Nie mogę się doczekać
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 516
- Rejestracja: 24 lis 2007, 19:27
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Byłem szczęśliwy widząc metę, mimo że nie udało mi się do końca spełnić założeń.
Dla mnie bieganie w Warszawie to takie wielkie święto - biegłam w miejscach z którymi mam bardzo dużo bardzo różnych wspomnień. I to jest bezcenne. Kiedy biegnę mam ochotę krzyczeć z radości.
I wiem że wrócę tu znowu we wrześniu. Bo to jest bardzo mój bieg.
Dla mnie bieganie w Warszawie to takie wielkie święto - biegłam w miejscach z którymi mam bardzo dużo bardzo różnych wspomnień. I to jest bezcenne. Kiedy biegnę mam ochotę krzyczeć z radości.
I wiem że wrócę tu znowu we wrześniu. Bo to jest bardzo mój bieg.
- Piotrek 01
- Dyskutant
- Posty: 27
- Rejestracja: 31 gru 2009, 14:07
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa-Wesoła
Ja na ostatnim kilometrze dostałem takiej mocy, że na metę wbiegłem prawie sprintem
, ale co z tego jak źle rozłożyłem siły i pierwszą połowę pobiegłem za szybko a potem było już tylko gorzej, wściekły byłem na siebie, że człowiek taki głupi jest
ale tak się przyjemnie biegło na początku, piękna pogoda, bębny, kibice, atmosfera super już się nie mogę doczekać następnego biegu. Tylko ten czas 2:24 załamać się można, i co z tego że biegłem z przeziębieniem powinienem pobiec w granicach 2:10 takie były założenia
Teraz trzeba się zebrać w sobie szykować się na wrzesień :uuusmiech:



Teraz trzeba się zebrać w sobie szykować się na wrzesień :uuusmiech:
- Piotrek 01
- Dyskutant
- Posty: 27
- Rejestracja: 31 gru 2009, 14:07
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa-Wesoła