Zakwasy nie istnieją, tak? To proszę mi wyjaśnić...

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Awatar użytkownika
wojtek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 10535
Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
Życiówka na 10k: 30:59
Życiówka w maratonie: 2:18
Lokalizacja: lokalna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Z tego artykulu wynika , ze mamy odmienne zrodla bolu powysilkowego.

http://www.nytimes.com/2009/04/09/fashi ... tness.html

Troche to sie kloci z wnioskami wyniesionymi z forumowych dyskusji , gdzie mowilismy o bardzo szybkim rozpadzie kwasu mlekowego i niewielkim jego stezeniu , w odniesieniu do wysilku typu tlenowego.

Osobiscie odczuwam miesnie zaraz po dlugim wysilku wytrzymalosciowym ( jak 2-3 godziny jazdy na rowerze).
W przypadku podnoszenia ciezarow , bol nie wystepuje az do rana , nastepnego dnia
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki

Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37

Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
PKO
Awatar użytkownika
Bogil
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1908
Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Skawina

Nieprzeczytany post

A ja w ogóle nie mam zakwasów! Kiedyś miałem ale teraz od jakiś 2 lat nie pamiętam takiego odczucia. Jakieś zmęczenie na drugi dzień ew. tak ale zakwasy nie występują , aż mnie to niepokoi.
Awatar użytkownika
F@E
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2302
Rejestracja: 16 paź 2009, 17:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: TG

Nieprzeczytany post

A ja mam taką teorię:
Mikrouszkodzenia, tworzą się na bieżąco, czym więcej tym bardziej staje się ból namacalny, i może on wystąpić nawet w trakcie treningu. Mikrouszkodzenia dodatkowo podrażniane są przez mleczan do kilku godzin i wydaje mi się to bezpośrednią przyczyną nasilenia bólowego po treningu, po kilku godzinach gojące się "utrwalone" stany zapalne bolą bardziej. Wystarczy przypatrzeć się jak skaleczysz albo oparzysz się w głupi palec pulsuje on dopiero wieczorem, nasilenie bólowe jest niczym innym jak ciężką pracą organizmu by odbudować lub wchłonąć uszkodzone tkanki, to że ból jest ostrzeżeniem organizmu że dzieje się żle to każdy wie, może on mieć również za zadanie uaktywnić niektóre hormony i enzymy, które normalnie nie są uruchamiane w takiej ilości.

pozdro
"Wizja bez działania jest marzeniem, działanie bez wizji jest koszmarem"
00jan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 826
Rejestracja: 26 sie 2009, 00:18
Życiówka na 10k: 40:14
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

A jak wytłumaczysz osoby po ciężkim treningu, zawodach, które nie mają skurczów?
Bogil już 2 lata nie ma a ja odkąd biegam czyli lekko ponad 1 rok.

Może jest to kwestia odpowiedniego nawodnienia, dużej ilości węglowodanów dostarczanych organizmowi?

Po 25km na "zawodach" które były rano wieczorem truchtałem a następnego dnia troche czułem mięśnie ale po 20 minutach rozgrzewki było już ok a wtedy nie robiłem dłuższych wybiegań.
Awatar użytkownika
lubusz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 521
Rejestracja: 26 lip 2009, 19:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 3:20:14
Lokalizacja: lubuskie

Nieprzeczytany post

Deck pisze:
wojtek pisze:Jesli sa to mikrouszkodzenia , to czemu moj stymulator miesni eliminuje bolesnosc powysilkowa w ciagu niecalej pol godziny ?
Producent twierdzi ,ze bolesnosc ma zwiazek z kwasem mlekowym i drgania miesni wydajnie wyciskaja krew nawet z najmniejszych naczynek.
To nie mleczan jest tutaj sprawą kluczową. Podrażnione (mikrouszodzeniami, wolnymi rodnikami, stanem zapalnym itp.) mięśnie nie rozluźniają się całkowicie, pozostając w pewnym naprężeniu. Naprężenie to oddziałuje z kolei na zakończenia bólowe nerwów wywołując wiadomy efekt. Takie masaże (czy to kijkiem, czy stymulacją) rozluźniają mięśnie, zmniejszając ich oddziaływanie na receptory bólowe.
Czyli można przyjąć, że po treningu powstają mikro uszkodzenia mięśni i po pewnym czasie ( 1-2 dni) mogą pojawić się mikro stany zapalne w miejscach tych uszkodzeń i one powodują podrażnienie nerwów i ból. To by mogło wyjaśniać, że ból pojawia się po pewnym czasie. Jeśli dobrze kombinuję, to aby zapobiec tym bólom należy zapobiec stanom zapalnym. Ale czym ?
Jeszcze jedno. Czy robiono badania krwi OB sportowcom do kilkudziesięciu godzin po intensywnym treningu i ile ono wynosiło ?
Pozdrawiam !
Awatar użytkownika
F@E
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2302
Rejestracja: 16 paź 2009, 17:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: TG

Nieprzeczytany post

Czym masz wyżej, to sprawdzona metoda :D
"Wizja bez działania jest marzeniem, działanie bez wizji jest koszmarem"
Awatar użytkownika
lubusz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 521
Rejestracja: 26 lip 2009, 19:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 3:20:14
Lokalizacja: lubuskie

Nieprzeczytany post

F@E pisze:Czym masz wyżej, to sprawdzona metoda :D
Kijem w stan zapalny ?
thomekh
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1337
Rejestracja: 10 cze 2009, 16:59
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Zakwasy są oznaką, że szybciej biegamy, stosujemy mocniejszy bodziec. Bardzo dobrze, że to zjawisko występuje. Świetny odnośnik aktualnej formy.
00jan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 826
Rejestracja: 26 sie 2009, 00:18
Życiówka na 10k: 40:14
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

W nowym numerze bieganie jest tekst o zakwasach. Wg. nich to mikrouszkodzenia.
Awatar użytkownika
F@E
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2302
Rejestracja: 16 paź 2009, 17:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: TG

Nieprzeczytany post

Aminokwasem, ciepłem(mogą być także ciepłe piersi), kijem, piwem go, yerbą go, odpowiednio skomponowanym posiłkiem, owocami, chemią, wszystkie chwyty dozwolone.
"Wizja bez działania jest marzeniem, działanie bez wizji jest koszmarem"
waken_up
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 6
Rejestracja: 17 lis 2010, 14:30
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Nigdy się nad tym nie zastanawiałam szczerze mówiąc. Jeśli chodzi o mnie to raczej wierzę, że zakwasy istnieją - tak jak piszesz ból jest dopiero na drugi dzień, a nie od razu. A propos zakwasów - często miewałam i nigdy nie używałam żadnych leków, tylko po prostu znosiłam ból. Dopiero jak znajomy powiedział mi, że żel dermentol szybko uśmierza ból stwierdziłam po co się męczyć i następnym razem zastosuję - zaufam radzie kolegi;).
Awatar użytkownika
fotman
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1738
Rejestracja: 25 wrz 2008, 15:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

waken_up pisze:Dopiero jak znajomy powiedział mi, że żel dermentol szybko uśmierza ból stwierdziłam po co się męczyć i następnym razem zastosuję - zaufam radzie kolegi;).
A ten znajomy, to Goździkowa się nazywa?
Kurcze, wszędzie ten cholerny marketing.
Nie lubię człapać kilometrów. Wystarczy 400m.
'anything over 400m, I take a taxi' Jimson Lee www.speedendurance.com
O MOIM TRENINGU
KOMENTARZE NA TEMAT MOJEGO TRENINGU
Awatar użytkownika
F@E
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2302
Rejestracja: 16 paź 2009, 17:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: TG

Nieprzeczytany post

No wkurwiające to jest fest
"Wizja bez działania jest marzeniem, działanie bez wizji jest koszmarem"
tompoz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2698
Rejestracja: 14 sty 2003, 12:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

"zakwasy"istnieja tylko organizm utylizuje kwas mlekowy już wtrakcie wysiłku a jesli jest ciezki wysilek beztlenowy i co za tym idzie silne zakwaszenie to utylizuje w przeciągu jak podaje literatura 15-30 minut.

Tompoz
Tompoz
AWueFiak
Wyga
Wyga
Posty: 68
Rejestracja: 15 mar 2009, 16:28
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Zakwasy istnieją, lecz tylko u osób chorych! To co czujesz po dniu lub dwóch dniach to tzw. DOMS, czyli w tłumaczeniu na język polski Opóźniony Ból Mięśniowy. Organizm zdrowego człowieka utylizuje kwas mlekowy do 2 godzin po wysiłku ( po tym czasie w organiźmie zdrowego człowieka nie ma sladu po kwasie mlekowym). Bóle o których mowa dlatego są u jednych na drugi dzień, a u innych np po dwóch ponieważ każdy organizm inaczej reaguje na konkretny wysiłek. Mikrouszkodzenia, które powstają moga się "nawarstwiać" i to powoduje przesunięcie owych dolegliwości o dzień lub dwa. Długoletni trening pozawala na adaptacje organizmu do tych uszkodzeń i odczuwanie bolesności w mniejszym stopniu.
Zakwasy są możliwe TYLKO u osób które chorują na schorzenia, w których restytucja kwasu się nie odbywa lub zachodzi wolniej.
Żeby nie być gołosłownym odsyłam bardziej ciekawskich do:
"Podstawy fizjologii wysiłku" Artur Jaskólski
"Fizjologia człowieka" Traczyk
Mam też artykuł na ten temat, tytuł udostępnie jak go znajdę.
Co do braku Mg czy Na, to również może powodować bolesność, aczkolwiek objawy raczej są inne od tych towarzyszącym OBM i towarzyszą już podczas wysiłku. Czuje się ogólne zmęczenie, tzw. ciężkie nogi", mogą też łapać skurcze.
Pozdrawiam

Chciałbym dodać jeszcze ( wspaniała opcja edytuj ), że dzisiaj na zajęciach z fizjologii jeszcze raz poruszyłem temat DOMSów. Co ciekawe objawy mogą wystąpić nawet do 5 dni po wysiłku. Czyli to, że kogoś boli po dwóch czy trzech dniach jest całkiem normalne i zależne od indywidualnej adaptacji na wysiłek oraz uwarunkowań genetycznych. Także doszukiwanie się wpływu magnezu, czy innych substancji w tym wypadku jest chyba nieistotne.
Nazywam się Kamil Kędzierski
"Jeśli paść to przynajmniej po walce..."
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ