Poza tym jakbyś chodził na basen (ciekawe czy byłeś w ogóle odkąd wybudowali) to byś wiedział co tracisz, a na basen i saunę chodziłem zawsze nawet gdy biegałem i dalej będę to robił jak wielu biegaczy


Czyli nie tylko ja mam „szczęście” do „głupich” wypadków. O ile do domu wróciłem z tyloma zębami z iloma poszedłem biegać (bo nie było lodowiska jak wczoraj, no ale można zawsze się powymądrzać, byle coś napisać) to będąc pół godziny później na sankach z córką chciałem „dać czadu” i popchnąłem sanki. Tak fantastycznie na nie wskoczyłem, że z nich spadłem a na dodatek przywaliłem w coś łydką i boli mnie do teraz... No cóż. Jak „szczęście” to „szczęście” - tak samo jak z oparzeniem sobie palca w stopie kilka dni przed maratonem.Dzidka pisze:Wczoraj (...) idąc (tak, tak: IDĄC, nie biegnąc) na miejsce zbiórki wykręciłam prawą stopę
No stary... miałbyś pasek, to byłaby od razu zupełnie inna sprawa! Nie znasz się i tyle, dlatego nie nie dziw się i nie pisz Fuj!jacuś pisze:Fuj! (...) czułem się jakbym biegał w wodzie - to musi być okropne uczucie!
(Za klasykiem) trafiłeś w sedno tarczy. Po dzisiejszym treningu czuję to samojacuś pisze:Skończyłem na 15 km, w poczuciu dobrze wykonanej treningowej roboty!
Ja akurat wodę lubię, ale z pływaniem to już u mnie gorzej. Ale nie zamieniłbym biegania na pływanie. Może wreszcie zacznę od czasu do czasu chodzić na basen, bo mam pod nosem, a wybieram się już odkąd basen wybudowaliRapacinho pisze:(...)temat basenu, to ja zdecydowanie wolę bieganie:). Woda jest czymś czego specjalnie nie lubię
o w szachy też grywałem i dalej grywam w sumie ale główny etap to był koniec podstawówki i całe technikumjacuś pisze: a! i w konkursie szachowym też kiedyś mi dobrze szło
Rap wykonujesz ćwiczenia na mięśnie stabilizujące stopę i całą nogę? Mi też wydawało się że nie mam z tym problemu ale mięśnie te miałem bardzo słabe. Polecam bo na prawdę przynosi to niezłe rezultatyRapacinho pisze: gdy ucieka mi stopa odzywa się moja kostka... Jak widać ta stara kontuzja będzie mi już chyba zawsze towarzyszyć.