potem 5-szybko (jak dla mnie) i ostatni wolno, tak mi się wydawało a okazało się, że zrobiłem go w 6,20 więc dołożyłem jeszcze 300m ale już prawie idąc.
W trakcie tego weekendu przesadziłem trochę z żarciem, a przecież mam chudnąć. Musze lepiej się pilnować przed grillowanymi specjałami.
- Yafoo
- Stary Wyga
- Posty: 213
- Rejestracja: 10 kwie 2010, 23:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Tuchola
9.06.2010
12 km - 1h 18'30" - 6,33/km
Godz 18 nie wytrzymałem ciśnienia a miałem pobiegać wieczorkiem jak się schłodzi.
Wczoraj wieczorem do żony przyszła koleżanka i przyniosła ciasto, było pyszne, ale postanowiłem odpokutować ten grzech i wskoczyłem na orbitreka 20min. na najwyższym obciążeniu. Dzisiaj gdy zaczynałem bieg nie dość, że gorąco i duszno to myślałem że mi obolały tyłek odleci jak mocniej stąpnę na ziemie. W ramach zadośćuczynienia dla obolałych mięśni zwiększyłem dystans do 12km. A co, one mnie kwasem to ja je odległością, u mnie nie ma lekko (nawet w dosłownym znaczeniu).
12 km - 1h 18'30" - 6,33/km
Godz 18 nie wytrzymałem ciśnienia a miałem pobiegać wieczorkiem jak się schłodzi.
Wczoraj wieczorem do żony przyszła koleżanka i przyniosła ciasto, było pyszne, ale postanowiłem odpokutować ten grzech i wskoczyłem na orbitreka 20min. na najwyższym obciążeniu. Dzisiaj gdy zaczynałem bieg nie dość, że gorąco i duszno to myślałem że mi obolały tyłek odleci jak mocniej stąpnę na ziemie. W ramach zadośćuczynienia dla obolałych mięśni zwiększyłem dystans do 12km. A co, one mnie kwasem to ja je odległością, u mnie nie ma lekko (nawet w dosłownym znaczeniu).
- Yafoo
- Stary Wyga
- Posty: 213
- Rejestracja: 10 kwie 2010, 23:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Tuchola
10.06.2010
Siłownia 2h
ćwiczenia na brzuch
Basen
11.06.2010
10 km - 1h 6'7" - 6,37/km
Godz. 8 rano, 26 st.ciepła choć trochę mniej parno niż wczoraj. Te warunki sprawiły, że był to najcięższy trening w moim życiu. Do 4km jeszcze w miare znośnie później zaczęły się łąki tzw. użytek ekologiczny i od razu poczułem się jak na patelni. Myśle byle do 7km tam już zaczyna się spowrotem las i jest troche cienia. Jednak zanim tam dobiegłem słońce zaczęło już tak prażyć, że nic to nie pomogło. Od siódmego kilometra zaczęła się moja walka o każdy metr, każdy krok. To najdłuższe trzy kilometry w moim życiu, jak ze strasznego snu gdzie próbuje się biec a stoi się w miejscu. Ostatni kilometr - teraz już jakoś będzie, ale dlaczego ma być lżej niż te poprzednie, i znów walka byle do następnego zakrętu albo chociaż do tego drzewa - o cholera to drzewo próbuje uciekać. Jest, jest już widać parking i mój samochód - udało się. Gdyby wylany pot miał być miarą wysiłku to chyba od początku mojego biegania w sumie tyle nie wypociłem ile dzisiaj.
Może jutro się zmobilizuje by wyjść ze dwie godziny wcześniej - wątpie ale taki mam zamiar.
Siłownia 2h
ćwiczenia na brzuch
Basen
11.06.2010
10 km - 1h 6'7" - 6,37/km
Godz. 8 rano, 26 st.ciepła choć trochę mniej parno niż wczoraj. Te warunki sprawiły, że był to najcięższy trening w moim życiu. Do 4km jeszcze w miare znośnie później zaczęły się łąki tzw. użytek ekologiczny i od razu poczułem się jak na patelni. Myśle byle do 7km tam już zaczyna się spowrotem las i jest troche cienia. Jednak zanim tam dobiegłem słońce zaczęło już tak prażyć, że nic to nie pomogło. Od siódmego kilometra zaczęła się moja walka o każdy metr, każdy krok. To najdłuższe trzy kilometry w moim życiu, jak ze strasznego snu gdzie próbuje się biec a stoi się w miejscu. Ostatni kilometr - teraz już jakoś będzie, ale dlaczego ma być lżej niż te poprzednie, i znów walka byle do następnego zakrętu albo chociaż do tego drzewa - o cholera to drzewo próbuje uciekać. Jest, jest już widać parking i mój samochód - udało się. Gdyby wylany pot miał być miarą wysiłku to chyba od początku mojego biegania w sumie tyle nie wypociłem ile dzisiaj.
Może jutro się zmobilizuje by wyjść ze dwie godziny wcześniej - wątpie ale taki mam zamiar.
- Yafoo
- Stary Wyga
- Posty: 213
- Rejestracja: 10 kwie 2010, 23:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Tuchola
12.06.2010
10 km - 58'8" - 5,49/km
Po wczorajszej mordędze nastawienie do biegu straszne. Wstałem o 6.30 i pijąc poranną kawe próbowałem znaleźć powód by sobie dzisiaj odpuścić. Niestety albo stety takiego przez pół godziny rozmyślań nie znalazłem więc się ubrałem i pobiegłem.
Temperatura tylko 3 stopnie niższa niż wczoraj, słoneczko już świeci, tylko powietrze jakieś bardziej rześkie po wczorajszej popołudniowej ulewie.
Na półmetku gdy popatrzyłem na czasy postanowiłem zrobić bieg z narastającą szybkością.
A tak to wyszło:
1. 6:44
2. 6:15
3. 6:09
4. 6:02
5. 5:43
6. 5:39
7. 5:32
8. 5:27
9. 5:23
10. 5:12
+dodatkowo 500m na schłodzenie
w sumie wyszła najszybsza moja dyszka. Wiem nie ma się co podniecać narazie to co 2tyg. będą takie najszybsze, ale banan z mordy nie schodzi
10 km - 58'8" - 5,49/km
Po wczorajszej mordędze nastawienie do biegu straszne. Wstałem o 6.30 i pijąc poranną kawe próbowałem znaleźć powód by sobie dzisiaj odpuścić. Niestety albo stety takiego przez pół godziny rozmyślań nie znalazłem więc się ubrałem i pobiegłem.
Temperatura tylko 3 stopnie niższa niż wczoraj, słoneczko już świeci, tylko powietrze jakieś bardziej rześkie po wczorajszej popołudniowej ulewie.
Na półmetku gdy popatrzyłem na czasy postanowiłem zrobić bieg z narastającą szybkością.
A tak to wyszło:
1. 6:44
2. 6:15
3. 6:09
4. 6:02
5. 5:43
6. 5:39
7. 5:32
8. 5:27
9. 5:23
10. 5:12
+dodatkowo 500m na schłodzenie
w sumie wyszła najszybsza moja dyszka. Wiem nie ma się co podniecać narazie to co 2tyg. będą takie najszybsze, ale banan z mordy nie schodzi
- Yafoo
- Stary Wyga
- Posty: 213
- Rejestracja: 10 kwie 2010, 23:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Tuchola
13.06.2010
Siłownia 1h
Ćwiczenia na brzuch
Podsumowanie ostatnich 10 dni
Ilość biegów - 6
Ilość kilometrów - 68
4 x siłownia
1 x basen
WAGA: 100,5 kg (-1,5)
Podsumowanie od 20.03.2010 - 117 kg
Ilość biegów - 51 (59%)
Ilość kilometrów - 403
Waga -16,5 kg
14.062010
12 km -1h 14' - 6,10/km
I o dziwo całość w 1 zakresie - pomogła dużo pogoda, 18 stopni bez słońca to wręcz zimno po ostatnich upałach.
Siłownia 1h
Ćwiczenia na brzuch
Podsumowanie ostatnich 10 dni
Ilość biegów - 6
Ilość kilometrów - 68
4 x siłownia
1 x basen
WAGA: 100,5 kg (-1,5)
Podsumowanie od 20.03.2010 - 117 kg
Ilość biegów - 51 (59%)
Ilość kilometrów - 403
Waga -16,5 kg
14.062010
12 km -1h 14' - 6,10/km
I o dziwo całość w 1 zakresie - pomogła dużo pogoda, 18 stopni bez słońca to wręcz zimno po ostatnich upałach.
- Yafoo
- Stary Wyga
- Posty: 213
- Rejestracja: 10 kwie 2010, 23:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Tuchola
15.06.2010
10,7 km - 1h 5'1" - 6,05/km
Kilka uwag odnośnie diety i planów:
Prawdopodobnie nadszedł czas aby zacząć wolniej tracić wagę, nie zauważyłem aby organizm sam próbował to zrobić (ostatnie podsumowanie na to nie wskazuje), więc zamierzam dołożyć trochę kalorii (ok. 500 kcal) teraz razem będzie ich ok. 3000. Jak na diete to całkiem sporo, ale jeśli waga bedzie przy tym spadać???
Następne podsumowanie dopiero na koniec miesiąca i każde następne też na koniec kolejnego.
Co do planów to chciałbym aby waga spadała gdzieś w granicach 2-góra 3 kg/m-c. Wolniej ale na pewno bardziej zdrowo (choć z drugiej strony chciałoby się aby jak najszybciej zeszła do 90kg. i wtedy porządnie zabrać się za treningi biegowe).
To co początkowo miało być środkiem stało się celem, a to co było celem stało się środkiem do jego osiągnięcia.
10,7 km - 1h 5'1" - 6,05/km
Kilka uwag odnośnie diety i planów:
Prawdopodobnie nadszedł czas aby zacząć wolniej tracić wagę, nie zauważyłem aby organizm sam próbował to zrobić (ostatnie podsumowanie na to nie wskazuje), więc zamierzam dołożyć trochę kalorii (ok. 500 kcal) teraz razem będzie ich ok. 3000. Jak na diete to całkiem sporo, ale jeśli waga bedzie przy tym spadać???
Następne podsumowanie dopiero na koniec miesiąca i każde następne też na koniec kolejnego.
Co do planów to chciałbym aby waga spadała gdzieś w granicach 2-góra 3 kg/m-c. Wolniej ale na pewno bardziej zdrowo (choć z drugiej strony chciałoby się aby jak najszybciej zeszła do 90kg. i wtedy porządnie zabrać się za treningi biegowe).
To co początkowo miało być środkiem stało się celem, a to co było celem stało się środkiem do jego osiągnięcia.
- Yafoo
- Stary Wyga
- Posty: 213
- Rejestracja: 10 kwie 2010, 23:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Tuchola
16.06.2010
Basen
Ćwiczenia na brzuch
17.06.2010
10 km -55'48" - 5,35/km
Dzisiaj próba trzymania tempa. Pierwszy kilometr rozgrzewkowy i ostatni w ok. 6,10/km, reszta w tempie od 5,20 do 5,33/km. Przymieżam się do kupna nowych botków, raczej trailowe, w tych w których obecnie biegam na leśnych drogach brakuje trakcji, denerwujące jest oblepianie bieżnika przez błoto. trzeba walnąć kilka razy porządnie całą stopą aby to błoto odleciało, i mocno w nich czuć kamyczki a nawet szyszki.
Basen
Ćwiczenia na brzuch
17.06.2010
10 km -55'48" - 5,35/km
Dzisiaj próba trzymania tempa. Pierwszy kilometr rozgrzewkowy i ostatni w ok. 6,10/km, reszta w tempie od 5,20 do 5,33/km. Przymieżam się do kupna nowych botków, raczej trailowe, w tych w których obecnie biegam na leśnych drogach brakuje trakcji, denerwujące jest oblepianie bieżnika przez błoto. trzeba walnąć kilka razy porządnie całą stopą aby to błoto odleciało, i mocno w nich czuć kamyczki a nawet szyszki.
- Yafoo
- Stary Wyga
- Posty: 213
- Rejestracja: 10 kwie 2010, 23:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Tuchola
18.06.2010
10 km - 1h 4'14" - 6,25/km
Dzisiaj nogi zdecydowanie nie niosły a wręcz ciągnęły się gdzieś kilka metrów za mną. gdy siódmy kilometr zrobiłem w 6,49 powiedziałem dość - albo się rozkręce albo padne i docisnąłem, o dziwo wcale nie musiałem się strasznie wysilać aby ósmy kilometr zrobić w 4,45, pozostałe dwa już wolno ale zdecydowanie lżej się już biegło po tym przetarciu.
PS. Miałem się nie ważyć tak często ale wczoraj pierwszy raz od kilku lat na wadze pojawił się wynik dwucyfrowy, potwierdzony dzisiaj.
10 km - 1h 4'14" - 6,25/km
Dzisiaj nogi zdecydowanie nie niosły a wręcz ciągnęły się gdzieś kilka metrów za mną. gdy siódmy kilometr zrobiłem w 6,49 powiedziałem dość - albo się rozkręce albo padne i docisnąłem, o dziwo wcale nie musiałem się strasznie wysilać aby ósmy kilometr zrobić w 4,45, pozostałe dwa już wolno ale zdecydowanie lżej się już biegło po tym przetarciu.
PS. Miałem się nie ważyć tak często ale wczoraj pierwszy raz od kilku lat na wadze pojawił się wynik dwucyfrowy, potwierdzony dzisiaj.
- Yafoo
- Stary Wyga
- Posty: 213
- Rejestracja: 10 kwie 2010, 23:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Tuchola
19.06.2010
Siłownia 1h
Basen 1h
20.06.2010
10 km - 58'58" - 5,54/km
21.06.2010
10 km - 59'14"
Wczoraj minęły trzy miesiące mojej walki z otyłością a obecnie nadwagą. Stan na dzień dzisiejszy to 99kg, a więc utrata 18kg - jest to zasługa przede wszystkim aktywności fizycznej a w niewielkim stopniu diety której obecnie prawie nie ma, jedyne czego się trzymam to bardziej racjonalne odżywianie (4 posiłki dziennie). Systematyczny wysiłek fizyczny jest widocznie najlepszą dietą dla mnie. w dodatku do niczego się nie zmuszam nawet polubiłem ten nowy styl życia.
Co do ostatnich dwóch dni z bieganiem zdecydowanie zwiększa się tempo na pierwszym zakresie, być może jest to górna granica tego zakresu, ale jest.
Siłownia 1h
Basen 1h
20.06.2010
10 km - 58'58" - 5,54/km
21.06.2010
10 km - 59'14"
Wczoraj minęły trzy miesiące mojej walki z otyłością a obecnie nadwagą. Stan na dzień dzisiejszy to 99kg, a więc utrata 18kg - jest to zasługa przede wszystkim aktywności fizycznej a w niewielkim stopniu diety której obecnie prawie nie ma, jedyne czego się trzymam to bardziej racjonalne odżywianie (4 posiłki dziennie). Systematyczny wysiłek fizyczny jest widocznie najlepszą dietą dla mnie. w dodatku do niczego się nie zmuszam nawet polubiłem ten nowy styl życia.
Co do ostatnich dwóch dni z bieganiem zdecydowanie zwiększa się tempo na pierwszym zakresie, być może jest to górna granica tego zakresu, ale jest.
- Yafoo
- Stary Wyga
- Posty: 213
- Rejestracja: 10 kwie 2010, 23:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Tuchola
22.06.2010
Siłownia 1h
Basen 1h
23.06.2010
10 km - 54'36" - 5,28/km
24.06.2010
10 km -59'58" - 6,00/km
Wczoraj trochę mocniejsza dyszka, coś jakby taki sprawdzianik, było całkiem OK nawet ostatnie 2km trochę szybciej od reszty poniżej 5,10/km.
Dzisiaj miało być lajtowo i tak było do 8km, później by jednak utrzymać tempo i zmieścić się w godzinie ostatnie dwa kilometry dość męczące mimo równego tempa, tętno chyba skoczyło powyżej pierwszego zakresu, ale biegałem w samo południe w prażącym słońcu.
Siłownia 1h
Basen 1h
23.06.2010
10 km - 54'36" - 5,28/km
24.06.2010
10 km -59'58" - 6,00/km
Wczoraj trochę mocniejsza dyszka, coś jakby taki sprawdzianik, było całkiem OK nawet ostatnie 2km trochę szybciej od reszty poniżej 5,10/km.
Dzisiaj miało być lajtowo i tak było do 8km, później by jednak utrzymać tempo i zmieścić się w godzinie ostatnie dwa kilometry dość męczące mimo równego tempa, tętno chyba skoczyło powyżej pierwszego zakresu, ale biegałem w samo południe w prażącym słońcu.
- Yafoo
- Stary Wyga
- Posty: 213
- Rejestracja: 10 kwie 2010, 23:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Tuchola
- Yafoo
- Stary Wyga
- Posty: 213
- Rejestracja: 10 kwie 2010, 23:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Tuchola
29.06.2010
10 km - 56'30" - 5,39/km
30.06.2010
10,68 km - 1h 0' 56" - 5,42/km
Przestawiłem się na bieganie wieczorne a wczoraj prawie nocne dlatego było na stadionie. Dzisiaj trzy rundki dookoła jeziorka, połowa dystansu niestety po polbruku. Wczoraj na stadionie całkiem fajnie, myślałem że będzie nudno tak 25 kółeczek ale jakoś szło przeżyć, natomiast fajnie można kontrolować tempo biegu. Oba biegi w tempie easy, przyjdzie jeszcze czas na bieganie mocniejszych treningów.
19 treningów biegowych - 201,38 km
9x siłownia
5x basen
WAGA- 98,5 kg a więc 3,5kg w ostatnim miesiącu
10 km - 56'30" - 5,39/km
30.06.2010
10,68 km - 1h 0' 56" - 5,42/km
Przestawiłem się na bieganie wieczorne a wczoraj prawie nocne dlatego było na stadionie. Dzisiaj trzy rundki dookoła jeziorka, połowa dystansu niestety po polbruku. Wczoraj na stadionie całkiem fajnie, myślałem że będzie nudno tak 25 kółeczek ale jakoś szło przeżyć, natomiast fajnie można kontrolować tempo biegu. Oba biegi w tempie easy, przyjdzie jeszcze czas na bieganie mocniejszych treningów.
19 treningów biegowych - 201,38 km
9x siłownia
5x basen
WAGA- 98,5 kg a więc 3,5kg w ostatnim miesiącu