"Debiutanci" po debiucie

Awatar użytkownika
Bartess
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1338
Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
Życiówka na 10k: 999:99
Życiówka w maratonie: 999:99
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

Ależ święta... Bardziej Wielkanoc niż Boże Narodzenie...
W ramach „Kubu odtłuszczania” ;-) (kto, prócz Jacusia łapie o co chodzi?) poszedłem odprawić biegową pokutę po grzechu obżarstwa ;-). Potuptałem sobie 30' wyjątkowo po mieście. Temperatura wręcz szokująca - biegając w niedzielę było -12*C, dziś +11*C.

Aniołek super! Najnowsza płyta Hey - po prostu świetna, 2 pary skarpet. No i atmosfera... bezcenna.
Pozdrawiam
PKO
Awatar użytkownika
Kapitan Bomba!
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1212
Rejestracja: 13 lut 2008, 22:50

Nieprzeczytany post

Bartess pisze: W ramach „Kubu odtłuszczania” ;-)
he he... ja też w ramach "Klubu odtłuszczania" dzisiaj pobiegałem 12 km... po tym biegu jednak czulem się jak Pan Człowiek :hej: .... jakiś taki totalnie otępiały byłem, jak wybiegałem to było +5, naubierałem się jak głupek - 3 warstwy na górze, czapka, chusta na szyję, po 2 km byłem mokry jak szczur.... czapkę i chustę miałem w ręcę a w drugiej smycz psa z którym czasami biegam.... 4 razy musiałem robić sobie przerwy, jak kończyłem to było +12! Byłem wykończony.... zresztą mój pies też, co kałuża to chłeptał wodę a jak przybiegliśmy to leżał 2 godziny bez ruchu na boku...
Co do prezentów to z biegowych dostałem biegowe kalesony - teraz tylko brakuje mrozów, zeby je wypróbować.
Na jutro umówiłem się na 8 rano na bieganko z kuzynem - jakieś 10-12 km - oczywiście też w ramach Klubu Odtłuszczania. Staram się nie jeść żadnych ciatsek, za to nie odmawiam sobie ryb i mięs, a co!
Z drugiej strony cały czas mam na uwadze słowa Kzika Saszewskiego - "co z Bogiem może mieć wspólnego, że ludzie żrą jak świnie?"... cholera... trochę chyba jednak przeginam z tym obżarstwem, choć w porównaniu z ilościami pochłanianymi przez niektórych to nie jest aż tak źle.
Bartess - pozdrowienia od Vicki Pollard! :hahaha:
Awatar użytkownika
Bartess
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1338
Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
Życiówka na 10k: 999:99
Życiówka w maratonie: 999:99
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

Jacuś - tak wcześnie rano??? Tylko z kuzynem uważajcie, bo się jeszcze gdzieś na Was zaczai jedyny gej we wsi ;-). A Vicki też pozdrów, jak ją spotkasz :hej:. Aha - ale nie chyba nie do końca byłeś jak Pan Człowiek... Pan Człowiek jakby zobaczył jak się ociepliło, to by się pewnie zatrzymał i powiedział „to ja poczekam” ;-).
Awatar użytkownika
Kapitan Bomba!
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1212
Rejestracja: 13 lut 2008, 22:50

Nieprzeczytany post

Bartess pisze:Tylko z kuzynem uważajcie, bo się jeszcze gdzieś na Was zaczai jedyny gej we wsi ;-).
...to mu powiem - raz dwa trzy cztery, patrz mi w oczy, patrz mi w oczy, nie obok tylko prosto w oczy - nas tu nie ma itd.... :hej:
.... możemy tez spotkać dwie prawdziwe damy :hahaha:
Awatar użytkownika
Kapitan Bomba!
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1212
Rejestracja: 13 lut 2008, 22:50

Nieprzeczytany post

....chyba nikt teraz nie wie o czym piszemy... :lalala:
bleez
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1398
Rejestracja: 02 paź 2007, 08:25
Życiówka na 10k: 39:38
Życiówka w maratonie: 3:25:27
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Nieprzeczytany post

No ja nie czaję bazy, o co Wam tu chodzi.... :niewiem:

A tak w ogóle to ja mam wszytko gdzieś i się obżeram i nie biegam....a co, mogę sobie na to pozwolić. Ostatnio biegałem w niedzielę czyli tydzień poszedł... ale jutro już na pewno. Pod choinką znalazłem długie rajtki do biegania, więc wypada je w końcu wypróbować. Pozdrawiam wciąż jeszcze świątecznie. Bleez
Awatar użytkownika
Bartess
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1338
Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
Życiówka na 10k: 999:99
Życiówka w maratonie: 999:99
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

Jacuś - powiemy Blezzowi o co biega?
Blezz - nie przejmuj się, ja też mam gdzieś to co pożarłem ;-). Wczorajsze bieganie szło mi dość opornie, ale dziś było już przyjemnie, spacerowo - 10 km w 61'. Tętno jeszcze wyższe niż normalnie, no ale z całą pewnością winą jest obżarstwo, a nie spadek formy jak to imputował jeden nawiedzony wodołaz.
Zapomniałem wczoraj napisać, że ku mojemu zdziwieniu spotkałem jednego biegacza - jakiś nowy, bo wcześniej nie spotkałem.
Dziś biegałem po godz 18. i też miałem fajny moment - tuż przed powrotem do domu minąłem małżeństwo ~55lat i kobieta mówi do męża: „No. Trzeba to wylotać, a nie jak ty - ino żrać, pić i gupio pieprzyć.” Rozbawiło mnie to bardzo.

Pozdro
Ps.: Dziś „pękło” 1700km
Awatar użytkownika
jakub738
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1372
Rejestracja: 12 gru 2008, 00:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kedzierzyn-kozle

Nieprzeczytany post

He he dobre :hahaha: muszę przestać biegać z mp3,może też ludzie sypią jakimiś tekstami a ja tylko muza i nic innego nie słyszę.U mnie po okresie niebiegowym tętno wyższe niż podczas maratonu ale nie przejmuję się tym za bardzo,najważniejsze to regularnie sobie pobiegać,dotlenić się a tętno samo zacznie spadać :oczko: . No to teraz tłumaczcie się z waszych zaszyfrowanych wiadomości.
Obrazek
Awatar użytkownika
Jakub Osina
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 576
Rejestracja: 08 maja 2008, 17:23
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Świdnik
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ja wczoraj dystans półmaratonu w pierwszym zakresie - 2 godzinki równo ;-) I a propos mp3 - właśnie wczoraj po raz pierwszy od kilku ładnych miesięcy biegałem z muzyką - z telefonu (i z jedną słuchawką ;-) Wracam natychmiast do biegania z muzyką - dla mnie jednak jest dużo lepiej. Muszę w końcu coś kupić odpowiedniego do biegania.
Awatar użytkownika
Kapitan Bomba!
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1212
Rejestracja: 13 lut 2008, 22:50

Nieprzeczytany post

dzisiaj miałem w planie pobiegać ale sobie odpuściłem - oba świąteczne dni biegałem, więc dzisiaj zrobiłem tylko godzinny spacer z psem po lesie. Fajnie było, spotkałem dwoje walkerów, dwóch biegaczy i pana z psem. Z każdym trochę pogawędziłem, miło było.
Bartess - płyty Hey nie dostałem a jakbym dostał to bym się ucieszył. Za to kupiłem sobie nowy Kult - jak dla mnie to trochę za bardzo to wesołe i skoczne jak na Kult.... Kazik po wyjściu z depresji, o czym wszedzie rozpowiadał, jakiś, jak dla mnie, za bardzo wesół się zrobił... ale posłychać można no i trochę fajnych tekstów też jest.
Do świątecznych sukcesów, oprócz biegania, muszę zaliczyć także absolutny brak oglądania czegokolwiek w tv! Obejrzałem jedynie na kompie parę odcinków "Małej Brytanii" (Bartess - te niektóre to już prawdziwy hardcore! - ta gruba kobieta...).
Czy po świętach planujecie robić jakąś dietę, żeby powrócić do formy? Jesli tak to na czym będzie polegała? Ja postaram się od przyszłego tygodnia postawić bardziej na warzywa i owoce, odstawić pieczywo, przynajmniej na kilka dni, może coś to da.
Awatar użytkownika
Dzidka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 261
Rejestracja: 30 lis 2008, 14:29
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gliwice
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Mąż do mnie dziś: "Mam dwie malagi, podzielę się z tobą".
Ja: "nie chcę żadnej malagi, fuj".
Mąż: "Co ty chora jesteś?"
A ja po prostu mam już dość świątecznych słodkości. Teściowa miała kupić trochę ciasta. Trochę zjedliśmy, trochę zamroziłam, trochę upchnęliśmy po rodzinie i tę resztę "trochę" trzeba jeszcze zjeść.
Dieta po świętach się przyda, ja stawiam na płatki i otręby no i oczywiście yerba-mate.
Gdzie nie spojrzę, to stoi coś do jedzenia :grr: , a tu mąż jeszcze pyta czy do mięsa na obiad ugotujemy jeszcze ziemniaki? Raaatunku!!
Chyba wyjdę pobiegać, bo z siedzenia przy stole bolą mnie już nogi i cztery litery.
Ptak lata, ryba pływa, człowiek... biega.
http://www.pedziwiatr.gliwice.pl
Awatar użytkownika
ssokolow
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1810
Rejestracja: 13 lis 2006, 00:22
Życiówka na 10k: 48:35
Życiówka w maratonie: 4:04:02
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

hłe hłe - ja w dni świąteczne nie biegałem - dzisiaj mam w planie ;-) bo ostatnio w wigilię po pośniegowym błocie po kostki... - odczekałem te nienaturalne upały 15- 17 stopniowe... i z tego co widzę to dzisiaj mnie czeka bieg w temperaturze koło 0 ;-)

zapisałem się też ostatecznie na bieg sylwestrowy - na "radosną dziesiątkę" ;-) chociaż jak będzie - tak jak zapowiadają -20 znowu ;-) to to raczej będzie bardzo radosny trucht w puchowej kurtce ;p
Szymon
Obrazek
Awatar użytkownika
Bartess
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1338
Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
Życiówka na 10k: 999:99
Życiówka w maratonie: 999:99
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

Wczoraj było lajtowo (co do konsumpcji). Miałem sobie pobiegać, ale z córką pospacerowałem ponad godzinę i trochę zmarzłem co mnie zniechęciło. Dziś też się nie wybrałem i nie wybiorę. Wróciłem przed chwilą z zakupów i jest po prostu lodowisko. Wolę zostać w domu niż se pysk strzaskać albo kopytka połamać.

Całkowicie poza tematem.
Przed świętami dorwałem gazetę chyba Focus i był tam artykuł m.in. o geocachingu. Już z rok temu trafiłem na stronę o tym, a później mi to uleciało z głowy. W skrócie chodzi o to, że goście chowają skrzynki w różnych miejscach, z różnymi gadżetami. Później na stronce podawane są koordynaty takiej skrytki i po wrzuceniu do GPSa można sobie jej poszukać i coś z takiej skrytki zabrać albo coś pozostawić. W Polsce jest prawie 7 000 skrytek a na świecie ponad 120 000. Fajna zabawa, dzieciakom bardzo podoba się „poszukiwanie skarbów”. A wczoraj właśnie ponad pół godz. kopałem za skrytką i nie znalazłem. Z tego co z gościem później pisałem okazuje się, że cache mógł ktoś zabrać. W sumie ciekawy sposób na zwiedzanie fajnych miejsc.

Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
ssokolow
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1810
Rejestracja: 13 lis 2006, 00:22
Życiówka na 10k: 48:35
Życiówka w maratonie: 4:04:02
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

heh... ja dzisiaj pobiegałem to co miałem pobiegać wczoraj... - i ku mojemu zdziwieniu na chodnikach i alejkach u mnie w parku była totalna ślizgawica... - czułem się jak bym się miał trzymać zębami... a i tak niewiele to dawało - trochę lepiej po trawie.. - powiedział bym że "prawie normalnie" ... - dziwne... bo termometr i pogodynka wskazywały dzisiaj 1 stopień powyżej zera nawet teraz - w nocy... tymczasem na alejkach była totalna gołoledź.. znaczy się czysty lód, nawet nie śnieg :/

więc biegałem trochę krokiem pingwina... - chyba dodatkowo spotęgowanego świątecznym obrzarstwem... - ech... nie był to "ten" bieg kiedy się czuje lekkość i przyjemność z biegania ;p raczej nabijanie kilometrów.. - trochę lepiej gdy dobiegłem do Krakowskich Błoni - niestety tam z kolei wiatr urywał głowę...
Szymon
Obrazek
Awatar użytkownika
Kapitan Bomba!
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1212
Rejestracja: 13 lut 2008, 22:50

Nieprzeczytany post

Powrót do normalnych treningów - ciężko dzisiaj było. Przez ostatnie dwa miesiące po prostu "biegałem", nabijałem kilometry ale bez żadnych planów. Dzisiaj zacząłem prawdziwe przygotowania pod wiosenny maraton (maratony?). 10 km w tym 10x 100 metrów podbiegów, byłem wykończony jak koń po westernie... Zaczęły mnie nawet łapać skurcze... I tego mi brakowało! Rewelacja tak się zmęczyć! Czuję, że żyję! :hej:
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ