Zbilansowana dieta dla biegaczki

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
00jan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 826
Rejestracja: 26 sie 2009, 00:18
Życiówka na 10k: 40:14
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Masz pewnie do mierzenia pulsu jakieś urządzenie?
Mi czasami przy truchcie pokazuje 205, problem znika po zwilżeniu elektrod i ewentualnym resecie urządzenia.
PKO
Awatar użytkownika
F@E
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2302
Rejestracja: 16 paź 2009, 17:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: TG

Nieprzeczytany post

Adam Klein dobrze prawi, zrób może przed wstaniem próbę przetrenowania, przemęczenia, gdzieś to na forum jest, nic nie chciałem pisać wszystko napisał Adam, zapewne jeszcze coś doda... :spoko:
"Wizja bez działania jest marzeniem, działanie bez wizji jest koszmarem"
Awatar użytkownika
Monika Szymanska
Wyga
Wyga
Posty: 70
Rejestracja: 31 maja 2010, 17:36
Życiówka na 10k: 45min
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

O probie przetrenowania pisze Skarzynski w swojej ksiazce "Biegiem przez zycie" z niej wlasnie dowiedzialam sie zeby odpuszczac gdy puls jest za wysoki podczas lekkiego wysilku. Albo gdy puls spoczynkowy jest wyzszy niz normalnie.
Mam zegarek z pulsomierzem a teraz przymierzam sie do kupna Garmina z GPS'em. Mam juz dosc liczenia trasy na podstawie google maps.
"Nadmiar nauki nie zawsze prowadzi do zrozumienia"

Heraklif z Efezu
Awatar użytkownika
Tomaszzz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 342
Rejestracja: 14 paź 2006, 15:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kwadraciak

Nieprzeczytany post

http://maps.geoportal.gov.pl/webclient/#

Na podstawie tego zmierzysz o wiele dokładniej, zdjęcia w najlepszej jakości dla całego kraju czego nie ma na Google Maps. Sama sprawdź to ze swoją ostatnią trasą. A zakup Garmina moim zdaniem to byłaby pochopna decyzja. Mało kto tak naprawdę potrzebuje tak zaawansowanego sprzętu. I wydatek niepotrzebny...
Granicą wytrzymałości fizycznej jest granica twojej wytrzymałości psychicznej.

.............Dziennik treningowy autorstwa Konrada Różyckiego, polecam wersję 1.1.

..........................Dokładny pomiar odległości.
Awatar użytkownika
F@E
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2302
Rejestracja: 16 paź 2009, 17:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: TG

Nieprzeczytany post

Monika Szymanska pisze:O probie przetrenowania pisze Skarzynski w swojej ksiazce "Biegiem przez zycie" z niej wlasnie dowiedzialam sie zeby odpuszczac gdy puls jest za wysoki podczas lekkiego wysilku. Albo gdy puls spoczynkowy jest wyzszy niz normalnie.
Mam zegarek z pulsomierzem a teraz przymierzam sie do kupna Garmina z GPS'em. Mam juz dosc liczenia trasy na podstawie google maps.
Masz komórkę to sport trackera sobie zapodaj, mamy chyba najwiekszą grupęw nokia sporttracker :D http://sportstracker.nokia.com/nts/grou ... do?id=2623
"Wizja bez działania jest marzeniem, działanie bez wizji jest koszmarem"
Awatar użytkownika
Monika Szymanska
Wyga
Wyga
Posty: 70
Rejestracja: 31 maja 2010, 17:36
Życiówka na 10k: 45min
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dzieki napewno skorzystam. A o co chodzi z tym nie liczeniem kalorii z warzyw? czy aby napewno nie wliczać ich do bilansu bo ja naprawde jem ich duzo. dzisiaj np do obiadu mialam ok 300g marchewki, kalafiora i cukini prozonych na patelni. Do podwieczorku 200g pieczarek a do kolacji salata, ogorek i cebula, i dwie spore surowe marchewki.
"Nadmiar nauki nie zawsze prowadzi do zrozumienia"

Heraklif z Efezu
Awatar użytkownika
F@E
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2302
Rejestracja: 16 paź 2009, 17:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: TG

Nieprzeczytany post

Nie liczy się wcale wież mi te kalorie z warzyw są nieważne...ja też jem z kilo lub dwa na dzień ;)
"Wizja bez działania jest marzeniem, działanie bez wizji jest koszmarem"
Awatar użytkownika
Monika Szymanska
Wyga
Wyga
Posty: 70
Rejestracja: 31 maja 2010, 17:36
Życiówka na 10k: 45min
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Jak narazie z negatywów nowego odzywiania mam zakwasy (co jest zrozumiale przy takiej ilosci bialka), ciezej mi sie cwiczy ale za to moge dłużej (organizm trudniej pobiera energie z tłuszczy niz robil to w przypadku weglowodanow) i co najwaznijesze nie wiem czemu ale nie moge spac. Spie jak krolik w takim polsnie, budze sie co troche, leze i mysle sobie o roznych rzeczach zeby przeczekac noc. Na poczatku tak nie mialam teraz dopiero przy 5 i 6 dniu diety.
"Nadmiar nauki nie zawsze prowadzi do zrozumienia"

Heraklif z Efezu
Awatar użytkownika
F@E
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2302
Rejestracja: 16 paź 2009, 17:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: TG

Nieprzeczytany post

Monika Szymańska pisze:Jak narazie z negatywów nowego odżywania mam zakwasy (co jest zrozumiale przy takiej ilości białka)
Zakwasy to mikrouszkodzenia(rozerwania włókna) mięśnia i ścięgien związane z bardzo dużym obciążeniem albo bardzo długim, działania siły większej niż siła mięśnia. Reszta teorii na temat zakwasów to porażka a jeżeli chodzi o kwas mlekowy to on nie wywołuje zakwasów bo jak szybko się pojawia tak szybko znika w mięśniu, jest tak samo błędna jak teoria eteru. Kwas mlekowy jak dobrze zrozumiałem i pamięć mnie nie zawodzi jest mechanizmem obronnym przed uszkodzeniem mięśnia bo w miarę większego wysiłku rośnie nie pozwalając mięśniowi na większą pracę, nie było by tego mechanizmu to była by masakra po prostu.
Monika Szymańska pisze:ciężej mi się ćwiczy ale za to mogę dłużej (organizm trudniej pobiera energie z tłuszczy niż robił to w przypadku węglowodanów)
Białko nie ma bezpośrednio na to wpływu , jedynie przy regeneracji, ostatniego członu zdania nie rozumiem... :bum:
Monika Szymańska pisze:...i co najważniejsze nie wiem czemu ale nie mogę spać. Śpię jak królik w takim półśnie, budzę się co trochę, leżę i myślę sobie o rożnych rzeczach żeby przeczekać noc. Na początku tak nie miałam teraz dopiero przy 5 i 6 dniu diety.
Prawdopodobnie zaczynasz się poprawnie rozkręcać występuje tzw. NEAT - termogeneza nie wywołana ćwiczeniami plus NEAT z ćwiczeń + możliwe że jakiś tam EPOC, to powinno przejść, dodatkowo przy takim jedzeniu normalizują się hormony, ponieważ zaczęłaś dostarczać do ich produkcji jedno i wielonienasycone kwasy tłuszczowe, no i pamiętajmy że nasycone są też niezbędne do tego procesu, narazie wszystko rozkręca się pomyśli, niemniej zastanawia mnie dla czego tak się boisz tego białka i skąd takie teorie o.O

pozdrawiam
"Wizja bez działania jest marzeniem, działanie bez wizji jest koszmarem"
Awatar użytkownika
Monika Szymanska
Wyga
Wyga
Posty: 70
Rejestracja: 31 maja 2010, 17:36
Życiówka na 10k: 45min
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Z tego co wiem przy tak duzej podazy bialka dochodzi do zakwaszenia organizmu stad tez u mnie czeste oddawanie moczu. zawasow nie mialam juz od jakiegos roku. Dlatego probuje dociec z czym moze to moze sie wiazac. Wczesniej bylam glownie na diecie weglowodanowej z mala iloscia tluszczu i bialka a jak wiadomo wegle sa najprostszym i najszybszym zrodlem energii. teraz organizm musi siegac po tluszcz a to juz jest dla niego trudniejsze. Dlatego tez teraz tak strasznie sie poce a wczesniej prawie wogole. Ale sa tez pozytywy nie chodze glodna, moge cwiczyc dluzej i co najwazniejsze nie mam ochoty na czekolade badz inne slodycze.
Nie jestem uprzedzona do bialka tylko ze jestem zagrozona osteoporoza a duze ilosci bialka przyczyniaja sie do wyplukiwania wapnia.
"Nadmiar nauki nie zawsze prowadzi do zrozumienia"

Heraklif z Efezu
Awatar użytkownika
Monika Szymanska
Wyga
Wyga
Posty: 70
Rejestracja: 31 maja 2010, 17:36
Życiówka na 10k: 45min
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Niestety badz stety , mialam i mam bzika na punkcie zdrowej diety. Wyprobowalam na sobie juz duzo roznych teorii. Niejadlam cukru ani produktow ktore go zawieraja przez rok , przez 8 lat bylam wegetarianka, teraz unikam mleka (bo jak tak pomyslec logicznie to czy jakie inne gatunki dorosle pija mleko ? NIE mleko jest dla dzieci, wiekszosc doroslych osobnikow go nie toleruje ze wzgledu na flore bakteryjna) unikam kofeiny i tluszczy przetworzonych dlatego wole jesc lecytyne niz uzywac masla, margaryn czy innych pochodnych. Wierze ze dieta jestesmy wyleczyc wszystkie choroby. moja ciocia pijac ziola i nie jedzac owocow wyleczyla sie z egzemy. Nie wiem czy slyszales o diecie dr. Budwig? Dr Budwig dowiodla ze raka mozna wyleczyc jezeli zrodlem tluszczy w diecie beda i wylacznie kwasy omega-3. Poczytaj sobie co dzieje sie z naszymi jelitami przez maselka i margaryny. Na stronce filmy-dokumentalne.pl mozesz obejrzec film o witaminie B17 ktorej niedobor ma byc jakoby glowna przyczyna raka. Jak sie skojarzy ze soba fakty to okazuje sie ze nie daleko od diety dr Budwig do witaminy B17. Zrodlem tej witaminy sa przedewszytskim pestki brzoskwin, jablek i -uwaga- siemie lniane!
Ponadto uwazam ze lepiej jest pic bialko ekologiczne niz wcinac dzien w dzien piersi z kurczaka nafaszerowane hormonami. Obejrzyj sobie filmik o tym czym karmione sa kurczaki a potem ludzie dziwia sie ze 10 letnim dziewczynkom rosna piersi.
A co do odzywek bialkowych sprzedawanych w polsce to tez bym ich na twoim miejscu nie kupowala , wiekszosc ma w skladzie slodziki jeszcze grozniejsze w skutkach niz bialy cukier. O czym nie bede sie tutaj zbytnio rozpisywac wszytskie wazniejsze artykuly sa w necie. Uwazam ze jak narazie najzdrowsze jest bialko sojowe zwlaszcza dla kobiet poniewaz zawiera fitohormony. Hmm chyba powinnam umiescic te wywody pod jakims innym tematem :P
"Nadmiar nauki nie zawsze prowadzi do zrozumienia"

Heraklif z Efezu
Awatar użytkownika
F@E
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2302
Rejestracja: 16 paź 2009, 17:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: TG

Nieprzeczytany post

Wszystko znam też kiedyś taki byłem dociekliwy :D Zobaczysz z czasem przymkniesz na to deczko oko bo nie do końca tak to wygląda jak to reklamują :D Mógłbym poprawić całą twoją wypowiedź o 90 stopni ale za długo mi by było pisać. Masz bazę choć bardzo niestabilną, drąż temat dalej głębiej to może za kilka lat to zrozumiesz, z czasem wszystko zacznie się układać w całość :D
.
ps. tak sobie myślę że dla intensyfikacji hormonalnej przez pierwsze 2-3h snu dobrze by było ZMA łyknąć, tylko musiałabyś iść spać nie później jak o 22.00-23.00, to bardzo ważne.
"Wizja bez działania jest marzeniem, działanie bez wizji jest koszmarem"
Awatar użytkownika
Monika Szymanska
Wyga
Wyga
Posty: 70
Rejestracja: 31 maja 2010, 17:36
Życiówka na 10k: 45min
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Nie bede kupowala kolejnego specyfiku zeby potem znow okazalo sie ze nie dziala, ostatnio bralam 5-htp i tez wcale nie pomogl mi w zasypianiu. Za to apetyt mialam po nim jeszcze wiekszy niz normalnie. Jezeli juz to mysle zeby znow zaczac lykac guggulbolic. Nie tylko pomaga w zasypianiu ale tez fajnie podnosi libido, ktore niestety ale strasznie spada u intensywnie cwiczacych kobiet. Jakie to nie sprawiedliwe ze organizm kobiety nie pozwala na osiagniecie ladnej wyrzezbionej sylwetki bez utraty menstuacji i ochoty na sex.
Wracajac do ZMA to Czy nie osiagne tego samego pijac zielona herbate parzona ponad 5 min tak zeby calkowicie zneutralizowac teine ?
"Nadmiar nauki nie zawsze prowadzi do zrozumienia"

Heraklif z Efezu
Awatar użytkownika
F@E
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2302
Rejestracja: 16 paź 2009, 17:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: TG

Nieprzeczytany post

5-Hydroxytryptophan to inna bajka, zma to cynk, magnez i wit. B6 bardzo ważne składniki potrzebne do intensyfikacji hormonalnej podczas snu. Guggulbolic natomiast to przereklamowany suplement, jednak jak powiadasz że na ciebie tak działał to dobrze można się pokusić o niego jeszcze raz, pamiętaj że obracamy się tylko w suplementach "miękkich", mikroelementach i witaminach.
Jakie to nie sprawiedliwe ze organizm kobiety nie pozwala na osiągnięcie ładnej wyrzeźbionej sylwetki bez utraty menstruacji i ochoty na sex.
Nieprawda, wszystko to podyktowane jest gospodarką hormonalną i jeżeli będziesz odpowiednio doprowadzać składniki potrzebne do budowy tychże hormonów, enzymów, będziesz miała menstruację i ochotę na seks.
Wracając do ZMA to Czy nie osiągnę tego samego pijąc zielona herbatę parzona ponad 5 min tak żeby całkowicie zneutralizować teinę ?
Nie, jak wyżej napisałem zielona herbata to nie zma, zma to bezpośredni składnik wykorzystywany jest w mnóstwie procesów, a to nie herbata ;) Jak już podchwyciliśmy temat to na odchudzanie jest ok czerwona pu-erh, wiele lepsza niż zielona ale najlepiej pić tą i tą bo mają całkiem inne działania które się ładnie uzupełniają.

pozdrawiam
"Wizja bez działania jest marzeniem, działanie bez wizji jest koszmarem"
HealthAndBeauty
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 26
Rejestracja: 30 kwie 2010, 09:35
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Bardzo dobre podsumowanie,jeżłei już się odchudzamy to najlepiej pić zarówno zieloną jak i czerwona herbatę. Oddzielnie traca na wartości,ale razem dają skuteczny efekt.
Sprzęt fitness, sprzęt sportowy : atlasy, rowery treningowe - www.HealthandBeauty.pl
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ