Balbazuar - Od zera do maratonu. Moja randka z triathlonem.
Moderator: infernal
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 273
- Rejestracja: 14 sie 2009, 10:02
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Opolszczyzna
Niedziela, 6.12.2009 r.
ZAWODY:
5 Bieg Barbórkowy w Rybniku (10 km)
Startowałem z przekonaniem znacznie lepszej formy niż przy moim pierwszy podejściu do tego dystansu 4 miesiące temu. Zaległości treningowe dały jednak znać o sobie. Nie ukrywajmy - od półtora miesiąca bardziej udaje niż biegam. Tym samym ambitny plan złamania 50 minut diabli wzięli.
Czas (nieoficialny) 51'07.
Miejsce: trochę ponad 300
Powyższe dane zaktualizuje, jak tylko wyniki będą dostępne w sieci.
Czasy na poszczególnych km (pomiar własny):
1) 4:59
2) 4:41
3) 5:04
4) 5:09
5) 5:31
6) 5:04
7) 5:08
8) 5:34
9) 4:57
10) 4:57
Oczekiwałem płaskiej trasy i mocno się zdziwiłem.
Na przestrzeni od mniej więcej 4 do 6 km długi podbieg.
Drugi, ostry podbieg na ostatnim kilometrze.
Natomiast finiszując załatwiłem się na cacy. Coś tak łupie mnie w lewym śródstopiu, że niemal nie daje rady się poruszać. Ciekawe jak jutro dotrę do pracy :> Emeryt normalnie no... Zamiast biegać to powinienem na dancingi do klubu "złotej jesieni" chodzić...
ZAWODY:
5 Bieg Barbórkowy w Rybniku (10 km)
Startowałem z przekonaniem znacznie lepszej formy niż przy moim pierwszy podejściu do tego dystansu 4 miesiące temu. Zaległości treningowe dały jednak znać o sobie. Nie ukrywajmy - od półtora miesiąca bardziej udaje niż biegam. Tym samym ambitny plan złamania 50 minut diabli wzięli.
Czas (nieoficialny) 51'07.
Miejsce: trochę ponad 300
Powyższe dane zaktualizuje, jak tylko wyniki będą dostępne w sieci.
Czasy na poszczególnych km (pomiar własny):
1) 4:59
2) 4:41
3) 5:04
4) 5:09
5) 5:31
6) 5:04
7) 5:08
8) 5:34
9) 4:57
10) 4:57
Oczekiwałem płaskiej trasy i mocno się zdziwiłem.
Na przestrzeni od mniej więcej 4 do 6 km długi podbieg.
Drugi, ostry podbieg na ostatnim kilometrze.
Natomiast finiszując załatwiłem się na cacy. Coś tak łupie mnie w lewym śródstopiu, że niemal nie daje rady się poruszać. Ciekawe jak jutro dotrę do pracy :> Emeryt normalnie no... Zamiast biegać to powinienem na dancingi do klubu "złotej jesieni" chodzić...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 273
- Rejestracja: 14 sie 2009, 10:02
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Opolszczyzna
Środa, 09.12.2009 r.
TRENING:
Basen, 45'
Ze względu na cel, któremu ma służyć pływanie, w tej chwili skupiam się na wzmocnieniu rąk. Z tego też powodu jakieś 40' basenowania z dechą między nogami
SPRZĘT
Nowe okularki ;P
TRENING:
Basen, 45'
Ze względu na cel, któremu ma służyć pływanie, w tej chwili skupiam się na wzmocnieniu rąk. Z tego też powodu jakieś 40' basenowania z dechą między nogami
SPRZĘT
Nowe okularki ;P
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 273
- Rejestracja: 14 sie 2009, 10:02
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Opolszczyzna
TRENING
Basen 45', ok. 1500 m
Dzisiaj był taki basenowy "long run". Na chwilę obecną daje radę przepłynąć kraulem bez zatrzymywania jakieś 600 m (w wariancie z deską między nogami) - dalej najzwyczajniej w świecie ręce odmawiają pedałowania.
Basen 45', ok. 1500 m
Dzisiaj był taki basenowy "long run". Na chwilę obecną daje radę przepłynąć kraulem bez zatrzymywania jakieś 600 m (w wariancie z deską między nogami) - dalej najzwyczajniej w świecie ręce odmawiają pedałowania.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 273
- Rejestracja: 14 sie 2009, 10:02
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Opolszczyzna
TRENING:
Basen 45', ok. 1500 m
W zasadzie kopia wczorajszego dnia z tym, że pod koniec dodałem jeszcze "przebieżki". Ciekawe jak ma się przekładanie zasad treningu biegowego na pływacki. Jest tu jakiś basenolog?;)
Basen 45', ok. 1500 m
W zasadzie kopia wczorajszego dnia z tym, że pod koniec dodałem jeszcze "przebieżki". Ciekawe jak ma się przekładanie zasad treningu biegowego na pływacki. Jest tu jakiś basenolog?;)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 273
- Rejestracja: 14 sie 2009, 10:02
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Opolszczyzna
TRENING:
Basen 45', ok. 1500 m
I znowu to samo.... tym razem 2x500 m dowolnym + w przerwie jakies tam inne pluskania... Czuję się jakbym realizował swoisty plan 10 tygodniowy - w połowie lutego chciałbym już pływać ciągły dystans 1500 m. Kondycja jest - gorzej z łapkami które nie wyrabiają.
Basen 45', ok. 1500 m
I znowu to samo.... tym razem 2x500 m dowolnym + w przerwie jakies tam inne pluskania... Czuję się jakbym realizował swoisty plan 10 tygodniowy - w połowie lutego chciałbym już pływać ciągły dystans 1500 m. Kondycja jest - gorzej z łapkami które nie wyrabiają.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 273
- Rejestracja: 14 sie 2009, 10:02
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Opolszczyzna
Niedziela, 20.12.2009 r.
Ważenie kontrolne: 81.3 kg. BMI 25 - czyli niniejszym ogłaszam zwycięstwo w bitwie z nadwagą
TRENING:
Badminton, 1 h
Wtorek, 22.12.2009 r.
TRENING
Basen, 45', ok. 2000 m
W tym.. uwaga, uwaga...pierwszy raz w życiu 1500 m ciągłego pluskania kraulem Co prawda z dechą miedzy nogami ale zawsze to coś Zaczęło się niewinne, planowałem zwiększenie dystansu do 600 m. Ale, że po 10 basenach czułem się silny postanowiłem dociągnąć do 20... a że na 20 dalej czułem się silny...
Ważenie kontrolne: 81.3 kg. BMI 25 - czyli niniejszym ogłaszam zwycięstwo w bitwie z nadwagą
TRENING:
Badminton, 1 h
Wtorek, 22.12.2009 r.
TRENING
Basen, 45', ok. 2000 m
W tym.. uwaga, uwaga...pierwszy raz w życiu 1500 m ciągłego pluskania kraulem Co prawda z dechą miedzy nogami ale zawsze to coś Zaczęło się niewinne, planowałem zwiększenie dystansu do 600 m. Ale, że po 10 basenach czułem się silny postanowiłem dociągnąć do 20... a że na 20 dalej czułem się silny...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 273
- Rejestracja: 14 sie 2009, 10:02
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Opolszczyzna
Sobota, 26.12.2009 r.
TRENING:
Basen 45', ~1500 m, w tym:
- rozgrzewka (żabka, nóżki itd.)
- test - 1000 m kraulem (same ręce, decha między nogami): 24'
- schłodzenie
Mały teścik aby mieć do czego odnosić się w przyszłości sprawdzając ewentualne postępy
SPRZĘT:
A na półeczce ze sprzętem biegowym pojawił się przedwczoraj nowiutki Garmin Forerunner 305. Zakupiony za pośrednictwem "aledrogo" w sklepie Azymut za 648 zł z gwarancją na 36 miesięcy... Drżyjcie leśne ścieżki - nadchodzę !
TRENING:
Basen 45', ~1500 m, w tym:
- rozgrzewka (żabka, nóżki itd.)
- test - 1000 m kraulem (same ręce, decha między nogami): 24'
- schłodzenie
Mały teścik aby mieć do czego odnosić się w przyszłości sprawdzając ewentualne postępy
SPRZĘT:
A na półeczce ze sprzętem biegowym pojawił się przedwczoraj nowiutki Garmin Forerunner 305. Zakupiony za pośrednictwem "aledrogo" w sklepie Azymut za 648 zł z gwarancją na 36 miesięcy... Drżyjcie leśne ścieżki - nadchodzę !
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 273
- Rejestracja: 14 sie 2009, 10:02
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Opolszczyzna
Niedziela, 27.12.2009 r.
TRENING
Marsz, ~1 h
Dystans: 4,88 km
Avg HR: 100
Max HR: 114
Spalone kalorie: 291 kcal
Szybki spacer z psicą. Radosne zabawy nowym nabytkiem
Badminton, 1 h
Leniwe, poświąteczne paletkowanie.
TRENING
Marsz, ~1 h
Dystans: 4,88 km
Avg HR: 100
Max HR: 114
Spalone kalorie: 291 kcal
Szybki spacer z psicą. Radosne zabawy nowym nabytkiem
Badminton, 1 h
Leniwe, poświąteczne paletkowanie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 273
- Rejestracja: 14 sie 2009, 10:02
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Opolszczyzna
Czwartek, Sylwester - 31.12.2009
PODSUMOWANIE:
To chyba najodpowiedniejszy dzień na podsumowanie roku i zweryfikowanie planów na rok nadchodzący. A więc.. zaczynajmy:
Rok 2009 niewątpliwie w moim życiu zapisze się jako rok przełomowy. Rok, w którym tknięty jakimś, nieznanego pochodzenia, impulsem, po raz pierwszy wybrałem się na bieganie. Przez ostatnie kilka lat moje życie pozbawione było form aktywnych - praca siedząca, a jedyny dodatkowy ruch do jakiego się zmuszałem to godzina badmintona raz w tygodniu.
Czerwiec okazał się przełomem. Najpierw były nędzne próby marszobiegu, kiedy to po dwóch minutach nie widziałem już jak się nazywam. Z czasem dystanse się wydłużały i w myślach pojawił sie wariacki cel - wystartować w półmaratonie. O dziwo, plan ten, z nadzwyczaj dobrym skutkiem udało się zrealizować. I byłoby pięknie gdyby nie ta nieco sprowadzająca na ziemię dyszka na koniec roku i plątające się od czasu do czasu kontuzje.
Tegoroczne rekordy:
10 km: 0:51:03 II Bieg Wokół Wyspy Bolko, Opole, 27 września 2009 r.
21,2 km: 1:52:18 Półmaraton Katowice, 18 października 2009 r.
Całkowity dystans przebiegnięty w tym roku 472 km (od połowy czerwca) Byłoby więcej ale od miesiąca nie biegam
No i przede wszystkim: Zupełnie bezstresowo z okolic 90 kg udało się zejść do tych 81/82.
PLANY:
Najwyższy czas określić też plany na przyszły rok. A plany owe składają się z czterech punktów:
- Waga: Do końca kwietnia zejść z wagą do okolic 75 kg. Jest to podstawa do realizacji pozostałych punktów.
- Maraton (prawdopodobnie IX Cracovia Maraton - ale tu dużo zależy od zdrowia)
a) przede wszystkim ukończyć,
b) ... a najlepiej w czasie poniżej 4 h
- Triathlon - w okolicach sierpnia/września
a) wystartować na dystansie olimpijskim...
b) a może (znów jak zdrowie pozwoli) by tak połówkę ?;)
- 10 km
a) Pobić wreszcie te 50 min bo to co wyczyniam to kompromitacja
b) dlaczego by tak nie pobić 50 min bijąc 45 min?
Plany "a" to program obowiązkowy. "b" to wersja życzeniowa
PODSUMOWANIE:
To chyba najodpowiedniejszy dzień na podsumowanie roku i zweryfikowanie planów na rok nadchodzący. A więc.. zaczynajmy:
Rok 2009 niewątpliwie w moim życiu zapisze się jako rok przełomowy. Rok, w którym tknięty jakimś, nieznanego pochodzenia, impulsem, po raz pierwszy wybrałem się na bieganie. Przez ostatnie kilka lat moje życie pozbawione było form aktywnych - praca siedząca, a jedyny dodatkowy ruch do jakiego się zmuszałem to godzina badmintona raz w tygodniu.
Czerwiec okazał się przełomem. Najpierw były nędzne próby marszobiegu, kiedy to po dwóch minutach nie widziałem już jak się nazywam. Z czasem dystanse się wydłużały i w myślach pojawił sie wariacki cel - wystartować w półmaratonie. O dziwo, plan ten, z nadzwyczaj dobrym skutkiem udało się zrealizować. I byłoby pięknie gdyby nie ta nieco sprowadzająca na ziemię dyszka na koniec roku i plątające się od czasu do czasu kontuzje.
Tegoroczne rekordy:
10 km: 0:51:03 II Bieg Wokół Wyspy Bolko, Opole, 27 września 2009 r.
21,2 km: 1:52:18 Półmaraton Katowice, 18 października 2009 r.
Całkowity dystans przebiegnięty w tym roku 472 km (od połowy czerwca) Byłoby więcej ale od miesiąca nie biegam
No i przede wszystkim: Zupełnie bezstresowo z okolic 90 kg udało się zejść do tych 81/82.
PLANY:
Najwyższy czas określić też plany na przyszły rok. A plany owe składają się z czterech punktów:
- Waga: Do końca kwietnia zejść z wagą do okolic 75 kg. Jest to podstawa do realizacji pozostałych punktów.
- Maraton (prawdopodobnie IX Cracovia Maraton - ale tu dużo zależy od zdrowia)
a) przede wszystkim ukończyć,
b) ... a najlepiej w czasie poniżej 4 h
- Triathlon - w okolicach sierpnia/września
a) wystartować na dystansie olimpijskim...
b) a może (znów jak zdrowie pozwoli) by tak połówkę ?;)
- 10 km
a) Pobić wreszcie te 50 min bo to co wyczyniam to kompromitacja
b) dlaczego by tak nie pobić 50 min bijąc 45 min?
Plany "a" to program obowiązkowy. "b" to wersja życzeniowa
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 273
- Rejestracja: 14 sie 2009, 10:02
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Opolszczyzna
Piątek, 01.01.2009 r.
Ważenie kontrolne: 82,4 kg oj, niedobrze, święta dały się we znaki...
TRENING:
Marsz, ~1 h
Dystans: 5,04 km
Avg HR: 101
Max HR: 115
Spalone kalorie: 321 kcal
Ważenie kontrolne: 82,4 kg oj, niedobrze, święta dały się we znaki...
TRENING:
Marsz, ~1 h
Dystans: 5,04 km
Avg HR: 101
Max HR: 115
Spalone kalorie: 321 kcal