Do wiosennego maratonu z Jerzym Skarżyńskim.
-
- Dyskutant
- Posty: 33
- Rejestracja: 23 lut 2003, 01:32
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: krakow
No tos mnie Stary zmotywowal. Ale sie tak latwo nie poddam. W koncu trenuje wg rozsadnego planu Trenera z prawdziwego zdarzenia. Zaufalem Mu. Jak wykonam caly trening, to sprobuje. Btw. Jak podejsc do Sylwestrowego Biegu?
- td0
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 610
- Rejestracja: 15 wrz 2009, 20:15
Ale co do motywacji to powiem Ci, że do końca życia nie zapomnę słów gościa który na mecie wręczył mi medal. A brzmiało to tak: "Gratuluję. Jesteś wielki!". Czułem jak mi skrzydła wyrastają.
I mimo tego, że na metę przybyłem na miejscu 2992. Mimo, że trwało to prawie 5 i pół godziny to słowa te do teraz dźwięczą mi w głowie.
Trzymam za Ciebie kciuki. Oby Tobie też się udało.
A im więcej potu wylejesz teraz podczas treningów tym łatwiej przyjdzie Ci walka z samym sobą podczas Twoich pierwszych 42195 m.
Powodzenia
I mimo tego, że na metę przybyłem na miejscu 2992. Mimo, że trwało to prawie 5 i pół godziny to słowa te do teraz dźwięczą mi w głowie.
Trzymam za Ciebie kciuki. Oby Tobie też się udało.
A im więcej potu wylejesz teraz podczas treningów tym łatwiej przyjdzie Ci walka z samym sobą podczas Twoich pierwszych 42195 m.
Powodzenia
:) Tomek
- ssokolow
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1810
- Rejestracja: 13 lis 2006, 00:22
- Życiówka na 10k: 48:35
- Życiówka w maratonie: 4:04:02
- Lokalizacja: Kraków
kurcze - to rzeczywiście nieźle cię musiało "trzepnąć" - jednak zazwyczaj "mityczna ściana" nie jest tak dyrastyczna... - ja bym powiedział że to bardziej taki moment kiedy wszystko cię boli, nogi są jak z drewna.. a w głowie pojawia się myśl - "a może by tak pomaszerować, w końcu 5 minut mi różnicy nie zrobi" ... i tym sposobem ostatnie 5 kilometrów pokonujesz 2x dłużej niż pierwsze 5 km
Trochę też jest w tym prawdy że maraton biegnie się głową ... - i że jak sobie pomyślisz że właściwie to mógłbyś trochę odpocząć i pomaszerować... to potem ruszyć do ciągłego biegu jest praktycznie niemożliwe
owszem jakiś tam odcinek znowu pobiegniesz... ale potem przyjemność maszerowania będzie zbyt silna
ja mam za sobą tylko dwa doświadczenia maratońskie - Kraków gdzie przebiegłem całość... a ostatnie 2 km biegłem z zaciśniętymi zębami, i skurczami w nodze które łapały mnie krótkim silnym bólem raz na kilkanaście - kilkaset kroków... za to w głowie euforia i poczucie że jestem zwycięzcą...
no i Poznań... gdzie na 28 km pomyślałem że będzie ciężko... - a na 32 stwierdziłem że przeholowałem i trzeba się teraz tylko jakoś dokulać do mety... no zaczął się marszobieg z dłuższymi i krótszymi odcinkami biegu/marszu... nawet raz próbowałem się podpiąć pod jakiegoś gościa i dobiec do mety .... ale po 2km truchtu znowu padłem i znowu marsz itd.. i mozolna walka o ruszanie nogami do mety ;p i o to by jakkolwiek się tam znaleźć i to najlepiej już jak najmniejszym wysiłkiem - Oczywiście tutaj w głowie euforii już nie było, a raczej zrezygnowanie i ciągle ta myśl - czemu to jeszcze tak daleko...



ja mam za sobą tylko dwa doświadczenia maratońskie - Kraków gdzie przebiegłem całość... a ostatnie 2 km biegłem z zaciśniętymi zębami, i skurczami w nodze które łapały mnie krótkim silnym bólem raz na kilkanaście - kilkaset kroków... za to w głowie euforia i poczucie że jestem zwycięzcą...
no i Poznań... gdzie na 28 km pomyślałem że będzie ciężko... - a na 32 stwierdziłem że przeholowałem i trzeba się teraz tylko jakoś dokulać do mety... no zaczął się marszobieg z dłuższymi i krótszymi odcinkami biegu/marszu... nawet raz próbowałem się podpiąć pod jakiegoś gościa i dobiec do mety .... ale po 2km truchtu znowu padłem i znowu marsz itd.. i mozolna walka o ruszanie nogami do mety ;p i o to by jakkolwiek się tam znaleźć i to najlepiej już jak najmniejszym wysiłkiem - Oczywiście tutaj w głowie euforii już nie było, a raczej zrezygnowanie i ciągle ta myśl - czemu to jeszcze tak daleko...

-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 02 lis 2009, 20:47
Jako, że to mój pierwszy post na forum to przede wszystkim witam serdecznie koleżanki i kolegów truchtaczy 
A po drugie zapytuję: czy w jurkowym akcencie WB2 po początkowych kilku km truchtu należy zrobić przerwę przed rozpoczęciem właściwego biegu w II zakresie czy może przejść na tę wyższą intensywność płynnie, bez odpoczynku?
Pzdr

A po drugie zapytuję: czy w jurkowym akcencie WB2 po początkowych kilku km truchtu należy zrobić przerwę przed rozpoczęciem właściwego biegu w II zakresie czy może przejść na tę wyższą intensywność płynnie, bez odpoczynku?
Pzdr
- zolek
- Wyga
- Posty: 128
- Rejestracja: 30 maja 2008, 07:47
- Życiówka na 10k: 35:42
- Życiówka w maratonie: 3:05:30
Odpowiedź znajdziesz tu http://bieganie.pl/?show=1&cat=19&id=349
cytat "(po pełnej rozgrzewce, z kilkuminutowym czasem na skupienie się, obowiązkowo!)"
Z tym skupieniem się będziesz miał problem przy takiej pogodzie jak choćby dziś...
cytat "(po pełnej rozgrzewce, z kilkuminutowym czasem na skupienie się, obowiązkowo!)"
Z tym skupieniem się będziesz miał problem przy takiej pogodzie jak choćby dziś...
- przemekWCH
- Stary Wyga
- Posty: 228
- Rejestracja: 18 wrz 2009, 16:39
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wałbrzych
Witam,
Nie odpuszczam... Żeby nikt nie myślał
Czasami nie wychodzą GS
, ale reszta z planem.
Wczoraj wybieganie 22km. Poleciałem z kolegą 10 lat młodszym i 20kg lżejszym.... Taki to leci...
Martwią mnie jedynie te krosy aktywne. Pan Skarżyńki zaleca aby tętno w nich utrzymywać rosnąco od 75% do końcówki nawet 85%.
Pytanie. Na każdym odcinku biegu? Jak ładuje się pod górkę to nie ma opcji utrzymać 75% nawet na pierwszym okrążeniu. Zwalniać i trzymać tętno ?
No i oczywiście za mocno mnie nogi chyba z podniecenia niosą już od pierwszego okrążenia stąd nie zdołałem poprawiać wyniku z każdym okrążeniem
Jak biegacie krosy aktywne? Skupiacie się na tętnie ?
Proszę o podpowiedzi bo do czwartku już blisko
No i jako człowiek z Wałbrzycha (prawie jak góral) to nie ma opcji robić wybiegać po płaskim. Brak płaskiego ! I tętno oczywiście w OWB1 oczywiście trzymam jedynie na płaskim.
Jak wam idzie? Proszę o pomoc odnośnie krosów aktywnych.
Przemek
Nie odpuszczam... Żeby nikt nie myślał


Wczoraj wybieganie 22km. Poleciałem z kolegą 10 lat młodszym i 20kg lżejszym.... Taki to leci...

Martwią mnie jedynie te krosy aktywne. Pan Skarżyńki zaleca aby tętno w nich utrzymywać rosnąco od 75% do końcówki nawet 85%.
Pytanie. Na każdym odcinku biegu? Jak ładuje się pod górkę to nie ma opcji utrzymać 75% nawet na pierwszym okrążeniu. Zwalniać i trzymać tętno ?
No i oczywiście za mocno mnie nogi chyba z podniecenia niosą już od pierwszego okrążenia stąd nie zdołałem poprawiać wyniku z każdym okrążeniem

Jak biegacie krosy aktywne? Skupiacie się na tętnie ?
Proszę o podpowiedzi bo do czwartku już blisko

No i jako człowiek z Wałbrzycha (prawie jak góral) to nie ma opcji robić wybiegać po płaskim. Brak płaskiego ! I tętno oczywiście w OWB1 oczywiście trzymam jedynie na płaskim.
Jak wam idzie? Proszę o pomoc odnośnie krosów aktywnych.
Przemek
Pozdrawiam
Przemek
VRC Runner !
Run4fun !!!
Przemek
VRC Runner !
Run4fun !!!
- ssokolow
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1810
- Rejestracja: 13 lis 2006, 00:22
- Życiówka na 10k: 48:35
- Życiówka w maratonie: 4:04:02
- Lokalizacja: Kraków
aktywny to aktywny... - w momencie podbiegu olewasz tętno - a starasz się trzymać tempo ! - przy czym to ostatnie - dobierasz tak, żeby na ostatnim płaskim odcinku nie przekraczało 85%
a na początku 75%
ja to tak rozumiem i tak biegałem... ogólnie kross aktywny to wg mnie trening który jednak ma ci dać trochę w d... więc nie ma się co tak strasznie oszczędzać... nawet jak na podbiegu dojdziesz do 95% to przeżyjesz
i nic ci nie będzie
w zależności od tego jaki ten podbieg długi będzie.




- zolek
- Wyga
- Posty: 128
- Rejestracja: 30 maja 2008, 07:47
- Życiówka na 10k: 35:42
- Życiówka w maratonie: 3:05:30
Potwierdzam. Tętnem się nie przejmuj zwłaszcza pod górkę. Sztuka polega na tym by biec coraz szybciej i wytrzymać do końca a nawet zachować siły na finisz. Przy tym wszystkim masz się zorać (bo to orka przecież). U mnie średnie tętno z całego krosu wynosiło 85%, a na ostatnich 3-4km ponad 90%. Ja też tak zrozumiałem opis krosu aktywnego : "na „mecie” krosu masz być wyczerpany, nie oszczędzaj się".
- przemekWCH
- Stary Wyga
- Posty: 228
- Rejestracja: 18 wrz 2009, 16:39
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wałbrzych
Hej !
Jak tam idzie wam plan Pana Skarżyńskiego?
Ja weekend odpuściłem w trosce o bezpieczeństwo.
Ale w czwartek zgodnie z planem i waszymi poradami realizowałem kros aktywny
Prawie się udało. Czasy na pętlach:
1. 7:34
2. 7:28
3. 7:14
4. 7:05
5. 7:10 (:()
Prawie się udało. Myślę, że błąd popełniłem na dwóch pierwszych pętlach (wg teorii powinny być o podobnym czasie).
Dodatkowo puls średni 185. Maksymalny 202.
Przyjemność nie do opisania...

Jak tam idzie wam plan Pana Skarżyńskiego?
Ja weekend odpuściłem w trosce o bezpieczeństwo.
Ale w czwartek zgodnie z planem i waszymi poradami realizowałem kros aktywny

Prawie się udało. Czasy na pętlach:
1. 7:34
2. 7:28
3. 7:14
4. 7:05
5. 7:10 (:()
Prawie się udało. Myślę, że błąd popełniłem na dwóch pierwszych pętlach (wg teorii powinny być o podobnym czasie).
Dodatkowo puls średni 185. Maksymalny 202.
Przyjemność nie do opisania...

Pozdrawiam
Przemek
VRC Runner !
Run4fun !!!
Przemek
VRC Runner !
Run4fun !!!
-
- Wyga
- Posty: 133
- Rejestracja: 19 gru 2009, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wisła Mała
HEJ
Ja też jadę pod 3:40 z planem Jurka,szykuję się na Dębno.Jestem w 17 tygodniu treningu i powiem Ci ,że długie wybienia dużo mi dały.W dniach kiedy mam krótszy kilometraz owb1 idzie mi to dużo łatwiej jak było kiedy niedzielne wybiegania wynosiły poniżej 20km,teraz mój organizm przełamał się,powiedziałbm nawet ,że te krótsze treningi(wtorki i soboty)wg.planu Jurka oczywiscie,są dla mnie odpoczynkiem
.Czwartkowy mocniejszy akcent daje troszkę popalic,ciężko mi jest wykręcic 5:05 w wb2,często wchodzę w zakres wb3,ale tłumaczę to ciężkim terenem.Nie mam płaskiego terenu ,a śnieg też powoduje,że biegnie się gorzej.
Ja też jadę pod 3:40 z planem Jurka,szykuję się na Dębno.Jestem w 17 tygodniu treningu i powiem Ci ,że długie wybienia dużo mi dały.W dniach kiedy mam krótszy kilometraz owb1 idzie mi to dużo łatwiej jak było kiedy niedzielne wybiegania wynosiły poniżej 20km,teraz mój organizm przełamał się,powiedziałbm nawet ,że te krótsze treningi(wtorki i soboty)wg.planu Jurka oczywiscie,są dla mnie odpoczynkiem

=http:[url//runmania.com/rlog/?u=nifares69]
[/url]

- przemekWCH
- Stary Wyga
- Posty: 228
- Rejestracja: 18 wrz 2009, 16:39
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wałbrzych
Dzisiaj pierwszy raz OWB2 i niestety tętno w OWB3
Pierwszy raz przy -12 to jednak okazało się problemem.
P.

P.
Pozdrawiam
Przemek
VRC Runner !
Run4fun !!!
Przemek
VRC Runner !
Run4fun !!!
-
- Wyga
- Posty: 133
- Rejestracja: 19 gru 2009, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wisła Mała
Więc nie było przemekWCH wb2 tylko wb3.Lepiej zwolnic,tak przynajmniej pisze Jurek w swojej książce,lepiej byc niedotrenowanym niz przetrenowanym.
=http:[url//runmania.com/rlog/?u=nifares69]
[/url]
