Grubasy - tylko dla Was

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
Awatar użytkownika
Paunow
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 262
Rejestracja: 27 cze 2003, 13:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław/Kraków

Nieprzeczytany post

Napisz jak wrażenia z biegania na Dukanie, bo ponoć większy wysiłek jest niewskazany...
W górach jest wszystko co kocham...
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
soprano99
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 277
Rejestracja: 01 kwie 2008, 13:23
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków/Słomniki

Nieprzeczytany post

No tak, trzeci dzień Dukania i 2kg w dół. Fakt, że mało sił na bieganie zostaje, ale jakoś daję radę. Tych sił brakuje też zapewne przez tą długą przerwę. Dukan pisze, że owszem większy wysiłek nie jest na diecie wskazany, ale jeżeli wcześniej ktoś jogginguje to nie powinien tego zaprzestać.
Dzisiaj rano -14st i 37min biegu.
GG 4428822

"Bo największym ryzykiem jest nie ryzykować"
Awatar użytkownika
Paunow
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 262
Rejestracja: 27 cze 2003, 13:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław/Kraków

Nieprzeczytany post

Dzięki... Zastanawiałam się właśnie jak z formą na tej diecie, bo niby możma dostarczyć odpowiednią ilość energii, tylko co z pozostałymi składnikami? Sama się zastanawiam czy nie spróbować tej diety... Tylko, że ciężko mi wyobrazić sobie żywienie bez owoców :-)
W górach jest wszystko co kocham...
olekpp
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 251
Rejestracja: 15 sty 2010, 21:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Płock

Nieprzeczytany post

Cóż, moim zdaniem Dukan jest fantastyczny do zbicia wagi. Jednak przestrzegam przed aktywnością fizyczną w trakcie jego stosowania. Przychodzi taki moment, że człowiek się "zapada" w sobie. W moim przypadku problemem były też urazy w zasadzie z "powietrza"
Awatar użytkownika
Paunow
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 262
Rejestracja: 27 cze 2003, 13:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław/Kraków

Nieprzeczytany post

Olek, możesz opisać dokładniej co Ci się działo?
W górach jest wszystko co kocham...
olekpp
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 251
Rejestracja: 15 sty 2010, 21:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Płock

Nieprzeczytany post

Tytuł: Re: Dieta Dukana - opinie.Napisane: Pn, 8 marca 2010, 13:20


Rozgrzewający Się


Dołączył(a): Pt, 15 stycznia 2010, 21:25
Posty: 2 Czytając Wasze wypowiedzi skłoniłem się do opisania swojej drogi przez tą dietę.
Przeszedłem przez nią w zasadzie całą i efekty uzyskałem, moim zdaniem, rewelacyjne jednak ma ono mnóstwo wad i nie jest dla wszystkich.
Rozpoczynając z nią przygodę ważyłem 102kg przy wzroście 178cm. Jak widzicie więc byłem zwykłym grubasem.
Efekt jaki osiągnąłem to na dzień dzisiejszy 85-86 kg. I to jest plus, który idąc za Misiem zasłania mi minusy.

Moje uwagi:

1. Po 3-4 dniach I fazy ( czysto białkowej) "zapadłem się" fizycznie - nie miałem siły wejść po schodach na pierwsze piętro. ( efekt 4 kg mniej ).

2. Po 5 dniach protein wszedłem w II fazę ( proteiny naprzemiennie z proteinami i białkami), która trwała jakieś 5-6 tygodni a spowodowała spadek wagi do 85 kg. Pełen entuzjamu zacząłem się trochę ruszać
( tenis) i w tempie błyskawiczny naciągnąłem ( lekko naderwałem ) mięsień czworogłowy uda prawej nogi - miesień leczyłem miesiąc !!! nie zmiejszając skuteczności diety.

3. Po przejściu na II fazę ( dodanie ograniczonych ilości węgli ) chudłem dalej ( do 82 kg). Po wyleczeniu prawej nogi na początku tej fazy ten sam uraz - nogi lewej. Rehabilitacja kontuzji trwała również około miesiąca ( lasery, magnetroniki, krioterapia ) jednak w połączeniu ze świętami Bożego Narodzenia spowodowała wzrost wagi do około 88 kg.

Znajomy rehabilitant polecił mi lekkie rozbiegania na bieżni ( stąd moja tu obecność ). Ja osobiści poleciłbym tą dietę osobie, która jest otyła bądź ma dużą nadwagę i nie planuje aktywności fizycznej ( moim zdaniem dieta mogła spowodować urazy).
Napewno moim zdaniem szkoda zdrowia na gubienie lekkiej nadwagi.

P.S. Dietę "robiłem" od sierpnia 2009r i utrzymuję na tą chwilę 85-86 kg bez zachowywania zaleceń IV fazy, jednak z "wyuczoną" ostrożnością wobec weglowodanów. Oczywiście w razie czego służę szczegółami.
Awatar użytkownika
ArturS
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 819
Rejestracja: 24 wrz 2009, 08:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Zabrze
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Aż przesłałem to znajomemu, który miał się zabrać za tą dietę - jest chudy, ale ubzdurał sobie żeby za wszelką cenę zejść poniżej 70kg (waży ok 78 czy 80kg). Nie wiem czy przy jego tygodniowym kilometrażu na poziomie 100km byłoby to mądre :ojnie:
olekpp
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 251
Rejestracja: 15 sty 2010, 21:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Płock

Nieprzeczytany post

Ja spadłem ponad 15 kg i uważam, że było warto. Jak się wczytywałem w temat to cała ta dieta, wydaje mi się, jest zbliżona do czegoś co gdzieś na forum "pakerskim" nazwano ketozą. Jeżeli gość biega po 100 km, cóż może nie do końca sie znam, jednak moim zdaniem to grubo ponad siły.... ale zaznaczam jest to moje amatorskie w sumie zdanie ...
Awatar użytkownika
ArturS
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 819
Rejestracja: 24 wrz 2009, 08:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Zabrze
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Znajomy kiedyś mi zrobił wykład o tej całej "ketozie" - facet produkuje ciasta, chleb, pizzę itp artykuły niskowęglowodanowe (chlebadama.pl), więc jakąś wiedzę posiada, tym bardziej że sam w ten sposób zgubił kilkanaście kg. Ale aż mi się tego nie chciało słuchać :hahaha: Z tego co pamiętam to kręcił nosem, gdy mówiłem, że mam zamiar biegać i być może odradził wysiłek podczas takiej diety, ale już nie pamiętam.
olekpp
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 251
Rejestracja: 15 sty 2010, 21:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Płock

Nieprzeczytany post

Wiesz jak zwał tak zwał jednak na dłuższą metę ma się dość wszystkiego, dlatego chcac zobaczyc jeszcze w tym roku "7" na wadze nie podejdę już do tematu Dukanem. Inna sprawa, że zadziałał efekt psa Pawłowa .... do cukru w napojach i chleba nie wrociłem a i reszta tego typu rzeczy zakodowała mi się odpowiednio ... Eh tylko ten wysokoweglowy browarek :)
Awatar użytkownika
ArturS
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 819
Rejestracja: 24 wrz 2009, 08:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Zabrze
Kontakt:

Nieprzeczytany post

olekpp pisze: Eh tylko ten wysokoweglowy browarek :)
Ciiiicho, to się nie liczy ;)
olekpp
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 251
Rejestracja: 15 sty 2010, 21:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Płock

Nieprzeczytany post

hmmm wiem, ze shit to przedni ale moze liskacz z cola light
Awatar użytkownika
kubako83
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 897
Rejestracja: 08 wrz 2009, 08:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Nieprzeczytany post

olekpp pisze:hmmm wiem, ze shit to przedni ale moze liskacz z cola light
Skoro cola light, to łiskacz bezalkoholowy, co? :hahaha:
Kuba -----> [url=http://www.kuba-pichci.pl]jesteś głodny? zjedz coś![/url] | [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?t=15372]mój blog[/url] | [url=http://bieganie.pl/forum/posting.php?mode=reply&f=28&t=15605]skomentuj[/url]
olekpp
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 251
Rejestracja: 15 sty 2010, 21:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Płock

Nieprzeczytany post

No dietetycznie byloby fantastycznie .... ale co na to moja dusza :)
Awatar użytkownika
Dzidka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 261
Rejestracja: 30 lis 2008, 14:29
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gliwice
Kontakt:

Nieprzeczytany post

WAŻENIE cotygodniowe...... zaliczone. Ważę 70kg, czyli po miesięcznej przerwie bez biegania..... wagowo nic na plusie :-).
Wczoraj wreszcie wyszłam na małą przebieżkę 4,2km. Po "łyżwowej" kontuzji ani śladu, ale stopa trochę pobolewa (to kontuzja basenowa-gdzieś na forum ją opisałam).
Kondycyjnie..... dałabym radę jeszcze biec dłużej, ale wolałam się nie przemęczać po takiej przerwie.
Co do diety: ostatnio przeczytałam książkę Joanny Chmielewskiej "Traktat o odchudzaniu". Super książka, polecam każdemu, można się przy okazji pośmiać! Nie jest to typowy poradnik w stylu "schudniesz bez wyrzeczeń" lub "w 2 tygodnie minus 10 kg", tylko przyjemnie napisana..... "opowiastka" co i jak ;-)
Ptak lata, ryba pływa, człowiek... biega.
http://www.pedziwiatr.gliwice.pl
ODPOWIEDZ