Mazowiecki Park Krajobrazowy

Awatar użytkownika
darek284
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 748
Rejestracja: 23 kwie 2004, 11:11
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa-Gocław
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Upss, mały błąd, nie wątpię, że do naprawienia. :hejhej:
Życzę takich samych gratulacji po "Zimowym Rajdzie 360 stopni"

Co do falenickiej wydmy i orientacji. Dlatego właśnie napisałem o twardzielach, przedzierać się wśród drzew na nartach biegowych, a do tego w "niedoczasie" to zabawa dla wybranych. A niewielkie straty zawsze mogą się zdarzyć.

Ja w ramach powrotu do sprawności wczoraj jeździłem 20 minut na rowerze, a dziś wybieram się na basen. Na rowerze nie było problemu bo noga chodzi w "dopuszczalnej" płaszczyźnie, jedynie wypinanie było mało komfortowe.
Pozdrawiam,
Darek
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Renata
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 677
Rejestracja: 08 paź 2007, 17:38
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa - Gocław
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Beauty&Beast pisze:Jeżeli ja jestem "z naszych", to mnie bardzo dobrze. Nawet jakąś skromną życiówkę zrobiłam ;-)
Ale pochwal się choć jaką, nie bądź aż taka skromna :).

Simon, jak się czyta opis w ciepełku przed ekranem monitora to jest fajnie, ale tam w górach z tą mapą to już nie jest tak różowo. Trzeba to lubić na maxa, prawda? O rogainingu pierwszy raz przeczytałam na blogu tego gościa (narciarz, orientalista i... dziadek).
Pozdrawiam,
Renata
http://renataidarek.blogspot.com/
Awatar użytkownika
hermoso
Wyga
Wyga
Posty: 104
Rejestracja: 11 lis 2002, 07:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Zielonka
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Pewnie, że w ciepełku przyjemniej. Ale jak się tak człowiek umęczy, jak pies Pluto, zmarznie, przemoknie...to dopiero wtedy doceni ciepełko w pełni :hej:
A z mapą w górach? Hmmm...jak dla mnie sama przyjemność :bum: Tak, lubię to :hejhej:
A ten blog znam, coś tam już kiedyś czytałem. Rogaining nie jest jeszcze w Polsce tak popularny, jak w innych krajach, chociażby we wspomnianej Australii, a także m.in. w Czechach.
Jednak klasyczny rogaining to zawody 24-godzinne. Kto zbierze w tym czasie więcej owych punktów wagowych, ten wygrywa.
Jeśli chodzi o Polskę, to dopiero początki. W tym roku planowane jest rozegranie po raz pierwszy tych zawodów w randze Mistrzostw Polski, zorganizowanych wspólnie z Czechami.
[url=http://szymonlawecki.blogspot.com/]simon[/url]
[b]Don`t walk, if you can run!!![/b] :-)
[url=http://team.entre.pl/]ENTRE.PL Team[/url]
Awatar użytkownika
Yogi!
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 369
Rejestracja: 06 sie 2008, 23:07
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Mazowiecki Park Krajobrazowy

Nieprzeczytany post

Witam w Nowym Lepszym!

Pogłoski, jakobym udał się do krainy wiecznych łowów były - jak to w biegowym półświatku bywa - mocno ponaciągane. Otóż wszyscy misiowie mamy się dobrze a najmłodsza cząstka rośnie jak na drożdżach. Ostatnio składa się, że częściej biegam po biało-czarnych klawiszach niż po biało-czarnym podłożu, tym niemniej w wysiłkach na osiedlowym betonowym kieracie nie ustaję. Emilka myśli o powrocie do biegania, lecz po malutku, po malutku. Raz nawet wspólnie założyliśmy biegowy strój i w pełnym rynsztoku wykonaliśmy nordyckie maszerowanie... po którego zakończeniu ja dokręciłem jeszcze biegową pętelkę.

A tu, widzę, prawie po staremu. Na to, że przestaniecie biegać i zajmiecie się czymś dla ludzi, to już dawno przestałem liczyć, lecz dostrzegam poprawę u podstaw: Bezszeryfowy Arial został posłany do lamusa a na jego miejscu zapanował miłościwy Trebuchet, który - według wikimądrościowej typografii - uznawany jest za czcionkę humanistyczną. Dobrze wróży.

Aha, teraz do wyboru kusi sto kolorów! (jak wchodzę pisać, to prawej ręce je mam)

Bywajcie!

Yogi
Głowa, tułów, obrotowe nogi.
Kto nie ma w głowie
Ten ma w nogach ;)
Awatar użytkownika
darek284
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 748
Rejestracja: 23 kwie 2004, 11:11
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa-Gocław
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Rzeczywiście prawie po staremu.
Towarzystwo mało pisze, bo albo nie może, albo może dużo biegać.
Ja nie mogę to nie piszę, bo o czym. Popływałem we wtorek, ale zaprotestował odcinek lędźwiowy mojego kręgosłupa. No i teraz nic już nie robię, leżę :smutek:
Pozdrawiam,
Darek
Awatar użytkownika
Renata
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 677
Rejestracja: 08 paź 2007, 17:38
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa - Gocław
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Na kręgisłup zimnym, a na kostkę ciepłym żelem poprzykładaj, nie na odwrót. Wieczorem będzie masaż z maściami i będzie dobrze. Zagoi się w mgnienia oka, głowa do góry :hej: !

No nie ma z kim biegać :wrr: . Darek unieruchomiony. Yogi pilnuje ogniska. Piorek z henleyem to pewnie po lesie będą ganiać, a jak ich nie spotkam to sama w mroźny wieczór się boję :sss: . Namierzyłam dziś Gerarda, znam jego dietę i plan treningowy w sekretnym miejscu, ale pobiegać z nim to nie dam rady.
Deck nie planujesz czasem jakiegoś biegania w PS-ie?
Pozdrawiam,
Renata
http://renataidarek.blogspot.com/
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6500
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

darek284 pisze:Rzeczywiście prawie po staremu.
Ja nie mogę to nie piszę, bo o czym. Popływałem we wtorek, ale zaprotestował odcinek lędźwiowy mojego kręgosłupa. No i teraz nic już nie robię, leżę :smutek:
No wiesz, Darek?
Widzę, że duch w narodzie ginie. Trzeba coś z tym zrobić :lalala: .

Zawsze można się wprawdzie pocieszać, że czasem trzeba i poleżeć, ale może jednak nie jest to najlepsza alternatywa wobec innych możliwych aktywności ...
Zdrowiej zatem!
Awatar użytkownika
darek284
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 748
Rejestracja: 23 kwie 2004, 11:11
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa-Gocław
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Dzięki Beato i Renato :-)
Nie jest jeszcze ze mną tak źle :hejhej: no i z sufitu już nie kapie :hej:

A o wieczornym masażu postaram się nie zapomnieć :spoko:
Pozdrawiam,
Darek
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6500
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Renata pisze:Na kręgisłup zimnym, a na kostkę ciepłym żelem poprzykładaj, nie na odwrót.
Hmm, ja bym rzeczywiście poprzykładała odwrotnie, tak intuicyjnie ...
Jak na kręgosłup zimnym - to może lepiej wytarzać się w śniegu - i zimno, i na leżąco :hej: .

Renata - w mroźny wieczór to chyba można bać się tylko mrozu ... Ja byłam wczoraj wieczorem w lesie kabackim i oprócz mnie i mrozu był tylko puszczyk : http://www.virtual-bird.com/songs/strix-aluco.mp3
Było fajnie.
Awatar użytkownika
Przemek_Docent
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 180
Rejestracja: 24 wrz 2009, 13:15
Życiówka na 10k: 00:45:45
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

beata pisze:
Renata pisze:Na kręgisłup zimnym, a na kostkę ciepłym żelem poprzykładaj, nie na odwrót.
Hmm, ja bym rzeczywiście poprzykładała odwrotnie, tak intuicyjnie ...
No też bym zrobił odwrotnie... :orany:
Zwłaszcza, że dwa dni temu ortopeda powiedział, że mój kręgosłup (przyczyna obecnego pauzowania, prawdopodobnie nerw kulszowy) :ojoj: ma mieć w krzyżu ciepło... Jutro RTG...
Ostatnio zmieniony 31 sty 2010, 14:03 przez Przemek_Docent, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrówki
Przemek_Docent
Awatar użytkownika
hermoso
Wyga
Wyga
Posty: 104
Rejestracja: 11 lis 2002, 07:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Zielonka
Kontakt:

Nieprzeczytany post

A u mnie dzisiaj lenistwo :bum: Tak z premedytacją. Organizmu trzeba słuchać. Mówi, że mu się nie chce ruszać z domu, to nie... Za to niepasteryzowany Kasztelan smakuje wybornie (organizm mówił, że ma na nie ochotę :hahaha: )
[url=http://szymonlawecki.blogspot.com/]simon[/url]
[b]Don`t walk, if you can run!!![/b] :-)
[url=http://team.entre.pl/]ENTRE.PL Team[/url]
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6500
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

U mnie nalewka imbirowa - moje rękodzieło.
Organizm mówi, że już się przyzwyczaił i musi :hahaha: .

I znowu jest alkoholu. Ale to nie ja zaczęłam tym razem :hejhej:
Awatar użytkownika
hermoso
Wyga
Wyga
Posty: 104
Rejestracja: 11 lis 2002, 07:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Zielonka
Kontakt:

Nieprzeczytany post

beata pisze:U mnie nalewka imbirowa - moje rękodzieło.
Organizm mówi, że już się przyzwyczaił i musi :hahaha: .

I znowu jest alkoholu. Ale to nie ja zaczęłam tym razem :hejhej:
Organizm przyzwyczaić się może do wielu rzeczy...mój też :hej:
A co do tematu, to skłamałbym, jakbym powiedział, że jak każdy inny... :bum: Można gadać i gadać...prawie jak o bieganiu :hahaha:
[url=http://szymonlawecki.blogspot.com/]simon[/url]
[b]Don`t walk, if you can run!!![/b] :-)
[url=http://team.entre.pl/]ENTRE.PL Team[/url]
Awatar użytkownika
Yogi!
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 369
Rejestracja: 06 sie 2008, 23:07
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Mazowiecki Park Krajobrazowy

Nieprzeczytany post

beata pisze:U mnie nalewka imbirowa...
A nie mówiłem, że jest po staremu? Duch w Narodzie nie zginie.

Zdrówko!
Kto nie ma w głowie
Ten ma w nogach ;)
Awatar użytkownika
Renata
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 677
Rejestracja: 08 paź 2007, 17:38
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa - Gocław
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Od tego mrozu ciepły kompres z zimnym mi się pomieszał, na szczęście Darek zachował trzeźwość umysłu i zrobił tak jak mu słusznie doradziliście. A ja to chyba zimny lód powinnam wrzucić sobie do gorącej herbaty, zamiast cytryny, albo ciepłą cytrynę do szklanki z lodem, albo do herbaty zamiast cytryny dodać imbirówki. Eee, coś mi się miesza kompletnie. To chyba od mrozu, bo nie od niebiegania. Polatałam w końcu wczoraj w PS-ie. Widno było od śniegu białego i jakoś cieplej mi się zrobiło w sercu, bo i pogadałam sobie całe 45 min i deczko zmęczyłam pod koniec charcząc kolejne końcowe 15 min.
To co, teraz Falenica? Słyszałam, że się tam nie da biegać. No i mróz starszliwy zapowiadają. Wybieracie się?

A puszczyk super :)
Pozdrawiam,
Renata
http://renataidarek.blogspot.com/
ODPOWIEDZ