Kalkularoty a czas w maratonie
- szymon_szym
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1763
- Rejestracja: 25 maja 2010, 15:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 3:52:14
Witam wszystkich na forum!
Właśnie przebiegłem swój pierwszy maraton. Mam następujące pytanie:
Uzyskałem czas 3:52:14, z którego jestem bardzo zadowolony. Starałem się biec równo i nie trzymać tętno na ok 80% do 30. kilometra, potem przyspieszyć (nie było pacemakerów, więc musiałem radzić sobie sam). Nie było dużym zaskoczeniem, że co każde pięć kilometrów miałem słabszy czas - od ok 5:15/km do 5:35/km. Ostatnie dwa kilometry już ok 6:00/km.
Tymczasem z kalkulatorów wychodziły mi czasy maratonu ok 3:42 (z półmaratonu w marcu) i aż 3:29 (z 16 km na początku maja).
Czy źle pobiegłem taktycznie? Czy kalkulatory przeszacowują czas maratonu? Czy wpływ miała pogoda (wcześniejsze biegi w przyjemnych kilkunastu stopniach, maraton w warunkach niemal letnich)? Czy zaniedbałem któryś element treningu?
Pytam, bo chciałbym zrobić chociaż minimalny progres do września i trochę poprawić czas.
Z góry dzięki za Wasze opinie!
Właśnie przebiegłem swój pierwszy maraton. Mam następujące pytanie:
Uzyskałem czas 3:52:14, z którego jestem bardzo zadowolony. Starałem się biec równo i nie trzymać tętno na ok 80% do 30. kilometra, potem przyspieszyć (nie było pacemakerów, więc musiałem radzić sobie sam). Nie było dużym zaskoczeniem, że co każde pięć kilometrów miałem słabszy czas - od ok 5:15/km do 5:35/km. Ostatnie dwa kilometry już ok 6:00/km.
Tymczasem z kalkulatorów wychodziły mi czasy maratonu ok 3:42 (z półmaratonu w marcu) i aż 3:29 (z 16 km na początku maja).
Czy źle pobiegłem taktycznie? Czy kalkulatory przeszacowują czas maratonu? Czy wpływ miała pogoda (wcześniejsze biegi w przyjemnych kilkunastu stopniach, maraton w warunkach niemal letnich)? Czy zaniedbałem któryś element treningu?
Pytam, bo chciałbym zrobić chociaż minimalny progres do września i trochę poprawić czas.
Z góry dzięki za Wasze opinie!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
Z tego, co się orientuję, to maraton jest na tyle poważnym wysiłkiem, że często pierwsze maratony nie odpowiadają teoretycznym kalkulacjom - organizm nie do końca potrafi sobie poradzić z tak dużym wysiłkiem.
- PATATAJEC
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2048
- Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
- Życiówka na 10k: 00:44:26
- Życiówka w maratonie: 04:33:53
- Lokalizacja: KPN
- Kontakt:
Wyniki z kalkulatorów można włożyć między bajki. Może zdają one egzamin przy zawodniku świetnie wytrenowanym, z dużym stażem biegowym, ale w przypadku amatorów pokazują teoretyczną barierę ich możliwości. Absolutnie nie przejmuj się wynikiem z kalkulatora. Pobiegłeś swój pierwszy maraton w czasie poniżej 4h, co jest fajnym wynikiem. Jak przebiegłbyś ich 10, to pewnie zbliżyłbyś się do wyników z wyliczeń maszynki. Ja wg. kalkulatora powinienem latać maraton w 3h25', a poleciałem (też pierwszy) w 4h34' - i gdzie tu sprawiedliwość !? :D
- td0
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 610
- Rejestracja: 15 wrz 2009, 20:15
Przychylam się do zdania, że wyniki z kalkulatorów dla amatorów są czystą teorią.
Ja podobnie jak Patatajec.
Kalkulator powiedział mi, że maraton zrobię w 3:46 (wyliczone z wyniku z połówki 1:44:33). A na maratonie z powodu ściany na 36. km pobiegłem 4:30:16. (I był to mój drugi maraton.)
Ja podobnie jak Patatajec.
Kalkulator powiedział mi, że maraton zrobię w 3:46 (wyliczone z wyniku z połówki 1:44:33). A na maratonie z powodu ściany na 36. km pobiegłem 4:30:16. (I był to mój drugi maraton.)
:) Tomek
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1374
- Rejestracja: 08 maja 2009, 08:32
Brakuje Ci długich wybiegań w tempie docelowym maratonu. Zrób sobie raz (dwa razy w miesiącu) taki trening:
15 min rozgrzewki + 20 km w docelowym tempie maratonu lub 100 min - wybierz krótszą opcję (tempo weź z kalkulatora) + 15 min schłodzenia.
Uważaj na pierwsze kilometry, mogą być trochę wolniejsze, nigdy szybsze niż docelowe tempo wynikające z kalkulatora.
Pozdro...
15 min rozgrzewki + 20 km w docelowym tempie maratonu lub 100 min - wybierz krótszą opcję (tempo weź z kalkulatora) + 15 min schłodzenia.
Uważaj na pierwsze kilometry, mogą być trochę wolniejsze, nigdy szybsze niż docelowe tempo wynikające z kalkulatora.
Pozdro...
- szymon_szym
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1763
- Rejestracja: 25 maja 2010, 15:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 3:52:14
Dzięki za Wasze uwagi!
A tak a propos, czy bieg w maratonie na równe tętno ma sens? Czy po prostu "ci dobrzy" na takim samym tętnie utrzymują równe tempo przez 30 km?
Ja jakoś wcześniej nie zastanawiałem się nad tym i musiałem ułożyć plan na szybko, bo dopiero na starcie zorientowałem się, że nikt nie prowadzi grup na konkretne czasy. Cóż, rozpuścił mnie półmaraton w Poznaniu
A tak a propos, czy bieg w maratonie na równe tętno ma sens? Czy po prostu "ci dobrzy" na takim samym tętnie utrzymują równe tempo przez 30 km?
Ja jakoś wcześniej nie zastanawiałem się nad tym i musiałem ułożyć plan na szybko, bo dopiero na starcie zorientowałem się, że nikt nie prowadzi grup na konkretne czasy. Cóż, rozpuścił mnie półmaraton w Poznaniu

- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Niektórzy z was, wyciągając wnioski z własnych historii zbytnio uogólniają.
To, że robiliście zły trening nie oznacza, że tak samo mają wszyscy.
To nie jest czysta teoria dla amatorów tylko nieumiejętność właściwego przygotowania się.
Mogę wam podać przykład czystego amatora. Nie chce z jego przykładu uogólniać ale pokazać, że kalkulatory dla czystych amatorów też się sprawdzają.
Ten amator, w połowie lipca przebiegł swoje pierwsze 12 km ale się zawziął, wykonywał bardzo regularnie trening długodystansowy i 21 października pobiegł pierwszy w życiu maraton w około 3:20 (mówię około, bo było to na trasie zmierzonej jego rowerem).
Jego jedyne sprawdziany przed maratonem były na dystansie 3000m i biegał je około 12 minut.
Niedoświadczenie, spowodowało, że pobiegł maraton nierówno - pierwszą połowę w 1:30, drugą 1:50. W kilka tygodni po maratonie pobiegł 10k na stadionie w 40:34 - więc wszystko do siebie pasuje (gdyby biegł równo pewnie pobiegłby w okolicach 3:07-3:10).
Zgodzicie się chyba, że to amator?
Ta historia jest po to, żeby pokazać, że to nie prawda, że kalkulatory źle liczą - tylko że często amatorzy źle się przygotowują, nieodpowiednio do dystansu.
Oczywiście każdy ma być może inną psychikę, inny próg bólu (pewnie co innego kiedy bieg trwa 3 a co innego 4 godziny) - i tam gdzie coś się w modelu zmienia - każdy kalkulator się może trochę gubić - ale model nadal pokazuje niezłe oszacowanie.
To, że robiliście zły trening nie oznacza, że tak samo mają wszyscy.
To nie jest czysta teoria dla amatorów tylko nieumiejętność właściwego przygotowania się.
Mogę wam podać przykład czystego amatora. Nie chce z jego przykładu uogólniać ale pokazać, że kalkulatory dla czystych amatorów też się sprawdzają.
Ten amator, w połowie lipca przebiegł swoje pierwsze 12 km ale się zawziął, wykonywał bardzo regularnie trening długodystansowy i 21 października pobiegł pierwszy w życiu maraton w około 3:20 (mówię około, bo było to na trasie zmierzonej jego rowerem).
Jego jedyne sprawdziany przed maratonem były na dystansie 3000m i biegał je około 12 minut.
Niedoświadczenie, spowodowało, że pobiegł maraton nierówno - pierwszą połowę w 1:30, drugą 1:50. W kilka tygodni po maratonie pobiegł 10k na stadionie w 40:34 - więc wszystko do siebie pasuje (gdyby biegł równo pewnie pobiegłby w okolicach 3:07-3:10).
Zgodzicie się chyba, że to amator?
Ta historia jest po to, żeby pokazać, że to nie prawda, że kalkulatory źle liczą - tylko że często amatorzy źle się przygotowują, nieodpowiednio do dystansu.
Oczywiście każdy ma być może inną psychikę, inny próg bólu (pewnie co innego kiedy bieg trwa 3 a co innego 4 godziny) - i tam gdzie coś się w modelu zmienia - każdy kalkulator się może trochę gubić - ale model nadal pokazuje niezłe oszacowanie.
- szymon_szym
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1763
- Rejestracja: 25 maja 2010, 15:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 3:52:14
Zgoda.
A masz pomysł, czego mogło zabraknąć w moim treningu. Bo rzeczywiście wolałbym wyciągnąć praktyczne wnioski i "dobić" do sugestii kalkulatora niż skonstatować jego "wadliwość"
Robiłem ten plan:
http://bieganie.pl/index.php?show=1&cat=13&id=129
Wywaliłem tylko ze trzy tygodnie, gdzieś między 3. a 6., żeby pasował mi do kalendarza.
Czym zatem uzupełnić trening? Za jaki plan, Waszym zdaniem, wziąć się w przygotowaniach do Warszawy?
PS. Moja psychika potrzebuje planu rozpisanego do dnia maratonu, inaczej nic mi nie wyjdzie...
Dzięki
A masz pomysł, czego mogło zabraknąć w moim treningu. Bo rzeczywiście wolałbym wyciągnąć praktyczne wnioski i "dobić" do sugestii kalkulatora niż skonstatować jego "wadliwość"

Robiłem ten plan:
http://bieganie.pl/index.php?show=1&cat=13&id=129
Wywaliłem tylko ze trzy tygodnie, gdzieś między 3. a 6., żeby pasował mi do kalendarza.
Czym zatem uzupełnić trening? Za jaki plan, Waszym zdaniem, wziąć się w przygotowaniach do Warszawy?
PS. Moja psychika potrzebuje planu rozpisanego do dnia maratonu, inaczej nic mi nie wyjdzie...

Dzięki
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
No tak, ale to był Plan "na ukończenie".
Jurek Co napisał, czego Ci między innymi brakowało.
Planów treningowych jest sporo, choćby u nas.
Za kilka dni powinien być taki który będzie z docelową datą maratonu w Warszawie.
Jurek Co napisał, czego Ci między innymi brakowało.
Planów treningowych jest sporo, choćby u nas.
Za kilka dni powinien być taki który będzie z docelową datą maratonu w Warszawie.
- td0
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 610
- Rejestracja: 15 wrz 2009, 20:15
Adam, to chyba mamy różne definicje słowa amator. Ja rozumiałem słowo amator jako początkujący/średnio zaawansowany. Dla Ciebie amator to raczej każdy kto nie jest zawodowcem.Adam Klein pisze:Niektórzy z was, wyciągając wnioski z własnych historii zbytnio uogólniają.
To, że robiliście zły trening nie oznacza, że tak samo mają wszyscy.
To nie jest czysta teoria dla amatorów tylko nieumiejętność właściwego przygotowania się.
Mogę wam podać przykład czystego amatora. Nie chce z jego przykładu uogólniać ale pokazać, że kalkulatory dla czystych amatorów też się sprawdzają.
Ten amator, w połowie lipca przebiegł swoje pierwsze 12 km ale się zawziął, wykonywał bardzo regularnie trening długodystansowy i 21 października pobiegł pierwszy w życiu maraton w około 3:20 (mówię około, bo było to na trasie zmierzonej jego rowerem).
Jego jedyne sprawdziany przed maratonem były na dystansie 3000m i biegał je około 12 minut.
Niedoświadczenie, spowodowało, że pobiegł maraton nierówno - pierwszą połowę w 1:30, drugą 1:50. W kilka tygodni po maratonie pobiegł 10k na stadionie w 40:34 - więc wszystko do siebie pasuje (gdyby biegł równo pewnie pobiegłby w okolicach 3:07-3:10).
Zgodzicie się chyba, że to amator?
Ta historia jest po to, żeby pokazać, że to nie prawda, że kalkulatory źle liczą - tylko że często amatorzy źle się przygotowują, nieodpowiednio do dystansu.
Oczywiście każdy ma być może inną psychikę, inny próg bólu (pewnie co innego kiedy bieg trwa 3 a co innego 4 godziny) - i tam gdzie coś się w modelu zmienia - każdy kalkulator się może trochę gubić - ale model nadal pokazuje niezłe oszacowanie.
A trening robiłem ten: http://bieganie.pl/?cat=90&show=1&id=1282 i nie opuściłem chyba żadnego elementu.
:) Tomek
- piomay
- Wyga
- Posty: 62
- Rejestracja: 19 kwie 2010, 13:52
- Życiówka na 10k: 51:00
- Życiówka w maratonie: 4:27:00
- Lokalizacja: Poznań
Tez robilem ten trening i wiesz co ? mysle ze do mojego pierwszego polmaratonu byl super (1:56) W terminie w ktorym wg programu powinienem biec maraton pobieglem polmaraton. To byl moj pierwszy program po parumiesiecznym truchtaniu 5 km, a wczesniej nie mialem z bieganiem NIC wspolnego. Maratonu bym sie nie odwazyl po tym biec. Przychylam sie do zdania Adama - nie ma zlych kalkulatorow, sa tylko zle treningi.td0 pisze: Adam, to chyba mamy różne definicje słowa amator. Ja rozumiałem słowo amator jako początkujący/średnio zaawansowany. Dla Ciebie amator to raczej każdy kto nie jest zawodowcem.
A trening robiłem ten: http://bieganie.pl/?cat=90&show=1&id=1282 i nie opuściłem chyba żadnego elementu.
Teoretycznie: dyche przebieglem w czasie X, wg tej dychy maraton pobiegne w czasie Y. Ale miedzy testem a maratonem sa dwa miesiace. Czy jesli przez te dwa miesiace bede siedzial nad brzegiem Warty i pil piwo to pobiegne w czasie Y czy jednak nie?
pozdrawiam
Piotr May
Piotr May
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Ten amator też był początkujący. Pierwsze 12 km pobiegł w lipcu czyli na 3 miesiące przed maratonem.td0 pisze: Adam, to chyba mamy różne definicje słowa amator. Ja rozumiałem słowo amator jako początkujący/średnio zaawansowany. Dla Ciebie amator to raczej każdy kto nie jest zawodowcem.
A trening robiłem ten: http://bieganie.pl/?cat=90&show=1&id=1282 i nie opuściłem chyba żadnego elementu.
Może to jest jednak nauczka, że musimy w planach dawać te "osławione 30ki".
Ten amator robił wtedy 30ki choć już rok później ich nie robił.
- szymon_szym
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1763
- Rejestracja: 25 maja 2010, 15:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 3:52:14
dzięki za podpowiedzi Panowie!
pozdr
pozdr
- td0
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 610
- Rejestracja: 15 wrz 2009, 20:15
Adam Klein pisze:Ten amator też był początkujący. Pierwsze 12 km pobiegł w lipcu czyli na 3 miesiące przed maratonem.td0 pisze: Adam, to chyba mamy różne definicje słowa amator. Ja rozumiałem słowo amator jako początkujący/średnio zaawansowany. Dla Ciebie amator to raczej każdy kto nie jest zawodowcem.
A trening robiłem ten: http://bieganie.pl/?cat=90&show=1&id=1282 i nie opuściłem chyba żadnego elementu.
Może to jest jednak nauczka, że musimy w planach dawać te "osławione 30ki".
Ten amator robił wtedy 30ki choć już rok później ich nie robił.

A co do mojego udziału w maratonie w którym od 30 km ledwo co mogłem poruszać nogami a od 36 km był już tylko spacer, to doszedłem do wniosku, że tempo podane przez kalkulator było zbyt wysokie dla mnie. Mimo faktu, że założyłem 15 min zapasu. Jeden z kalkulatorów sugerował mi bieg na 3:45, inny na 3:38. Pobiegłem zachowawczo równym tempem na 4h (to i tak byłoby poprawienie życiowki o prawie 1,5 h).
Przerobiłem wszystkie treningi z przedstawionego planu wraz z każdym długim wybieganiem.
Byłem tak wkurzony po biegu, że postanowiłem zrobić mały test. Tydzień później pobiegłem długie wybieganie wg Greiffa (i to tak od środka planu). Przebiegłem 35,5 km. Pierwsze 30 km pilnowałem, żeby tętno nie przekrczyło 75%. Nie miałem żadnych kłopotów z przyspieszeniem na ostatnich 5,5 km. Bez kłopotów przebiegłbym te dodatkowe 7 km bez konieczności robienia postojów i/lub spacerów.
Nadal uważam, że amator/początkujący musi z dystansem podchodzić do kalkulatorów.
! I szczerze gratuluję (i zazdroszczę) amatorowi robiącemu 40:xx na 10 km. Ja muszę jeszcze sporo popracować do takich wyników.
Ostatnio zmieniony 26 maja 2010, 10:37 przez td0, łącznie zmieniany 1 raz.
:) Tomek