PATATAJEC - Powrót do regularnego biegania

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
PATATAJEC
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2048
Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
Życiówka na 10k: 00:44:26
Życiówka w maratonie: 04:33:53
Lokalizacja: KPN
Kontakt:

Nieprzeczytany post

sobota, 20 lutego 2010

Obrazek

░ WAGA: 72,3 kg
░ BMI: 22,3

Obrazek

░ PLAN TRENINGOWY: Maraton w 14 tygodni (Cracovia Maraton)
░ ETAP PRZYGOTOWAŃ: trening 19 z 55
███████████████████████████████████████████████████████
░ CEL TRENINGOWY: 10 km + 6 x 20" / 1' p - dziś nabiegałem tylko te 10 km, bez przebieżek

BOLI I MOKRO
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Dziś zmodyfikowałem nieco cel z planu treningowego. Nie pobiegałem przebieżek, a to dlatego, że pierwsza część biegu (10km) była na tyle mocna, że z powodzeniem je zastąpiła. Zupełnie spontanicznie to wyszło wszystko, ale nie jest tak kolorowo, jak się wydaje... Mimo tego, że rozgrzałem się w domu solidnie (jakieś 25 minut), to zaraz po wybiegnięciu odczuwałem ból goleni. Podświadomie chyba zacząłem biec szybciej by ten ból zabić. Już na asfalcie (cały w kałużach), jak piknął mi 2 kilometr, spojrzałem na zegarek i widzę, że lecę 4'43"/km, a sądziłem, że biegłem 5'15" maks. Kiedy już zdałem sobie sprawę, że nie jest to wydolnościowo tak trudne, postanowiłem mniej więcej kontynuować w tym tempie. Ból dawał się mocno we znaki, ale się nie poddałem. Miałem wrażenie, że czuję takie kłucie, na wskroś przez kości przechodzące i docierające aż na drugą stronę nogi - dodatkowo było jeszcze takie uczucie obezwładnienia przy stąpnięciu, tak jakbym za chwilę stracił napięcie wszelkich mięśni... Nie wiem jak to ująć - noga staje się na chwilę niezdolna do utrzymania ciężaru ciała... Strasznie dziwne i niepokojące uczucie. Po około 5 km chyba się przyzwyczaiłem, bo w drodze powrotnej już nie czułem aż takiego dyskomfortu. Dziś kierowcy byli na medal. Nikt na mnie nie trąbił, nikt nie ochlapał, a było paru takich, którzy mijając mnie podnosili do góry kciuk, co mnie mocno dopingowało. Właśnie pod koniec wybiegania poczułem, że jest mi zimno (miałem na sobie tylko koszulkę z krótkim i wiatrówkę) i nie miałem ochoty już na przebieżki, a szczególnie na przerwy w wolnym truchcie. Wiatr był zimny, a tam gdzie biegam przebieżki jest wietrznie. Zresztą - wynik na tę dziesiątkę miałem tylko o 2 minuty gorszy niż aktualna życiówka, więc przebieżki nie były chyba takie konieczne. Po bieganiu rozciąganie - solidne, pozycje trzymane po 30"-40" i gorąca kąpiel, podczas której mocno uciskałem bolące miejsca na goleni...

Taka ciekawostka jeszcze. Porównałem sobie tętna, pomiędzy dzisiejszym biegiem, a biegiem z 11 listopada ("Bieg Niepodległości", na którym osiągnąłem 44'26" na 10 km). Okazało się, że jest chyba nieco lepiej z tym moim tętnem, mimo, że i tak bardzo wysokim. Na "Biegu Niepodległości" przy tempie średnim 4'26"/km miałem tętno na poziomie 189 bpm, natomiast dziś, przy tempie 4'39"/km było to 175 bpm. Oczywiście różnica 13 sekund na kilometr, to jest dość poważna sprawa, ale chyba mimo wszystko puls jest nieco niższy na dzień dzisiejszy. Chcę w to wierzyć :)

Wieczorem byłem na pizzy i nawet browarka nie wypiłem - co się stało z tym chlejusem sprzed 10 lat?!

Jutro 20 km. Mam nadzieję, że podołam. Straszne jest to, że wydolnościowo czuję się dobrze, ale nogi to jakaś kpina niestety... Ktoś się wymieni?

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬

░ START: 14:20
░ WARUNKI: mokro, wiatr
░ TEMPERATURA: 2°C

░ MONITOROWANIE I ZAPIS TRENINGU: Garmin FR 305 - 159 dni w użyciu
░ OBUWIE: Saucony ProGrid Echelon - 171 km przebiegu

░ DYSTANS: 10,07 km
░ CZAS: 46'40"

░ TEMPO ŚREDNIE: 4'38"/km
░ PULS ŚREDNI I MAKSYMALNY: 175/187 bpm

▌ MIĘDZYCZASY:
  • ZWYKŁE BIEGANIE
  1. 1,00 km = 5'02"/km (avg. 159 bpm)
  2. 1,00 km = 4'43"/km (avg. 173 bpm)
  3. 1,00 km = 4'39"/km (avg. 169 bpm)
  4. 1,00 km = 4'36"/km (avg. 176 bpm)
  5. 1,00 km = 4'43"/km (avg. 176 bpm)
  6. 1,00 km = 4'31"/km (avg. 180 bpm)
  7. 1,00 km = 4'47"/km (avg. 178 bpm)
  8. 1,00 km = 4'25"/km (avg. 182 bpm)
  9. 1,00 km = 4'33"/km (avg. 183 bpm)
  10. 1,00 km = 4'19"/km (avg. 181 bpm)
  11. 0,07 km = 4'09"/km (avg. 186 bpm)
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Napisz komentarz
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
PATATAJEC
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2048
Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
Życiówka na 10k: 00:44:26
Życiówka w maratonie: 04:33:53
Lokalizacja: KPN
Kontakt:

Nieprzeczytany post

niedziela, 21 lutego 2010

Obrazek

░ WAGA: 72,2 kg
░ BMI: 22,3

Obrazek

░ PLAN TRENINGOWY: Maraton w 14 tygodni (Cracovia Maraton)
░ ETAP PRZYGOTOWAŃ: trening 20 z 55
███████████████████████████████████████████████████████
░ CEL TRENINGOWY: 20 km

AJ, BYŁO CIĘŻKO
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Piękna pogoda. Słonecznie, lekki wietrzyk. Wydawało się, że będzie idealne bieganie. Wybiegłem trochę z tremą, bo to w końcu 20 km, ale też z nadzieją, że dziś będzie lepiej z nogami. Niemal na samym początku skończyłbym to bieganie i z dużym prawdopodobieństwem wróciłbym do domu. Pośliznąłem się na zakręcie na oblodzonym fragmencie kostki. Złapałem jednak równowagę w ostatniej chwili. Impet był naprawdę spory, więc mogło skończyć się to źle. Pobiegłem jednak dalej. Pierwsze 2 km to ból goleni na tyle poważny, że musiałem się zatrzymać i rozciągnąć. Nie byłem w stanie kontynuować biegu. Zatrzymałem się przy bramie do Julinka (dawnej szkoły cyrkowej - największej w całej Europie) i tam się powyginałem. Po rozciąganiu czułem ból jeszcze około 4 km. Potem nogi się przyzwyczaiły i biegło się w miarę okej. Biegłem tą samą trasą, co tydzień temu i wczoraj, czyli po asfalcie. Tym razem było nawet sucho, więc i przyjemnie. Szkoda, że te nogi takie mam do dupy, bo to byłoby zupełnie inne bieganie. Ciało chce biec, a golenie mówią "Daj nam spokój stary, nie widzisz, że ledwo żyjemy? Chcesz skurcza, czy co?!"... Porażka trochę.
Celem (miejscem nawrotu), okazała się wieś Dąbrówka, ale dobiegłem tylko do znaku, więc nie wiem co to za wiocha. No to zawracamy. Około 50% trasy prowadziło przez las, natomiast pozostałe procenty to odsłonięte przestrzenie. O ile w tamtą stronę nie odczuwałem tak wiatru (wiał mi w plecy), o tyle w drodze powrotnej była to masakra. W jednej chwili (kiedy byłem daleko od zabudowań) nie wytrzymałem i krzycząc nakląłem na ten wiatr. No nie dał mi biec normalnie, a przed sobą miałem solidny podbieg - tam mi trzasnęło to 175 bpm. Końcówka to już była trochę mordęga. Ten wiatr mnie wykończył i nogi też zaczęły się odzywać, ale udało się. Okazało się, że poleciałem nieco więcej niż 20 km.

Po powrocie rozciąganie, OSHEE, dużo wody i solidny obiad. Po obiedzie zdecydowałem się na drzemkę. Spałem godzinę. Ćwiczenia na core stability zrobiłem dopiero późnym wieczorem. Szukałem jakiegoś programu, który będzie za mnie liczył sekundy kolejnych powtórzeń i w końcu znalazłem. Sprawuje się super. Jest aplikacją flashową, więc można z niego korzystać zarówno online, jak i w domu. Podzielę się : http://www.beach-fitness.com/tabata/

Teraz czuję, że nogi są zmęczone. Ścięgna przykurczone. Po schodach schodzi się niekomfortowo. Chyba zaraz się porozciągam. Dodatkowo mam jeszcze takie poczucie, że maraton to naprawdę dystans, którego warto się obawiać i nie będzie to na pewno rekreacja. To się czuje właśnie po takim treningu jak dziś. Zaraz idę spać.

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬

░ START: 13:05
░ WARUNKI: słonecznie, cholerne wietrzysko
░ TEMPERATURA: 2°C

░ MONITOROWANIE I ZAPIS TRENINGU: Garmin FR 305 - 160 dni w użyciu
░ OBUWIE: Saucony ProGrid Echelon - 191 km przebiegu

░ DYSTANS: 20,41 km
░ CZAS: 107'28"

░ TEMPO ŚREDNIE: 5'15"/km
░ PULS ŚREDNI I MAKSYMALNY: 164/175 bpm

▌ MIĘDZYCZASY:
  • DŁUGIE WYBIEGANIE
  1. 1,00 km = 5'10"/km (avg. 154 bpm)
  2. 1,00 km = 5'10"/km (avg. 165 bpm)
  3. 1,00 km = 5'12"/km (avg. 159 bpm)
  4. 1,00 km = 5'14"/km (avg. 162 bpm)
  5. 1,00 km = 5'02"/km (avg. 162 bpm)
  6. 1,00 km = 5'25"/km (avg. 166 bpm)
  7. 1,00 km = 5'22"/km (avg. 163 bpm)
  8. 1,00 km = 5'19"/km (avg. 160 bpm)
  9. 1,00 km = 5'22"/km (avg. 162 bpm)
  10. 1,00 km = 5'18"/km (avg. 163 bpm)
  11. 1,00 km = 5'18"/km (avg. 160 bpm)
  12. 1,00 km = 5'22"/km (avg. 164 bpm)
  13. 1,00 km = 5'19"/km (avg. 165 bpm)
  14. 1,00 km = 5'15"/km (avg. 167 bpm)
  15. 1,00 km = 5'11"/km (avg. 167 bpm)
  16. 1,00 km = 5'21"/km (avg. 168 bpm)
  17. 1,00 km = 5'21"/km (avg. 170 bpm)
  18. 1,00 km = 5'13"/km (avg. 166 bpm)
  19. 1,00 km = 5'14"/km (avg. 166 bpm)
  20. 1,00 km = 5'11"/km (avg. 168 bpm)
  21. 0,41 km = 4'58"/km (avg. 170 bpm)
Obrazek

CORE STABILITY: 1 etap, 1 tydzień

Obrazek

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Tydzień z objętością nieco mniejszą niż poprzedni, a to za sprawą nieprzebieganych przebieżek z wczoraj i dodatkowo zmiany w planie. 50 min z czwartku zamieniło się na 8 km, czyli mniej niż byłem w stanie przebiegać przez 50 minut. Tempo dużo szybsze w porównaniu z poprzednim tygodniem (5:34), przy minimalnie podniesionym tętnie (2 bpm). To na pewno znak tego, że biegałem po asfalcie, a nie po śniegu i lodzie. Czuję się dość zmęczony. Nogi dały mi się we znaki. Przyszły tydzień powinien być spokojniejszy.
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬

░ ILOŚĆ DNI TRENINGOWYCH: 4
░ DYSTANS: 49,6 km
░ CZAS: 4h 21'

░ TEMPO ŚREDNIE: 5'17"/km
░ PULS ŚREDNI: 165 bmp

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Napisz komentarz
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Awatar użytkownika
PATATAJEC
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2048
Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
Życiówka na 10k: 00:44:26
Życiówka w maratonie: 04:33:53
Lokalizacja: KPN
Kontakt:

Nieprzeczytany post

poniedziałek, 22 lutego 2010

Obrazek

░ WAGA: 72,1 kg
░ BMI: 22,3

Obrazek

DZIEŃ DOBRY
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Dziś dobry dzień. Udało mi się w końcu zabrać za rzeczy, które już dawno powinienem ogarnąć. Udało się w w większości przypadków. Świadomość, że się zrobiło coś, co od dawna wisiało nad człowiekiem jest zbawienna dla samopoczucia. Jeszcze parę rzeczy poprawiło mi dziś humor, ale nie będę zanudzał - dobry dzionek. Wieczorem odwiedził mnie jeszcze kumpel z zespołu i żeśmy sobie pogadali. Będę dobrze spał, tym bardziej, że właśnie skończyłem ćwiczenia :) - trochę mnie zmordowały. Może jednak, zanim usnę, uda mi się jeszcze obejrzeć film "Droga" z Viggo Mortensenem, ale pewnie nie dam rady.

Nogi dziś od rana obolałe, ale wieczorem jest trochę lepiej. Ciekaw jestem jak będzie jutro. Może przyjdzie kijek? Cieszę się też, że temperatura jest na plusie. Prognozy na najbliższe dni są niezłe - igoogle mówi, że w piątek ma być 6°C. Jest nadzieja, że w końcu ten śnieg okropny stopnieje.

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬

Obrazek

CORE STABILITY: 1 etap, 1 tydzień

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Napisz komentarz
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Awatar użytkownika
PATATAJEC
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2048
Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
Życiówka na 10k: 00:44:26
Życiówka w maratonie: 04:33:53
Lokalizacja: KPN
Kontakt:

Nieprzeczytany post

wtorek, 23 lutego 2010

Obrazek

░ WAGA: 72,1 kg
░ BMI: 22,3

Obrazek

░ PLAN TRENINGOWY: Maraton w 14 tygodni (Cracovia Maraton)
░ ETAP PRZYGOTOWAŃ: trening 21 z 55
███████████████████████████████████████████████████████
░ CEL TRENINGOWY: 50' + 8 x 20" / 1'10"p

BRAK POWERA
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Dziś przyszedł kijek. Listonosz trochę dziwnie się na mnie patrzył, jak skomentowałem, że "ooo! kijek przyszedł!". Od razu rozpakowałem i zacząłem się wygniatać - ale już nie przy listonoszu :D! Zakupiłem model "Sprinter". Pierwsze wrażenia są dobre. Udaje się dosięgnąć głębi mięśnia, kiedy napieram ostro kijem na łydkę to prawie łzy lecą. Z udami jest trochę lepiej. Widać uda mam dość wypoczęte. Najbardziej boli głęboki masaż łydki i achillesów (szczególnie od wewnętrznej strony golenia) - masuję też mięśnie piszczelowe, bo one mnie bolą podczas biegania. Po masażu jest rozluźnienie i czuć jak krew zaczyna krążyć...

Pobiegłem przed siedemnastą i całe szczęście! W nocy nie widziałbym tych kałuż, których tysiące dziś minąłem, ale i tak w parę wpadłem. Moje Saucony brudne jak cholera, aż mi ich szkoda. Ogólnie błoto wszędzie i nie ma gdzie biegać. To już chyba wolałem śnieg :D! Dziś też trening był przerywany, a to po 2 km musiałem się zatrzymać, bo nogi bolały tak jak ostatnio, a to spotkałem Magdę, a to jej sąsiada, a to trzeba było wstąpić do domu, a to komuś coś przynieść, a jak mi się już udało przebiec te 50 minut, to w przebieżkach też przerwy. Samochody jeździły po wąskiej uliczce, na której je biegam. Pewnie przez te pauzy tętno wyszło dość niskie. Mocy dziś nie czułem, ból z boku goleni przeniósł się na mięśnie piszczelowe przednie i achillesy, ale pokonam to cholerstwo...

Po bieganiu rozciąganie, kijkowanie i gorąca kąpiel. Wywijałem kijaszkiem tak, że aż syczałem z bólu. Łydy i achillesy były wyjątkowo czułe po bieganiu. Kąpiel dała ukojenie. Teraz fajnie się czuję, leżę przed TV i sobie odpoczywam. Martwi mnie trochę brak mocy - słabość jakaś nastała, sflaczałość :/.

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬

░ START: 17:20
░ WARUNKI: kałuże wszędzie, ciepło, lekki wiatr
░ TEMPERATURA: 8°C

░ MONITOROWANIE I ZAPIS TRENINGU: Garmin FR 305 - 162 dni w użyciu
░ OBUWIE: Saucony ProGrid Echelon - 203 km przebiegu

░ DYSTANS: 11,52 km
░ CZAS: 63'32"

░ TEMPO ŚREDNIE: 5'31"/km
░ PULS ŚREDNI I MAKSYMALNY: 155/176 bpm

▌ MIĘDZYCZASY:
  • ZWYKŁE BIEGANIE
  1. 1,00 km = 5'19"/km (avg. 157 bpm)
  2. 1,00 km = 5'13"/km (avg. 161 bpm)
  3. 1,00 km = 5'28"/km (avg. 152 bpm)
  4. 1,00 km = 5'20"/km (avg. 159 bpm)
  5. 1,00 km = 5'37"/km (avg. 158 bpm)
  6. 1,00 km = 5'12"/km (avg. 152 bpm)
  7. 1,00 km = 5'52"/km (avg. 148 bpm)
  8. 1,00 km = 5'44"/km (avg. 153 bpm)
  9. 1,00 km = 5'47"/km (avg. 154 bpm)
  10. 0,35 km = 5'22"/km (avg. 157 bpm)
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
  • SUMA: 51'32"/ 9,35 km = 5'30"/km (avg. 155 bpm)
  • PRZEBIEŻKI 8 x 20" / 1' TRUCHT
  1. P 101 m = 3'17"/km (avg. 124 bpm) T 159 m = 7'20"/km (avg. 153 bpm)
  2. P 093 m = 3'35"/km (avg. 152 bpm) T 170 m = 6'51"/km (avg. 157 bpm)
  3. P 098 m = 3'24"/km (avg. 153 bpm) T 173 m = 6'44"/km (avg. 160 bpm)
  4. P 101 m = 3'17"/km (avg. 158 bpm) T 167 m = 7'00"/km (avg. 161 bpm)
  5. P 103 m = 3'13"/km (avg. 159 bpm) T 174 m = 6'43"/km (avg. 166 bpm)
  6. P 097 m = 3'26"/km (avg. 162 bpm) T 169 m = 6'54"/km (avg. 155 bpm)
  7. P 098 m = 3'24"/km (avg. 138 bpm) T 179 m = 6'31"/km (avg. 159 bpm)
  8. P 101 m = 3'18"/km (avg. 156 bpm) T 179 m = 6'30"/km (avg. 164 bpm)
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
  • SUMA: 12'00"/ 2,16 km = 5'32"/km (avg. 157 bpm)
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Napisz komentarz
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Awatar użytkownika
PATATAJEC
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2048
Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
Życiówka na 10k: 00:44:26
Życiówka w maratonie: 04:33:53
Lokalizacja: KPN
Kontakt:

Nieprzeczytany post

środa, 24 lutego 2010

Obrazek

░ WAGA: 72,1 kg
░ BMI: 22,3

Obrazek

SŁODYCZE PRECZ!
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Chyba się powinienem opanować ze słodkościami. Zupełnie sobie odpuściłem jakikolwiek rygor, jeśli chodzi o słodkie rzeczy. Co prawda nadal nie piję słodkich gazowanych i nie słodzę herbaty, ale za to wcinam mnóstwo chałki, piję słodkie kakao, jem dużo bananów, a dziś jeszcze tata przyniósł ciasto od "Pani Doroty". No i oczywiście ja zeżarłem to ciasto. Było całe w karmelu, biszkopcie i dodatkowo z 5 centymetrami bitej śmietany. Mmiałem trudności z wciągnięciem tych 3 kawałów, mdliło aż. Tata też nie pomógł, bo ząb go bolał. No ale zeżarłem oczywiście...
Jutro ograniczę kalorie za dnia, bo wieczorem mnie piwo czeka i to chyba dużo ;). A czemu o tym cukrze tak gadam? No bo właśnie zrobiłem core stability i siedząc przed kompem, i redagując tę notkę widzę swój brzuch! Mam wrażenie, że urósł... Niby biegam, a tu lipa - szczurza morda, a fatu na brzuchu niemało. Idę spać!

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬

Obrazek

CORE STABILITY: 1 etap, 1 tydzień

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Napisz komentarz
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Awatar użytkownika
PATATAJEC
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2048
Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
Życiówka na 10k: 00:44:26
Życiówka w maratonie: 04:33:53
Lokalizacja: KPN
Kontakt:

Nieprzeczytany post

czwartek, 25 lutego 2010

Obrazek

░ WAGA: nie ważyłem się
░ BMI: brak danych

Obrazek

░ PLAN TRENINGOWY: Maraton w 14 tygodni (Cracovia Maraton)
░ ETAP PRZYGOTOWAŃ: trening 22 z 55
███████████████████████████████████████████████████████
░ CEL TRENINGOWY: 10 km

ZMĘCZYŁEM SIĘ
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Dziś pobiegłem sobie w swoich starych Kalenji i powiem, że biega się w nich świetnie. W sumie chyba nawet wygodniej niż w tych Saucony, które kupiłem niedawno. Jeszcze pobiegam na zmianę i obadam, które mi bardziej pasują. Szkoda, że te Kalenji nie są o pół numeru większe, bo dziś paluchy lewogirne dostały po dupie - jakby ktoś nie wiedział dupa palucha, jest z przodu, pod paznokciem. Jakoś tak wyszło, że znowu pobiegłem sobie dziś szybciej. Nogi (to już staje się nudne) zrobiły mi znowu psikusa i musiałem po 2 km zejść z trasy i zrobić "skrzyp! skrzyp!" swoimi achillesami i przy okazji odsapnąłem... Nie trwało to jednak długo. Poleciałem dalej już z błogością w nogach. Ogólnie byłoby szybciej, ale miałem do pokonania duży podbieg, który wypruł ze mnie nieco poweru, energii i mocy. Dziś biegałem tylko w bluzie i koszulce - dobry wybór! Poganiałbym chętnie z dyndasem na wierzchu, tak było cieplutko! No i kierowcy TIRów wykazaliby zrozumienia.

Siły nie ma dalej, ale jakoś doleciałem. Ostatni kilometr przyspieszyłem i zrobiłem go w 4'08" - jak na zawodach. Tętno hopsnęło w górę, że hoho! Dobrze, że nie wykipiałem... Po powrocie - sapanie, picie, sapanie, rozciąganie, kijkowanie, kąpiel, kijkowanie...

No i chyba powiem co nieco jeszcze o girach (żeby nudno nie było). Dołożenie kilometrów do treningu, niezaprzestawanie biegania przy epizodach bólu chyba plusuje. Powoli zanika ból, na który skarżyłem się pół roku - ten z boku piszczeli. Nie wiem co powoduje, że mniej mnie te okolice bolą, ale to jest fakt. Bóle zmniejszyły się ze 100 do 20%. Nie może być jednak kolorowo i kwieciście. Te bóle, które mnie teraz dopadają są wcale nie lepsze, ale lokują się w innych miejscach - przód piszczeli i achillesy (głęboko w łydce i zaraz pod nią - szczególnie lewa noga). Z bólem piszczeli sobie poradzę - łażenie na piętach i suplementacja magnezem (eksperyment), a achillesy niech bolą!

A jak siadałem do notki, to nie wiedziałem co mam pisać!

A! Wieczór piwny nie wypalił... Idę po szklanę zimnego... mleka!

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬

░ START: 15:03
░ WARUNKI: bezwietrznie, trochę słońca, ciepło - dobre warunki
░ TEMPERATURA: 5°C

░ MONITOROWANIE I ZAPIS TRENINGU: Garmin FR 305 - 164 dni w użyciu
░ OBUWIE: Kalenji Kiprun Comfort - 556 km przebiegu

░ DYSTANS: 10,05 km
░ CZAS: 48'08"

░ TEMPO ŚREDNIE: 4'47"/km
░ PULS ŚREDNI I MAKSYMALNY: 174/193 bpm

▌ MIĘDZYCZASY:
  • THRESHOLD?!
  1. 1,00 km = 4'42"/km (avg. 157 bpm)
  2. 1,00 km = 4'42"/km (avg. 174 bpm)
  3. 1,00 km = 4'55"/km (avg. 165 bpm)
  4. 1,00 km = 4'43"/km (avg. 174 bpm)
  5. 1,00 km = 4'26"/km (avg. 179 bpm)
  6. 1,00 km = 5'19"/km (avg. 174 bpm)
  7. 1,00 km = 5'08"/km (avg. 177 bpm)
  8. 1,00 km = 4'58"/km (avg. 175 bpm)
  9. 1,00 km = 4'49"/km (avg. 177 bpm)
  10. 1,00 km = 4'09"/km (avg. 186 bpm)
  11. 0,05 km = 4'06"/km (avg. 193 bpm)
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Napisz komentarz
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Awatar użytkownika
PATATAJEC
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2048
Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
Życiówka na 10k: 00:44:26
Życiówka w maratonie: 04:33:53
Lokalizacja: KPN
Kontakt:

Nieprzeczytany post

piątek, 26 lutego 2010

Obrazek

░ WAGA: 71,8 kg
░ BMI: 22,2

Obrazek

PHLEEE...
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Nudy i zgnuśnienie. Taki stan zawsze pojawia się u mnie, jak jest bałagan wszędzie i nie wietrzę. Zawekowałem się w pokoju, przykleiłem do kompa i straciłem czas. No może niezupełnie. Po południu ogarnąłem okolice budy psa, czyli mówiąc obrazowo - taplałem się w błocie i gównie! Zrobiłem mu odpływ, bo gromadziła się woda i biedak wnosił tę wilgoć do budy. Wszystko mu tam zamokło. Posprzątałem ile mogłem, włożyłem suche stare futro. Jutro pewnie powtórka z rozrywki - śnieg w końcu się topi i wody przybywa. Wieczorem powyginałem się przy core stability, a teraz mam zamiar obejrzeć "Pandorum". Nie napisałem, ale dwa dni temu miałem przyjemność obejrzeć film "Droga" z Viggo Mortensenem - strasznie mi się podobał. Nabrałem ochotę na książkę, ale wszędzie braki na stanie... Coś bym zeżarł.
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬

Obrazek

CORE STABILITY: 1 etap, 1 tydzień

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Napisz komentarz
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Awatar użytkownika
PATATAJEC
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2048
Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
Życiówka na 10k: 00:44:26
Życiówka w maratonie: 04:33:53
Lokalizacja: KPN
Kontakt:

Nieprzeczytany post

sobota, 27 lutego 2010

Obrazek

░ WAGA: 72,0 kg
░ BMI: 22,2

Obrazek

░ PLAN TRENINGOWY: Maraton w 14 tygodni (Cracovia Maraton)
░ ETAP PRZYGOTOWAŃ: trening 23 z 55
███████████████████████████████████████████████████████
░ CEL TRENINGOWY: 10 km + 6 x 20" / 1'10"p

ZŁOTO!
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
No i w końcu mamy złoto! Niestety nie widziałem, jak Justyna wygrywała, ale z powtórek wnioskuję, że adrenalina była ogromna! Brawa dla Justyny - należało jej się. Wygrała z astmatyczkami!

Pobiegłem dziś nieco spokojniej, przy okazji tego wybiegania monitorowałem technikę swojego biegu. Pobiegłem znowu w starych Kalenji. Próbowałem upadać na palce i na śródstopie. Na śródstopie (plaskając stopami o asfalt) jeszcze potrafię, ale upadać na "balls of my feet" (nie wiem jak to po polsku nazwać - poduszka?!) nie huhu! Mam wrażenie, że upadając właśnie na tę "poduszkę" wyhamowuję, to znaczy ryję stopą do przodu, zamiast grzebnąć. Tradycyjnie musiałem zatrzymać się na Julinku i rozciągnąć giry (po 2,5 km). Ból był nieco mniejszy niż zwykle. Zakupiłem też magnez z witaminą B6 - może pomoże na te skurcze. Wracając do biegu - nie zmęczyłem się zanadto, ale bieganie zaowocowało bólem w okolicy stawu skokowego, w lewej nodze - tuż nad kostką. Boli do tej pory nawet przy truchtaniu. Nie wiem co to będzie jutro na 22 km wybieganiu. Z rzeczy fajnych - widziałem dziś 5 saren i 2 olbrzymie kruki.

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬

░ START: 15:37
░ WARUNKI: lekki wiatr, pomarańczowe słońce
░ TEMPERATURA: 5°C

░ MONITOROWANIE I ZAPIS TRENINGU: Garmin FR 305 - 166 dni w użyciu
░ OBUWIE: Kalenji Kiprun Comfort - 568 km przebiegu

░ DYSTANS: 11,81 km
░ CZAS: 60'42"

░ TEMPO ŚREDNIE: 5'08"/km
░ PULS ŚREDNI I MAKSYMALNY: 164/184 bpm

▌ MIĘDZYCZASY:
  • TM takie jakieś
  1. 1,00 km = 4'51"/km (avg. 160 bpm)
  2. 1,00 km = 4'59"/km (avg. 168 bpm)
  3. 1,00 km = 5'09"/km (avg. 160 bpm)
  4. 1,00 km = 5'07"/km (avg. 162 bpm)
  5. 1,00 km = 5'05"/km (avg. 162 bpm)
  6. 1,00 km = 5'27"/km (avg. 162 bpm)
  7. 1,00 km = 5'24"/km (avg. 164 bpm)
  8. 1,00 km = 5'13"/km (avg. 164 bpm)
  9. 1,00 km = 5'01"/km (avg. 166 bpm)
  10. 1,00 km = 4'53"/km (avg. 169 bpm)
  11. 0,11 km = 4'41"/km (avg. 171 bpm)
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
  • SUMA: 51'42"/ 10,11 km = 5'06"/km (avg. 164 bpm)
  • PRZEBIEŻKI 6 x 20" / 1'10" TRUCHT
  1. P 117 m = 2'50"/km (avg. 149 bpm) T 172 m = 6'46"/km (avg. 167 bpm)
  2. P 104 m = 3'11"/km (avg. 166 bpm) T 171 m = 6'49"/km (avg. 167 bpm)
  3. P 106 m = 3'09"/km (avg. 163 bpm) T 162 m = 7'12"/km (avg. 166 bpm)
  4. P 111 m = 3'00"/km (avg. 164 bpm) T 174 m = 6'41"/km (avg. 168 bpm)
  5. P 109 m = 3'02"/km (avg. 164 bpm) T 171 m = 6'48"/km (avg. 169 bpm)
  6. P 126 m = 2'38"/km (avg. 167 bpm) T 176 m = 6'36"/km (avg. 173 bpm)
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
  • SUMA: 09'00"/ 1,70 km = 5'17"/km (avg. 167 bpm)
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Napisz komentarz
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Awatar użytkownika
PATATAJEC
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2048
Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
Życiówka na 10k: 00:44:26
Życiówka w maratonie: 04:33:53
Lokalizacja: KPN
Kontakt:

Nieprzeczytany post

niedziela, 28 lutego 2010

Obrazek

░ WAGA: 72,3 kg
░ BMI: 22,3

Obrazek

░ PLAN TRENINGOWY: Maraton w 14 tygodni (Cracovia Maraton)
░ ETAP PRZYGOTOWAŃ: trening 24 z 55
███████████████████████████████████████████████████████
░ CEL TRENINGOWY: wycieczka biegowa - 22 km

POCZĄTKI SĄ TRUDNE!
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Było długie wybieganie, to i wpis będzie długi.

Po przebudzeniu, już podczas wstawania z materaca poczułem, że coś jest nie tak z moją lewą nogą. Bolało w stawie skokowym i dodatkowo tuż nad kostką po wewnętrznej stronie. Próbowałem rozruszać to trochę, wymasować, ale nie było poprawy. Zacząłem się zastanawiać jak ja dziś pobiegnę i czy w ogóle warto biec, skoro boli. Czułem się też dość zmęczony treningiem. Wszystko to nastrajało mało optymistycznie i naprawdę byłem bliski rezygnacji z biegania dziś. Zagadałem do mimika, żeby się poskarżyć, wypłakać mu w rękaw, pobiadolić i pochlipać, jaki to ja jestem nieszczęśliwy i jakie to oczywiste, że dziś biegać nie powinienem :D! Plan był taki, żeby przyznał mi rację :D... Ale dziad nie przyznał! Powiedział, żebym spróbował, a jakby było źle, to najwyżej nie dokończę całego treningu.

No doooobra, spróbujemy!

Przebrałem się, rozgrzałem, rozciągnąłem, wykijkowałem i wybiegłem. Początek był straszny. Moje łydki, to miejsce nad kostką krzyczały! Darły się wniebogłosy! Dobiegając do końca ulicy byłem bliski tego, by zawrócić... No ale głupio by to wyglądało (spacerowiczów było sporo), więc pobiegłem dalej. Wybrałem drogę przez las - jakiś kilometr - ciężko, nogi się ślizgały. Potem wyskoczyłem na asfalt i pobiegłem trochę szybciej. Oczywiście cały czas nogi się drą "wraaacaj" - jednak lecę dalej! W połowie drogi do Julinka zauważyłem błąkającego się po ulicy psa. Praktycznie chodził w kółko w jednym miejscu - pewnie go ktoś wyrzucił, pomyślałem i pobiegłem dalej. Na Julinku przystanąłem by się rozciągnąć. Niewiele to dało. Następne kilometry to syczenie z bólu i przeklinanie całego świata! Dopiero po 10 km polepszyło się z nogami i przestałem odczuwać to nadciągnięcie z ranka. Dobiegając do Sowiej Woli (miejsca nawrotu) minąłem kuso odzianą panienkę, która stała na skraju lasu. Szkoda mi się jej zrobiło trochę... Od dłuższego czasu się nie odwracałem. Dopiero kiedy dobiegłem do Sowiej Woli i zawróciłem zauważyłem, że za mną ktoś biegł, a teraz skręcał w boczną drogę. Byliśmy w oddaleniu około 150 metrów, ale machnęliśmy do siebie. W sumie dało mi to trochę mocy - taki drobiazg. No ale zaraz potem minąłem znowu tę dziewczynę próbującą zarobić dla swoich "opiekunów" i dobry nastrój wyparował. Zacząłem też odczuwać wyraźne zmęczenie. Sięgnąłem do kieszeni i wyciągnąłem parę biszkoptów, które zabrałem ze sobą. Około 15 km, tuż przed Roztoką minąłem leżącego na drodze martwego psiaka - niefajne uczucie. Postanowiłem zabiec do baru na Roztoce i kupić tam coś do picia. Na dłuższych wycieczkach, kiedy tamtędy przebiegałem, zawsze miałem ochotę na coś do picia, ale nigdy nie miałem kasy. Tym razem zabrałem ze sobą 10 zł! Wpadłem do baru i zakupiłem sok Tymbark Wiśnia Jabłko. Ludzie, jedzący tam jakieś kiełbaski, kopytka, bigosy itp trochę dziwnie się na mnie patrzyli - czerwony, spocony. Zaraz więc wyszedłem na zewnątrz i tam skonsumowałem zawartość butelki. No i tutaj zaczyna się magia :D... Kapselek Tymbarka zawsze prawdę ci powie. Mnie rozbawił i dodał energii:

Obrazek

Po przygodzie z kapselkiem już bez kryzysów dotarłem do domu. Minąłem też tego biednego psa, którego ktoś wyrzucił, a on cały czas kręcił się w tym samym miejscu... Może powinienem był gdzieś zadzwonić, kogoś poinformować, ale nie wiedziałem kogo. Zostawiłem sprawę. Z miłych rzeczy: Spotkałem 6 saren i 3 myszołowy, które latały nade mną i "piszczały" - ładne duże.

Trening był dość męczący, a szczególnie, oprócz odległości i bólu nóg, dawał się we znaki mocny wiatr, który podczas powrotu dął mi prosto w twarz. Po bieganiu, tradycyjnie: rozciąganie, kijkowanie, nawadnianie, kąpiel i żarcie. Cieszę się, że zdecydowałem się na ten trening - kolejna bariera pokonana!

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬

░ START: 13:03
░ WARUNKI: wietrznie, słońce
░ TEMPERATURA: 5°C

░ MONITOROWANIE I ZAPIS TRENINGU: Garmin FR 305 - 167 dni w użyciu
░ OBUWIE: Saucony ProGrid Echelon - 225 km przebiegu

░ DYSTANS: 22,35 km
░ CZAS: 121'40"

░ TEMPO ŚREDNIE: 5'26"/km
░ PULS ŚREDNI I MAKSYMALNY: 163/176 bpm

▌ MIĘDZYCZASY:
  • ZWYKŁE BIEGANIE
  1. 1,00 km = 5'53"/km (avg. 155 bpm)
  2. 1,00 km = 5'23"/km (avg. 161 bpm)
  3. 1,00 km = 5'22"/km (avg. 156 bpm)
  4. 1,00 km = 5'21"/km (avg. 159 bpm)
  5. 1,00 km = 5'24"/km (avg. 159 bpm)
  6. 1,00 km = 5'21"/km (avg. 166 bpm)
  7. 1,00 km = 5'26"/km (avg. 164 bpm)
  8. 1,00 km = 5'38"/km (avg. 159 bpm)
  9. 1,00 km = 5'34"/km (avg. 160 bpm)
  10. 1,00 km = 5'23"/km (avg. 158 bpm)
  11. 1,00 km = 5'23"/km (avg. 158 bpm)
  12. 1,00 km = 5'22"/km (avg. 165 bpm)
  13. 1,00 km = 5'25"/km (avg. 166 bpm)
  14. 1,00 km = 5'27"/km (avg. 166 bpm)
  15. 1,00 km = 5'32"/km (avg. 165 bpm)
  16. 1,00 km = 5'26"/km (avg. 161 bpm)
  17. 1,00 km = 5'30"/km (avg. 161 bpm)
  18. 1,00 km = 5'35"/km (avg. 170 bpm)
  19. 1,00 km = 5'27"/km (avg. 166 bpm)
  20. 1,00 km = 5'24"/km (avg. 167 bpm)
  21. 1,00 km = 5'16"/km (avg. 166 bpm)
  22. 1,00 km = 5'15"/km (avg. 170 bpm)
  23. 0,35 km = 4'53"/km (avg. 173 bpm)
Obrazek

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Znowu mocny tydzień. Czuję się dobrze, ale zmęczenie jest. Bóle się przemieszczają, ale chyba jest poprawa. Prędkość średnia taka sama jak w zeszłym tygodniu przy minimalnie niższym tętnie, co cieszy.
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬

░ ILOŚĆ DNI TRENINGOWYCH: 4
░ DYSTANS: 55,72 km
░ CZAS: 4h 54'

░ TEMPO ŚREDNIE: 5'17"/km
░ PULS ŚREDNI: 163 bmp

Obrazek

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Jak dotychczas najmocniejszy mój miesiąc, solidnie przepracowany. Nigdy nie przebiegałem więcej niż 200 km miesięcznie. Jestem z siebie zadowolony :). Nie opuściłem żadnego treningu. Jeśli (tfu, tfu) marzec przebiegam bez kontuzji, to kilometraż na pewno wzrośnie. Jest dobrze!
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬

░ ILOŚĆ DNI TRENINGOWYCH: 15 (treningów 16)
░ DYSTANS: 202,16 km
░ CZAS: 18h 13'

░ TEMPO ŚREDNIE: 5'24"/km
░ PULS ŚREDNI: 165 bmp


▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Napisz komentarz
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Awatar użytkownika
PATATAJEC
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2048
Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
Życiówka na 10k: 00:44:26
Życiówka w maratonie: 04:33:53
Lokalizacja: KPN
Kontakt:

Nieprzeczytany post

poniedziałek, 1 marca 2010

Obrazek

░ WAGA: 72,3 kg
░ BMI: 22,3

Obrazek

TIMELAPSE
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Dzień przeleciał jak filmik robiony w technice timelapse. Tylko ja byłem tą nieporuszoną stałą, która to wszystko sfilmowała. Ogólnie nudy. Nie poćwiczyłem też - we wtorek trzasnę. Nogi czują się dobrze po niedzieli. Jestem dobrej myśli.
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬

Napisz komentarz
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Awatar użytkownika
PATATAJEC
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2048
Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
Życiówka na 10k: 00:44:26
Życiówka w maratonie: 04:33:53
Lokalizacja: KPN
Kontakt:

Nieprzeczytany post

wtorek, 2 marca 2010

Obrazek

░ WAGA: 72,2 kg
░ BMI: 22,3

Obrazek

░ PLAN TRENINGOWY: Maraton w 14 tygodni (Cracovia Maraton)
░ ETAP PRZYGOTOWAŃ: trening 25 z 55
███████████████████████████████████████████████████████
░ CEL TRENINGOWY: 50' + 8 x 20" / 1'10" p

MIAŁO BYĆ WOLNO...
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
... i wolno było. W sumie od dawna nie biegałem w okolicach 6 min/km i po przebiegnięciu dzisiaj 50 minut w takim tempie czuję się świetnie. Wybieganie nie zmęczyło mnie niemal zupełnie i było fajnie sobie taki biec spokojnie. Może byłoby ciut szybciej, ale na około 2 kilometrowym odcinku miałem kałużę na kałuży. W małe osłupienie wprowadziło mnie też moje tętno, które ogólnie mam wysokie. Po 500 metrach nie przebiło jeszcze 140 bpm - myślałem, że mi się pasek pulsometru rozładował, ale chyba wszystko jest okej. Wybieganko pierwszy raz od dłuuugiego czasu mogę zaliczyć do easy - 72% HRmax. Porównywałem sobie też podobne wybiegania sprzed okresu zimowego i wychodzi na to, że tętno mi się obniżyło o jakieś 5-10 bmp - fajnie. AAA - no i jakie ładne przebieżki mi wyszły. Co jedna to szybciej :)!

Wieczorem trzasnąłem sobie zaległe core stability. Już teraz (2 tydzień, 1 etap) zajmuje 28 minut! Obliczyłem, że w ostatnim tygodniu etapu 2. wszystkie ćwiczenia zajmować będą 64 minuty - masakra! No nic, brniemy w to :D!

Fajnie, że pobiegałem wolniej - było całkiem miło. DeGie - miałeś rację :)

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬

░ START: 17:35
░ WARUNKI: pochmurno, lekki wiatr
░ TEMPERATURA: 1°C


░ DYSTANS: 10,47 km
░ CZAS: 62'32"

░ TEMPO ŚREDNIE: 5'58"/km
░ PULS ŚREDNI I MAKSYMALNY: 150/186 bpm

▌ MIĘDZYCZASY:
  • ŁADNE EASY
  1. 1,00 km = 5'55"/km (avg. 140 bpm)
  2. 1,00 km = 5'56"/km (avg. 151 bpm)
  3. 1,00 km = 6'08"/km (avg. 146 bpm)
  4. 1,00 km = 6'10"/km (avg. 145 bpm)
  5. 1,00 km = 6'09"/km (avg. 149 bpm)
  6. 1,00 km = 6'00"/km (avg. 151 bpm)
  7. 1,00 km = 6'10"/km (avg. 150 bpm)
  8. 1,00 km = 6'21"/km (avg. 149 bpm)
  9. 0,29 km = 5'38"/km (avg. 148 bpm)
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
  • SUMA: 50'31"/ 8,29 km = 6'05"/km (avg. 148 bpm)
  • PRZEBIEŻKI 8 x 20" / 1'10" TRUCHT
  1. P 091 m = 3'40"/km (avg. 111 bpm) T 172 m = 6'46"/km (avg. 148 bpm)
  2. P 091 m = 3'39"/km (avg. 149 bpm) T 178 m = 6'32"/km (avg. 155 bpm)
  3. P 094 m = 3'33"/km (avg. 153 bpm) T 171 m = 6'50"/km (avg. 159 bpm)
  4. P 094 m = 3'32"/km (avg. 156 bpm) T 174 m = 6'43"/km (avg. 160 bpm)
  5. P 095 m = 3'29"/km (avg. 156 bpm) T 176 m = 6'37"/km (avg. 164 bpm)
  6. P 101 m = 3'18"/km (avg. 158 bpm) T 172 m = 6'46"/km (avg. 164 bpm)
  7. P 103 m = 3'13"/km (avg. 157 bpm) T 178 m = 6'34"/km (avg. 166 bpm)
  8. P 118 m = 2'49"/km (avg. 159 bpm) T 169 m = 6'54"/km (avg. 173 bpm)
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
  • SUMA: 12'01"/ 2,18 km = 05'31"/km (avg. 159 bpm)
Obrazek

CORE STABILITY: 1 etap, 2 tydzień (28 minut)

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Napisz komentarz
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Awatar użytkownika
PATATAJEC
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2048
Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
Życiówka na 10k: 00:44:26
Życiówka w maratonie: 04:33:53
Lokalizacja: KPN
Kontakt:

Nieprzeczytany post

środa, 3 marca 2010

Obrazek

░ WAGA: 72,2 kg
░ BMI: 22,3

Obrazek

KUPA ROBOTY
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Oj! Zwaliła się na mnie kupa roboty. Nawet dziś nie poćwiczyłem. Mam nadzieję, że jutro dam radę i poćwiczyć i pobiegać, choć robota mnie jutro przygniecie. W każdym razie, dzionek minął, trzeba spać iść. Wieczorem obejrzałem meczyk Polska - Bułgaria i podobało mi się. Cieszy bramka sąsiada :). Szkoda, że Robert trafił na tak niefajny okres w polskiej piłce. Świetny piłkaż (edit: hahahaha - piłkarz oczywiście :D) - myślący, jeszcze młody, utalentowany, poukładany z doskonałymi warunkami fizycznymi, a pamiętam jaki był malutki w podstawówce... :). On jeszcze mocno zamiesza! To będzie zawodnik, o którego kluby na całym świecie będą się bić.
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬

Napisz komentarz
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Awatar użytkownika
PATATAJEC
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2048
Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
Życiówka na 10k: 00:44:26
Życiówka w maratonie: 04:33:53
Lokalizacja: KPN
Kontakt:

Nieprzeczytany post

czwartek, 4 marca 2010

Obrazek

░ WAGA: 72,5 kg
░ BMI: 22,4

Obrazek

░ PLAN TRENINGOWY: Maraton w 14 tygodni (Cracovia Maraton)
░ ETAP PRZYGOTOWAŃ: trening 26 z 55
███████████████████████████████████████████████████████
░ CEL TRENINGOWY: 10 km

OCIĘŻAŁOŚĆ
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Będzie krótko, bo słabo się czuję. Zaraz spać pójdę. Dziś znowu kupa roboty, jednak pracowało się dobrze. Wybiegłem dopiero po zmierzchu. Złapał lekki mrozek i błoto zamarzło, więc podłoże spoko. <hypochondria mode on> Nogi jednak dziś bardzo słabo się spisywały. Nie mam w nich mocy za grosz, są ociężałe i obolałe. Dzisiejsze bieganie mimo wolnego tempa przypominało katorgę... Liczę na to, że zmniejszenie tempa przyniesie nogom ulgę. Jeśli nie, to pomyślę o jakichś modyfikacjach w planie, bo nogi wyraźnie są zmęczone. Już nie wiem, co im jest - po prostu czuję jakbym miał 2 banie jakieś zamiast nóg. No ale zobaczymy w sobotę - może będzie lepiej... W połowie treningu dopadł mnie ból brzucha i nie puszcza do teraz - mam nadzieję, że jak pośpię, to przejdzie. <hypochondria mode off>.

AAA ... no i nie pocore'uję się dziś... Chyba znowu 2 tygodnie będę robił kolejny tydzień z planu...

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬

░ START: 18:58
░ WARUNKI: bezwietrznie, bezksiężycowo, bezchmurnie - piękne gwiazdy
░ TEMPERATURA: -4°C

░ MONITOROWANIE I ZAPIS TRENINGU: Garmin FR 305 - 171 dni w użyciu
░ OBUWIE: Saucony ProGrid Echelon - 235 km przebiegu

░ DYSTANS: 10,26 km
░ CZAS: 63'08"

░ TEMPO ŚREDNIE: 6'09"/km
░ PULS ŚREDNI I MAKSYMALNY: 148/160 bpm

▌ MIĘDZYCZASY:
  • SPOKOJNE EASY (72%)
  1. 1,00 km = 6'01"/km (avg. 140 bpm)
  2. 1,00 km = 5'53"/km (avg. 152 bpm)
  3. 1,00 km = 6'05"/km (avg. 146 bpm)
  4. 1,00 km = 5'59"/km (avg. 150 bpm)
  5. 1,00 km = 6'11"/km (avg. 152 bpm)
  6. 1,00 km = 6'21"/km (avg. 147 bpm)
  7. 1,00 km = 6'11"/km (avg. 151 bpm)
  8. 1,00 km = 6'22"/km (avg. 149 bpm)
  9. 1,00 km = 6'20"/km (avg. 147 bpm)
  10. 1,00 km = 6'02"/km (avg. 148 bpm)
  11. 0,26 km = 6'21"/km (avg. 147 bpm)
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Napisz komentarz
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Awatar użytkownika
PATATAJEC
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2048
Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
Życiówka na 10k: 00:44:26
Życiówka w maratonie: 04:33:53
Lokalizacja: KPN
Kontakt:

Nieprzeczytany post

piątek, 5 marca 2010

Obrazek

░ WAGA: 72,5 kg
░ BMI: 22,4

Obrazek

ROBOTY W CIUL I WIECZÓR PRZEMYŚLEŃ
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Jak w tytule, a rozmyślam w temacie swojego celu biegowego. Więcej powie ten temat i posty Ruska: http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=12&t=17145

Dużo sobie muszę przemyśleć, poukładać i dokonać paru zmian w taktyce :). Starczy na dziś :taktak:

Aaaa... no i znowu nie poćwiczyłem.

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬

Napisz komentarz
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
Awatar użytkownika
PATATAJEC
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2048
Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
Życiówka na 10k: 00:44:26
Życiówka w maratonie: 04:33:53
Lokalizacja: KPN
Kontakt:

Nieprzeczytany post

sobota, 6 marca 2010

Obrazek

░ WAGA: 72,4 kg
░ BMI: 22,3

Obrazek

░ PLAN TRENINGOWY: Maraton w 14 tygodni (Cracovia Maraton)
░ ETAP PRZYGOTOWAŃ: trening 27 z 55
███████████████████████████████████████████████████████
░ CEL TRENINGOWY: 10 km + 6 x 20" / 1'10" p

ZNIŻKA FORMY... PRZECIWDZIAŁANIE.
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Jakaś niechęć do biegania mnie dopadła. Być może to wynik lekkiego przetrenowania...

Po pierwsze postanowiłem zwolnić i nie przyspieszać do momentu, aż nie poczuję przypływu mocy w nogach i dopóki nie przestaną mi one dokuczać na treningach.
Po drugie, chyba zweryfikuję swój cel biegowy. Jeszcze nie podjąłem ostatecznej decyzji, ale w 90% pewne jest, że Korony nie będę robił.
Po trzecie, chcę spróbować znaleźć znowu radość z biegania, bo gdzieś uleciała.
Po czwarte, będę mocno wsłuchiwał się w to, co organizm mi chce powiedzieć - nie będę ślepo trzymał się planu.

Całą zimę (oprócz przełomu grudzień-styczeń) przebiegałem na tętnie wyższym niż tlenowe, co dało może jakąś tam wytrzymałość na taki bodziec, ale też wymęczyło i być może spowodowało szereg problemów z nogami. Z bazą tlenową jestem mocno do tyłu, jak wydedukował Rusek i ja mu wierzę. Powinienem całą zimę biegać na takiej intensywności, jak dzisiejszy trening. Mimo, że notuję jakąś tam poprawę formy, w stosunku do tej sprzed zimy (tętno jest mimo wszystko o parę uderzeń niższe), to jednak nie jest za wesoło.

Żeby się ustrzec od pogłębienia stanu zmęczenia, biegam wolniutko i staram się, bym po każdym treningu czuł sporą rezerwę mocy. Tak było dziś. Bieg wolniutki (aż się wstydziłem, jak mijałem ludzi na trasie), ale bardzo komfortowy jeśli chodzi o serducho, płuca i... głowę. Tak - fajnie, że się opamiętałem i nie naginam byle szybciej - to daje psychiczny luz. W nogach jest lekka poprawa. Przed treningiem kijek był w użyciu, co chyba stanie się zwyczajem. Biegałem po polnych drogach i asfalcie. Wszędzie ślisko. Miałem też okazję pobiegać po miękkiej łączce i zatęskniło mi się za wiosną, za miękkim podłożem, za bieganiem po lesie. Mam nadzieję, że zima już zdycha. A'propos "po czwarte" - dziś urwałem z planu przebieżki - nogi powiedziały "dziś nie".

Hehehe... Czuję się leszczowato jakoś, po tym wpisie. Odpuszczam?

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬

░ START: 15:33
░ WARUNKI: zachmurzone niebo, lekki wiatr, ślisko
░ TEMPERATURA: -2°C

░ MONITOROWANIE I ZAPIS TRENINGU: Garmin FR 305 - 173 dni w użyciu
░ OBUWIE: Saucony ProGrid Echelon - 245 km przebiegu

░ DYSTANS: 10,22 km
░ CZAS: 62'39"

░ TEMPO ŚREDNIE: 6'07"/km
░ PULS ŚREDNI I MAKSYMALNY: 147/156 bpm

▌ MIĘDZYCZASY:
  • TLENOWO (72%)
  1. 1,00 km = 5'50"/km (avg. 142 bpm)
  2. 1,00 km = 5'55"/km (avg. 151 bpm)
  3. 1,00 km = 6'10"/km (avg. 144 bpm)
  4. 1,00 km = 6'24"/km (avg. 142 bpm)
  5. 1,00 km = 6'27"/km (avg. 147 bpm)
  6. 1,00 km = 6'24"/km (avg. 148 bpm)
  7. 1,00 km = 6'17"/km (avg. 145 bpm)
  8. 1,00 km = 5'58"/km (avg. 149 bpm)
  9. 1,00 km = 5'53"/km (avg. 150 bpm)
  10. 1,00 km = 5'59"/km (avg. 150 bpm)
  11. 0,22 km = 5'49"/km (avg. 153 bpm)
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Napisz komentarz
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
ODPOWIEDZ