"Kombek" po latach

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
Awatar użytkownika
herson
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1681
Rejestracja: 19 cze 2001, 10:04
Lokalizacja: już tylko okolice Krk i góry :)

Nieprzeczytany post

Witam wszystkich, to mój kolejny post po wielu wielu latach przerwy zarówno w bieganiu, jak i bytności na forum.
Poprzednia przygoda z bieganiem skończyła się, kontuzją jak to zostało okreslone " dolnego przyczepu ścięgna achillesa", pomimo, że jak pamiętam na badaniach, lekarze nic nie stwierdzili, a mnie zwyczajnie bolalo.
Niemniej jednak, po latach nie ukrywajmy, małej aktywności fizycznej ( nie licząc roweru od kwietnia do listopada ), postanowiłem coś zmienić w życiu i dostosować się do jego tempa.
Przez okres nieobecności na forum, wyprowadziłem się "od mamusi" :hahaha: , poznałem moją obecną żonę, urodziła się nam córeczka ( ma już ponad 4 lata ), a mnie przybyło kg i cm w obwodzie :hej:, wróciłem do palenia, rzucałem, znowu sporadycznie paliłem itp itd.

Jakiś czas temu, przy okazji porządków w szafie, znalazłem koszulkę z logo BIEGANIE.PL ( żółta w lekki serek, marki REEBOK ) z czystej ciekawości postanowiłem sprawdzić czy forum jeszcze istnieje.
I co? I coś mnie tknęło, że dlaczego inni mogą, potrafią, a ze mnie robi się stary ramol, że jak tak dalej pójdzie, nie sprostam niespożytym siłom i energii mojego dziecka. W dwóch słowach, OBCIACH i WIEŚNIACTWO.
Postawiłem na zmiany, dojrzewałem kilka tygodni, zanim świadomie podjąłem decyzję o powrocie do biegania.
Dzisiaj kończę drugi tydzień planu Pumy i nie mogę doczekać się kolejnych, a wiem że będą.
Nie przesadzam i trzymam się planu i sugestii, coby znowu nie nabawiac się czegoś co skutecznie zniechęci mnie do biegów.
Teraz już wiem, że dobrowolnie nie zrezygnuję, a w postanowieniu, skutecznie :ble: utrzymują mnie
wydatki poniesione na buty, ciuszki i zegarek z interwałami ;)

Trzymajcie kciuki, czasu mało ale postaram się często tu zaglądać, dzielić wrażeniami, czytac Wasze rady i podziwiać kolejne rekordy!!
PKO
Awatar użytkownika
PATATAJEC
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2048
Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
Życiówka na 10k: 00:44:26
Życiówka w maratonie: 04:33:53
Lokalizacja: KPN
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Fajny post! Czuć, że motywacja aż kipi! Powodzenia zatem i trzymaj się tego nieprzesadzania!
Awatar użytkownika
herson
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1681
Rejestracja: 19 cze 2001, 10:04
Lokalizacja: już tylko okolice Krk i góry :)

Nieprzeczytany post

Mały update. Co się zmieniło, jak postępy?
Ano mało ciekawie.
W naprawdę fajny rytm i regularność wpadłem dopiero ok maja ubiegłego roku, wszystko było fajnie do połowy września, kiedy to oprócz pracy uczęszczałem na szkolenie przez prawie 1,5 miesiąca, codziennie ( w soboty 8-14, niedziele wolne ;) ) do 21ej.
Z racji, że poranne bieganie, nigdy nie należało do moich mocnych stron ( oprócz ciepłego lata ), biegałem tylko w weekendy.
Szło całkiem nieźle, kiedy niesiony chorą ambicją i chęcią nadrobienia przerw w dni powszednie, złapałem kontuzję w połowie listopada. Później, z uwagi na pogodę, jakieś zimowe niezrozumiałe zniechęcenie i lenistwo, odpuściłem aż do początku lutego.

Jak się okazało, prawie 3 miesiące przerwy spowodowały niemal całkowity zanik "kondycji?" i tego co wypracowałem wcześniej ( doszedłem do 12-14km ciągłego biegu i zaczynałem myśleć nad szybkością, ćwiczeniami siłowymi, sposobem odżywiania, pulsometrem itp itd ).
Początki jak zawsze były trudne, ale na chwilę obecną wróciłem już do 40 min biegu i co mnie ogromnie cieszy, dni są coraz dłuższe więc z ogromną ulgą, wracając po pracy do domu, wybiegam od razu do lasu i czekam na najbliższy weekend, który sprawi, że nie będę musiał robić wszystkiego jak w dzikim szale, żeby tylko zdążyć przed nocą pobiegać w lesie.
Dlaczego w lesie? Pomimo tego, że osiedle na którym mieszkam, ma wspaniałą infrastrukturę tj szerokie chodniki i ścieżki rowerowe ( wszystko z kostki ), czyli wydawać by się mogło, wszystko czego potrzeba do aktywności fizycznej, mnie zwyczajnie biega się źle. Męczę się bardziej niż biegając po korzeniach i nierównościach leśnych, a asfalt nie zawsze bywa "wolny" i skakanie z ulicy na chodnik i z powrotem, bywa denerwujące.
W tzw międzyczasie, chcąc uniknąć kolejnych kontuzji czy nawrotu tej jednej upierdliwej, przekonałem się do różnorakich ćwiczeń, m.in. na nierównowagę mięśniową, które staram się wykonywać min 2 razy w tygodniu.
Pocieszające jest to, że pomimo długiej przerwy, widzę szybkie postępy i przygotowuję się psychicznie do wskoczenia w ramy planu na półmaraton.

Jedno jest pewne, kolejnej zimy już nie odpuszczę, bo wiem, że dobrze przepracowana, może dać niesamowitego powera na wiosnę i pozostałą część sezonu.
Awatar użytkownika
PATATAJEC
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2048
Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
Życiówka na 10k: 00:44:26
Życiówka w maratonie: 04:33:53
Lokalizacja: KPN
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Fajny post! Czuć, że motywacja aż kipi! Powodzenia zatem i trzymaj się tego nieprzesadzania! :hahaha:
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ