Jurka Skarzyńskiego próba bicia rek. 50 l a metoda Yasso

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Ryszard N
Wyga
Wyga
Posty: 67
Rejestracja: 25 maja 2008, 21:36
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Sosnowiec

Nieprzeczytany post

Uspokajam kolegę że sponsoruje również biegi. Pomysł zasponsorowania tego pojedynku wziął się stąd że jest to dwóch wyjątkowych biegaczy. Jerzy Skarżyński kiedyś świetny biegacz obecnie biegacz i autor szeregu książek które wspomagają biegaczy oraz Antoni który jest wyjątkowym biegacze z racją osiąganych wyników. Wydając w ten sposób pieniądze chcę docenić wsapaniałych sportowców oraz nadać dodatkowego kolorytu imprezie biegowej. To tyle. Nie wspomne już o tym że wydaje pieniądze jak chce i nie potrzebuję w tej kwestii pomagierów. Szczególnie takich jak kolega. Gdyby jednak okazało się że kolega jest w jakimś stopniu wyjątkowym ( oczywiście nie mam na myśli bzdurnych postów ) to jestem gotowy zasponsorować jego pojedynek. Zaznaczam jednak że musi to być przyzwoity poziom. Np. 30 min na 10k.
New Balance but biegowy
rosomak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 599
Rejestracja: 29 maja 2008, 09:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

W książce Maraton JS napisał, że dojście do poziomu 2:30 dla amatora, a utrzymanie tego poziomu przez byłego zawodowca to dwie różne sprawy.
W takim sensie, że utrzymanie przyzwoitego poziomu przez byłego charta wymaga mniejszej pracy, niż dojście do tego poziomu dla laika.
Tutaj zaś stwierdza:
Bawię się treningiem i mam satysfakcję, że biegając tylko tyle (ok. 300 km miesięcznie) nabiegałem 1:17 w półmaratonie, gdyż wiem, że moim rywale (na tym poziomie wynikowym) biegają sporo więcej ode mnie, więc... mój trening jest skuteczniejszy? Przynajmniej ja tak to sobie tłumaczę. A mówienie o mojej sportowej przeszłości to już historia, która nijak się ma do obecnych wyzwań. Męczę się na treningach tak samo jak każdy, tyle, że wykorzystując swoją wiedzę i doświadczenie idę do celu dużo prostszą drogą. Nie marnuję sił.
Myślę, że jednak rację ma JS "z książki", i że, tak jak to stwierdzał w książce, 34 minuty na dychę 34 minutom na dychę nie jest równe - oczywiście, jeżeli pod uwagę bierzemy nakład pracy potrzebny do osiągnięcia tego wyniku w okresie blisko poprzedzającym start.
Ta sportowa przeszłość to wcale nie jest historia - to integralna część JS która mu pozwala dzisiaj na osiąganie wyniku który go zadowala mniejszym nakładem pracy.
IMVHO rzecz jasna.
Nazwanie psa Cezar nie robi z niego Imperatora
Awatar użytkownika
wojtek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 10535
Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
Życiówka na 10k: 30:59
Życiówka w maratonie: 2:18
Lokalizacja: lokalna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Nie do konca jest to prawda .

Przykladem niech bedzie zamieszkaly w Zielonce Jerzy Kuszakiewicz , ktory pamieta osobiscie Janusza Kusocinskiego . Zaczal biegac na emeryturze

Przez jakis czas byl posiadaczem najlepszych wynikow na swiecie w swojej kategorii wiekowej.

Ma swoje miejsce w Wikipedii :
http://pl.wikipedia.org/wiki/Jerzy_Kuszakiewicz

Znamy sie osobiscie i razem wielokrotnie biegalismy
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki

Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37

Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
rosomak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 599
Rejestracja: 29 maja 2008, 09:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

wojtek pisze:Nie do konca jest to prawda .
Ale co - mój wpis ?

Nie twierdziłem - i nie twierdzę - że nie można dojść do wysokiego poziomu jeżeli nie trenowało się w młodości.
Twierdzę natomiast, że jeżeli się trenowało w młodości - to później, w starszym wieku, nie trzeba takiego nakładu pracy żeby osiągać wyniki uznawane za dobre.

Zresztą - ta sama zasada sprawia, że powrót do poprzedniego poziomu biegowego (i nie tylko biegowego) - jest relatywnie łatwy. Prawdziwa jazda zaczyna się wtedy, kiedy chcemy wejść na wyższy poziom.

Pozostając przy konkretach - czy np. można powiedzieć, bazując na mailu JS, że w grupie 50-latków, bez biegowej przeszłości sportowej, można wyciągnąć poniżej 35 minut na dychę startując od zera przy pomocy treningu o objętości 300km tygodniowo w 4-5 wyjściach ?
Pewnie można. Tylko ilu osobom się to uda ? Jednej na sto ?

Ja uważam, że JS po prostu zapomina już tę całą pracę którą kiedyś wykonał. A właśnie ta, ciężka, kiedyś wykonana praca, pozwala mu teraz na takie - relatywnie lekkie - treningi.

Ja np. przepłynę 1,5 kilometra koło 27-28 minut z marszu, bez przygotowania. A po miesiącu treningów 2-3 razy w tygodniu zejdę poniżej 25 minut na tym dystansie. Wiem, bo już to zrobiłem.
Ale już jakbym chciał popłynąć na poziomie 17-18 minut - ooo, to musiałbym zakasać rękawy i zasuwać jak za dawnych lat.
A żeby uzyskać te moje <25 minut to równolatkowie bez "wodnej przeszłości" zasuwają na basenie aż miło. Tylko, że to nie dowodzi, że mój trening jest dobry, tylko że moja przeszłość jest integralną częścią mnie.
I zawsze będzie 8)
Nazwanie psa Cezar nie robi z niego Imperatora
Awatar użytkownika
wojtek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 10535
Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
Życiówka na 10k: 30:59
Życiówka w maratonie: 2:18
Lokalizacja: lokalna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Tak , chodzilo mi o Twoj wpis .

Piszac "nie do konca" , mialem na mysli , ze w duzej czesci masz racje .

Istnieja czynniki psychologiczne jak. np doswiadczenie , pozwalajace na optymalny trening i skuteczniejsza prewencje. Do tego dochodzi tzw "pamiec miesniowa"

Od kilku lat scigam sie na rowerach . Jednak przy minimalnym treningu , osiagam niewspolmiernie wieksze sukcesy na zawodach biegowych .

Do dzisiaj rower jest dla mnie w duzej czesci "obcym cialem".

Jak wspomnialem wyzej , zdarzaja sie ewenementy , ktore zaprzeczaja czasami teorii duzego bagazu doswiadczenia i wytrenowania .
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki

Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37

Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
rosomak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 599
Rejestracja: 29 maja 2008, 09:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

wojtek pisze:Od kilku lat scigam sie na rowerach . Jednak przy minimalnym treningu , osiagam niewspolmiernie wieksze sukcesy na zawodach biegowych .

Do dzisiaj rower jest dla mnie w duzej czesci "obcym cialem".
A to mi przypomniało taka ciekawostkę.
W sekcji w której trenowałem była grupa starsza i młodsza. Ja miałem 14-15 lat i robiłem 1:04 na 100 dowolnym.
Kolega "ze starszych", którego mam na myśli, pływał koło 57-58s.
W 2006 spotkaliśmy się - są w Sopocie zawody, pływanie wokół mola. 1200 metrów. Irek ... no, sporo przytył. Nie trenował w zasadzie, zajrzał czasem na basen okazyjnie, do Mastersów. Ja wtedy chodziłem tak 2-3 razy w tygodniu, od stycznia do maja.

Nie dał mi szans ... Był sporo przede mną, nie widziałem, jak wychodził z wody. A w zeszłym roku, kiedy już wziął się trochę za siebie, różnica była kolosalna. :hahaha:
Nazwanie psa Cezar nie robi z niego Imperatora
harpaganzwola
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 940
Rejestracja: 11 sty 2009, 22:07
Życiówka na 10k: 32.55
Życiówka w maratonie: 2.38
Lokalizacja: ZWOLA

Nieprzeczytany post

O co chodzi w tym Yasso to tempo biega się na jakiej intensywnosci, jakie przerwy
R.S.
Awatar użytkownika
primo
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 167
Rejestracja: 03 mar 2007, 08:02
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Strzegom
Kontakt:

Nieprzeczytany post

harpaganzwola pisze:O co chodzi w tym Yasso to tempo biega się na jakiej intensywnosci, jakie przerwy
http://treningbiegacza.pl/artur-kujawin ... yasso-800s
primo
Awatar użytkownika
russian, white russian
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1406
Rejestracja: 08 mar 2009, 21:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gaia

Nieprzeczytany post

moim zdaniem, fakt przywiązania Artiego do yasso, wpływa na jego stagnację wyników. (aj sorry, znowu życiówkę na dychę o 2s poprawił :hejhej: )

to jest po prostu za krótkie, żeby konkretnie bodźcować VOmax.
---------------------
Daniels pisze o 3-5 minutach.

to już lepiej porobić polskie tysiączki.

a na zaawansowanym poziomie jeszcze lepiej jakieś 1200-1700m. /ale to jest już moje, prywatne zdanie/

zdrówko
we gather energies
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
Awatar użytkownika
Buddy
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 426
Rejestracja: 26 lip 2006, 00:56
Życiówka na 10k: 35:20
Życiówka w maratonie: 2:47:38

Nieprzeczytany post

russian, white russian pisze:moim zdaniem, fakt przywiązania Artiego do yasso, wpływa na jego stagnację wyników. (aj sorry, znowu życiówkę na dychę o 2s poprawił :hejhej: )

to jest po prostu za krótkie, żeby konkretnie bodźcować VOmax.
---------------------
Daniels pisze o 3-5 minutach.

to już lepiej porobić polskie tysiączki.

a na zaawansowanym poziomie jeszcze lepiej jakieś 1200-1700m. /ale to jest już moje, prywatne zdanie/

zdrówko
Po dzisiejszym treningu - zgadzam się.
Nie wiem czy jestem zaawansowany, powiedzmy że średnio.
No i najpierw doszedłem do wniosku że WT na dłuższych odcinkach to u mnie leży.
Olałem 400metrówki, a po ostatniej rozmowie na @ - również tysiączki.

Wymyśliłem piramidkę a'la Buddy ;)

1000-1200-1400-1600-1400-1200-1000 @10K
No i było w dechę :bum:
Awatar użytkownika
russian, white russian
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1406
Rejestracja: 08 mar 2009, 21:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gaia

Nieprzeczytany post

no bardzo mi się podoba, tylko, że to nadal nie jest VOmax.

VOmax to mają milerzy.
to mi nie wygląda na trening milera.
---------------------------------
kurde, Janusz zamiast bombać te kilometry poszedłbyś kiedyś na stadion, zrobił porządną rozgrzewkę i dowalił jakieś, bo ja wiem?
góra 2km, ale na maxa.
i spokojnie, z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku wróciłbyś do domu :hejhej:
dzień wcześniej, i dzień później - nic. ale dosadne nic.

...a za dwa dni życiówkę na dychę...


zdrówko
we gather energies
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
Awatar użytkownika
Buddy
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 426
Rejestracja: 26 lip 2006, 00:56
Życiówka na 10k: 35:20
Życiówka w maratonie: 2:47:38

Nieprzeczytany post

Żałuję, że nie wkręciłem się na półtoraka we wtorek, ale nie chciałem się zbłaźnić między łebkami.
Szkoda, bo bym nie był ostatni.
Pomysł z dwójką mi się podoba, no risk no fun , za mc start docelowy.
A kilometrom to na razie na pohybel i maraton niech spada na drzewo :sss:
rosomak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 599
Rejestracja: 29 maja 2008, 09:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

russian, white russian pisze:no bardzo mi się podoba, tylko, że to nadal nie jest VOmax.

VOmax to mają milerzy.
to mi nie wygląda na trening milera.
---------------------------------
kurde, Janusz zamiast bombać te kilometry poszedłbyś kiedyś na stadion, zrobił porządną rozgrzewkę i dowalił jakieś, bo ja wiem?
góra 2km, ale na maxa.
i spokojnie, z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku wróciłbyś do domu :hejhej:
dzień wcześniej, i dzień później - nic. ale dosadne nic.

...a za dwa dni życiówkę na dychę...
spid3r pisze:a może tak:
Rozgrzewka
GR
Akcent: VO2max intervals: 4x (2x 800m/1')/4'
Schłodzenie
GR
Schłodzenie
Tak nieśmiało ...

Z tego co pamiętam to Janusz narzekał, że o ile szybkość jest to brakuje mu wytrzymałości ...
A o ile ta dwójeczka na maksa akurat mi się bardzo podoba, to pytanie czy w tym konkretnym przypadku o to chodzi ...
I te osiemsetki tak samo ...
Odnosząc się do Danielsa - Intervals czy Thresholds ...

Ale ja cienki Bolek jestem, więc tylko tak nieśmiało ...
Nazwanie psa Cezar nie robi z niego Imperatora
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

russian, white russian pisze:no bardzo mi się podoba, tylko, że to nadal nie jest VOmax.

VOmax to mają milerzy.
to mi nie wygląda na trening milera.
A tak z ciekawości:
1. Co to znaczy że coś nadal nie jest vo2max? Bo nie jest na 100% HRmax
2. Co masz na myśli pisząc o trenowaniu VO2max - podniesienie pochłaniania czy po prostu Danielsowskie interwały?
Awatar użytkownika
russian, white russian
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1406
Rejestracja: 08 mar 2009, 21:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gaia

Nieprzeczytany post

wg jacka interwały (VOmax) mają być na 98-100%HR

robicie je na takim tętnie?
ja nie jestem w stanie zrobić dwóch. (na przerwach ~równych czasowi wysiłku).

zakładam, ze każdy parę razy w przygotowaniach te interwały porobił 'po bożemu' czyli kilka razy po 3-5min.
(ale u mnie to było jakieś 96-97%. więcej się po prostu na treningu nie dało.)

wydaje mi się, że na treningu 3-4x 3-5min na 98%-100%HR - jest bardzo trudne. czyli w praktyce rzadko wykonywane. (jeśli w ogóle)

no to sobie wykombinowałem, że jedno powtórzenie na te 100%hr, przed startem docelowym - może jeszcze troszkę pomóc.
------------

jakoś tyle, zdrówko
we gather energies
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
ODPOWIEDZ