Dziwny ból kolana

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Awatar użytkownika
mariod
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 678
Rejestracja: 09 sty 2010, 17:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Polska

Nieprzeczytany post

W aptece jest bardzo dobra maść na kolana,nazywa się ZEEL.32zł.bardzo mi pomogła.
PKO
adamo_0
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 217
Rejestracja: 05 gru 2009, 23:04

Nieprzeczytany post

javai,

A nie jest tak ze zbyt dlugo w pracy i poza nia siedzisz i to przy kompie. Na zlym krzesle, przy zlym biurku? Podobno siedzenie jest zabojcze dla miesni stabilizujacych miednice, posladkowych, dwuglowych uda...
U mnie ze stopa podobna sprawa. Jak zaczalem cwiczyc 2.5 miesiaca temui widze jakas poprawe.
Bledem jest chyba od razu wracanie do cyklu biegam- zaczyna bolec /nie biegam-odpowczywam i niec nie robie. Lepiej chyba caly czas spacerowac/ruszac sie i do tego glownie cwiczyc i rozciagac. Trzymac bol (ten lekki ale powodujacy dyskomfort) na podobnym poziomie a kiedy bardziej boli lekko odpuscic. Gdy bol odpuszcza lekko zwiekszyc obciazenie cwiczen. Trzymac sie zasady ze co 4 tydz luzujemy.
Mysle, ze tego typu bole zwiazane zapewne z dysbalansem miesniowym trzeba umiejetnie "zacwiczyc".
Okazuje sie ze nawet po takich strasznych zabiegach jak rekonstrukcja wiezadla krzyzowego
od razu sie cwiczy.
http://www.rehabilitacja.pl/modules.php ... le&sid=503
Powodzenia
Awatar użytkownika
javai
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1439
Rejestracja: 17 lis 2009, 15:50
Życiówka na 10k: 0:49:29
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Moja praca to siedzenie przy kompie - takie życie gościa z IT :hejhej:.
Tak jak zaczynam to dogłębnie analizować to ból zaczął się w zeszłym roku tak w sierpniu gdy byłem na etapie wykańczania domu i sporo prac musiałem zrobić w kuckach, klęcząc. Wtedy to ból był gdy przyklękałem. Najbardziej bolało po przebiegnięciu 5km w ostatnią sobotę września. Do tego czasu biegałem mniej więcej raz w tygodniu tak ok 4,5km poza bieganiem nie robiłem żadnych ćwiczeń.
Gdy problem się pojawił oprócz wizyty u ortopedy, który powiedział że to przeciążenie to zacząłem szukać info w internecie. Trafiłem na to forum i zacząłem wykonywać ćwiczenia wzmacniające nogi, rozciągania i przez kilka dni smarowałem Reparil Gel. I po jakiś czasie przestało praktycznie boleć.
Wczoraj np spędziłem 6 godzin w pociągu, rano 3h wieczorem 3h, w pracy siedzenie to później przy wstawaniu to miałem takie zdrętwienie po wewnętrznej stronie kolana. Po powrocie do domu poćwiczyłem i dzisiaj o wiele mniej boli w sumie tylko jeżeli pokręcę kolanami.
W pracy staram się nie siedzieć cały czas ale właśnie wstać, przejść się nawet porozciągać, nawet zrobić 20-30 półprzysiadów etc żeby rozruszać nogi.
Teraz ćwiczę codziennie wieczorem najpierw 6 Weidera, ćwiczenia stabilizujące, ćwiczenia wzmacniające nogi, pompkuję etc. Zajmuje mi to ok godziny. Co drugi dzień delikatnie biegam na razie dystanse do 5-6km z tempem 5.30 do 6.30.
Dziś wieczorem następny bieg a przed oczywiście rozgrzewka a po schłodzenie z rozciąganiem.
Po co ja biegam?
adamo_0
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 217
Rejestracja: 05 gru 2009, 23:04

Nieprzeczytany post

Javai,

"Teraz ćwiczę codziennie wieczorem najpierw 6 Weidera, ćwiczenia stabilizujące, ćwiczenia wzmacniające nogi, pompkuję etc. Zajmuje mi to ok godziny. Co drugi dzień delikatnie biegam na razie dystanse do 5-6km z tempem 5.30 do 6.30."
Moze to o jeden trening za duzo? Za duzo cwiczen to tez niedobrze.
Moze wiec powinienes dodatkowo raz na 3-4 tyg zluzowac jeden tydzien o 30-50% albo wtedy kiedy zaczyna mocniej pobolewac. IMHO wlasnie sztuka jest trzymanie takich przewleklych kontuzji na granicy lekkiego bolu jednoczesnie caly czas poprawiac sprawnosc/sile/gibkosc.
Pod koniec roku juz myslalem, ze to na nic ale odpoczalem kilka dni i powoli powoli idzie do przodu.
p.s. przy komputerze staram sie regularnie kontrolowac prawidlowa pozycje. Unikac zakladania nogi na noge itd.
Awatar użytkownika
javai
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1439
Rejestracja: 17 lis 2009, 15:50
Życiówka na 10k: 0:49:29
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Docieram się dopiero w bieganiu i całej tej otoczce i faktycznie mogę trochę przesadzać.
Właśnie dla tego zarzuciłem wykonanie planu 18tyg. do półmaratonu i spokojnie biegam na granicy możliwości i wykonuję ćwiczenia wzmacniające.
Może dać sobie w ogóle luz 1 dzień w tygodniu, żadnych ćwiczeń i biegu - taki odpoczynek i regeneracja.
Po co ja biegam?
adamo_0
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 217
Rejestracja: 05 gru 2009, 23:04

Nieprzeczytany post

Jeden dzien obowiazkowo chociazby dla psychiki!
Nawet jak czlowieka ciagnie na trening nalezy odpuscic. Moze lepiej jednego dnia dodac wiecej marszu przed
i po biegu a drugiego odpoczac?
Awatar użytkownika
javai
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1439
Rejestracja: 17 lis 2009, 15:50
Życiówka na 10k: 0:49:29
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Byłem w końcu ponownie u ortopedy i po wykonaniu RTG kolan i USG kolana prawego wyszło na USG że mam:
- Łękotka: przyśrodkowa - uszkodzenie rogu tylnego, boczna bez cech uszkodzenia.

Wniosek pani doktor od USG że jeżeli nie jest to uciążliwe i nie przeszkadza przy bieganiu można nadal biegać (no i mi faktycznie przy bieganiu nie przeszkadza). Wszelkie ruchy boczne mogą powodować ból i tak faktycznie było.
Druga pani doktor potwierdziła że na razie jeżeli nie przeszkadza nic nie robić. Jak zacznie to artroskopia i wycięcie uszkodzonej części.

Po ostatnim 18km biegu na drugi dzień kolano faktycznie mi dokuczało, wieczorem ćwiczenia na stabilizacje ogólna i następnego dnia wszystko ok. Wczoraj spokojny bieg na 7km i też spoko.

Tak więc kontynuuję swoją przygodę z bieganiem i do zobaczenia na półmaratonie w Poznaniu.

Tu ewentualnie pytanie gdzie w Poznaniu najlepiej zrobić artroskopię jeżeli problem się pogorszy?
Po co ja biegam?
Awatar użytkownika
Sahij
Wyga
Wyga
Posty: 129
Rejestracja: 20 mar 2010, 07:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: +52,544° +19,690°

Nieprzeczytany post

No niestety dotknal mnie rowniez ten bol po wewnetrznej kolana, wlasnie w tym miejscu, tam gdzie wyczuwalna jest glowa kosci piszczelowej - czasem delikatnie boli jak dotykam. Biegam od 2 miesiecy.
Pojawil sie kiedy zrobilem sobie przebiezke szybsza w czasie biegania w poprzedni piatek. W sobote minal lekko, w niedziele bylo OK, ale znow pojawilo sie po bieganiu (6km). Pomagal lod - po okladach byl spokoj. Do tego 3 x dziennie Voltaren.
Zrobilem przerwe (planowalem wczoraj truchtac) i dzisiaj zostal dyskomfort i delikatne pobolewanie przy pewnych ruchach (nawet ciezko okreslic jakich). Po rozgrzaniu mija (sprawdzilem wczoraj wieczorem w domu przy lekkich cwiczeniach). Mam tez wrazenie, ze ta okolica jest delikatnie cieplejsza, ale nie ma zadnej opuchlizny ani zaczerwienienia. Grg - wyjasnilo sie co to bylo u ciebie?
Moze to przeciazenie, albo organizm musi sie przyzwyczaic?
Mialem przez jakis bol pod kostka i po tygodniu uwaznego rozciagania i biegania z kontrola tego co dzieje sie ze stopa (nie zmniejszalem obciazenia tylko pilonowalem, zeby nie spinac miesni) minelo.
Co zrobic z tym kolanem?
Awatar użytkownika
javai
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1439
Rejestracja: 17 lis 2009, 15:50
Życiówka na 10k: 0:49:29
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Jeżeli jesteś z Poznania lub nie daleko to polecam wizytę u Sławomira Marszałka.
Byłem u niego skonsultować moje wyniki USG kolana. Potwierdził że takie uszkodzenie łękotki nie przeszkadza w bieganiu i że bieganie nie uszkadza łękotek.
Rozmasował moje ( i pokazał gdzie mam sam to masować na przyszłość) kolano bo wyczuł w nim jakieś napięcie czy coś. Po wizycie czuję mniejsze napięcie w kolanie.
Oprócz tego rozmasował mi lewą nogę - shin splints się zaczęło kłaniać niestety.
Po co ja biegam?
Awatar użytkownika
Sahij
Wyga
Wyga
Posty: 129
Rejestracja: 20 mar 2010, 07:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: +52,544° +19,690°

Nieprzeczytany post

Niestety do Poznania mam jakies 300km :)
Pewnie w koncu udam sie z tym do rehabilitantki, mam nawet jedna zaprzyjazniona.
Faktycznie, moze problem lezy w napieciu - musze bardzo mocno rozciagac lydki - strasznie ciezko jest mi je rozluznic i czasem zdarza sie, ze sa jak 'kamien'.
Awatar użytkownika
F@E
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2302
Rejestracja: 16 paź 2009, 17:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: TG

Nieprzeczytany post

adamo_0 pisze:Javai,

"Teraz ćwiczę codziennie wieczorem najpierw 6 Weidera, ćwiczenia stabilizujące, ćwiczenia wzmacniające nogi, pompkuję etc. Zajmuje mi to ok godziny. Co drugi dzień delikatnie biegam na razie dystanse do 5-6km z tempem 5.30 do 6.30."
Moze to o jeden trening za duzo? Za duzo cwiczen to tez niedobrze.
Moze wiec powinienes dodatkowo raz na 3-4 tyg zluzowac jeden tydzien o 30-50% albo wtedy kiedy zaczyna mocniej pobolewac. IMHO wlasnie sztuka jest trzymanie takich przewleklych kontuzji na granicy lekkiego bolu jednoczesnie caly czas poprawiac sprawnosc/sile/gibkosc.
Pod koniec roku juz myslalem, ze to na nic ale odpoczalem kilka dni i powoli powoli idzie do przodu.
p.s. przy komputerze staram sie regularnie kontrolowac prawidlowa pozycje. Unikac zakladania nogi na noge itd.

Wolniej napaleńcze daj się nodze wyleczyć, sam też się zrelaksuj i pifko po treningu wskazane
"Wizja bez działania jest marzeniem, działanie bez wizji jest koszmarem"
Awatar użytkownika
javai
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1439
Rejestracja: 17 lis 2009, 15:50
Życiówka na 10k: 0:49:29
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

F@E pisze:
adamo_0 pisze:Javai,

"Teraz ćwiczę codziennie wieczorem najpierw 6 Weidera, ćwiczenia stabilizujące, ćwiczenia wzmacniające nogi, pompkuję etc. Zajmuje mi to ok godziny. Co drugi dzień delikatnie biegam na razie dystanse do 5-6km z tempem 5.30 do 6.30."
Moze to o jeden trening za duzo? Za duzo cwiczen to tez niedobrze.
Moze wiec powinienes dodatkowo raz na 3-4 tyg zluzowac jeden tydzien o 30-50% albo wtedy kiedy zaczyna mocniej pobolewac. IMHO wlasnie sztuka jest trzymanie takich przewleklych kontuzji na granicy lekkiego bolu jednoczesnie caly czas poprawiac sprawnosc/sile/gibkosc.
Pod koniec roku juz myslalem, ze to na nic ale odpoczalem kilka dni i powoli powoli idzie do przodu.
p.s. przy komputerze staram sie regularnie kontrolowac prawidlowa pozycje. Unikac zakladania nogi na noge itd.

Wolniej napaleńcze daj się nodze wyleczyć, sam też się zrelaksuj i pifko po treningu wskazane
No właśnie się luzuję po półmaratonie w Poznaniu. Biegam do 2 razy w tygodniu, 2 razy w tygodniu ćwiczenia stabilności. W w między czasie kopię w ogródku - to mój ostatnio najbardziej intensywny trening. Do oczyszczenia 400m2 działki.
Po co ja biegam?
Awatar użytkownika
Sahij
Wyga
Wyga
Posty: 129
Rejestracja: 20 mar 2010, 07:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: +52,544° +19,690°

Nieprzeczytany post

Dziwna sprawa z tym kolanem. Pewne jest to, ze przez bieganie ucze sie baardzo swojego ciala i tego jak pracuje.
Biegalem w zeszla srode, bol sie pojawil, ale bardzo nieznaczny. W piatek zastepczo rowerek stacjonarny zeby odciazyc kolano.
No i dzisiaj (poniedzialek) rano potruchtalem 5km, ale po bieganiu w czasie rozciagania zawzialem sie, ze dojde od czego mnie boli.
Wyszlo na to, ze w lewej nodze (ta, ktora dokucza) mam jakby mniej rozcigniety miesien krawiecki (chyba tak sie nazywa - ta dluga wyczuwalna struktura od kolana w gore uda. Domyslam sie, ze moze on ciagnie kolano i stad ten dziwny bol po wewnetrznej. Ponaciskalem, porozciagalem i na pewno nie jest gorzej. Czy lepiej okaze sie za 2 dni.
Kurcze, wiem ze najlepiej byloby isc do lekarza, ale mam jakis odruch odrzucajacy od medykow :) To normalne?
Awatar użytkownika
F@E
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2302
Rejestracja: 16 paź 2009, 17:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: TG

Nieprzeczytany post

Normalne bo teraz wybrana grupa ludzi ma dostęp do normalnej medycyny a i masa lekarzy jest cienka po prostu.
"Wizja bez działania jest marzeniem, działanie bez wizji jest koszmarem"
Awatar użytkownika
Fladra
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 818
Rejestracja: 07 paź 2009, 16:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: KRK

Nieprzeczytany post

Wyciagam ten wątek bo mam podobny problem i ciekawa jestem jak u Was po kilku miesiącach, czy bół wewnetrzehj strony kolana minął?

U mnie zaczęło się po Maratonie Krakowskim. Zluzowałam przez 2 tygodnie i było dobrze, wróciłam do treningó 4,5 X tydzien i niestety w miniona sobotę po teście COOPERA (tylko 12 minut 2750 m) ból powrócił ze zdwojoną intensywanościa :ojnie:
PO tescie nic nie bolała, dopiero po kilku godzinach w domu i następnego dnia już prawie nie mogłam chodzić po schodach. Dziś nadal boli. Wizyta uortopedy dipiero za 2 dni bo sezon urlopowy......
Biegam bo Lubię Kraków

10 km - 47 min
21 km - 1h46
42,1 km- 3h43
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ