Pomimo, że plan zakładał wolne a w nogach czułem czwartkowe podbiegi poszedłem pobiegać. Kumpel chciał pobiegać a że cały czas mam nadzieję, że uda mi się go na nowo porządnie wkręcić w bieganie więc postanowiłem mu towarzyszyć. Stwierdziłem, że krótki dystans bardzo spokojnym tempem będzie dobry dla regeneracji. Pogoda była świetna. Ubrałem się na krótko - spodenki i koszulka. Wyszło 5 km po 5'23''/km na tętnie 137 bmp.
Sobota, 27.03.2010
Poszedłem biegać od razu po pracy. Nie najlepiej zaplanowałem posiłki na ten dzień i byłem głodny. 30 minut przed treningiem zjadłem snickersa więc jakoś dałem. Cały dzień była kiepska pogoda - deszcz i mocny wiatr. Na szczęście pod wieczór się uspokoiło i miałem całkiem niezłe warunki do biegania. Byłem bez przekonania, że uda mi się zrealizować trening. Zastanawiałem się czy nie zmienić treningu na wolne wybieganie bo nie czułem się najlepiej. Jak dobiegłem do parku to nabrałem trochę pewności i postanowiłem zrobić tyle z zaplanowanego treningu ile dam rady. W parku było pełno bardzo dużo biegaczy a właściwie to biegaczek i to dodatkowo mnie motywowało

Niedziela, 28.03.2010
Rano odwiedziłem Bydgoszcz i obejrzałem seniorskie biegi na mistrzostwach świata w przełajach. Napiszę coś więcej o tym w następnym wpisie.
Późnym wieczorem a właściwie to już w nocy, ok. 23.30 wybiegłem na trening. Biegałem pętle po pobliskim parku. 90% trasy jest oświetlona a jedyne osoby jakie tam spotkałem to patrol policji więc jest tam chyba bezpiecznie. Byłem zaskoczony tym jak dobrze mi się biegło. Tętno miałem wyjątkowo niskie a nogi niosły same. Pomimo audiobooka w uszach słyszałem nocne śpiewy ptaków i było bardzo przyjemnie. Wyszło 18 km po 4'58''/km na tętnie 140 bpm.
Podsumowanie tygodnia
6 treningów, 80 km, dwa akcenty, siła biegowa - mocny tydzień.