yacool pisze:
Powiedz mi ile czasu poświęcasz na odpczynek, a powiem Ci czy trening, który robisz jest ok. Twoje prędkości na szybkich akcentach nie są zaskoczeniem, bo tyle trzeba było sypać na założony wynik lecz przelatując blogową nonszalancję okołotreningową, bliżej Ci do wypalonego w reaktorze yuppie niż palącego w kominku emeryta.
yacool, ilu znasz wypalonych yuppies, którzy mają niestresującą pracę na świeżym powietrzu? którzy sami sobie wybierają zlecenia i czas pracy?
no ale zarobić na rodzinę jednak trzeba. -
stąd się biorą szalone tygodnie, kiedy biegałem po 40, czy 15 kilometrów - miałem więcej tyry, to odpuszczałem bieganie.
zimą pracowałem mniej - to zaliczyłem ze dwa-trzy tygodnie po 120-140 km/tyg (luuźno), i było bardzo miło.
-----------
nie chcę z siebie zrobić drugiego Artura Pelo, więc czasem odpuszczam trening. intuicja podpowiada, że lepiej (a na pewno przyjemniej) odpuszczać kilometry niż jakość.
taka mnie naszła refleksja - skoro Michał mówił, że na dojście do 33.xx potrzeba ~ 90km/tyg porządnego treningu, to chyba po prostu nabiegałem mniej więcej tyle, ile wychodzi z tych 70 km/tyg.
ale jeśli ktoś ma inne doświadczenia - chętnie posłucham.
zdrówko