Na osłodę zostawiam sobie basen i być może jakąś siłownię. Tym bardziej, że jak sprawdzałem ostatnio, na basenie bardzo dużo pracy przede mną
Balbazuar - Komentarze
Moderator: infernal
-
Balbazuar
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 273
- Rejestracja: 14 sie 2009, 10:02
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Opolszczyzna
Od około miesiąca mam problem z kolanem. Teraz jest najlepszy czas żeby zaleczyć kontuzję i pokazać wam wszystkim w przyszłym roku 
Na osłodę zostawiam sobie basen i być może jakąś siłownię. Tym bardziej, że jak sprawdzałem ostatnio, na basenie bardzo dużo pracy przede mną
Na osłodę zostawiam sobie basen i być może jakąś siłownię. Tym bardziej, że jak sprawdzałem ostatnio, na basenie bardzo dużo pracy przede mną
- mimik
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 4097
- Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
- Życiówka na 10k: 38:56
- Życiówka w maratonie: 03:44:08
- Lokalizacja: okolice wrocławia
-
Balbazuar
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 273
- Rejestracja: 14 sie 2009, 10:02
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Opolszczyzna
Hmmm przed chwilą wpadł mi w łapy artykuł ukryty w dziale "zdrowie" pod tytułem "Uraz Rozcięgna Podeszwowego. Koniec Biegania?". Cholera, pasuje jak ulał albo jestem hipochondrykiem....
- DeGie
- Wyga

- Posty: 122
- Rejestracja: 20 paź 2009, 21:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Chrzanów
- Kontakt:
Daj spokój stary... Mnie nigdy nic w podeszwie nic nie bolało, aż kiedyś na jednym treningu skręciłem 2 kostki, 1,5 roku dochodziłem do siebie i niby ok, ale jak potem nałożyłem potem łyżwy w zimie (drugi raz w życiu, ale za pierwszym było super) to mnie tak zaczęły napier..alać podeszwy, że myślałem, że skonam oraz zemdleję. Ale że moja aktywność fizyczna była od dłuższego czasu żadna nie zwracałem uwagi, dopiero jak zacząłem biegać to się pojawiła kwestia z nową siłą, a szczególnie od momentu przeczytania tego właśnie artykułu
Byłem u dobrego ortopedy, zrobiłem USG i RTG i okazało się, że wszystko ok, widać trzeba rozbiegać skurczone. Natomiast możesz mieć nie zerwane, ale zapalenie rozcięgna, zbadać trzeba na pewno, ale uleczalne więc spoko i powiem ci jedno: jak przywalisz następną końcówę na najbliższej połówce czując na plecach mój gorący oddech, a w panice wyobraźni na karku mój lepki język, to ani nie poczujesz, że coś cię zabolało, tylko będziesz napierał do przodu ile sił w podeszwie, aż do utraty tchu i Ostatecznego Zwycięstwa.
pozdr!
www.fotogromala.pl
=============
"Kto ustępuje głupiemu doprowadza do tryumfu głupoty".
www.fotogromala.pl
=============
"Kto ustępuje głupiemu doprowadza do tryumfu głupoty".
-
Balbazuar
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 273
- Rejestracja: 14 sie 2009, 10:02
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Opolszczyzna
Zabrzmiało obrzydliwie ;P Aż wolę sobie tego nie wyobrażac, a fe ;Pjak przywalisz następną końcówę na najbliższej połówce czując na plecach mój gorący oddech, a w panice wyobraźni na karku mój lepki język, to ani nie poczujesz, że coś cię zabolało, tylko będziesz napierał do przodu ile sił w podeszwie, aż do utraty tchu i Ostatecznego Zwycięstwa.
- DeGie
- Wyga

- Posty: 122
- Rejestracja: 20 paź 2009, 21:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Chrzanów
- Kontakt:
Bo też ma dopingować, a nie podniecać ;-D
pozdr!
www.fotogromala.pl
=============
"Kto ustępuje głupiemu doprowadza do tryumfu głupoty".
www.fotogromala.pl
=============
"Kto ustępuje głupiemu doprowadza do tryumfu głupoty".
-
jacdzi
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 527
- Rejestracja: 30 gru 2008, 15:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Konst
Wczoraj mi przyszedl do glowy pomysl aby tez sprobowac triatlonu, moze nawet kiedys IM.
Czy znasz sie na tym, wiadomo Ci cos na temat ewentualnych limitow czasu?
No i jeszcze pytanie sprzetowe, jaki rower za rozsadna cene bys polecal?
Czy znasz sie na tym, wiadomo Ci cos na temat ewentualnych limitow czasu?
No i jeszcze pytanie sprzetowe, jaki rower za rozsadna cene bys polecal?
-
Balbazuar
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 273
- Rejestracja: 14 sie 2009, 10:02
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Opolszczyzna
Oj, ja dopiero zaczynam - na pewno nie jestem autorytetem żeby wypowiadać się w tym temacie bo sam nie wiem co i jak 
Póki co (lecząc nóżkę i rekompensując sobie braki w bieganiu) wyżywam się na pływalni.
Co do limitów: w tym roku w Suszu na dystansie "połówki" (tj 1,9 + 90 + 21,1) limity były następujące:
czas po pływaniu: 60'
czas po jeździe rowerem: 5 h
czas po bieganiu: 7:30
Tragedii nie ma, ale też specjalnego spacerku też nie
Zresztą zawodnikom którzy się nie wyrobili czas zmierzono - jedynie na liście wyników nie umieszczono koło nich "miejsca"
A co do rowerów: niestety z tego co zdążyłem sie zorientować nie ma tu dostępnego sprzętu za "rozsądną cenę" .
Jakikolwiek wybór zaczyna się dopiero w okolicach 3000 zł i nie jest to żadna rewelacja. Ja, póki co, pewnie skończę na modyfikacji swojego rowerka krossowego tak żeby spełniał wymogi formalne (tj. zdemontuje rogi, zmienię opony na mniej terenowe). No chyba, że wygram w totka
Myślę, że więcej informacji (a przede wszystkim znaczne grono doświadczonych osób) znajdziesz na forum konkurencji gdzie triathlon ma nawet swój dział.
Pozdrawiam
Póki co (lecząc nóżkę i rekompensując sobie braki w bieganiu) wyżywam się na pływalni.
Co do limitów: w tym roku w Suszu na dystansie "połówki" (tj 1,9 + 90 + 21,1) limity były następujące:
czas po pływaniu: 60'
czas po jeździe rowerem: 5 h
czas po bieganiu: 7:30
Tragedii nie ma, ale też specjalnego spacerku też nie
A co do rowerów: niestety z tego co zdążyłem sie zorientować nie ma tu dostępnego sprzętu za "rozsądną cenę" .
Jakikolwiek wybór zaczyna się dopiero w okolicach 3000 zł i nie jest to żadna rewelacja. Ja, póki co, pewnie skończę na modyfikacji swojego rowerka krossowego tak żeby spełniał wymogi formalne (tj. zdemontuje rogi, zmienię opony na mniej terenowe). No chyba, że wygram w totka
Myślę, że więcej informacji (a przede wszystkim znaczne grono doświadczonych osób) znajdziesz na forum konkurencji gdzie triathlon ma nawet swój dział.
Pozdrawiam
- DeGie
- Wyga

- Posty: 122
- Rejestracja: 20 paź 2009, 21:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Chrzanów
- Kontakt:
Coś ty za gęsto wywijasz tym kijkiem, chyba będę musiał przyjechać pokazać ci jak się w to gra. W '89 byłem miszczem szkoły podstawowej w tej dyscyplinie, co prawda kryzys był, to jako nagrodę dostałem torebkę krówek. Szkoda, bo liczyłem na więcej. Jednak dzięki badmintonowi dowiedziałem się, czym jest inflacja, mianowicie za sumę odłożoną na SKO 3 lata wcześniej mogłem kupić rower,w '89 starczyło zaledwie na rakietę i to jedną, drugą musiała dokupić mamcia. Sprawa miała jeszcze inny aspekt, kasą z SKO obracał pewien cwany wuefista, dzięki czemu wkrótce mogłem lepiej zrozumieć zjawisko tzw. afer gospodarczych, które jak widać kluły się na poziomie całkowicie podstawowym
pozdr!
www.fotogromala.pl
=============
"Kto ustępuje głupiemu doprowadza do tryumfu głupoty".
www.fotogromala.pl
=============
"Kto ustępuje głupiemu doprowadza do tryumfu głupoty".
- DeGie
- Wyga

- Posty: 122
- Rejestracja: 20 paź 2009, 21:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Chrzanów
- Kontakt:
Aha roweru nie kupiłem, bo chwilowo od kilkunastu lat akurat nie było - wyszły.
pozdr!
www.fotogromala.pl
=============
"Kto ustępuje głupiemu doprowadza do tryumfu głupoty".
www.fotogromala.pl
=============
"Kto ustępuje głupiemu doprowadza do tryumfu głupoty".
-
Balbazuar
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 273
- Rejestracja: 14 sie 2009, 10:02
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Opolszczyzna
No machanie kijkiem jest "wporzo"
Grać w to co prawda za bardzo nie potrafię, ale za to fajnie można się rozciągnąć (w moim przypadku zbyt często nawet "naciągnąć"), no i daje namiastkę ducha rywalizacji której trochę mi brakuje w przypadku moich biegowych wyczynów (bo w końcu co to za różnica czy miejsce 500 czy 501?)
Aktualnie jestem Mistrzem Polski Mieszkańców Mojego Rodzinnego Domu, do tego jeśli wygram jeszcze dwa razy z rzędu przejdę do historii i puchar zostanie już u mnie na stałe ;P
A co do rowerka - słabo się starałeś ;P Pamiętam jak w 1987 uzbrojony w kasę z komunii wpadłem do DH Centrum we Wrocławiu a tam na pierwszym piętrze ... ROWERY RZUCILI !!!! Na kolarki (Mistrale?) co prawda potrzebny był jakiś kwit z punktu skupu surowców wtórnych ale za to przepiękne, eksportowe wersje ZENIT SPECIAL (taki Jubilat z przerzutkami) w kolorze niebieski-metalic dostępne były za jedyne 47000 ówczesnych złotych bez żadnych dodatkowych papierków (pamiętam jak dziś ;P). Nawiasem mówiąc wyrób był gniotsa-nie-łamiotsa, produkcji krajowej, szczyt możliwości technicznych ówczesnych zakładów ROMET Bydgoszcz, więc do dziś służy jako transportowy sprzęt działkowo-gospodarczy ;P
Aktualnie jestem Mistrzem Polski Mieszkańców Mojego Rodzinnego Domu, do tego jeśli wygram jeszcze dwa razy z rzędu przejdę do historii i puchar zostanie już u mnie na stałe ;P
A co do rowerka - słabo się starałeś ;P Pamiętam jak w 1987 uzbrojony w kasę z komunii wpadłem do DH Centrum we Wrocławiu a tam na pierwszym piętrze ... ROWERY RZUCILI !!!! Na kolarki (Mistrale?) co prawda potrzebny był jakiś kwit z punktu skupu surowców wtórnych ale za to przepiękne, eksportowe wersje ZENIT SPECIAL (taki Jubilat z przerzutkami) w kolorze niebieski-metalic dostępne były za jedyne 47000 ówczesnych złotych bez żadnych dodatkowych papierków (pamiętam jak dziś ;P). Nawiasem mówiąc wyrób był gniotsa-nie-łamiotsa, produkcji krajowej, szczyt możliwości technicznych ówczesnych zakładów ROMET Bydgoszcz, więc do dziś służy jako transportowy sprzęt działkowo-gospodarczy ;P
- mimik
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 4097
- Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
- Życiówka na 10k: 38:56
- Życiówka w maratonie: 03:44:08
- Lokalizacja: okolice wrocławia
trzymam kciuki za A6W .. może kiedyś podejmę się wyzwania i zrobię raz w życiu całą 
-
Balbazuar
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 273
- Rejestracja: 14 sie 2009, 10:02
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Opolszczyzna
Kiedyś udało mi się dojechać do bodajże 28 dnia... było pięknie i nagle "a zrobię sobie dzień przerwy" i zrobiłem... jakieś pół roku
A6W jest zbyt nudne i w dalszych etapach zabiera zbyt wiele czasu.
Teraz mam inne podejście - nie robię ćwiczeń "dzień w dzień" a jedynie jako dodatek przy okazji tarzania się po podłodze (czyli w planach 2-3 razy w tygodniu)
Teraz mam inne podejście - nie robię ćwiczeń "dzień w dzień" a jedynie jako dodatek przy okazji tarzania się po podłodze (czyli w planach 2-3 razy w tygodniu)
- PATATAJEC
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 2048
- Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
- Życiówka na 10k: 00:44:26
- Życiówka w maratonie: 04:33:53
- Lokalizacja: KPN
- Kontakt:
Jak pięść do oka! Przy okazji Twojego wpisu odświeżyłem sobie tego Theriona. Dawno nie słuchałem - dobra stara płytka. Brzmieniowo odstaje mocno od tego co jest teraz, ale sentyment został!Abba - Greatest Hits
Therion - Vovin
Nie ma to jak dobre zestawienia.... ;P
-
Balbazuar
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 273
- Rejestracja: 14 sie 2009, 10:02
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Opolszczyzna
E tam... to był "wieczorek skandynawski" ;P
Jakoś te starsze Theriony bardziej mi pasowały (no, może Of Darkness niekoniecznie ;P). Sirius i Lemuria w moim odczuciu lekko bezpłciowe, w Gothic Kabbalah, za wyjątkiem paru utworów, jakoś nie potrafię przebrnąć przez "ścianę" dźwieku.
No i pierwsza płytka Miskolc Experience - rządzi
P.S. Ostatnio z przerażeniem odkryłem w pracy, że większość moich rowieśników (a więc i Twoich drogi Patatajcu) nigdy nie słyszało o takich zespołach jak TSA, Turbo czy KAT. Tragedia, świat schodzi na psy ;P
Jakoś te starsze Theriony bardziej mi pasowały (no, może Of Darkness niekoniecznie ;P). Sirius i Lemuria w moim odczuciu lekko bezpłciowe, w Gothic Kabbalah, za wyjątkiem paru utworów, jakoś nie potrafię przebrnąć przez "ścianę" dźwieku.
No i pierwsza płytka Miskolc Experience - rządzi
P.S. Ostatnio z przerażeniem odkryłem w pracy, że większość moich rowieśników (a więc i Twoich drogi Patatajcu) nigdy nie słyszało o takich zespołach jak TSA, Turbo czy KAT. Tragedia, świat schodzi na psy ;P

