1. Maja duzy talent, wygorowane ambicje, nie sluchaja co sie do nich mowi, nie umieja odpoczywac, na zawodach wychodzi im bardzo zadko, ale jak juz wyjdzie to wala dobry wynik, ktorego potem nie moga potwierdzic(zapewne chodzik pamietasz takiego pana o inicialach R.D, ja moglbym mnozyc takich gosci w naszym kraju). W koncu nie wytrzymuja psychicznie i koncza kariere. Pewnie gdyby urodzili sie w Kenii byliby mistrzami olimpijskimi
Czas biegu a dystans
- MichalJ
- Ekspert/Trener
- Posty: 2107
- Rejestracja: 18 lut 2006, 07:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Peru
- Kontakt:
Dotykacie tutaj problemu, ktory w srodowisku sportowym nazywa sie "mistrzowie treningu" sa to ludzie, ktorzy na treningach robia rekordy swiata, ale na zawodach nie bardzo. Maja oni kilka wspolnych cech.
1. Maja duzy talent, wygorowane ambicje, nie sluchaja co sie do nich mowi, nie umieja odpoczywac, na zawodach wychodzi im bardzo zadko, ale jak juz wyjdzie to wala dobry wynik, ktorego potem nie moga potwierdzic(zapewne chodzik pamietasz takiego pana o inicialach R.D, ja moglbym mnozyc takich gosci w naszym kraju). W koncu nie wytrzymuja psychicznie i koncza kariere. Pewnie gdyby urodzili sie w Kenii byliby mistrzami olimpijskimi
1. Maja duzy talent, wygorowane ambicje, nie sluchaja co sie do nich mowi, nie umieja odpoczywac, na zawodach wychodzi im bardzo zadko, ale jak juz wyjdzie to wala dobry wynik, ktorego potem nie moga potwierdzic(zapewne chodzik pamietasz takiego pana o inicialach R.D, ja moglbym mnozyc takich gosci w naszym kraju). W koncu nie wytrzymuja psychicznie i koncza kariere. Pewnie gdyby urodzili sie w Kenii byliby mistrzami olimpijskimi
Michal. J
MOIM TRENEREM JEST JEZUS-strasznie wymagajacy ale warto mu zaufac
www.rodzinkamisyjna.pl
MOIM TRENEREM JEST JEZUS-strasznie wymagajacy ale warto mu zaufac
www.rodzinkamisyjna.pl
- chodzik
- Stary Wyga

- Posty: 174
- Rejestracja: 17 wrz 2009, 14:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bytów
Jurek chyba trafiles wtedy z odbudowa z nadmiarem ze czules ten gaz po mocnym treningu ktory pewnie intensywnoscia byl zblizony do zawodow 
ale fakt ja cos takiego mialem po polmaratonie tzn w sobote 10km 31'40 a na drugi dzien polmaraton fakt ze 1:13' zaczalem jak kozak a po 12km to plakalem
i po 3 dniach mialem mega power 
Michal pan R.D to na wstepie trzeba powiedziec ze byl swietnym kompanem
ale treningowo bylo tak jak napisales 
dlatego tez robie to co Ty z ulozeniem w glowie zawodnika poszczegolnych zasad co jak dlaczego a po co to dla siebie trenujesz itd....
ale fakt ja cos takiego mialem po polmaratonie tzn w sobote 10km 31'40 a na drugi dzien polmaraton fakt ze 1:13' zaczalem jak kozak a po 12km to plakalem
Michal pan R.D to na wstepie trzeba powiedziec ze byl swietnym kompanem
dlatego tez robie to co Ty z ulozeniem w glowie zawodnika poszczegolnych zasad co jak dlaczego a po co to dla siebie trenujesz itd....
gg 2097932 - kto pyta nie błądzi :)
-
Jurek z Lasu
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1374
- Rejestracja: 08 maja 2009, 08:32
Panowie; troche nie tak. Plan jest realizowany z głową; jest miejsce na akcent, jest na odpoczynek. W pewnym momencie biegane akcenty zaczynają pachnąć monotonią, chyba za mało adrenaliny?; Robisz dosłownie - jeden trening który zwala Cię z nóg; przez 2-3 dni dochodzisz do siebie, po 4-5 dni bieganie nabiera innego wymiaru. Wiem co to są założenia treningowe, spokojnie - zajechać się można bardzo szybko. Wiem że takim kopem są zawody (to idealne rozwiązanie) ale gdy ich brak to? ... idealnym rozwiazaniem są wspólne treningi biegane w grupie które na koniec przechodzą w prawdziwy wyścig - trening kenijski lub jeżeli jest się samemu taki jeden, dwa mega akcenty.
Nie oszukujmy się taki trening w odcinkach (nie ciągły) nawet na prędkościach startowych jest w pełni wykonalny.
Nie oszukujmy się taki trening w odcinkach (nie ciągły) nawet na prędkościach startowych jest w pełni wykonalny.
- russian, white russian
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1406
- Rejestracja: 08 mar 2009, 21:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gaia
mhm, mhm...
prawie wyszedłem na ten trening, co go tydzień temu miałem zrobić...
systematyczność jest chyba najważniejsza...zwłaszcza w świętowaniu...
zdrówko
prawie wyszedłem na ten trening, co go tydzień temu miałem zrobić...
systematyczność jest chyba najważniejsza...zwłaszcza w świętowaniu...
zdrówko
we gather energies
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable

