
Ja niestety mój drogi Chris zbyt późno odpaliłem w sobotę komputer i nie zdążyłem Ci odpowiedzieć,dlatego też przebiegłem sobie jedno kółeczko nad zalewem.
Moi drodzy, jakie to było przeżycie,zaspy po kolana a ja przecieram szlak po dziewiczym śniegu w swoich NB niczym bohaterowie książek J. Londona czy Jamesa Oliviera Curwooda(brakowało wprawdzie wilków

Napiszcie co tam u Was.
P.S.
Ja w sobotę mam mała imprezę, więc nie mogę o 13:30.Jeżeli jest ktoś chętny na 12:00-12:30 to ja chętnie na dwa -trzy kółeczka czas znajdę.
Przejeżdżałem dziś koło zalewu i widziałem wydeptaną ścieżkę tak,że chyba da się przebiec.
Jeszcze jedno P.S.
Jak wkleić stopkę z RUNMANII
